Polska i Krzyż

Piękno, niezachwiana moc i potęga Krzyża. Związanie losów Rzeczypospolitej, od narodzin po dzień dzisiejszy, z Krzyżem oraz nieprzemijająca nadzieja pokładana w Chrystusie – to temat tej książki. Wybitni autorzy i uczeni, wielcy patrioci, utrwalają słowem, a mistrz Adam Bujak obrazem wizerunek Polski wiernej Bogu od jedenastu wieków. Bez chrześcijaństwa nie byłoby ani naszego państwa, ani naszego narodu. Krzyż od wieków funkcjonuje zarówno w duszy człowieka, jak i w przestrzeni publicznej – wywierając zbawienny wpływ w obu przypadkach.

Połączenie słowa z obrazem, specjalność edytorska Białego Kruka, osiąga tu mistrzostwo. Teksty zapoznają nas nie tylko z ważnymi wydarzeniami historycznymi, ale także pomagają zrozumieć bogactwo ukrytych nieraz lub zapomnianych znaczeń ikonograficznych. Zdumiewa wielość i różnorodność form przedstawień Krzyża i Ukrzyżowanego. Mamy tu krzyże pasyjne, liturgiczne, ołtarzowe, brackie, pokutne, papieskie, herbowe, jako symbole władców itd. Krzyże w świątyniach, w polach, w rękach wiernych i utwierdzone na szczytach katedr lub pomników (jak np. uwidoczniony na okładce Zygmunt III stojący na kolumnie przed Zamkiem Królewskim w Warszawie).

Krzyż Chrystusowy od początku stał się znakiem, któremu się sprzeciwiają. Tak bywało dawniej, tak jest i teraz, co w tej książce też zostało ukazane. Celem tej publikacji jest z jednej strony poszerzenie wiedzy historycznej i delektowanie się pięknem prezentowanych wybitnych dzieł sztuki, a z drugiej strony – obrona Krzyża. Zgodnie z tym, do czego wzywał nas wielki papież św. Jan Paweł II: „Brońcie Krzyża od Giewontu po Bałtyk! Brońcie Krzyża, nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym, rodzinnym”.

  •  
  • Karol Baliński: „Śpiewakowi Mohorta bratnie słowo” (fragment)
  •  
  • Prof. Krzysztof Ożóg: Krzyżu, bądź pozdrowiony!
  • U progu chrystianizacji – pierwsze krzyże na ziemiach polskich
  • Pogłębienie dzieła chrystianizacji i krew pierwszych męczenników
  • Reakcja pogańska i najazd księcia czeskiego Brzetysława I –
  • zniszczenie dzieła pierwszych Piastów
  • Odbudowa monarchii i struktur Kościoła. Męczeństwo biskupa
  • krakowskiego Stanisława
  • Ugruntowywanie się chrześcijaństwa w Polsce – świątynie i cmentarze
  • Krzyże chroniące wiernych, krzyże pojednania (pokutne) i wotywne
  • Krzyż Chrystusowy w osobistej pobożności wiernych
  • Znak krzyża w obrzędzie koronacji królewskiej oraz na insygniach
  • i symbolach władzy
  • Pobożność pasyjna średniowiecznego społeczeństwa polskiego
  • Krzyż w dobie reformacji i potrydenckiej reformy Kościoła
  • Zmagania o krzyż na ziemiach polskich w dobie zaborów
  • Powrót krzyża do życia publicznego odrodzonej Polski
  • Krzyż w najcięższych próbach dziejowych narodu
  • Krótka odwilż październikowa i długie zmagania o wiarę i krzyż
  • Chwile wolności – wybór Jana Pawła II na papieża i powstanie
  • „Solidarności”
  • Zmagania o krzyż w polskich szkołach
  • Powrót krzyża do publicznej przestrzeni w III Rzeczypospolitej
  •  
  • Kard. prof. Stanisław Nagy: Krzyż Chrystusa
  • fundamentem polskiego narodu
  • Radykalna transformacja krzyża
  • Drzewo najszlachetniejsze
  • Błogosławiony czas chrztu
  • U stóp krzyża wawelskiego
  • Polska w obronie czystości wiary oraz krzyża przeciwko półksiężycowi
  • Kościół w Polsce płonących granic
  • U śmiertelnego łoża zniewolonego narodu
  • Przełom wieków
  • Na progu trzeciego tysiąclecia
  • Obawy o przyszłość Krzyża w Polsce
  •  
  •  
  •  
  • Ks. prof. Waldemar Chrostowski: „Ojcowie wasi na szczycie Giewontu ustawili krzyż”
  • Sedno sacrum
  • Sacrum a natura
  • Dziedzictwo skarbu wiary
  • „Zgorszenie dla Żydów, a głupstwo dla pogan” (1 Kor 1,23)
  • Krzyż znakiem wiary w Ukrzyżowanego Syna Bożego
  • Krzyż jako zwrotny punkt historii zbawienia
  • Krzyż jako zwornik geografii zbawienia
  • Znak chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości
  •  
  •  
  • Prof. Andrzej Nowak: Wolność krzyżami
  • się mierzy
  • I. Krótkie rozważania o problemie ofiar w polskiej historii
  • II. Pierwsi męczennicy
  • III. Na szańcach Rzeczypospolitej
  • IV. W obronie zagrożonej niepodległości
  • V. Jeszcze Polska nie zginęła
  • VI. Krzyż niepodległości
  • VII. Między Auschwitz a Katyniem
  • VIII. Krzyż – w cieniu czerwonej gwiazdy

U progu chrystianizacji –

pierwsze krzyże na ziemiach polskich

Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa!

Gdziekolwiek znajduje się Twój znak, Chrystus daje świadectwo swojej Paschy: owego „przejścia ze śmierci do życia”. I daje świadectwo miłości, która jest mocą życia – miłości, która zwycięża śmierć. Bądź pozdrowiony, Krzyżu, gdziekolwiek się znajdujesz, w polach, przy drogach, na miejscach, gdzie ludzie cierpią i konają… na miejscach, gdzie pracują, kształcą się i tworzą […] Na każdym miejscu, na piersi każdego człowieka, mężczyzny czy kobiety, chłopca czy dziewczyny… i w każdym ludzkim sercu […].

Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa! Ave Crux!

(Jan Paweł II, Katedra na Wawelu, 10 czerwca 1987 r.)

Ziemie, które weszły w obręb pierwszego władztwa Piastów, zasiedlone zostały po wielkiej wędrówce ludów u progu średniowiecza przez plemiona słowiańskie. Prezentowały one stosunkowo niski poziom kultury materialnej i wyznawały politeistyczną religię. Każde z plemion miało niewątpliwie własne tradycje religijne i kulty, które jednak zawierały liczne wspólne elementy. Słowianie czcili wielu bogów, ale wyróżniali w sposób szczególny najwyższe bóstwa: Swaroga (bóg ognia), Swarożyca (bóg słońca i ognia, syn Swaroga) i Peruna (bóg gromu). Plemiona na ziemiach polskich długo pozostawały poza zasięgiem oddziaływania chrześcijaństwa. Dopiero rozwój terytorialny monarchii Franków pod rządami Karolingów i ustanowienie granicy tego państwa na Łabie zwiększyło jego wpływ na słowiańskich sąsiadów.

