13 czerwca 1930r. urodził się płk Ryszard Kukliński. Do dziś ceni się jego wkład w obalenie komunizmu
Ryszard Kukliński jako pułkownik Ludowego Wojska Polskiego w 1972. fot. Wikimedia Ryszard Kukliński (ur. 13.06.1930 w Warszawie, zm. 11.02.2004 w Tampie w USA) - oficer Wojska Polskiego, agent wywiadu amerykańskiego.
Urodził się w rodzinie robotniczej związanej zarówno z Kościołem, jak i Polską Partia Socjalistyczną. Ojciec jego zginął podczas II wojny światowej zamordowany w Sachsenhausen za działalność konspiracyjną. Sam Ryszard Kukliński - pomimo młodego wieku - wziął udział w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie wyjechał na tzw. ziemie odzyskane. W wieku 17 lat wstąpił do „ludowego" Wojska Polskiego i ukończył szkołę oficerską. Początkowo służył w 9. Pułku Piechoty w Pile, następnie pracował jako oficer sztabowy. Nawiązał wówczas współpracę z Zarządem II (porządkowo-dochodzeniowym) Wojskowych Służb Wewnętrznych - kontrwywiadem wojskowym.
W latach 1967-1968, podczas wojny wietnamskiej, był w Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru Układów Genewskich. Zaczął tam planować stworzenie wśród polskich oficerów tajnego sprzysiężenia wymierzonego przeciwko socjalistycznym władzom Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Związkowi Socjalistycznych Republik Sowieckich. Po krwawo stłumionych wystąpieniach robotników na Wybrzeżu zdecydował się - w 1972 r. - na nawiązanie kontaktów z wywiadem Stanów Zjednoczonych. Amerykanie wyperswadowali mu pomysł sprzysiężenia jako nierealny i zasugerowali, żeby ograniczył się do dostarczania im dokumentów sztabowych.
W „ludowym" Wojsku Polskim Ryszard Kukliński piął się po szczeblach kariery sztabowej. W 1968 r. pomagał opracować plany inwazji na Czechosłowacką Republikę Socjalistyczną dla 2. Armii „ludowego" WP, a już w 1976 r. stał się - jako zastępca szefa Zarządu I (Operacyjnego) Sztabu Generalnego sił zbrojnych PRL - bliskim współpracownikiem Wojciecha Jaruzelskiego.
W przeciągu dziesięciu lat pracy na rzecz wywiadu amerykańskiego Ryszard Kukliński przekazał kilkadziesiąt tysięcy stron tajnych dokumentów zawierających informacje na temat Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich oraz współpracy wojskowej pomiędzy tymi państwami. Przekazywane informacje dotyczyły zarówno danych taktyczno-technicznych wyposażenia i uzbrojenia (np. rakiet przeciwlotniczych Strzała, czołgów T-72), rozmieszczenia formacji Armii Sowieckiej i „ludowego” Wojska Polskiego na terenie PRL, zasad użycia broni nuklearnej przez Moskwę, jak i planów operacyjnych. Te ostatnie były szczególnie istotne, dotyczyły bowiem planowanej wojny pomiędzy państwami Układu Warszawskiego a państwami Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Gdy wokół Ryszarda Kuklińskiego zaczęły narastać podejrzenia kontrwywiadu PRL, został wywieziony przez Amerykanów, wraz z najbliższą rodziną, z Warszawy. Stało się to w listopadzie 1981 r., na miesiąc przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego. W 1986 r. został przez sąd wojskowy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej skazany na karę śmierci, w 1990 r. zamienioną na 25 lat więzienia. Wyrok umorzono w 1995 r., co - chociaż przez kilka lat trwała jeszcze batalia prawna - pozwoliło Ryszardowi Kuklińskiemu wrócić do Ojczyzny. Podobno to właśnie był jeden z warunków wejścia Polski do NATO, przedstawiony polskim władzom bezpośrednio przez prezydenta Billa Clintona.
Pułkownik Kukliński zmarł w szpitalu, w wieku 73 lat, a pochowano go w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach.
Postać pułkownika Ryszarda Kuklińskiego oceniana jest bardzo niejednoznacznie. Być może kontakt z Centralną Agencją Wywiadowczą nawiązał już w 1967 r., gdy przebywał na placówce w Wietnamie. Bardzo prawdopodobne jest także, że uczynił to poprzez BND - niemiecką Federalną Służbę Wywiadowczą, której obowiązkiem wewnątrz NATO było zdobywanie informacji dotyczących Polski.
Nie wiadomo też, w którym momencie kontrwywiad „ludowego" Wojska Polskiego dowiedział się o współpracy pułkownika z CIA. Czy tuż przed jego ucieczką, czy też dużo wcześniej? Do pewnego stopnia możliwość dokonywania kontrolowanych przecieków była bowiem wygodna dla komunistycznego reżimu w Warszawie, a nawet dla władz w Moskwie. Brak reakcji władz amerykańskich na - ujawnione przez Kuklińskiego - planowanie wprowadzenia stanu wojennego w Polsce Wojciech Jaruzelski mógł poczytać za cichą aprobatę Waszyngtonu dla swoich planów.
Nie znane są też motywy, które kierowały Ryszardem Kuklińskim. Za przekazane informacje dostawał wynagrodzenie, które pozwalało mu żyć w Warszawie na bardzo wysokiej stopie. To, że tym stylem życia nie zainteresował się polski kontrwywiad wojskowy, świadczy albo bardzo źle o jego fachowości, albo o tym, że pułkownik był podwójnym agentem. Instytucja taka, bardzo często wykorzystywana w pracy wywiadów i kontrwywiadów, nie jest bynajmniej naznaczona jako moralnie naganna. Nawet będąc - ze swojej woli lub wbrew niej - podwójnym agentem, można przekazać stronie, której chce się pomóc, bardzo istotne wiadomości.
Nie ma podstaw, aby wątpić w zasługi Ryszarda Kuklińskiego w obalenie komunizmu na świecie. Szef Centralnej Agencji Wywiadowczej William Casey w ten sposób przedstawił postać pułkownika prezydentowi Ronaldowi Reaganowi: „Nikt na świecie w ostatnich 40 latach nie zaszkodził komunizmowi tak jak ten Polak. Narażając się na wielkie niebezpieczeństwo, Kukliński systematycznie dostarczał niezwykle cennych, tajnych informacji o armii sowieckiej, planach operacyjnych i zamierzeniach Związku Sowieckiego i przyczynił się w bezprecedensowy sposób do utrzymania pokoju".
Tymoteusz Pawłowski
Powyższy biogram pochodzi z Wielkiej Księgi Patriotów Polskich, wyd. Biały Kruk
Wiadomości o premierach nowych książek Białego Kruka i spotkaniach autorskich prosto na Twoją skrzynkę mailową, a do tego jeszcze prezent - bon 50 zł na zakupy w naszej księgarni internetowej! Dołącz już dziś do grona Czytelników Biuletynu Białego Kruka!
Komunizm światowy. Od teorii do zbrodni
Książka ta dowodzi, jak szybko może rozprzestrzeniać się zło, jeśli nie napotka od razu zdecydowanego sprzeciwu. Komunizm nie zaczął się od łagrów, mordów i zniewolenia narodów. Zaczął się od teorii – zupełnie utopijnej, ale pozornie niezwykle zatroskanej o dobro całej ludzkości. Wielu dało się nabrać; jak się to skończyło, to Polacy wiedzą najlepiej.
Bezbożność, terror i propaganda. Fałszywe proroctwa marksizmu
Nikt nie zrozumie, co złego dzieje się we współczesnym świecie zachodnim, a więc i w Polsce, nie znając przyczyn. Tkwią one jeszcze w ideach rewolucji francuskiej, a później w coraz bardziej lewicowej filozofii, zwłaszcza Karola Marksa. Poglądy tego ostatniego miały, jak wiadomo, tyleż wielki, co tragiczny wpływ na życie wielu narodów, choć myśliciel z Trewiru (zmarły w 1883 r.) sam tego nie doczekał.
Historia i Teraźniejszość. Podręcznik dla liceów i techników. Klasa 1. 1945–1979.
Nowy przedmiot Historia i Teraźniejszość wymaga także nowego podejścia do podręcznika. Autor – wybitny badacz, historyk i ekonomista, człowiek bardzo aktywny społecznie – postawił na narracyjność. W połączeniu z atrakcyjnym stylem pisania powinno przynieść to istotny efekt dydaktyczny, pobudza bowiem ciekawość czytelnika-ucznia.
Historia i Teraźniejszość. Podręcznik dla liceów i techników. Klasa 2. 1980-2015
Nowy przedmiot szkolny Historia i teraźniejszość wzbudził w 2022 roku olbrzymie zainteresowanie – okazał się niezwykle potrzebny. W naszym podręczniku rozczytywała się i wciąż rozczytuje cała Polska, głównie młodzież, ale nie tylko. Wynika to z faktu, że książka napisana została w sposób szczególnie atrakcyjny.
Wojna i dziedzictwo. Historia najnowsza
Ostatnie lata naszej historii najnowszej toczyły się w cieniu wojny – najpierw tej być może najbardziej bolesnej, choć nie dosłownej, czyli wewnętrznej, w naszym własnym domu. Jej pierwszą ofiarą stała się prawda, ale przecież w jej wyniku doszło także do ofiar śmiertelnych. Potem zaczęła się wojna kulturowa, której front coraz brutalniej naciera na Polskę. W jej wyniku umierają przede wszystkim ludzkie sumienia.
Wojna. Reportaż z Ukrainy
Ta wojna jest blisko. Kilkanaście kilometrów od polskiej granicy znajdują się w pełni uzbrojone posterunki wojskowe, a w nich żołnierze gotowi walczyć z rosyjskim najeźdźcą aż do śmierci. Ale oprócz geografii chowa się w bliskości tej wojny jeszcze inna, upiorna prawda. Niemiłosiernie bombardowana charkowska dzielnica Sałtiwka łudząco przypomina przecież blokowiska łódzkiego Widzewa czy warszawskiego Ursusa.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.