Krzyż i gwoździe znaleziono zakopane w beczce obok Golgoty. Dziś święto Podwyższenia Krzyża Świętego
Św. cesarzowa Helena, matka Konstantyna, która odnalazła w Jerozolimie relikwie Krzyża Chrystusowego, na renesansowym obrazie Cimy de Conegliano. fot. z książki "Świętości, upadki i nawrócenia" t.1, wyd. Biały Kruk. Dziś obchodzimy święto Podwyższenia Krzyża Świętego, ustanowione na pamiątkę odnalezienia relikwii krzyża, na którym umarł za nas Jezus Chrystus. Bezcenne znalezisko zawdzięczamy św. Helenie, matce cesarza Konstantyna. Jak doszło do tego, że matka władcy kraju, który mordował chrześcijan, odnalazła świętą pamiątkę? Czy św. Helena urodziła się w królewskim pałacu, a może zupełnie gdzie indziej? Tę fascynującą historię opowiada w swojej książce „Świętości, upadki i nawrócenia” prof. Wojciech Roszkowski. Z okazji dzisiejszego święta można przeczytać ją poniżej.
Piękna córka oberżysty
Około 250 roku w niewielkiej miejscowości Drepanum w Bitynii na terenie dzisiejszej Turcji w domu właściciela przydrożnego zajazdu urodziła się córka imieniem Helena. Choć imię to otoczone było sławą z racji wojny trojańskiej, trudno było przypuszczać, jaką rolę odegra dziewczynka w historii świata. Dorastając, stała się pięknością, a ponadto miała miłe usposobienie. Pomagała w prowadzeniu rodzinnej firmy.
Pewnego dnia w oberży zatrzymał się młody oficer legionowy Konstancjusz (Caius Flavius Constantius), wysłany przez cesarza Aureliana na wschód albo w misji do perskiego szacha Hormizdasa, albo na wojnę z królową Palmyry Zenobią. Helena tak spodobała się Konstancjuszowi, że wrócił potem do zajazdu nie jeden raz, a w końcu poprosił o jej rękę. Dla dziewczyny był to wielki awans społeczny. Wobec różnicy w pochodzeniu zawarte przez nich małżeństwo nie było związkiem najwyższej rangi przewidzianej w prawie rzymskim, ale co do tego trwają spory historyków.
Ślub i samotne macierzyństwo
Wraz z Konstancjuszem Helena przeniosła się do Naissus (Niszu w Serbii), jego rodzinnej miejscowości. Konstancjusz stale brał udział w operacjach wojskowych, jednak w 274 roku na świat przyszedł ich syn Konstantyn (Caius Flavius Valerius Aurelius Claudius Constantinus). Dopiero wtedy cesarz Karus zwolnił Konstancjusza z bieżącej służby, mianując go około 280 roku namiestnikiem prowincji Dalmacja. Rodzina przeniosła się więc do Salony, siedziby namiestnika.
Po kilku latach wielka polityka zmieniła życie Konstancjusza i Heleny, jak się wydaje, szczęśliwej pary. W 284 roku rządy w imperium objął Dioklecjan, który mianował się augustem, ale podzielił się najwyższą władzą z Waleriuszem Maksymianem. Wkrótce potem obydwaj dokooptowali sobie jeszcze dwóch partnerów, dowódców wojskowych: Galeriusza i Konstancjusza. Warunkiem objęcia zaszczytnej funkcji było oddalenie Heleny i poślubienie jako pełnoprawnej małżonki pasierbicy Maksymiana, Teodory. Konstancjusz się na to zgodził, a Helena zaszyła się w rodzinnym Drepanum, wychowując tam syna.
W 293 roku Galeriusz i Konstancjusz weszli w skład „tetrarchii” rządzącej w imperium jako augustowie. Konstancjuszowi przypadło sprawowanie władzy na terenie Galii i Brytanii. O ile trzej pozostali tetrarchowie byli okrutnikami tępiącymi chrześcijan, o tyle Konstancjusz był władcą sprawiedliwym i choć sam pozostał czcicielem Słońca Niezwyciężonego, tolerował wyznawców Chrystusa.