Karol Wielki i jego sukcesorzy podejmowali wysiłki chrystianizacyjne wśród Słowian. Sytuacja uległa istotnej zmianie, gdy Mojmir, twórca państwa na Morawach, oraz Pribina, organizator władztwa w Panonii, przyjęli chrzest św. w latach trzydziestych IX w. i rozpoczęli chrystianizację swych poddanych z pomocą misjonarzy bawarskich. Wówczas Krzyż św. jako znak nowej wiary po raz pierwszy trwale stanął na terytoriach Słowian zachodnich.

Następca Mojmira, książę Rościsław, uznał jednak, że duchowni z Bawarii, nie znając języka słowiańskiego, nie mogą docierać z Ewangelią do wielu mieszkańców i około 862 r. poprosił bizantyjskiego cesarza Michała III o przysłanie z Konstantynopola misjonarzy posługujących się językiem słowiańskim. Wówczas za sprawą Bożą zostali wybrani do tej misji bracia z Salonik Konstantyn i Metody, którzy posiadali doświadczenie w głoszeniu Dobrej Nowiny ludom pogańskim. Misjonarze przygotowali się do nowego zadania starannie, bowiem Konstantyn opracował alfabet dla języka słowiańskiego – głagolicę i zaczął przekładać Pismo św. oraz księgi liturgiczne. Bracia przybyli na Wielkie Morawy w 863 r. i rozpoczęli niezwykle owocną działalność misyjną wśród ludności słowiańskiej. Stali się apostołami Słowian, głosząc im Ewangelię i odprawiając Msze św. oraz nabożeństwa w ich rodzimym języku. Mimo licznych przeszkód, a nawet prześladowań, Metody po śmierci Konstantyna (zmarł w Rzymie w 869 r., przyjąwszy przed śmiercią imię Cyryla) samodzielnie jako arcybiskup Sirmium (konsekrowany w 870 r.) zaszczepiał chrześcijaństwo w Panonii i państwie wielkomorawskim. Jego misja sięgnęła terytoriów plemienia Wiślan, których książę o nieznanym imieniu przyjął chrzest pod wpływem władcy Wielkich Moraw Świętopełka i arcybiskupa Metodego.

Struktury Kościoła budowane przez Metodego uległy załamaniu, gdy po jego śmierci w 885 r. książę Świętopełk za radą biskupów bawarskich wypędził uczniów świętego arcybiskupa i duchownych posługujących się obrządkiem słowiańskim w liturgii. Znaleźli oni schronienie w schrystianizowanej niedawno przez Konstantynopol Bułgarii.

Zniszczenie państwa wielkomorawskiego przez koczowniczych Węgrów na początku X wieku przerwało niewątpliwie oddziaływanie chrześcijaństwa na Wiślan. Nie zachowały się do naszych czasów (lub nie zostały jeszcze odkryte) archeologiczne ślady po miejscach kultu chrześcijańskiego na terenach wiślańskich ze schyłku IX i początku X w. Monarchia czeskich Przemyślidów stała się sukcesorem w Wielkich Morawach. Jeszcze za życia św. Metodego został ochrzczony Borzywój, książę władający plemionami czeskimi, wówczas uznający zwierzchnictwo Świętopełka morawskiego. Wspomniany książę i jego następcy zdołali utrzymać chrześcijaństwo w swej monarchii z pomocą biskupstwa ratyzbońskiego, któremu podlegały tereny Czech.

Rodzący się Kościół czeski został wzmocniony męczeńską krwią św. Ludmiły (wdowa po księciu Borzywoju, zamordowana w 921 r.) oraz św. Wacława (syn księcia Wratysława I, zamordowany przez swego brata Bolesława I w 929 lub 935 r.). Około połowy X w. ów Bolesław I sięgnął po terytoria południowej Polski, które ponownie weszły w obręb intensywniejszego oddziaływania chrześcijaństwa. Wraz z pierwszymi świątyniami w kilku grodach Krzyż św. został trwale postawiony w ziemi Wiślan i na terytoriach plemion śląskich.

Na północy w trzeciej i czwartej dekadzie X wieku ukształtowało się Państwo Gnieźnieńskie (Civitas Gnezdun) pod władzą księcia Siemomysła. Jego syn Mieszko I objął rządy około 960 r. i po kilku latach dojrzał do decyzji o przyjęciu wiary chrześcijańskiej, wiążąc się politycznie z monarchią czeską i cesarstwem Ottona I Wielkiego. Nie wiemy, czy terytoria plemion zamieszkujących Wielkopolskę przemierzali wcześniej misjonarze chrześcijańscy, ale z pewnością przybywali tu kupcy z krajów od dawna schrystianizowanych. Mieszko I w 965 r. zawarł małżeństwo z chrześcijańską księżniczką Dobrawą, córką Bolesława I czeskiego, a w roku następnym przyjął chrzest św. wraz ze swym otoczeniem z rąk misjonarzy, na których czele stał Jordan, konsekrowany w dwa lata później (968 r.) na pierwszego biskupa w monarchii gnieźnieńskiej. Wyprawa misyjna do państwa Mieszka I została zorganizowana za wiedzą i wsparciem cesarza Ottona I oraz biskupa ratyzbońskiego, któremu wtedy podlegały Czechy, nie mające do 973 r. własnego biskupstwa.

W 966 r. rozpoczęła się chrystianizacja głównych grodów państwa gnieźnieńskiego, do których zaliczały się Poznań, Lednica, Gniezno, Giecz, Grzybowo i Bnin. Mieszko I podjął budowę ośrodków kultu chrześcijańskiego w tych grodach, wyposażając kościoły w konieczne do sprawowania Służby Bożej księgi, paramenty i szaty liturgiczne. Musiał także zadbać o sprowadzenie duchownych. W krajobrazie młodej monarchii pojawił się Krzyż Chrystusowy jako znak nowej wiary. Został wprowadzony w przestrzeń publiczną od samego początku, gdyż monarcha wznosił kościoły w głównych grodach, będących zasadniczymi ośrodkami władzy w państwie. Świątynie te były ściśle powiązane architektonicznie z książęcymi siedzibami (palacjami), a dla podkreślenia potęgi władcy i znaczenia nowej religii budowano je z kamienia. Wymagało to sprowadzenia budowniczych z cesarstwa. Przynieśli oni wzorce architektury sakralnej z chrześcijańskiego Zachodu. Krzyż wieńczył nieliczne w pierwszym okresie chrystianizacji kościoły i kaplice. Ślady w źródłach pisanych i archeologicznych mówią o kilkunastu świątyniach wzniesionych przez Mieszka I i Bolesława Chrobrego, choć z pewnością było ich więcej.

Pierwsi Piastowie zaczęli świadomie używać znaku krzyża dla podkreślenia swej chrześcijańskiej władzy. Świadczą o tym denary wybite przez Bolesława Chrobrego (i jego następców), bowiem na ich rewersach figuruje krzyż w zróżnicowanych formach. Na denarze emitowanym w latach 995–997 na rewersie w otoku wokół krzyża znajduje się napis VENCELAUS odnoszący się do św. Wacława. Umieszczenie znaku krzyża na monetach dobitnie świadczy o tym, że był on traktowany jako najważniejszy symbol nowej wiary przyjętej przez Piastów i ich poddanych.

