Siłowe przejęcie mediów publicznych przez reżim Tuska. Relacja z rocznicowej konferencji
Samochód TVP - zdjęcie ilustracyjne. Fot. Tomasz Molina, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons. W równą rocznicę nielegalnego i siłowego przejęcia przez koalicję 13 grudnia mediów publicznych w Polsce w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich odbyła się konferencja pt. „Zbrodnia bez kary. ‘Likwidacja’ mediów publicznych w Polsce 2023 -2024”, podczas której omawiano jedną z najbardziej ponurych chwil w polskiej demokracji.
Spotkanie podzielono na trzy panele. Wśród zaproszonych gości byli m.in. prezes SDP i dyrektor CMWP SDP Jolanta Hajdasz, szef Radia Wnet i wieloletni prezes SDP Krzysztof Skowroński, wiceprezesi SDP Wanda Nadobnik i Mariusz Pilis, były prezes TVP Jacek Kurski, Michał Adamczyk. W dyskusji uczestniczyli również prezes PAP Wojciech Surmacz, Tomasz Sakiewicz – prezes TV Republika, Michał Rachoń - dyrektor programowy stacji TV Republika, Anita Gargas, a także Adrian Borecki, Anna Popek i Janusz Życzkowski z TV Republika. Na miejscu byli również Łukasz Brodzik i Marek Poniedziałek oraz wieloletnia szefowa stacji zwolniona dyscyplinarnie przez TVP Agnieszka Romaszewska-Guzy i jej zastępca Aleksy Dzikawicki oraz Krzysztof Ziemiec.
Konferencję otworzył szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski, który mówił o roku działalności nielegalnych – w rozumieniu prawa, bo wybranych z pominięciem Rady Mediów Narodowych – władz TVP, PR i PAP. „Mamy do czynienia z kompletnym bezprawiem – uchwały podjęte przez obecne, nielegalne władze mediów publicznych nie mają znaczenia prawnego” – podkreślił Świrski i dodał: „Wątpię, czy uda się szybko odbudować media publiczne w takim kształcie jak w latach 2016 – 2023”. Wspomniał również, że obecnie cały strumień reklam, jaki był w legalnej TVP został przekierowany na media komercyjne, co spowodowało, że TVP straciła miliony złotych. Maciej Świrski przyznał, że obecnie mamy do czynienia z „działaniami autorytarnymi, a wręcz dyktatorskimi” obecnego rządu Donalda Tuska, czyli koalicji 13 grudnia. Konkluzja przewodniczącego była niestety mało pocieszająca. Powiedział wprost: „Wydaje mi się, że nie uda się odbudować mediów publicznych”. Nadzieją dla mediów publicznych, telewizji publicznej – oczywiście po zmianie władzy – jest jej rozwój technologiczny, który powinien stanowić fundament tworzenia nowej rzeczywistości medialnej.
Siłowe przejęcie mediów publicznych
W pierwszym panelu omówiono fakt siłowego przejęcia mediów publicznych. Szef TVP w latach 2016 – 2022 Jacek Kurski stwierdził, że można byłoby uniknąć takiego zwrotu wydarzeń, jak rok temu. „Tak drastycznego ataku i szybkiego przejęcia można było uniknąć, TVP miała instrumenty prawne” – mówił Kurski. „Przejęto TVP w warunkach przyzwolenia – zdrady części naszego obozu. Na przykład ówczesny dyrektor spraw korporacyjnych wwiózł bezprawnie poprzez parking służbowy uzurpatorów – podającego się za szefa rady nadzorczej pana Zemłę i nielegalnego szefa TVP pana Syguta – na 10 piętro, aby podpisać dokumenty” – powiedział. Stwierdził również, że była możliwość dłuższego okupowania budynków TVP, gdyby była lepsza ochrona.
Z kolei Michał Adamczyk, który był w budynku TVP w centrum Warszawy i stamtąd kierował protestem powiedział: „Przejęciu mediów publicznych nie można było zapobiec, ale można było to odwlec w czasie, opóźnić”.
Mateusz Matyszkowicz, który pełnił w tym czarnym dniu rolę Prezesa TVP nie przybył na panel. A szkoda, bo jego wypowiedź na temat tych dramatycznych wydarzeń na pewno rzuciłaby dodatkowe światło.
W czasie przejmowania TVP, PR czy PAP dochodziło do dantejskich scen i brutalnych wtargnięć różnej maści likwidatorów, neoprezesów – przejmujący używali siły, poturbowano posłankę PiS, wykrzykiwano wulgarne hasła w stronę tych, którzy byli pracownikami TVP oraz tych, którzy przyszli protestować przed neokomunistycznym przejmowaniem mediów publicznych.