Cesarzowa
Wedle wcześniejszych ustaleń Dioklecjan i Maksymian abdykowali 1 maja 305 roku, a władzę augustów przejęli Galeriusz i Konstancjusz, pierwszy na wschodzie, drugi na zachodzie imperium. Cezarami mieli zostać syn Maksymiana Maksencjusz i jedyny syn Konstancjusza Konstantyn. Zamieszanie wywołała jednak decyzja Dioklecjana, by zamiast Maksencjusza i Konstantyna mianować Flawiusza Sewera i Maksymina Daję, z których pierwszy był przyjacielem Galeriusza, drugi jego siostrzeńcem. Galeriusz umocnił swoje wpływy w imperium. Konstancjusz spotkał się jednak z synem, a po śmierci tego pierwszego w lipcu 306 roku armia stacjonująca w Brytanii okrzyknęła Konstantyna drugim augustem. Galeriusz zgodził się, aby Konstantyn objął we władanie Galię, Brytanię i Hiszpanię, ale przyznał mu tylko tytuł cezara. Otworzyło to nowy etap w życiu Heleny. Konstantyn sprowadził ją na swój dwór i ogłosił cesarzową.
Znak zbawienia
Tymczasem krwawe walki o władzę trwały. Flawiusz Sewer wkrótce zginął z rąk wojsk Maksymiana, a władzę cesarską uzurpował sobie w Rzymie Maksencjusz, który starł się z ojcem, także pragnącym wrócić na tron, w czym przeszkodziła mu śmierć w 310 roku. W dniu 5 maja 311 roku Konstantyn i Galeriusz podpisali edykt cofający prześladowania chrześcijan na całym obszarze imperium. Wkrótce potem Galeriusz zmarł, a augustem wschodu został Licyniusz (Flavius Galerius Valerius Licinianus Licinius).
Dzięki zwycięstwu nad wojskami Maksencjusza w słynnej bitwie przy Moście Mulwijskim w Rzymie Konstantyn wkroczył do stolicy. Wedle legendy przyjął chrześcijaństwo pod wpływem wizji krzyża i słów in hoc signo vinces („pod tym znakiem zwyciężysz”) usłyszanych przed tą bitwą. Pierwszy raz informację o tym podał Laktancjusz jeszcze za życia Konstantyna, mówiąc o wizji sennej. Relacja o wizji na jawie pojawia się w Vita Constantini Euzebiusza z Cezarei, w części, której autorstwo jest sprawą dyskusyjną. Uderza brak relacji o jakiejkolwiek wizji w Historii kościelnej Euzebiusza. Pisze on tylko, że w Rzymie Konstantyn kazał ustawić swój posąg ze znakiem krzyża i napisem: „W tym Znaku Zbawienia, prawdziwym męstwa znamieniu, ocaliłem i oswobodziłem miasto Wasze od jarzma tyrana”. Po zwycięstwie Konstantyn spotkał się z papieżem Milcjadesem i podarował mu Pałac Laterański na Monte Cellio.
Tolerancja religijna i zakończenie prześladowań
W 313 roku Konstantyn zawarł rozejm z Licyniuszem i ustanowił nowe zasady polityki religijnej, ogłaszając wspólnie z nim edykt mediolański, ustanawiający tolerancję religijną w obu częściach imperium. Wraz ze zwycięstwem Licyniusza nad Maksyminem Dają liczba władców imperium spadła do dwóch. Nie było to jednak rozwiązanie trwałe. Przez kilka następnych lat w walce o wpływy Licyniusz odwoływał się do nastrojów antychrześcijańskich i wspierał pogan. Euzebiusz napisał o nim: „Pod koniec swego szaleństwa zwrócił się przeciwko biskupom. Jako sługi Boga najwyższego uważał ich bowiem za wrogów tego, co czynił. Jeszcze wprawdzie nie otwarcie, a to z bojaźni przed silniejszym od siebie Konstantynem, ale za to po kryjomu i podstępnie przeciwko nim występował i z zasadzki najznakomitszych wytracał zwierzchników”. Wywołało to nową falę prześladowań chrześcijan na wschodzie imperium. Rozstrzygnięcie nastąpiło 3 lipca 324 roku, gdy wojska Konstantyna pokonały pod Adrianopolem i Chrysopolis armię Licyniusza. Dzięki temu prześladowania chrześcijan we wschodniej części imperium ustały, a Konstantyn stał się jedynowładcą.