Akcja chrystianizacyjna wśród ludności monarchii gnieźnieńskiej była prowadzona przy mocnym wsparciu Mieszka I przez biskupa Jordana, który wedle świadectwa Thietmara z początku XI w. „ciężką miał z nimi pracę, zanim niezmordowany w wysiłkach nakłonił ich słowem i czynem do uprawiania winnicy Pańskiej” (Kronika Thietmara, ks. IV, 56). Książę z drużyną niszczył najpierw miejsca kultu pogańskiego, a następnie zwoływał ludność z danego terytorium dla wysłuchania pouczeń misjonarzy i przyjęcia chrztu św. Udzielano go indywidualnie i zbiorowo. Nowo ochrzczeni otrzymywali prosty drewniany krzyż. Jeden z nich został odkryty w warstwie archeologicznej z początku XI wieku w Gdańsku, gdzie według świadectwa hagiografów św. Wojciech ochrzcił w 997 r. gromady ludu.

Pogłębienie dzieła chrystianizacji

i krew pierwszych męczenników

Chrzest ludności rozpoczynał proces jej chrystianizacji i konieczne było stworzenie stabilnych struktur Kościoła. Po śmierci biskupa Jordana jego następcą został Unger, dotychczasowy opat benedyktynów w Memleben. Kontynuował on dzieło misyjne wraz z duchownymi przybywającymi z cesarstwa. Pojawili się również pierwsi duchowni spośród miejscowej ludności, np. do eremu w okolicach Kazimierza Biskupiego w Wielkopolsce, założonego przez dwóch Włochów, Jana i Benedykta, około 1000 r. wstąpiło dwóch Polaków, Izaak i Mateusz, zaś usługiwał im Krystyn. Wszyscy ponieśli śmierć męczeńską w nocy z 10 na 11 listopada 1003 r.

Przez kilka miesięcy w 997 r. Ewangelię poddanym Bolesława Chrobrego głosił św. Wojciech z rodu czeskich Sławnikowiców, zanim udał się do Prusów. Jego śmierć męczeńska nastąpiła 23 kwietnia 997 r., a już w dwa lata później został ogłoszony świętym. Bolesław Chrobry, mając relikwie męczennika, zdołał wystarać się u cesarza Ottona III i papieża Sylwestra II o metropolię kościelną w Gnieźnie. Papież erygował „arcybiskupstwo św. Wojciecha” w 999 r., zaś Otton III w trakcie słynnej pokutnej pielgrzymki do grobu świętego męczennika doprowadził w 1000 r. do ustanowienia arcybiskupstwa w Gnieźnie i podległych mu biskupstw w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu.

Pierwszym metropolitą gnieźnieńskim został Radzim-Gaudenty, przyrodni brat św. Wojciecha i naoczny świadek jego męczeństwa. Natomiast biskupstwo w Poznaniu okrojone terytorialnie pozostawało pod władzą biskupa Ungera, ale miało podlegać Stolicy Apostolskiej. Powstanie metropolii kościelnej w obrębie monarchii piastowskiej było wielkim krokiem w dziele chrystianizacji i zaszczepianiu wiary ludności. Bolesław Chrobry podjął budowę okazałych katedr biskupich i je wyposażył. Dla katedry gnieźnieńskiej ufundował m.in. szczerozłoty krucyfiks o trzykrotnej wadze swego ciała, który w 1038 (1039) r. Czesi zabrali do Pragi.

Kilka lat po zjeździe gnieźnieńskim na dwór Bolesława Chrobrego przybył w 1008 r. jeszcze jeden gorliwy misjonarz – arcybiskup Brunon z Kwerfurtu, który wcześniej głosił Dobrą Nowinę wśród pogańskich Szeklerów w Siedmiogrodzie i Pieczyngów nad Dnieprem. W sławnym liście skierowanym do króla niemieckiego Henryka II w 1008 r. Brunon wzywał go do zaprzestania wojny przeciw Bolesławowi Chrobremu i chrześcijańskiej zgody z polskim władcą. Podnosił przy tym jego pobożność i wsparcie dla organizowanej przezeń wyprawy misyjnej. Przy pomocy Chrobrego Brunon z Kwerfurtu wysłał nieznanego nam z imienia biskupa misyjnego do Szwecji, a sam skierował się do ludów bałtyjskich. Zginął śmiercią męczeńską wraz z 18 towarzyszami 9 marca 1009 r. na pograniczu jaćwiesko-litewskim (na terenie dzisiejszych Warmii i Mazur). Warto zauważyć, że Bolesław udzielał pomocy misjonarzom, którzy nieśli Ewangelię sąsiednim ludom pogańskim na sposób pokojowy.

Reakcja pogańska i najazd

księcia czeskiego Brzetysława I –

zniszczenie dzieła pierwszych Piastów

Długofalowe działania Mieszka I i Bolesława Chrobrego wprowadziły chrześcijaństwo i najważniejsze struktury Kościoła w obręb funkcjonowania monarchii i społeczeństwa. Jednakże kryzys w łonie dynastii za rządów Mieszka II na początku czwartej dekady XI wieku, a później najazd księcia czeskiego Brzetysława na centrum monarchii gnieźnieńskiej doprowadziły państwo do kompletnego upadku i do zniszczenia życia chrześcijańskiego na znacznych jego terytoriach.

Najpierw reakcja pogańska, którą w 1031 r. wywołał Bezprym, przyrodni starszy brat Mieszka II, upominający się o dziedzictwo po ojcu Bolesławie Chrobrym, przyczyniła się do wymordowania części duchowieństwa i splądrowania świątyń pozagrodowych. Natomiast uderzenie Brzetysława czeskiego na główne grody państwa gnieźnieńskiego nastąpiło w roku 1038 (lub 1039) w sytuacji, gdy książę Kazimierz, syn Mieszka II, został pozbawiony tronu przez możnych w 1037 r. i w monarchii zapanował chaos.

Wojska czeskie zniszczyły całkowicie najważniejsze ośrodki państwa gnieźnieńskiego z katedrami w Gnieźnie i Poznaniu oraz innymi kościołami. Zabrano wszelkie dobra, drogocenne paramenty i szaty liturgiczne, dzwony, złoty ołtarz ku czci św. Wojciecha, podarowany przez Ottona III, wspomniany wyżej złoty krzyż ufundowany przez Bolesława Chrobrego i wiele innych przedmiotów związanych z kultem, a przede wszystkim relikwie św. Wojciecha, Pięciu Braci Męczenników i ciało Radzima-Gaudentego, cieszącego się wówczas opinią świętego. Wszystko to trafiło do Pragi wraz z ludnością wziętą do niewoli. Pozostały zgliszcza i ruiny, przestało istnieć państwo i struktury Kościoła (arcybiskupstwo gnieźnieńskie i biskupstwo poznańskie). Znaczne obszary zostały całkowicie pozbawione krzyża przez „chrześcijańskich” najeźdźców. Najazd Brzetysława nie sięgnął Małopolski i dlatego przetrwało biskupstwo krakowskie i katedra na Wawelu wraz z innymi świątyniami na jej terenie.

Odbudowa monarchii i struktur Kościoła.