Opisujący brutalne przejęcie Polskiej Agencji Prasowej, jej prezes w latach 2018 – 2024 Wojciech Surmacz przyznał: „Nie rozważaliśmy nigdy wariantu siłowego w PAP” – mówił, ale dodał, że gdyby PAP miał nie jednego a kilku ochroniarzy, nie udałoby się tak szybko zdobyć Polskiej Agencji Prasowej.
Dziennikarze o „likwidacji mediów publicznych”
Druga część debaty dotyczyła tego, jak zwalniano dziennikarzy w TVP, PR czy PAP. Krzysztof Skowroński, moderator tego panelu zwrócił uwagę na Adriana Boreckiego - dziś dziennikarza TV Republiki – który 20 grudnia był reporterem TVP Info i który powiadomił opinię publiczną o wyłączeniu sygnału TVP. Borecki przypomniał, że sygnał TVP Info wyłączono 20 grudnia 2023 r. o 11.18, o 12.00 nie wyemitowano południowych „Wiadomości” i wtedy Borecki wszedł, za zgodą szefów na antenę TVP1 i podczas „Agrobiznesu” poinformował widzów o medialnym zamachu stanu i próbie przejęcia TVP, PR i PAP. Wieczorem mailowo Boreckiego i wielu innych dziennikarzy zwolniono z obowiązku świadczenia pracy, a w styczniu 2024 r. o 7.00 do Adriana Boreckiego zawitali „dziwni ludzie” chcący wręczyć mu zwolnienie dyscyplinarne.
Z kolei Anita Gargas, autorka programu śledczego w TVP, podkreśliła, że przez lata rządów prawicy telewizja publiczna starała się równoważyć przekaz tzw. mainstreamu. „To była próba balansowania przekazów informacyjnych w tamtych czasach” – oceniła dziennikarka. Anna Popek z TV Republika zwróciła uwagę na próbę wykluczania dziennikarzy mediów publicznych ze środowiska medialnego. „Przypisywano nam, dziennikarzom, wszystkie wyimaginowane winy partii politycznej" – przypominała Popek.
Szef TV Republika i Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz zauważył, że "jest to pewien proces, pewna operacja. Media publiczne zostały tego ofiarą. Wynikał też z tego, że zostały wybrane przez poprzednią władzę jako główna ofiara. Były najsilniejszym źródłem alternatywnej informacji wobec elit liberalno-lewicowych, które w Polsce funkcjonowały. Były najsilniej dotowane, najsilniej wsparte, w związku z tym poszły na pierwszy ogień".
Michał Rachoń z Republiki zaznaczył, że w przewidywaniu eskalacji ataków na media publiczne zawiodła wyobraźnia atakowanych dziennikarzy mediów publicznych. "Dostałem telefon od Anity Gargas. Godzinę, dwie po tym, jak przyjechałem do stacji, dostałem informację, że serial "Reset" został zdjęty z platformy VOD TVP. Jeden z moich współpracowników poinformował mnie, że został właśnie w tej chwili zdjęty z platformy (…) Dziś dyskutujemy w Polsce o tym, że rządzący w dużej mierze nielegalnie politycy - ci sami, którzy nielegalnie zdobyli budynki Telewizji Polskiej, Polskiej Agencji Prasowej, Polskiego Radia - zaczynają kwestionować możliwość przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Polsce” – powiedział.
Na koniec wydarzenia, które zostało skrócone z powodu tego, że Prezes SDP musiała udać się na komisję ws. Telewizji Republika i protestu posłów PiS o niewpuszczaniu reporterów tej stacji na konferencje z udziałem premiera Donalda Tuska, głos w sprawie zabrała założycielka TV Biełast, dyscyplinarnie wyrzucona z pracy Agnieszka Romaszewska-Guzy, która powiedziała, że los TVP został przesądzony już w grudniu 2023 roku. Wówczas – jak wspominała – na Woronicza w budynkach TVP zaroiło się od służb i policji. „To, muszę przyznać, zrobiło na mnie duże wrażenie. Pierwszy raz coś takiego wydarzyło się od 32 lat, kiedy związana byłam z Telewizją Polską. Wszystko było poobstawiane służbami, jakby tam miała być okupacja” – mówiła Romaszewska-Guzy.