Odnaleźć krzyż Chrystusa
Przez cały okres walki o najwyższą władzę w imperium Helena była dobrym duchem syna. Będąc prawdopodobnie od czasu małżeństwa z Konstancjuszem gorliwą chrześcijanką, wspierała gminy chrześcijańskie w zachodniej części imperium, gdzie między innymi zleciła budowę kościołów w Rzymie i Trewirze. Po ostatecznym triumfie Konstantyna, będąc już po siedemdziesiątce, wyprawiła się do Palestyny z misją wspieraną przez syna, której celem było odnalezienie miejsca ukrzyżowania Chrystusa, Jego grobu i innych miejsc świętych, a także relikwii krzyża. W drodze do Ziemi Świętej Helena hojnie rozdawała jałmużnę, wyzwalała niewolników, uwalniała jeńców i ułatwiała ich powrót do domów. O jej wyprawie pisali zarówno Euzebiusz z Cezarei, jak i Teodoret z Tyru, Rufinus z Akwilei, Sozomen z Gazy oraz Aleksander z Cypru.
Po przybyciu do Jerozolimy przeprowadziła badania wśród miejscowych chrześcijan, którzy mimo prześladowań przechowali pamięć o tych miejscach. Podczas prac wykopaliskowych udało się dzięki temu odnaleźć trzy drewniane krzyże z gwoździami, ukryte w cysternie znajdującej się koło Golgoty. Nic dziwnego, skoro ortodoksyjni Żydzi, a takimi byli miejscowi judeochrześcijanie, uznawali przedmioty stykające się ze zmarłymi za nieczyste i usuwali je poza mury miast. Na wiadomość przekazaną przez matkę Konstantyn napisał list do biskupa Jerozolimy Makariusza, informując go o odkryciu „świadka najświętszej Pasji Chrystusa”. Ponieważ do odnalezienia krzyża Chrystusowego miało dojść 14 września 325 roku, w dzień ten Kościół obchodzi pamiątkę Podwyższenia Krzyża Pańskiego.
Święte relikwie
Helena podzieliła artefakty znalezione w Jerozolimie na trzy części: jedną zostawiła na miejscu, drugą zabrała do Rzymu, a trzecią przekazała synowi, który właśnie zaczynał budowę swej nowej stolicy, Konstantynopola, na miejscu greckiego Bizancjum. Wedle niektórych autorów wczesnochrześcijańskich w identyfikacji krzyża pomógł cud za jego pośrednictwem, polegający na uzdrowieniu pewnej kobiety, wedle świętego Ambrożego umożliwił to titulus, czyli tabliczka z napisem wymieniającym imię skazańca. W autentyczność relikwii znalezionych przez Helenę powątpiewano od czasów nowożytnych, ale niedawne badania wykazały wysokie prawdopodobieństwo, że są one prawdziwe, tyle że wiele z nich, zwłaszcza fragmenty krzyża, zostało w ciągu wieków podzielone i znajduje się w wielu miejscach.
