Cuda polskie. Matka Boża i święci w naszych dziejach

Na historię naszego kraju należy patrzeć z punktu widzenia człowieka wierzącego, chrześcijanina, jeśli chce się dzieje Polski interpretować uczciwie. Ta książka nie jest suchym dziełem naukowym, lecz zawiera solidną porcję wiedzy o minionych wiekach. Jest napisana barwnie i żywo. Prezentuje autentyczne wydarzenia, konkretne osoby oraz sprawdzone opinie. Obejmuje okres od Mieszka I po współczesność. Znany publicysta i pisarz Czesław Ryszka śledzi dzieje Polski pod kątem znaków z Nieba, które zostały uznane za cudowne – w szerokim rozumieniu tego słowa. Nie chodzi tylko o cuda potwierdzone oficjalnie przez Kościół, ale także o wydarzenia, które miały (mają) charakter zjawisk cudownych, a w przypadku osób – chodzi o ukazanie ich specjalnej misji jako Bożych posłańców do naszej Ojczyzny. Autor opisuje tylko historyczne fakty, pomija fantazje czy domniemania. Wcale bowiem nie trzeba fantazjować, by zobaczyć w ponad tysiącletnich dziejach Rzeczypospolitej wiele zjawisk niezwykłych, trudnych do uwierzenia i niewytłumaczalnych.

Interwencje świętych patronów kształtowały i nadal kształtują naszą wspólną i lokalną historię – pisze Czesław Ryszka – a pierwszą z nich jest obecność w naszych dziejach Matki Bożej Królowej Polski. O cudach donoszą liczne dokumenty, w tym prowadzone od wieków kroniki w ponad 1200 polskich sanktuariach maryjnych oraz poświęconych poszczególnym świętym i błogosławionym, którzy zostali nam posłani na trudne czasy, wielokroć przynosząc ratunek i zawsze budząc nadzieję. Szczególnie spektakularna jest pomoc Matki Bożej w bitwach, ocalająca nasz narodowy i państwowy byt. Autor przywołuje także konkretne cudowne wydarzenia dotyczące nawróceń czy uzdrowień z nieuleczalnych chorób bądź uratowania życia w sytuacji jego absolutnego zagrożenia.

Rysuje się w tym dziele przepiękny i budujący obraz naszej Ojczyzny na przestrzeni ponad tysiąca lat. Niewątpliwie jest to książka ku pokrzepieniu serc. A przecież wymagają one naprawdę silnego pokrzepienia w obecnej sytuacji, gdy cywilizacja chrześcijaństwa, która przez wieki wysyłała misjonarzy na cały świat, przemienia się z wolna w jałową ziemię dla Ewangelii – pisze Autor. Nowoczesne miasta stają się jak wieże Babel, a opustoszałe kościoły i seminaria duchowne zamieniają się w hotele i dyskoteki; w konsekwencji ludzie żyją jakby Boga nie było. Temu trzeba przeciwdziałać, a publikacje takie jak „Cuda polskie” są mocnym odporem danym dechrystianizacji naszego życia oraz świetnym narzędziem do walki z głębokim i niebezpiecznym kryzysem duchowym Europy. Słowo pisane kapitalnie uzupełniają i wzmacniają w tym dziele (także sztuki edytorskiej) 192 unikatowe ilustracje.

Przedmowa: Wiara spajała Kościół, naród i państwo

9

1. Chrzest Polski – pierwszym cudownym wydarzeniem

14

2. Patron europejskiej i chrześcijańskiej jedności

23

3. Odnowiciel państwa i Kościoła

33

4. „Święty Stanisławie, ratuj naszą Ojczyznę”

40

5. W niewoli u Maryi

63

6. Historia pełna cudownych interwencji nieba w ludzkie dzieje

77

7. Dwie królowe oraz blizny

83

8. Zwycięskie trofea i dziękczynne pielgrzymki

93

9. Mistyczna wizja w obliczu klęski

103

10. Uzdrowienie śmiertelnie chorej Polski

113

11. „Gdy Rzeczpospolita uważa się za najbardziej wolną, wtedy popada w największą niewolę”   

133

12. Regina Regni Poloniae, ora pro nobis

146

13. Orędowali za Polakami i Litwinami

159

14. Przybył, zobaczył, Bóg zwyciężył

173

15. U Chrystusa na ordynansach – Słudzy Maryi

187

16. Jeżeli w planach Bożych jest ocalić Polskę

197

17. Gietrzwałd polskim Lourdes

211

18. Cud przetrwania zaborów

226

19. Z Orłem Białym na piersiach

246

20. Co się zdarzyło nad Wisłą

261

21. Cud ocalenia Jasnej Góry podczas II wojny światowej

280

22. Zdobyć Polskę i świat dla Niepokalanej

291

23. „Zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę”

298

24. „Szukałem, gdzie ubezpieczyć prześladowany Kościół i zmagający się Naród”

309

25. Zwycięskie Nawiedzenie

320

26. Totus Tuus

332

27. Zawierzenia i uzdrowienia

340

28. Świadomi zagrożeń dla rodziny ludzkiej

355

29. Maryja Jasnogórska w życiu papieży XX wieku

364

30. Cud ocalenia Jana Pawła II

371

31. Cud ruchu oazowego

385

32. Obowiązki polskie św. Andrzeja Boboli

400

33. Czy Polska ma ocalić ludzkość od zagłady?

416

Zakończenie: U Maryi oraz świętych polskich szukajmy ratunku

434

Wykorzystane książki

444

 

Historia życia św. s. Faustyny Kowalskiej (1905–1938) jest zapisem tajemniczych i nadprzyrodzonych objawień Jezusa Zmartwychwstałego. To historia niezwykłego zjednoczenia się człowieka z Mistrzem i Panem. Świadectwem tego zjednoczenia stało się nadzwyczajne posłannictwo krzewienia kultu Bożego Miłosierdzia Jezu, ufam Tobie. Skuteczność tego nabożeństwa przechodzi wszelkie ramy ludzkiego poznania i doświadczenia. Można z całą pewnością napisać, że sta- ło się ono balsamem dla udręczonej cierpieniami ludzkości przełomu tysiącleci.

S. Faustyna wielokrotnie dostąpiła spotkania i rozmowy ze Zbawicielem. Pan objawiał się jej z sercem tryskającym biało-purpurowymi promieniami, które spływały na świat pogrążony w klęskach i cierpieniach. Jej relacjom z objawień, a także temu, co działo się w jej życiu wewnętrznym, długo nie chcieli uwierzyć duchowi kierownicy oraz jej współsiostry. Pytano z powątpiewaniem: czyż by mówić o tych wielkich i przerażających sprawach, a także o orędziu nadziei i pokonaniu zła, Bóg mógłby posłużyć się tak niedoskonałym i nieuczonym narzędziem?

Pierwszego z objawień doznała s. Faustyna 22 lutego 1931 r. w klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku. Był zimowy wieczór. Na ścianach klasztornej celi migotały blaski zachodzącego słońca. W Dzienniczku, trzy lata później, opisała to przeżycie następująco: „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w białą szatę. Jedną rękę miał wzniesioną do błogosławieństwa, a drugą dotykał szaty na piersiach. Spod uchylonej szaty wychodziły dwa wielkie promienie: jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana. Dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Pan Jezus: «Wymaluj obraz według wzoru, który widzisz z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w waszej kaplicy, a potem na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję już tu na ziemi zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, szczególniej w godzinę śmierci. Ja, Pan, bronić jej będę jako chwały swojej»”.

Zdumiewające, a zarazem pełne trwogi widzenie! S. Faustyna, początkowo przerażona tymi widzeniami, z czasem zaczyna rozumieć, że została wybrana przez Boga, aby przekazać światu szczególne orędzie – propagowanie nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego.

Polecenie, aby namalować obraz Jezu, ufam Tobie, nie było łatwe do wykonania. Niewykształcona zupełnie w tej dziedzinie zakonnica próbowała swych sił, ale bez rezultatu. Cóż mogła uczynić? Poskarżyła się Jezusowi, że dał jej niewykonalne zadanie. Działo się to jeszcze w Płocku w 1931 r. W odpowiedzi na to ujrzała oczyma duszy kapłana, który miał jej w tym dopomóc. Przez pewien czas s. Faustyna ukrywała głęboko swe widzenia. Właściwie dopiero w klasztorze wileńskim odkryła je w pełni przed owym zapowiedzianym kapłanem, którym okazał się znany teolog, profesor Uniwersytetu Wileńskiego, ks. Michał Sopoćko, dziś błogosławiony.

Na początku i on odniósł się do jej relacji o objawieniach nader sceptycznie. Długo analizował i z całą skrupulatnością badał życie duchowe oraz stany psychiczne s. Faustyny. Choć nie dawał zrazu wiary treściom objawień, polecił jej wszystko opisywać w Dzienniczku. Uprosił też znanego artystę E. Kazimirowskiego, aby namalował obraz Jezusa Miłosiernego według wskazań zakonnicy. Obraz wszystkim się podobał, ale nie zadowolił Faustyny. Nie odpowiadał piękności i majestatowi oglądanego w objawieniach Zbawiciela. Poskarżyła się znowu z tego powodu Jezusowi. Otrzymała pocieszającą odpowiedź, że wystarczy taki, jaki jest. Jezus zarazem dodał: „Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła Miłosierdzia; tym naczyniem jest ten obraz z napisem: Jezu, ufam Tobie”. Wyjaśnił też Zbawiciel symbolikę obrazu: „Promienie oznaczają krew i wodę, które wytrysły z wnętrza mego Miłosierdzia wówczas, gdy konające Serce moje zostało otwarte na krzyżu. Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia duszę, czerwony promień oznacza krew, która jest życiem duszy. Te promienie osłaniają dusze przed gniewem Ojca mego. Szczęśliwy, kto w ich świetle żyć będzie…”.



Opinie o produkcie (0)

do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl