Czarna i biała Matka Boża. Wspomnienia bł. kard. Stefana Wyszyńskiego o tym, co go ukształtowało
Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku, w niewielkiej wsi Zuzela, znajdującej się wtedy w zaborze rosyjskim. O początkach życia tego Wielkiego Polaka pisze ks. prof. Waldemar Chrostowski w książce "Święty Prymas":
***
Dwa obrazy Matki Bożej
Od najmłodszych lat Ksiądz Prymas uczył się patriotyzmu. Oto świadectwo o duchowej atmosferze, jaka panowała w jego rodzinnym domu i go kształtowała:
W domu moim nad łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Ostrobramskiej. I chociaż w owym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej Czarnej Pani i tej Białej. Zastanawiało mnie tylko, dlaczego jedna jest czarna, a druga – biała. To są najbardziej odległe wspomnienia z mojej przeszłości. (1 VIII 1965)
(...) We wspomnieniach Księdza Prymasa dochodzi do głosu znacznie więcej niż przypominanie tego, na co jako dziecko codziennie patrzył. Są bardzo szczere i cenne, bo pojawia się w nich pierwsza refleksja o zabarwieniu teologicznym. Wyznaje, że do modlitwy na kolanach skłonny nie był, odczuwając długie klęczenie jako przykrą dolegliwość. Dwa obrazki powieszone nad łóżkiem były znakami bezpiecznej opieki, ale również przyczyną rozterek i zakłopotania. Nie znalazły się tam przypadkiem. W tych samych wspomnieniach powiedział:
Mój ojciec z upodobaniem jeździł na Jasną Górę, a moja matka – do Ostrej Bramy. Razem się potem schodzili w nadbużańskiej wiosce, gdzie urodziłem się i opowiadali wrażenia ze swoich pielgrzymek. Ja, mały brzdąc, podsłuchiwałem, co stamtąd przywozili. A przywozili bardzo dużo, bo oboje odznaczali się głęboką czcią i miłością do Matki Najświętszej i jeżeli co na ten temat ich różniło – to wieczny dialog: która Matka Boża jest skuteczniejsza, czy Ta, co w Ostrej świeci Bramie, czy Ta, co Jasnej broni Częstochowy? (1 VIII 1965)
Zuzela znajduje się w połowie drogi między Wilnem i Ostrą Bramą a Częstochową i Jasną Górą. Pielgrzymowaniu w jednym i drugim kierunku sprzyjała bliskość ważnej linii kolejowej i stacji Małkinia. Łatwo stamtąd było podróżować do Wilna i Częstochowy. Pamiątkami przywożonymi z pielgrzymek były wizerunki Matki Bożej Ostrobramskiej i Matki Bożej Jasnogórskiej. Słychać echa słów Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie z Mickiewiczowskiej Inwokacji do poematu Pan Tadeusz. Droga życiowa przyszłego Prymasa Tysiąclecia od wczesnego dzieciństwa była drogą specyficznie katolicką i polską o co zadbali rodzice, nie zdając sobie sprawy z planów Boga, w których mieli swój wyjątkowy udział. (...)
Krzyże przy drodze
Wiarę małego Stefana karmiła obecność znaków chrześcijańskiej tożsamości, którymi są wizerunki Matki Bożej. We wspomnieniach z dzieciństwa, które snuł w Kamieńczyku nad Bugiem, pojawia się jeszcze jeden ważny wątek:
Nocą mój ojciec zabierał mnie nieraz w odległe lasy. Jechało z nim zawsze razem kilku miejscowych, zaufanych gospodarzy. Stawiali krzyże na drogach i różnych kopcach […] Wracaliśmy w zupełnym milczeniu, nigdy nie wolno było o tym mówić ani słowem… (27 V 1964)
Krzyże na drogach podkreślały katolicką tożsamość mieszkańców. Krzyże na kopcach upamiętniały ofiary epidemii i powstań narodowych, szczególnie Powstania Listopadowego, które na Mazowszu i Podlasiu zebrało krwawe żniwo. Wiele z nich istnieje do dzisiaj na rozstajach wiejskich dróg i w lasach. Towarzysząc ojcu i zaufanym sąsiadom, Stefan stawał się „strażnikiem pamięci”. Uczył się prawdy o Krzyżu, który przynosi poczucie spokoju i bezpieczeństwa:
Kiedyś, jako mały chłopiec, wędrowałem ciemną nocą ze swoim ojcem od stacji kolejowej do wioski rodzinnej mojego dziadka. Lękałem się bardzo, a ojciec pytał: czegóż ty się boisz? Bałem się, że ojciec w lesie zagubi drogę, ale on ją dobrze znał. Zatrzymaliśmy się przy krzyżu, który stał przy drodze i odpoczywaliśmy… Czułem się bezpieczny. (27 V 1964)
Ziarno gorczycy
Wzgląd na Prymasa Tysiąclecia uczy wierności katolickiej i polskiej tradycji. Życie nie znosi pustki. Jeżeli zaniechamy tradycji chrześcijańskiej, w jej miejsce wejdą nowe tradycje – niechrześcijańskie i antychrześcijańskie. Ostatnie lata, z silnym naporem ideologii LGBT, przynoszą dramatyczne potwierdzenie tej diagnozy. Różnej maści i proweniencji „inżynierowie dusz” wiedzą, że bardzo trudna jest zmiana świadomości i pozyskanie człowieka dorosłego, mającego ukształtowane zapatrywania i światopogląd. Dlatego w toku bezpardonowej konfrontacji światopoglądowej przenieśli naciski na dzieci i młodzież, bo to, czym karmi się i nasiąka dzieciństwo, trwa w człowieku przez całe życie. W miesiąc po konklawe, które wybrało Jana Pawła II, przebywając w Gnieźnie, w homilii skierowanej do licznie zebranej młodzieży Ksiądz Prymas powiedział:
Gdy byłem małym chłopcem i biegałem po piaskach mojej rodzinnej wioski, nad Bugiem, nie myślałem o tym, że kiedyś będę przemawiał do młodzieży w Wojciechowej bazylice, w Gnieźnie. Mając lat dziesięć, po raz pierwszy dostałem do ręki w domu mojego ojca książkę, ukazującą historię Polski, pod tytułem «Dwadzieścia cztery obrazki». Oczywiście była to książka zabroniona, nie wolno jej było przechowywać w domu, ale mój ojciec był człowiekiem tak oddanym sprawom narodu, że narażając się na prześladowanie, nie lękał się uczyć swoich dzieci historii Polski, choćby potajemnie. W tej właśnie książce znalazłem elewację bazyliki św. Wojciecha w Gnieźnie. Już wtedy się w niej rozkochałem, chociaż nie wiedziałem, co będzie dalej. Ale ziarno gorczyczne, gdy wpadnie w duszę człowieka, trzyma się wiernie i towarzyszy mu przez całe życie. Wcześnie zrodziła się we mnie miłość do tej bazyliki, do jej gotyckiego wystroju, do jej dziejów, do kultu, który związany jest z początkami narodu chrześcijańskiego i państwa polskiego. Wcześnie poznałem dzieje świętego Wojciecha, Bolesława Chrobrego i Dąbrówki, świętego Bogumiła – dzieje naszego narodu ciągnące się przez tysiąc lat. (19 XI 1978)
Błogosławione owoce
Fundamentem, na którym kształtuje się wiara chrześcijańska, jest, obok Pisma Świętego, wielowiekowa tradycja. Znajduje wyraz w teologii, a także w ojczystej kulturze, architekturze, sztuce i muzyce, naznaczonych bogactwem różnych form i odmian pobożności wiernych, których spoiwem jest polskość. Jesteśmy w nią wszczepieni od najmłodszych lat i zanurzeni tak głęboko, że odchodząc od niej, a tym bardziej gardząc nią, przestajemy być sobą.