Helena ufundowała w Jerozolimie kościół Narodzenia Pańskiego w Betlejem i kościół Wniebowstąpienia na Górze Oliwnej. Po powrocie do Rzymu cesarzowa, która rezydowała w pałacu Sessorium, przeznaczyła jego część na kaplicę, w której umieściła przywiezione relikwie. Dziś w tym miejscu stoi kościół Santa Croce in Gerusalemme. W 327 roku Konstantyn, który swe nawrócenie zawdzięczał w dużej mierze przykładowi matki, przemianował jej rodzinne miasteczko Drepanum na Helenopolis, co mogło jej uświadomić długość drogi, jaką przebyła w życiu z tamtejszej oberży do pałacu cesarskiego. Helena zmarła w obecności Konstantyna około 330 roku w wieku około osiemdziesięciu lat, gdyż ostatnie monety z jej imieniem wybito właśnie w tym roku. Syn Heleny, który przyniósł chrześcijanom wolność od prześladowań, zmarł siedem lat później, w maju 337 roku.
***
Powyższy tekst pochodzi z książki prof. Wojciecha Roszkowskiego "Świętości, upadki i nawrócenia" t.1, wyd. Biały Kruk. Śródtytuły pochodzą od redakcji; red. AD.
Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 1 Od narodzin Jezusa do upadku Konstantynopola wyd. 2022
Żeby mieć argumenty, trzeba posiąść wiedzę. Żeby skutecznie bronić Kościół, trzeba poznać jego historię. Najlepiej taką, która wyszła spod pióra wybitnego pisarza i przekonanego wyznawcy, a nie zdeklarowanego lub zamaskowanego wroga. Ten ostatni bowiem zawsze będzie posługiwał się manipulacją, udając „obiektywnego” badacza w celu siania wątpliwości.
PAKIET Świętości, upadki i nawrócenia tom 1+2 za 118 zł
Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 1 Od narodzin Jezusa do upadku Konstantynopola wyd. 2022
Żeby mieć argumenty, trzeba posiąść wiedzę. Żeby skutecznie bronić Kościół, trzeba poznać jego historię. Najlepiej taką, która wyszła spod pióra wybitnego pisarza i przekonanego wyznawcy, a nie zdeklarowanego lub zamaskowanego wroga.
Polska i Krzyż
Piękno, niezachwiana moc i potęga Krzyża. Związanie losów Rzeczypospolitej, od narodzin po dzień dzisiejszy, z Krzyżem oraz nieprzemijająca nadzieja pokładana w Chrystusie – to temat tej książki. Wybitni autorzy i uczeni, wielcy patrioci, utrwalają słowem, a mistrz Adam Bujak obrazem wizerunek Polski wiernej Bogu od jedenastu wieków. Bez chrześcijaństwa nie byłoby ani naszego państwa, ani naszego narodu.
Kościół i Naród. Lata trwogi, lata nadziei
Agentura wpływu nazywana nie tak dawno sowiecką, a dziś rosyjską, poczyna sobie śmiało także w III RP. Jej dziełem jest narzucana Polakom od kilkunastu lat przez media głównego nurtu (wszystkie w rękach zagranicznych decydentów) i przez niektórych polityków tzw. polityka wstydu.
Cuda polskie. Matka Boża i święci w naszych dziejach
Na historię naszego kraju należy patrzeć z punktu widzenia człowieka wierzącego, chrześcijanina, jeśli chce się dzieje Polski interpretować uczciwie. Ta książka nie jest suchym dziełem naukowym, lecz zawiera solidną porcję wiedzy o minionych wiekach. Jest napisana barwnie i żywo. Prezentuje autentyczne wydarzenia, konkretne osoby oraz sprawdzone opinie. Obejmuje okres od Mieszka I po współczesność.
Polacy wierni i dzielni
Polacy – kim jesteśmy? Kim byliśmy? Kim powinniśmy być w przyszłości? O. prof. Marian Zawada od ponad 40 lat szuka odpowiedzi na te pytania. Szuka – i znajduje. Zastanawia się nad kondycją naszego narodu od momentu jego narodzin w X wieku po czasy najbardziej współczesne. I nieustannie jest pełen zachwytu nad duszą polską, nad jej zdolnością przetrwania nawet największych kataklizmów, nad jej niezłomnością.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.