Z prof. Polakiem o polskiej historii
We wtorek 19 marca 2024 r. w warszawskiej siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa miało miejsce spotkanie z prof. Wojciechem Polakiem, autorem wielu znakomitych książek, w tym najnowszej – „Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku”. Zapraszamy do przeczytania felietonu i zarazem recenzji Artura Adamskiego napisanej dla portalu Solidaryzm.
Wykład jednego z najświetniejszych polskich historyków szybko przerodził się w debatę na temat znaczenia wiedzy o dziejach ojczystych oraz sprawach dla naszego państwa i narodu fundamentalnych. Autor zaskoczył stwierdzeniem, że nie do końca zgadza się ze starożytną, najczęściej przypisywaną Cyceronowi maksymą, wg której „historia magistra vita est”, czyli – historia nauczycielką życia. Zdaniem świetnego znawcy dziejów właśnie ich bieg jest dowodem, że ludzkość „niespecjalnie mądrzeje od znajomości przeszłych doświadczeń”. A dowodem tego są ciągle toczone wojny czy prowadzące do kolejnych nieszczęść sukcesy podobnych do siebie obłąkańczych ideologii. Z poglądem tym polemizował gospodarz miejsca spotkania – przewodzący Stowarzyszeniem Wolnego Słowa Adam Borowski. Stwierdził wprost, że „historia nie uczy, ale – głąbów”. Natomiast ludzie zdolni do myślenia swą znajomość historii potrafią pożytkować, na co da się znaleźć całkiem sporo przykładów. Adam Borowski w pełni się jednak zgodził z poglądem prof. Wojciecha Polaka, wg którego bez wiedzy historycznej nie może istnieć narodowa wspólnota. Jeśli narodowa przeszłość nie jest znana a tym samym nie budzi pozytywnych uczuć, nie buduje międzyludzkich więzi ani wspólnoty interesu – to nie powstaje lub zanika tożsamość. Zarazem wiedza historyczna jest ważnym składnikiem kultury, przebogatym źródłem wątków, archetypów, opowieści nie mniej ważnych od dzieł sztuki malarskich, rzeźbiarskich, architektonicznych, muzycznych czy teatralnych. Jakkolwiek więc nie postrzegać historii to w życiu zarówno każdej zbiorowości, jak i każdego człowieka, pewien zasób wiedzy historycznej jest absolutnie niezbędny.
Ważką częścią wypowiedzi prof. Polaka był jej fragment dotyczący warsztatu i generalnie – sposobu upowszechniania treści historycznych. Zapewne to właśnie praktykowanie tych właśnie metod stoi u podstaw tego faktu, że książki prof. Polaka zawsze czyta się z wielkim zainteresowaniem, że potrafią one zaciekawić ludzi, którym tematyka historyczna jest jak najdalsza. Co zarazem sprawia, że publikacje autora „Blasku Rzeczypospolitej” sprzedają się w dużych nakładach. Swoją główną pisarską zasadę profesor wyraził słowami o „unikaniu wszystkoizmu”. Przez ów „wszystkoizm” znakomity historyk rozumie częstą manierę czy nawet obsesję pisania o wszystkim. A przecież zawsze warto brać pod uwagę „odporność czytelnika”. Tym bardziej w czasach, w których spora część populacji do czytania zabrałaby się dopiero nakazem wyrażonym przyłożeniem lufy do skroni. Sztuka w dużej mierze więc polega na tym, by pisać o tym, co istotne a natłok szczegółów, bez których można się obejść, pozostawić publikacjom przeznaczonym dla specjalistów oraz innych z kręgu najbardziej zainteresowanych. Tym, co w upowszechnianiu świadomości historycznej nie sposób przecenić, jest przekaz rodzinny. Nie ma przecież w Polsce rodzin, które nie miałyby przodków uczestniczących w wielkich wydarzeniach. Takich, jak np. kolejne wojny, których stawką była niepodległość naszej ojczyzny.
Mówiąc o motywacjach, które skłoniły go do napisania kolejnej książki, będącej subiektywnym, eseistycznym spojrzeniem na wybrane partie naszych dziejów, prof. Wojciech Polak wyraził ubolewanie, że rocznice nawet największych dokonań naszych przodków, w kraju naszym często przechodzą zupełnie bez echa. W tym także takich, które w każdym innym kraju upamiętniane byłyby pomnikami w każdym większym miasteczku, bezlikiem książek, filmów, corocznych akademii itd. Z goryczą przyszło mi się w tym momencie zgodzić z prof. Polakiem, gdyż przed kilku laty byłem chyba najważniejszym, choć całkowicie społecznym, organizatorem obchodów tysiąclecia pokoju w Budziszynie. Przypomnę, że w styczniu roku 1018 Bolesław Chrobry ostatecznie zwyciężył w kilkunastoletnich wojnach prowadzonych z Cesarstwem Niemieckim oraz Rusią, po czym do Polski przyłączył Łużyce i Milsko. Gigantyczny triumf naszej ojczyzny w starciu z największymi potęgami ówczesnej Europy! A w tysięczną rocznicę tego jednego z największych sukcesów w naszych narodowych dziejach to mi jednemu przyszło napisać większość opublikowanych wówczas na ten temat artykułów, współorganizować jedyną na ten temat konferencję i jedyne uroczystości. Zainicjowałem też odprawienie w „budziszyńskiej” intencji mszy świętych w dwóch wrocławskich kościołach. Dzięki ś.p. Kornelowi Morawieckiemu udało się też wtedy doprowadzić do oddania czci naszym praojcom oświadczeniem odczytanym w Sejmie oraz wydania przez Pocztę Polską okolicznościowej karty pocztowej, której ja byłem konsultantem merytorycznym. I na tym zamknęła się niemal całość obchodów owego millenium. Natomiast prof. Wojciech Polak posłużył się przykładem czterechsetnej rocznicy pierwszej bitwy pod Chocimiem, przypadającej na rok 2021. Przypomniał ówczesną sytuację w Europie oraz ówczesny układ sił. To nasi przodkowie dokonali wtedy tego, co logicznie rzecz biorąc, było niemożliwe. Powstrzymali jeden z największych pochodów tureckiego agresora, który jeśli nie zostałby pokonany – nieuchronnie doprowadziłby do podboju całej Europy. Bo jeśli przy ówczesnej dysproporcji sił i w ówczesnej konstelacji politycznej pękłaby linia polskiej obrony – muzułmańskich najeźdźców nie zatrzymałby już nikt. Który z narodów ma podobne zasługi w ochronieniu naszego kontynentu i zachodniej cywilizacji? Tymczasem czterechsetna rocznica jakże wielkiego polskiego dokonania obchody miała nader skromne. Europy już cztery wieki temu mogło nie być a kto o tym wie w dzisiejszej Europie? Nawet w Polsce zdaje sobie z tego sprawę ledwie garstka świadomych swego dziedzictwa patriotów.
Zabrałem na tym spotkaniu głos i ja w pierwszej kolejności nawiązując do głosu wyrażającego wątpienie, czy może być mowa o rzeczpospolitej w wiekach średnich. Stwierdziłem, że dzięki też wydawanym przez Białego Kruka „Dziejom Polski” prof. Andrzeja Nowaka wiem, że pojęciem „res publica” czyli rzeczpospolita – dobro wspólne wszystkich mieszkańców, jako pierwszy od czasów rzymskich posługiwał się Wincenty Kadłubek. Prof. Wojciech Polak fakt ten potwierdził dodając, że jeśli nawet przed wiekiem XII w Polsce nie mówiono o naszym państwie jako rzeczpospolitej, to już od początku jego dziejów do myślenia taką kategorią szybko dojrzewano. Nie jest więc nadużyciem nazywania rzeczpospolitą także Polski Piastów.
Zwróciłem też uwagę na to, że stosunek do historii jest probierzem stosunku do państwa i generalnie – do ojczyzny. To, jak się historię traktuje, świadczy o tym, jakie się ma w stosunku do kraju intencje. Na tym przykładzie wykazać można, że stosunek do Polski elit przywódczych naszego narodu był w roku 1980 całkowitą odwrotnością tegoż stosunku z czasów po okrągłym stole. Jednym z owoców Sierpnia 1980 było bowiem wprowadzenie lekcji historii do zasadniczych szkół zawodowych, w których uczyła się wówczas większość polskiej młodzieży. Natomiast w roku 1991 rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego doprowadził nie tylko do wyrugowania z polskich szkół harcerstwa, ale też do zmniejszenia ilości lekcji historii we wszystkich szkołach. I to – o połowę! I czyż w związku z tym nie powinniśmy postrzegać nauczania historii jako rodzaju oręża? Kilka państw od pokoleń nakładem dużych sił i środków produkuje antypolskie narracje. Dokonują one ogromnych szkód, bo taki też właśnie jest ich cel. A wątłość polskiej edukacji historycznej czyni nasz naród, w szczególności jego młode pokolenie, bezbronnym wobec tych niszczycielskich ataków. Prof. Wojciech Polak całkowicie się zgodził z moim poglądem. Jego ostatnia książka może być nawet postrzegana jako jego kolejny wkład w dzieło umacniania wiedzy Polaków o dziedzictwie, jakiego są depozytariuszami.
„Blask Rzeczypospolitej” prof. Wojciecha Polaka – piękna książka pełna pięknych opowieści. Skarbiec niezbywalnej prawdy o bezprzykładnym bohaterstwie a także politycznym, kulturalnym, intelektualnym, gospodarczym dorobku wielu pokoleń naszego narodu. Dzieło Polaka, które na pewno zainteresuje każdego Polaka.
Źródło: Solidaryzm
Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku
Oto dzieło wybitnego i wszechstronnego historyka, które czyta się jak pasjonującą powieść. Sięgając po Blask Rzeczypospolitej, każdy, kto w jednej książce chciałby zapoznać się z historią Polski na przestrzeni całych jej dziejów, ma tę możliwość. A dzieje te są długie, żywe i imponujące. Historia nasza, jak każdego wielowiekowego kraju, obfituje we wzloty i upadki. Może napawać dumą i podziwem, ale też przestrzegać przed niebezpieczeństwami.
Żółkiewski.Pogromca Moskwy – biografia
Gdy w Moskwie słyszeli nazwisko hetmana Żółkiewskiego, to blady strach padał na jej mieszkańców. W świeżej pamięci mieli bowiem geniusz wojskowy i furię bitewną dzielnego wodza Rzeczypospolitej, który rozgromił Rosjan wielokrotnie, a pod Kłuszynem wprost zdemolował ich oraz wspomagających Moskali Szwedów.
Najmłodsi bohaterowie. Historia polskich dzieci X - XXI w. Opowieści o walce i cierpieniu.
Dzieci nie kojarzą nam się ani z wielkimi wyzwaniami, ani z bronią, walką i śmiercią. A jednak… Prawie jedenaście wieków naszej historii obfituje w tysiące przykładów heroizmu tak duchowego, jak i fizycznego polskich dzieci oraz polskiej młodzieży. Niewielu wie, że już Mieszko I musiał zaryzykować wolnością i życiem swego potomka Bolesława, oddając go cesarzowi jako zakładnika.
Nikczemność i honor. Stan wojenny w stu odsłonach
Pisząc o stanie wojennym, można, wbrew pozorom, podkreślać także zachowania pełne honoru i godności. I nie chodzi tu bynajmniej o zachowania gen. Jaruzelskiego, określanego przez niektórych mianem „człowieka honoru”, co należy uznać za rzecz wielce haniebną. Chodzi tu o pełną godności postawę osób gnębionych i prześladowanych, którzy potrafili zachować ją nawet w warunkach ekstremalnych.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.