Męczeństwo biskupa krakowskiego Stanisława

Kazimierz Karol Odnowiciel dzięki wsparciu swej matki Rychezy (siostrzenicy Ottona III) i jej braci (w tym Hermana, arcybiskupa kolońskiego) oraz cesarza Konrada II, a potem Henryka III zdołał wrócić do zniszczonej monarchii i zaczął ją odbudowywać. Ze względu na zrujnowaną i wyludnioną Wielkopolskę przeniósł do Krakowa główny ośrodek państwa. Dla wzmocnienia najpierw Kościoła krakowskiego sprowadził z Nadrenii benedyktynów i ufundował ich klasztor w Tyńcu w 1044 r., zaś opata Aarona wysunął na biskupstwo krakowskie. Aaron otrzymał od papieża godność arcybiskupa, choć biskupstwo krakowskie nie zostało podniesione do rangi arcybiskupstwa. Wytrwale współdziałał z księciem Kazimierzem w przywracaniu chrześcijaństwa w odbudowywanej nieomal od podstaw monarchii.

Rozpoczęło się mozolne podnoszenie ze zgliszcz Wielkopolski, szczególnie Gniezna i Poznania. Krzyż został ponownie w nich postawiony, a metropolię gnieźnieńską na nowo zorganizowali w 1075 r. legaci papieża Grzegorza VII już za panowania Bolesława Szczodrego, który nie szczędził środków na budowę katedr i kościołów. Wtedy arcybiskupstwu gnieźnieńskiemu podporządkowano biskupstwa w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu oraz Płocku (nowo erygowane w 1075 r.).

Współdziałanie Bolesława ze Stolicą Apostolską w dziele odnowienia struktur organizacyjnych Kościoła zaowocowało koronacją królewską polskiego władcy 25 grudnia 1076 r. za zgodą papieża Grzegorza VII. Jednakże nie licząca się ze społeczeństwem zbyt ambitna polityka zagraniczna monarchy doprowadziła do poważnego konfliktu wewnętrznego, w który zaangażował się biskup krakowski Stanisław ze Szczepanowa. Stając w obronie poddanych i sprzeciwiając się postępowaniu króla naruszającego podstawowe zasady chrześcijańskie, poniósł śmierć męczeńską 11 kwietnia 1079 r. w kościele św. Michała na Skałce z ręki Bolesława Szczodrego. W wyniku tej zbrodni król utracił koronę i władzę w Polsce. Męczeństwo świętego biskupa umocniło wiarę chrześcijańską społeczeństwa polskiego oraz podmiotowość Kościoła. Po kanonizacji w 1253 r. św. Stanisław został głównym patronem Polski.

W pierwszych dziesięcioleciach XII w. Bolesław Krzywousty realizował politykę podporządkowania Polsce Pomorza i ponownego zaszczepienia wśród Pomorzan wiary chrześcijańskiej. Kontynuował w tym zakresie wysiłki swoich przodków, którzy opanowali to terytorium pod koniec X w., ale na krótko i nie zdołali przeprowadzić trwałej chrystianizacji.

Krzywousty po uzależnieniu Pomorza na drodze militarnej doprowadził do utworzenia około 1124 r. biskupstw kujawskiego i lubuskiego w obrębie metropolii gnieźnieńskiej, które miały prowadzić akcję chrystianizacyjną wśród pogańskich Pomorzan. Ponadto z pomocą księcia św. Otton, biskup bamberski, zorganizował w latach 1124–25 wielką i bardzo owocną wyprawę misyjną na Pomorze. Dzieło głoszenia Ewangelii kontynuował św. Otton jeszcze w 1128 r. Zasługą polskiego Kościoła było zaszczepienie chrześcijaństwa na Pomorzu Wschodnim, gdzie duchowni Kujaw i Wielkopolski zanieśli Krzyż Chrystusowy. Weszło ono w skład diecezji kujawskiej (włocławskiej).

Ugruntowywanie się chrześcijaństwa w Polsce – świątynie i cmentarze

Wszystkie wspomniane wyżej biskupstwa w obrębie gnieźnieńskiej metropolii stanowiły podstawę organizacji Kościoła w Polsce i funkcjonowały nieprzerwanie aż do upadku Rzeczypospolitej. Dla rozwoju chrześcijaństwa w społeczeństwie polskim potrzebne były świątynie poza głównymi ośrodkami na prowincji. W ich wznoszenie zaangażowała się od schyłku XI w. elita możnowładcza oraz rycerstwo. Najwybitniejsi możnowładcy, np. Piotr Włostowic, Jaksa z Miechowa, ufundowali wiele kościołów i kaplic, a także klasztorów. Tradycja historyczna przypisuje Piotrowi Włostowicowi, palatynowi Bolesława Krzywoustego i Władysława Wygnańca, wzniesienie aż 70 świątyń. Krzyż wieńczył każdy kościół, kaplicę oraz klasztor i dzięki rozwijającej się działalności elity przybliżał się coraz bardziej do szerokich warstw społeczeństwa. Jednak znaczne obszary ziem polskich, zwłaszcza słabiej zaludnione, żyły nadal z dala od Krzyża Chrystusowego.

Zasadniczy przełom zaczął się w XIII wieku, gdyż wówczas ukształtowała się sieć parafialna, obejmująca swym zasięgiem całe terytorium Polski. W XII w. na ziemiach polskich funkcjonowało około 800–1000 kościołów parafialnych, w początkach XIV w. było ich ponad 3000, a na przełomie XV i XVI stulecia dwukrotnie więcej, tj. 6000. Aż do XIX w., do przemian industrialnych, liczba świątyń parafialnych ulegała stosunkowo niewielkim zmianom. Obecnie, u progu XXI w. jest w Polsce ponad 10 tys. parafii oraz 15 tys. kościołów i kaplic. Podane powyżej liczby przybliżają nam proces rozwoju chrześcijaństwa i struktur Kościoła w średniowieczu w Polsce Piastów i Jagiellonów. Należy jeszcze dodać, że u schyłku epoki Piastów nastąpiło na mocy układów sukcesyjnych po bezpotomnej śmierci księcia Jerzego II przyłączenie Rusi Halicko-Włodzimierskiej do Królestwa Polskiego. Na jej terytorium za sprawą Ludwika Węgierskiego utworzona została w 1375 r. łacińska metropolia kościelna w Haliczu, potem przeniesiona do Lwowa. Podporządkowano jej biskupstwa w Przemyślu, Chełmie, Kamieńcu, Kijowie i Łucku.

Obok cerkwi prawosławnych wyrosły na Rusi kościoły katolickie. U początku doby Jagiellonów Kościół polski przeprowadził misję chrystianizacyjną na Litwie (1386–88) i Żmudzi (1411–18), przyczyniając się do przyjęcia wiary przez ostatni pogański lud europejski. Dzięki wysiłkom króla Władysława Jagiełły i pomocy duchowieństwa z Polski powstała na Litwie organizacja kościelna, w tym dwa biskupstwa w Wilnie i Miednikach oraz wiele parafii. Polski Kościół, niosąc Krzyż Chrystusowy mieszkańcom Litwy i Rusi, przyczyniał się wydatnie poprzez szerzenie Ewangelii do ich rozwoju duchowego, a także cywilizacyjnego.

