„Spowiednik Putina” zostaje rosyjskim prawosławnym biskupem na Krymie
Rosyjski Prawosławny Patriarchat Moskiewski ogłosił niedawno nominację metropolity Tichona Szewkunowa na nowego biskupa Krymu, który jest zaanektowany przez Rosję. Ta kontrowersyjna decyzja podnosi wiele pytań i kontrowersji ze względu na bliskie relacje między Tichonem a prezydentem Władimirem Putinem. Metropolita Tichon jest uważany za jednego z najważniejszych biskupów w Patriarchacie Moskiewskim i został nawet nazwany „spowiednikiem Putina”.
Tichon, 65-letni duchowny, wcześniej pełnił funkcję biskupa pskowskiego. Teraz zastępuje na Krymie metropolitę Łazara Szweca, który przeszedł na emeryturę. Ta nominacja budzi wiele kontrowersji, ponieważ Tichon jest postrzegany jako bliski współpracownik prezydenta Putina i doradza mu w kwestiach historycznych i kulturowych. Jest to kolejny krok w umacnianiu wpływów Rosyjskiego Prawosławnego Kościoła na Krymie po jego aneksji przez Rosję.
Warto zaznaczyć, że na Krymie istnieją także inne tradycje religijne, w tym prawosławie ukraińskie. Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, Synod Patriarchatu Moskiewskiego przyjął diecezje krymskie Kościoła ukraińskiego bezpośrednio do Kościoła rosyjskiego, co wywołało kontrowersje i spory wewnątrz Kościoła. Teraz, z nominacją metropolity Tichona, Rosyjski Prawosławny Kościół na Krymie staje się jeszcze silniejszy.
Decyzja ta ma również znaczenie geopolityczne, ponieważ Krym jest terenem spornym między Rosją a Ukrainą. Nominacja metropolity Tichona może zwiększyć napięcia między tymi dwoma krajami i dolać oliwy do ognia w trwającym już konflikcie.
Jednak nie tylko Krym doświadcza zmian w swoim przywództwie religijnym. Patriarchat Moskiewski ogłosił również zmiany w strukturze swojego Kościoła na kontynencie afrykańskim. Metropolita Leonid Gorbaczow został zwolniony z funkcji patriarchy Aleksandrii w Afryce, a jego obowiązki przejął biskup Konstantin Ostrowski. Decyzja ta może wpłynąć na sytuację Rosyjskiego Prawosławnego Kościoła w Afryce, który staje się coraz bardziej aktywny i rozszerza swoje wpływy.
Warto zauważyć, że te zmiany w Rosyjskim Prawosławnym Kościele mają związek z konfliktem wokół „Kościoła Prawosławnego Ukrainy”, który został założony w 2018 roku. Patriarchat Moskiewski zerwał komunię kościelną z Patriarchatem Konstantynopola i innymi uznającymi go Kościołami prawosławnymi w wyniku konfliktu o niepodległość tego nowego kościoła. Ta sytuacja wpłynęła na ekspansję Rosyjskiego Prawosławnego Kościoła na kontynencie afrykańskim.
Źródło: kathpress; kath.net, TP
Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – ta myśl nigdy nie była bardziej prawdziwa niż w XXI wieku. Ileż to osób po odrzuceniu Boga gotowych jest zaakceptować każdy zabobon, najbardziej złudną utopię, z gruntu niewiarygodną manipulację myślową.
Polska i Rosja. Sąsiedztwo wolności i despotyzmu X-XXI w.
Dlaczego? – ciśnie się na usta za każdym razem, kiedy zastanawiamy się nad historią Rosji oraz relacji polsko-rosyjskich. Dlaczego Rosja boi się Polski? Dlaczego państwa zachodnie od stuleci naiwnie wierzą w dobre intencje Moskwy? Dlaczego w dziejach Rosji jest aż do dziś tyle brutalności, przemocy i zacofania? Dlaczego krwiożerczo napadała na kraje, które uważała za słabsze; na przykład na Polskę w 1920 czy 1939 r., na Gruzję w 2008 r. albo na Ukrainę w 2022 r.
Historia i Teraźniejszość. Podręcznik dla liceów i techników. Klasa 2. 1980-2015
Nowy przedmiot szkolny Historia i teraźniejszość wzbudził w 2022 roku olbrzymie zainteresowanie – okazał się niezwykle potrzebny. W naszym podręczniku rozczytywała się i wciąż rozczytuje cała Polska, głównie młodzież, ale nie tylko. Wynika to z faktu, że książka napisana została w sposób szczególnie atrakcyjny.
Wojna. Reportaż z Ukrainy
Ta wojna jest blisko. Kilkanaście kilometrów od polskiej granicy znajdują się w pełni uzbrojone posterunki wojskowe, a w nich żołnierze gotowi walczyć z rosyjskim najeźdźcą aż do śmierci. Ale oprócz geografii chowa się w bliskości tej wojny jeszcze inna, upiorna prawda. Niemiłosiernie bombardowana charkowska dzielnica Sałtiwka łudząco przypomina przecież blokowiska łódzkiego Widzewa czy warszawskiego Ursusa.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.