W losach i posłudze Prymasa Tysiąclecia dobrze widać, że wartości wszczepione w dzieciństwie wydały błogosławione owoce w życiu dorosłym. Z miłości do Ojczyzny czerpał moc do znoszenia wielkich przeciwności. Przeżywając wrogie ataki, zmasowaną mowę nienawiści i przewidując rychłe uwięzienie, podczas odwiedzin w warszawskim Wyższym Seminarium Duchownym, kilka godzin przed aresztowaniem, powiedział:
Gdy będę w więzieniu, a powiedzą wam, że prymas zdradził sprawy Boże – nie wierzcie.
Gdyby mówili, że prymas ma nieczyste ręce – nie wierzcie. Gdyby mówili, że prymas stchórzył – nie wierzcie.
Gdyby mówili, że prymas działa przeciw narodowi i własnej Ojczyźnie – nie wierzcie.
Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej. Prymas nigdy nie zdradził i nie zdradzi sprawy Kościoła, choćby miał za to zapłacić życiem i własną krwią. (25 IX 1953)
Wiara, Ojczyzna i rodzina
Całe życie kardynała Stefana Wyszyńskiego zostało zbudowane na dojrzałej wierze chrześcijańskiej oraz solidnym fundamencie polskości i patriotyzmu. Te dwa wymiary uznawał za nierozłączne. Pojęcia „ojczyzna” i „naród” łączył z rodziną i często powtarzał:
Jakie będą rodziny, taki i będzie Naród. Gdy rodziny będą zwarte, wierne i nierozerwalne, naszego narodu nikt nie zniszczy. Naród ma stanowić ochronę dla rodziny i odwrotnie.
Traktując rodzinę jako najtrwalsze spoiwo narodu, podkreślał niezbywalność i potrzebę trwałości tej najmniejszej, a zarazem najważniejszej, komórki życia społecznego i narodowego. Obecnie tak samo, a nawet jeszcze bardziej aktualne, są słowa Księdza Prymasa skierowane do Polonii włoskiej w Rzymie:
Chcemy zachowywać, bronić to, co jest istotne. W tej chwili rodzina, która zawsze była najtrwalszym zjawiskiem w dziejach narodu, wymaga szczególnej opieki. Widzimy ją przedziwnie zwartą: od jej zdrowia, od jej bytu, od jej wartości, od jej wewnętrznego ładu i porządku zależy wartość «rodziny rodzin», to jest narodu. (17 V 1963)
Troska o życie
Promując biologiczne i moralne odrodzenie narodu, mocno potępiał aborcyjną politykę państwa polskiego. Troskę o dar życia motywował po chrześcijańsku, odwołując się do patriotyzmu i katolickości Polaków:
W całym świecie wiadomo, jak bardzo kochamy naszą Ojczyznę. Stać więc nas, dzieci Boże – w Imię Chrystusa, który wszystko ożywił i w Imię Jego Matki, która jest Świętą Bożą Rodzicielką – na obronę życia nienarodzonych Polaków. (15 VIII 1971)
Kościół i Naród
(...) Otwierając w Gnieźnie uroczyste obchody Millennium Chrztu Polski, Prymas wołał:
Przez dziesięć wieków Kościół dobrze się przysłużył Narodowi Polskiemu i nikt nas nie będzie uczył patriotyzmu, bo myśmy go wyssali z serca Boga Człowieka, który swą duszę oddał za naród. Polscy biskupi i kapłani nie wahali się dawać swą duszę za naród od pierwszych dziesiątek lat chrześcijaństwa po obozy koncentracyjne, w których tak wielu biskupów i kapłanów zginęło. (1 I 1966)
Testament
W testamencie napisanym w 1969 roku, trzy lata po zakończeniu Millennium, znalazły się słowa:
W stosunku do mojej Ojczyzny zachowuję pełną cześć i miłość. Uważałem sobie za obowiązek bronić jej kultury chrześcijańskiej przed złudzeniem internacjonalizmu, jej zdrowia moralnego i całości jej granic, na ile to leżało w mojej mocy.