Krzyż stawał się coraz bardziej powszechny jako znak wiary w Jezusa Chrystusa i był związany ściśle z kościołem parafialnym. Program duszpasterski i wymogi dla wiernych sformułowane w 1215 r. na soborze laterańskim IV sprawiły, że parafia pełniła zasadniczą rolę w życiu religijnym społeczeństwa. Każdy parafianin miał obowiązek uczestniczyć w Mszy św. niedzielnej w swoim kościele i w nim przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym przystępować do sakramentów spowiedzi i Eucharystii.

Obok kościołów parafialnych powstawały klasztory różnych zgromadzeń zakonnych i należące do nich świątynie. U schyłku XII w. istniało na ziemiach polskich zaledwie 37 klasztorów (benedyktyni, cystersi, norbertanie, bożogrobcy, kanonicy regularni, joannici), zaś około 1300 r. placówek zakonnych było o ponad 200 więcej, głównie za sprawą dominikanów i franciszkanów, a na początku XVI w. ich liczba sięgnęła prawie 500. Apogeum nastąpiło w XVIII w., bowiem w 1772 r. w granicach Rzeczypospolitej Obojga Narodów istniało ponad 1200 domów zakonnych.

Poza świątyniami parafialnymi, klasztornymi wznoszono również odrębne kaplice (niekiedy prywatne), kościoły filialne, w których sprawowano Służbę Bożą. Ich liczba na ziemiach polskich jest trudna do oszacowania, a dopełniały one religijną przestrzeń.

Największe ośrodki miejskie na ziemiach polskich, jak Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Toruń, Sandomierz, Lublin, Płock, Warszawa miały w swych murach i na przedmieściach znaczną liczbę kościołów i kaplic. Dla przykładu w późnośredniowiecznym trójmieście krakowskim (Kraków, Kazimierz, Kleparz) wraz z przedmieściami, gdzie żyło ponad 20 tysięcy mieszkańców, były aż 42 kościoły i kaplice. Przestrzeń miejska była więc dobrze nasycona świątyniami, a krzyż widoczny na każdym nieomal miejscu. Monumentalna architektura sakralna (romańska, gotycka, barokowa) częsta w ośrodkach miejskich jeszcze bardziej to uwydatniała. W pejzażu wiejskim, w którym dominowała architektura drewniana, kościoły wznoszono również przeważnie z drewna, ale w okazałych formach z krzyżem na wieży, portalu itd.

Chrystianizacja ludności w monarchii Piastów wiązała się z głębokimi przemianami zwyczajów grzebalnych. Słowianie w czasach pogańskich stosowali obrzęd ciałopalny, zaś chrześcijanie chowali ciała zmarłych w ziemi. Archeolodzy poprzez badania średniowiecznych cmentarzysk mogą obserwować postępy recepcji chrześcijańskiego sposobu grzebania zmarłych, a tym samym chrystianizacji postaw ludności. Zaczęto dokonywać pochówków przy kościołach parafialnych, aby zmarli spoczywali blisko swej świątyni. Stawiano też na ziemi cmentarnej krzyż. Ponieważ na cmentarzu odbywały się procesje i nabożeństwa, szczególnie w Wielkim Poście, krzyże zdobiono rzeźbami lub płaskorzeźbami ze scenami Męki Pańskiej. Członkowie dynastii, elity, chowani byli w kościołach przez siebie fundowanych w grobowcach lub pod posadzką (podłogą), co regulowało ówczesne prawo kościelne. Na sarkofagach, płytach nagrobnych, epitafiach (umieszczanych także na ścianach zewnętrznych kościoła) jednym z elementów zdobiących był krzyż w najróżniejszych formach przedstawiany. Przypominał o Zbawieniu, którego dostępują wierzący po śmierci. Odrębne cmentarze sytuowane były poza miastem dopiero od schyłku XVIII w., a normą stały się w następnym stuleciu. Również cmentarze w parafiach wiejskich były przenoszone z terenu przykościelnego na dogodne miejsce znajdujące się poza zabudowaniami wsi. Na tych nowych cmentarzach na grobach zmarłych wierni najczęściej stawiali krzyż.

Świątynie i cmentarze stanowią dwa najważniejsze loca sacra w dziejach Polski, w których i poprzez które nieustannie wyrażała się i wyraża wiara w moc zbawczą Krzyża Chrystusowego, ocalającego człowieka od śmierci wiecznej. Przynależą one do przestrzeni publicznej, w jakiej społeczeństwo polskie funkcjonowało w historii i w jakiej żyje obecnie.

Cmentarze przykościelne pełniły w średniowieczu także rolę miejsc azylu i pokoju (miru). Znakiem prawa azylu i miru przysługującego danej przestrzeni był ustawiony w jej obrębie krzyż. Uciekający przed zemstą człowiek, aby ocalić swe życie, musiał w takim miejscu uchwycić się krzyża. Gdy z czasem prawo to przestało funkcjonować, krzyże na cmentarzach przykościelnych miały wyłącznie kultowy charakter. Prawem azylu obdarzone były przede wszystkim kościoły.

Krzyże chroniące wiernych,

krzyże pojednania (pokutne) i wotywne

Upowszechniła się wiara w moc Krzyża Chrystusowego, chroniącego człowieka od zła, nieszczęść, zaraz, wrogów, pokus szatańskich i samego szatana. Krzyże stawiano przy siedzibach ludzkich, przy wjazdach i wyjazdach z miejscowości, zdobiono nimi bramy miejskie, zamkowe, grodowe. Umieszczano je na domach i wewnątrz domów, przy drogach, przede wszystkim na rozstajach, aby wędrowiec nie został zwiedziony na manowce i szedł właściwą drogą, którą wskazuje Chrystus. Krzyże stawiane były na rynkach i placach targowych, będąc oznaką nadanych miastu lub osadzie uprawnień targowych oraz udzielonego przez władcę miru miejsca. Monarcha na znak tego prawa przesyłał swoją rękawicę, którą wieszano właśnie na rynku na ramieniu krzyża. Była to powszechna praktyka w średniowieczu na ziemiach polskich. Taki krzyż postawiono na rynku w Krakowie, a poświadczają to źródła od XIV wieku. Co ciekawe, handlujące pod tym krzyżem przekupki zwano „podkryżankami”.

Na ziemiach polskich zachowały się w rozmaitych miejscach kamienne krzyże pojednania (pokutne). Z reguły wznoszono je tam, gdzie życzyła sobie tego rodzina zamordowanego, niekiedy w miejscu dokonania zabójstwa lub nad grobem zabitego. Postawienie kamiennego krzyża z wyrytym w wielu przypadkach obrazem narzędzia zbrodni było jednym z elementów wymierzonej kary dla zabójcy, gdy rodzina zabitego zamiast krwawej zemsty lub udania się do sądu o ukaranie zabójcy, przyjmowała przedstawioną przezeń propozycję pojednania. Wtedy zabójca obok główszczyzny, publicznego ukorzenia się i prośby o przebaczenie odbywał pokutę. Była ona zależna od stanu społecznego i możliwości skruszonego zabójcy, np. pielgrzymka pokutna, fundacja dobroczynna, leżenie krzyżem przez kilka niedziel w kościele podczas Mszy św., wzniesienie krzyża lub kapliczki. Najwięcej krzyży pojednania (pokutnych) zachowało się na Śląsku. Badaczom udało się zebrać informacje o około 900 z nich. Ponadto zidentyfikowali około 60 kapliczek pojednania również wykonanych z kamienia; miały one formę słupową. Zarówno krzyże, jak i kapliczki pojednania dowodzą przemian w kulturze prawnej i funkcjonowaniu społeczności na ziemiach polskich pod wpływem chrześcijaństwa.