Dziś nielegalna TVP odnotowuje dramatyczne spadki oglądalności i milionowe straty. Świrski ma rację, mówiąc, że nie ma nadziei na odbudowę mediów publicznych w tym kształcie, w jakim jest. Reżim Tuska na pewno będzie „dokarmiał” media publiczne do wyborów prezydenckich, bo potrzebuje ich w zwycięstwie nad opozycyjnym kandydatem na prezydenta.
Sebastian Moryń
*
Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej po publikacje podejmujące temat zagrożeń, z jakimi mierzyć musi się obecnie Polska:
WPIS 12/2024 (e-wydanie)
Przed Państwem wyjątkowe, świąteczne wydanie ekskluzywnego miesięcznika „Wpis”! Jak zawsze przygotowaliśmy dla naszych Czytelników wyselekcjonowany zbiór felietonów na aktualne tematy i całą serię artykułów powiązanych nie tylko z bieżącymi rocznicami historycznymi, ale i z niecierpliwie wyczekiwanymi świętami Bożego Narodzenia, ukochanymi nie tylko przez najmłodszych. I tak prof.
Dokąd zmierzamy? Wiara, edukacja, tradycja
Niniejsza antologia publicystyki patriotycznej próbuje dać odpowiedź na postawione w tytule pytanie: Dokąd zmierzamy, my jako Polacy? A co za tym idzie – kto nam wyznacza, lub usiłuje wyznaczać, drogę? Jakże często czujemy się zagubieni, zdezorientowani, manipulowani.
Szukamy stałych punktów odniesienia, niezmiennych wartości, na których można by się oprzeć bez obawy, że pobłądzimy.
Pomiędzy Wschodem a Zachodem. W kręgu myśli Feliksa Konecznego
Z wszystkich stron słyszymy o wielkim postępie; w medycynie, w technice, w badaniach kosmosu… Równocześnie z wszystkich stron atakuje nas postęp fałszywy, cofający ludzkie życie do czasów pogańskich, ignorujący Boga, unicestwiający sumienia, drwiący z zasad moralnych, zachęcający do praktykowania wynaturzeń.
Historia cenzury. Od starożytności do XXI wieku
Polacy w ciągu minionych dwóch stuleci zmagali się z bezwzględnie egzekwowaną antynarodową, ale też antyreligijną cenzurą stosowaną wobec nas przez obcych (zaborców, komunistów). Niewiele jednak powstało na ten temat książek, a to jest pierwsze całościowe opracowanie. Czyżby sam temat cenzury był zawsze niewygodny i cenzurowany? – pyta autor niniejszej książki, Jakub Maciejewski.
Kierunek Targowica. Polska 2005 – 2015
Polska w roku 2005 przeżyła reset lewicowych i liberalnych rządów; wydawało się, że postkomuniści przegrali i już nie wrócą. A jednak zaledwie po dwóch latach wszystko się odmieniło i już w 2007 roku III RP znalazła się na najlepszej drodze do nowej gospodarczej i moralnej targowicy. Jak do tego mogło dojść i ile zła musiało się jeszcze wydarzyć, nim Polacy w 2015 r.
Konfederacja targowicka
Czytając tę historyczną książkę, zaczynamy się zastanawiać, czy jednak nie odnosi się ona do czasów jak najbardziej nam współczesnych. Nie chodzi tylko o samo zjawisko zdrady narodowej, ale o metody działania targowiczan. Nasuwa się co chwilę refleksja: to wtedy też już tak było?! Tak, już wtedy np. zastosowano terror wobec wolnych obywateli Rzeczypospolitej, rekwirowano majątki, pozbawiano stanowisk.
Bezbożność, terror i propaganda. Fałszywe proroctwa marksizmu
Nikt nie zrozumie, co złego dzieje się we współczesnym świecie zachodnim, a więc i w Polsce, nie znając przyczyn. Tkwią one jeszcze w ideach rewolucji francuskiej, a później w coraz bardziej lewicowej filozofii, zwłaszcza Karola Marksa. Poglądy tego ostatniego miały, jak wiadomo, tyleż wielki, co tragiczny wpływ na życie wielu narodów, choć myśliciel z Trewiru (zmarły w 1883 r.) sam tego nie doczekał.
Komunizm światowy. Od teorii do zbrodni
Książka ta dowodzi, jak szybko może rozprzestrzeniać się zło, jeśli nie napotka od razu zdecydowanego sprzeciwu. Komunizm nie zaczął się od łagrów, mordów i zniewolenia narodów. Zaczął się od teorii – zupełnie utopijnej, ale pozornie niezwykle zatroskanej o dobro całej ludzkości. Wielu dało się nabrać; jak się to skończyło, to Polacy wiedzą najlepiej.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.