Zdrowy i rozsądny patriotyzm
Do końca swoich dni Ksiądz Prymas pozostał wierny mądrej i ufnej miłości do Ojczyzny. Z mocą ukazywał, na czym polega zdrowy i rozsądny patriotyzm. W wigilijnym przemówieniu do kapłanów zalecał:
Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie chciejmy żywić całego świata, nie chciejmy ratować wszystkich. Chciejmy patrzeć w ziemię ojczystą, na której wspierając się, patrzymy ku niebu. Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie – aby nie ulec pokusie «zbawiania świata» kosztem własnej Ojczyzny. […] Nieszczęściem jest zajmowanie się całym światem kosztem własnej Ojczyzny. (24 XII 1976)
***
Powyższe fragmenty tekstu pochodzą z albumu "Święty Prymas", wyd. Biały Kruk. Śródtytuły pochodzą od redakcji; red. AD
Święty Prymas. Wyd. II 2021
Był nie tylko wielkim prymasem i wielkim patriotą. Był wielką nadzieją Polaków, tej olbrzymiej większości narodu, która nie zamierzała ulegać bolszewizacji. Był naszą ostoją. Nie lękał się ani komunistycznych gróźb, ani więzienia, ani życia w nieustannej walce. Zawierzył swój los Maryi, Pani Jasnogórskiej, w niej szukał wzmocnienia oraz pociechy – i znajdował! Również przyszłość całego narodu oddał Jej w opiekę.
Odsiecz z nieba. Prymas Wyszyński wobec rewolucji
Rewolucja! Co naprawdę kryje się za tym pojęciem? Ta książka demaskuje fałszywe hasła, utopijne założenia i okrucieństwo wszystkich rewolucji; od protestanckiej i francuskiej poprzez bolszewicką, nazistowską i lat 1960. aż po wiek XXI, w którym prowadzona jest kolejna rewolucja światopoglądowa. Prof. Grzegorz Kucharczyk obnaża kulisy każdej rewolucji; ich brutalność, bezwzględność i bezbożność.
Prymas Tysiąclecia
Niezwykły album opowiadający o Prymasie Stefanie Wyszyńskim w bardzo oryginalny sposób. Jego archiwalne zdjęcia, wykonane przez mistrza fotografii Adama Bujaka, zestawione tu zostały ze zdjęciami z filmu Teresy Kotlarczyk „Prymas. Trzy lata z tysiąca”, w którym rolę Kardynała zagrał znakomity aktor Andrzej Seweryn, członek słynnego zespołu paryskiej Comédie Français. Filmowe zdjęcia są autorstwa Krzysztofa Wellmana i Piotra Wojtowicza.
Niezłomni. Wspólne dzieje Kardynała Karola Wojtyły i Prymasa Tysiąclecia
Piękne świadectwo zgodnego, wbrew komunistycznej propagandzie, pasterzowania Prymasa Tysiąclecia i przyszłego Świętego Papieża. Za wstęp posłużył piękny i bardzo ważny artykuł kard. Karola Wojtyły, podkreślający "głęboką wiarę, bezkompromisowe oddanie sprawom Ewangelii i Kościoła, wielką odwagę" kard. Stefana Wyszyńskiego.Album zawiera wiele unikatowych zdjęć autorstwa nieżyjących już dziś Andrzeja Kossobudzkiego-Orłowskiego oraz Ryszarda Rzepeckiego.
Kościół i Naród. Lata trwogi, lata nadziei
Agentura wpływu nazywana nie tak dawno sowiecką, a dziś rosyjską, poczyna sobie śmiało także w III RP. Jej dziełem jest narzucana Polakom od kilkunastu lat przez media głównego nurtu (wszystkie w rękach zagranicznych decydentów) i przez niektórych polityków tzw. polityka wstydu.
Polska i Krzyż
Piękno, niezachwiana moc i potęga Krzyża. Związanie losów Rzeczypospolitej, od narodzin po dzień dzisiejszy, z Krzyżem oraz nieprzemijająca nadzieja pokładana w Chrystusie – to temat tej książki. Wybitni autorzy i uczeni, wielcy patrioci, utrwalają słowem, a mistrz Adam Bujak obrazem wizerunek Polski wiernej Bogu od jedenastu wieków. Bez chrześcijaństwa nie byłoby ani naszego państwa, ani naszego narodu.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.