W średniowiecznej Polsce istniała praktyka oznaczania granic posiadłości kościelnych i prywatnych kamieniami, na których ryto znak krzyża, oraz kamiennymi krzyżami. Szereg przykładów znanych jest z terenu Śląska.

Krzyże umieszczano w miejscach niebezpiecznych, gdzie dawniej sprawowano kulty pogańskie i istniało zagrożenie ze strony sił diabelskich. Przykładem mogą być kościół i klasztor kanoników regularnych ufundowane przez Piotra Włostowica w latach 1142–47 na górze Ślęży, która była takim właśnie ośrodkiem kultu pogańskiego. Na obalonych kamiennych figurach z czasów pogańskich wyryto tam znak krzyża. W ten sposób postępowała sakralizacja przestrzeni, w której żyli i poruszali się Polacy.

Wiara w moc Krzyża św. ujawniała się również w stawianiu krzyży zwanych karawakami, mających chronić ludzi przed morowym powietrzem (wszelkiego rodzaju zarazami). Karawaki w kształcie krzyża patriarchalnego o dwóch belkach poprzecznych z krótkim ramieniem górnym, wzorowane na relikwiarzu z IV w. z partykułą Drzewa Krzyża Pańskiego z hiszpańskiego miasta Caravaca, rozpowszechniły się Polsce po Soborze Trydenckim. Umieszczane przy drogach wjazdowych do miast i wsi, miały ustrzec je przed zarazami. Karawakami oznaczano również cmentarze epidemiczne (choleryczne).

Sakralizacja ziemi polskiej następowała również poprzez krzyże i kapliczki wotywne wznoszone przez wiernych od średniowiecza po czasy współczesne. Stawiano je przy drogach, placach, ulicach, domach, obok kościołów i gmachów publicznych, na górach, polach, w lasach – praktycznie we wszystkich miejscach. Reprezentują wielkie bogactwo form artystycznych i ukazują żywą pobożność fundatorów oraz twórców. Kapliczki z reguły były zwieńczone krzyżem albo stanowił on istotny element ich konstrukcji lub wystroju. Wznoszono je z rozlicznych powodów, przede wszystkim jako wotum wdzięczności Bogu, Matce Bożej i świętym Pańskim za ocalenie od śmierci, uzdrowienie, narodziny dziecka, powrót z wojny, niewoli, pielgrzymki, zesłania na Sybir itd. Niekiedy kapliczki budowano w miejscu nagłej śmierci, tragicznego wypadku bliskich osób lub dla upamiętnienia ważnego dla lokalnej społeczności wydarzenia. Krzyże i kapliczki stanowią o niezwykłości polskiego krajobrazu i zawierają w sobie ogromne dziedzictwo wiary naszych przodków, które jest podtrzymywane i rozwijane przez obecne pokolenia Polaków.

Krzyż Chrystusowy

w osobistej pobożności wiernych

Krzyż Chrystusowy jako znak Zbawienia łączy ziemię z Niebem i „sprawy ludzkie ze sprawami Bożymi”. Począwszy od pierwszych kroków w przyjmowaniu wiary chrześcijańskiej w dobie chrystianizacji za pierwszych Piastów wierni zaczęli czynić znak krzyża i przywoływać mocy Chrystusa. Po ugruntowaniu się w wyznawaniu nowej wiary żegnali się każdego dnia. Znakiem krzyża ozdabiano przedmioty codziennego użytku, narzędzia, nawet odważniki handlowe i grzebienie. Osobista pobożność skłaniała niektórych wiernych do stałego noszenia krzyża napierśnego, pierścienia ze znakiem krzyża lub przyszywania go do odzienia wierzchniego, a także przypinania do zbroi (hełmów). Odwoływanie się do mocy Krzyża św. dobrze ukazują modlitwy Getrudy, córki Mieszka II i Rychezy, siostry Kazimierza Odnowiciela, wydanej przez niego za Izjasława, księcia kijowskiego:

„Oto Krzyż Twój, Jezu, niech będzie znakiem mojego zbawienia. Krzyżu Święty Chrystusa Jezusa w Tobie niech znajduję zbawienia, ster, opiekę i obronę” [Modlitwy księżnej Gertrudy z Psałterza Egberta w Cividale, przekład B. Kürbis, Kraków 1998, s. 219].

W innej modlitwie księżna prosiła usilnie Chrystusa w opresji życiowej:

„Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, pod cieniem skrzydeł Twoich chroń mnie od oblicza niezbożnych, którzy mnie utrapili dla moich grzechów (Ps 17,8). Obroń mnie, Panie od nich wszystkich. Nie wydawaj w ręce prześladujących mnie, aby nieprzyjaciele nie przeważyli ciesząc się z mojego upadku, ale obroń przez chorągiew Świętego Krzyża Twojego od wszystkich moich wrogów widzialnych i niewidzialnych teraz i w przyszłości. Bądź mi wieżą mocną przeciw moim nieprzyjaciołom, których wszystkich imiona znasz. Wyciągnij, o Panie prawicę Twojej władzy i w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj przed wszelkimi zasadzkami i złymi zamiarami wszystkich, którzy mnie utrapili i znienawidzili. Przez moc Świętego Krzyża Twego błagam Cię Panie, abyś raczył ich napełnić świętym duchem Twej łaski, aby nie mogli mi więcej szkodzić. Wyrwij mnie Panie od człowieka złego (Ps 139,1)” [Modlitwy księżnej Gertrudy, s. 106].

Jeszcze jedna modlitwa Gertrudy do Ukrzyżowanego Chrystusa:

„Panie Jezu Chryste, który patrzysz na wszystko najpiękniejszym swoim Obliczem, skłoń się miłościwie ku moim prośbom, które we łzach składam przed najświętszym Twoim Krzyżem. Ty, który zapewniłeś, że będziesz głową kościoła, członki Twoje odrodzone przez chrzest dzięki ogromnej Twojej łaskawości [chroń] ponieważ rozrywasz kajdany zgorzkniałego serca rozerwij [też] niepomierne ciężary mojego uciśnienia” [Modlitwy księżnej Gertrudy, s. 108].

Przytoczone modlitwy świadczą o głębokiej więzi duchowej księżnej Gertrudy z Ukrzyżowanym Chrystusem i niezwykłej roli krzyża w jej trudnym i pełnym niebezpieczeństw życiu. Praktyka noszenia medalików ze znakiem krzyża, wizerunkami Matki Bożej, świętych Pańskich, szkaplerza stawała się coraz powszechniejsza w okresie potrydenckim. Świadczy to wyraźnie o indywidualnej pobożności wiernych.

Znak krzyża w obrzędzie

koronacji królewskiej oraz

na insygniach i symbolach władzy

Jak już wyżej wspomniano, pierwsi Piastowie manifestowali przyjęcie wiary chrześcijańskiej wybijając monety ze znakiem krzyża. Chrześcijaństwo podkreślało, że wszelka władza pochodzi od Boga (omnis potestas a Deo) i On jest jej źródłem. Dlatego nastąpiła sakralizacja władzy monarszej w Polsce według wzorów przyjętych już w ówczesnym świecie chrześcijańskim na Zachodzie. Władca namaszczony i ukoronowany na króla stawał się pomazańcem Bożym, a jego podstawowym zadaniem było prowadzić swych poddanych do Zbawienia, wspierać i bronić Kościół, otaczać opieką duchownych i słabych (wdowy, sieroty), dobrze rządzić ludem sobie przez Boga powierzonym i sprawiedliwie sądzić ludzi. Chrześcijański monarcha miał odznaczać się cnotami teologicznymi: wiarą, nadzieją i miłością, także kardynalnymi: sprawiedliwością, roztropnością, męstwem i umiarkowaniem. Pobożność władcy manifestowała się nie tylko poprzez materialną troskę o Kościół (fundacje, uposażenie), ale również w publicznych praktykach religijnych monarchy w otoczeniu dworu i urzędników. Postępowanie panującego przenikać miała wyznawana wiara, a przede wszystkim dekalog.

W życiu publicznym dawnej Polski koronacja królewska posiadała fundamentalne znaczenie dla istnienia i funkcjonowania państwa. Namaszczenie krzyżmem św. (olejami świętymi) ciała monarchy oznaczało jego zjednoczenie z Chrystusem. Rytuał namaszczenia i koronacji królewskiej w Polsce znany nam dobrze ze źródeł późnośredniowiecznych i nowożytnych (ordines coronandi) trwał kilka dni. W wigilię koronacji przyszły król odbywał ekspiacyjną pieszą pielgrzymkę z Wawelu na Skałkę, miejsce męczeństwa św. Stanisława, głównego patrona Królestwa Polskiego. W tym dniu modlił się, pościł, rozdawał jałmużny i spowiadał się. Na noc sukcesor tronu był odprowadzany do specjalnej łożnicy, zaś rano następnego dnia z katedry wyruszała po niego procesja z krzyżem, kadzidłem i wodą święconą, na czele z arcybiskupem gnieźnieńskim, biskupami, opatami, dostojnikami świeckimi, poprzedzanymi chórem śpiewaków. Do łożnicy wchodzili biskupi i leżącego władcę ubranego uprzednio przez marszałka koronnego w szaty biskupie podnosił arcybiskup gnieźnieński, podając mu dłoń. Rytuał ten oznaczał powstanie elekta do nowego życia – już królewskiego. Następnie był on prowadzony pod ręce przez dwóch biskupów współkoronatorów z krzyżami pektoralnymi na piersiach do katedry, zaś dostojnicy świeccy nieśli na tacach insygnia królewskie.

W katedrze po złożeniu insygniów na środku świątyni na ołtarzu św. Stanisława, następca tronu po uczczeniu relikwii świętych zasiadał na krześle naprzeciw arcybiskupa przed tym ołtarzem. Następnie biskup krakowski głosił dwa krótkie kazania po polsku i po łacinie. Potem metropolita gnieźnieński zadawał klęczącemu elektowi trzy pytania: czy będzie służył wierze chrześcijańskiej?, czy będzie otaczał opieką Kościół? i czy będzie rządził Królestwem sprawiedliwie i będzie go bronił? Po usłyszeniu pozytywnej odpowiedzi metropolita zwracał się do zgromadzonych z zapytaniem, czy chcą temu królowi wiernie służyć, a dostojnicy, duchowni i lud odpowiadali po polsku wołając: radzi, radzi, radzi (od XVI w. amen).

Po tej aklamacji arcybiskup i dwaj biskupi odbierali od klęczącego króla przysięgę koronacyjną na Ewangelię. Wtedy rozpoczynała się Msza św., a między Ewangelią a Ofiarowaniem odbywał się akt namaszczenia. Arcybiskup gnieźnieński wraz z biskupami kciukiem zamoczonym w świętych olejach czynił znak krzyża na głowie, piersiach, plecach i ramionach (z czasem zmieniały się części ciała, które namaszczano). Ten ściśle sakralny obrzęd wzorowany na starotestamentowym pomazaniu królów Izraela oznaczał, że namaszczony na króla ma władzę i autorytet pochodzące od Boga samego i że z Jego mandatu sprawuje rządy nad ludem sobie powierzonym. Potem arcybiskup wręczał królowi nagi miecz, ten zaś biorąc Szczerbiec składał się nim na wszystkie strony świata, czyniąc za każdym razem znak krzyża. Wszyscy trzej koronatorzy nakładali na głowę władcy koronę królewską, a arcybiskup przekazywał mu jabłko i berło, wypowiadając przy tym stosowne formuły. W trakcie liturgii Mszy św. król ofiarowywał chleb i wino, na Pax tecum całował krzyż, podany mu przez arcybiskupa i przyjmował Komunię św. z obnażoną głową. Po zakończeniu Eucharystii arcybiskup i jeden z biskupów wprowadzali króla na stopnie tronu, aby go tam posadzić. Po wstąpieniu na tron metropolita intonował Te Deum, po hymnie wołał trzykrotnie: Vivat rex, a w ślad za nim czynił to lud.

Na insygniach królewskich (także tych wkładanych do grobu) widniał krzyż. Wieńczył on też jabłko, symbolizujące pełnię władzy. Umieszczano go w miejscu skrzyżowania dwóch kabłąków na koronie typu zamkniętego (corona clausa), która w Polsce używana była przez Jagiellonów i ich następców od czasów Jana Olbrachta. Podkreślała suwerenność władzy królów polskich, bowiem korona zamknięta należała do insygniów cesarskich. Znak krzyża widnieje również na awersie głowicy Szczerbca – miecza koronacyjnego wraz z literami Λ (Alfa) i Ω (Omega) oraz C oznaczającymi Chrystusa. Krzyż umieszczano na płaszczach koronacyjnych oraz na tronie. Na insygniach monarszych krzyż podkreślał, że realna władza królewska pochodzi od Boga i Jemu całkowicie podlega.

Pieczęcie przywieszane do dokumentów wystawianych przez kancelarię monarszą były również w swojej warstwie ikonograficznej ozdobione krzyżami, np. znakiem tym oddzielano poszczególne słowa legendy. Osobistym herbem króla Władysława Jagiełły był Podwójny Krzyż zwany jagiellońskim. Geneza tego herbu wiąże się z chrztem Jagiełły w Krakowie 15 lutego 1386 r. oraz chrystianizacją Litwy i budową struktur Kościoła na jej terenie. Podwójny Krzyż jako herb był używany przez tego monarchę w mennictwie. Pierwsze denary wybite za jego panowania prezentują tarczę z Podwójnym Krzyżem i monogramem h (Hedvigis) umieszczonym pod tarczą. W ten symboliczny sposób wyrażona została idea współrządów w Królestwie Polskim króla neofity i Jadwigi Andegaweńskiej, posiadającej dziedziczne prawa do tronu polskiego. Król Władysław korzystał z tego znaku w następnych emisjach pieniądza. Występuje on także na pieczęciach Jagiełły. Następcy założyciela dynastii używali Podwójnego Krzyża jako herbu, ale w znacznie mniejszym stopniu niż czynił to Władysław Jagiełło.

Krzyż jako znak wiary chrześcijańskiej funkcjonował w sferze oznak i symboli władzy urzędników na różnych szczeblach. Występował także na chorągwiach i znakach wojennych rycerstwa-szlachty. Używany był powszechnie w miejscach sprawowania wszelkiej władzy sądowej, bowiem jednym z zasadniczych elementów postępowania sądowego była przysięga na krzyż. Przestrzeń życia publicznego i społecznego pierwszej Rzeczypospolitej w każdej warstwie była przeniknięta obecnością Chrystusowego Krzyża.

Pobożność pasyjna średniowiecznego społeczeństwa polskiego

Od XIII w. następowało pogłębienie życia chrześcijańskiego w ośrodkach miejskich Polski w wyniku działalności zakonów mendykanckich (jałmużniczych) i kanoniczych. Szczególna rola przypadła franciszkanom, dominikanom, a potem bernardynom, którzy upowszechniali pobożność pasyjną, ściśle związaną z oddawaniem czci Chrystusowemu Krzyżowi. Ukierunkowana była ona na rozważanie Męki Pańskiej i adorację Ukrzyżowanego Chrystusa. Mendykanci krzewili wśród ludności rozmaite modlitwy, pieśni, rozmyślania i misteria w języku polskim o tematyce pasyjnej, przeznaczone na okres Wielkiego Postu. Upowszechniali kult Ran Chrystusa i Matki Bożej Bolesnej. Poważną rolę w rozwoju kultu Krzyża św. odegrały relikwie Drzewa Krzyża Pańskiego. Pierwsze partykuły tej najcenniejszej relikwii trafiły do Polski z pewnością już w XI w. Największe centrum pielgrzymkowe związane z tą relikwią powstało w opactwie benedyktyńskim Świętego Krzyża na Łysej Górze.

W 1270 r. książę Bolesław Wstydliwy i św. Kinga otrzymali w darze od króla węgierskiego Stefana V relikwię Drzewa Krzyża, którą następnie Władysław Łokietek jako sukcesor tronu krakowskiego ofiarował w 1308 r. benedyktynom świętokrzyskim. Rozpropagowali oni kult tych relikwii w całym Królestwie Polskim. Na Święty Krzyż pielgrzymowali wierni ze wszystkich stanów społecznych, poczynając od monarchów, a kończąc na ludności wieśniaczej. Królowie polscy modlili się w tym miejscu powierzając Chrystusowi najważniejsze sprawy państwa, np. Władysław Jagiełło przed wyprawą grunwaldzką w czerwcu 1410 r.

Drugi ważny ośrodek kultu Drzewa Krzyża stworzyli dominikanie w Lublinie, bowiem na początku XV w. uzyskali tę relikwię. Do nowego sanktuarium zaczęli niebawem przybywać pielgrzymi z różnych stron Polski. Inaczej zrodziło się sanktuarium Krzyża św. w opactwie cysterskim w Mogile. Nie było tam relikwii Drzewa Krzyża, a słynący cudami wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego z XIV w., umieszczony w kościele klasztornym pw. św. Wacława. Jego kult rozwija się od czasów Kazimierza Wielkiego po współczesność, ściągając wielu pielgrzymów. Pobożność ukierunkowaną na kult Krzyża św. wzmacniały wśród rzesz wiernych dwa święta: Znalezienia Krzyża (Inventio sanctae Crucis), obchodzone uroczyście 3 maja, oraz Podwyższenia Krzyża (Exaltatio sanctae Crucis), celebrowane 14 września. W polskich kalendarzach liturgicznych z czasów średniowiecza obie uroczystości miały wysoką rangę. Już w późnym okresie tej epoki Krzyż św. przenikał życie religijne polskiego społeczeństwa, zaś pobożność pasyjna łączyła się z nurtem dewocji eucharystycznej i maryjnej. Warto zauważyć, że u schyłku średniowiecza dominikanie upowszechniali modlitwę różańcową z rozważaniem tajemnic radosnych, bolesnych i chwalebnych. Tajemnice bolesne prowadziły wiernych ku rozważaniu Męki Pańskiej i adoracji Krzyża św.

Krzyż w dobie reformacji

i potrydenckiej reformy Kościoła

Pierwsze zmagania o Krzyż na ziemiach polskich nastąpiły w okresie reformacji. W XVI w. pojawiły się radykalne wspólnoty arian (bracia polscy) związane z antytrynitarnym nurtem reformacji protestanckiej, które podważały dogmat o Trójcy Świętej, a w szczególności nie uznawały prawdy, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym i prawdziwym Bogiem oraz prawdziwym Człowiekiem. Dlatego usuwali znak krzyża w każdej postaci. Arianie stworzyli silne ośrodki w Rakowie, Bełżycach oraz Kisielinie na Podolu. Funkcjonowali w Rzeczypospolitej przez blisko wiek, po czym zostali skazani na opuszczenie państwa polskiego w 1658 r. po potopie szwedzkim za współdziałanie z najeźdźcą. Umiarkowane odłamy reformacji: luteranie i kalwini podkreślali dzieło zbawienia człowieka i świata przez Jezusa Chrystusa na Krzyżu. Dlatego też, mimo że z przejmowanych świątyń katolickich zabierali obrazy i figury Matki Bożej oraz świętych Pańskich i niszczyli je, to pozostawiali w swych zborach znak krzyża.

W szczytowym okresie reformacji w Rzeczypospolitej nie doszło do krwawych wojen religijnych, a tym samym do radykalizacji postaw z obu stron i zniszczeń, profanacji oraz grabieży. Na terytoriach objętych reformacją znak krzyża nie zniknął z przestrzeni społecznej i publicznej, choć jego obecność była poważnie ograniczana.

Po reformie trydenckiej Kościoła doszło do odrodzenia się katolicyzmu pod wpływem różnorodnych czynników, m.in. działalności jezuitów; spora część magnaterii i szlachty ze swymi poddanymi powróciła do wiary katolickiej. W XVII w. nastąpił niezwykle dynamiczny rozwój życia zakonnego na ziemiach Rzeczypospolitej, co przywracało intensywną obecność Krzyża św. zarówno w praktykach religijnych ludności, jak i w codziennym funkcjonowaniu społeczeństwa. W Kościele polskim w okresie potrydenckim zaczęło się przyjmować nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Spopularyzowały ją fundowane od początku XVII w. kalwarie. Były to plenerowe sanktuaria pasyjne (kościoły i kaplice) dla rozważania Męki Pańskiej (tzw. Dróżki Pana Jezusa) wzorowane na układzie jerozolimskich miejsc związanych z Męką Chrystusową. Dodawano do nich niekiedy jeszcze tzw. Dróżki Matki Bożej. Najważniejsze takie sanktuaria powstały w Kalwarii Zebrzydowskiej, Kalwarii Pacławskiej, Pakości, Wejherowie, na Górze Kalwarii i Górze św. Anny. Ich kustoszami byli z reguły franciszkanie (bernardyni).

Wspomniane kalwarie, nawiedzane przez liczne rzesze pielgrzymów, szeroko oddziaływały na wiernych w Polsce, przyczyniając się do rozpowszechnienia nabożeństw pasyjnych, w tym Drogi Krzyżowej. Od końca XVII w. w Kalwarii Zebrzydowskiej odbywają się misteria pasyjne, skupiające wielotysięczne tłumy pielgrzymów (nawet do 100 tys.), które z pokolenia na pokolen

Czytelników, którzy kupili tę książkę, zainteresowało również:

Opinie o produkcie (1)

Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem.

14 czerwca 2023
do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl