5x STOP. Rolnicy protestowali w Warszawie w obronie Polski
Protesty rolników trwają już od wielu miesięcy. Na zdjęciu protest w centrum Krakowa 20 marca 2024. Fot. Adam Bujak. W piątek 3 stycznia odbył się w Warszawie wielki protest rolników. Data nie została wybrana przypadkowo, był to bowiem dzień inauguracji polskiej prezydencji w Radzie UE i do stolicy RP miała przyjechać wtedy Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, która jednak nie dotarła z powodu zapalenia płuc. W inauguracji wziął udział przewodniczący Rady Europejskiej António Costa oraz inni przedstawiciele struktur UE.
Protestujący najpierw zebrali się pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej, a później udali się pod Teatr Narodowy, gdzie odbywała się gala z okazji rozpoczęcia przez Polskę prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
Manifestacja, choć zorganizowana przez rolników, odbywała się pod hasłem 5x STOP i dotyczyła pięciu różnych zagrożeń, nie tylko ściśle związanych z rolnictwem, z jakimi musi obecnie mierzyć się Polska. Poniżej omawiamy krótko każde z nich.
1. Mercosur
Mercosur to nazwa południowoamerykańskiej organizacji gospodarczej zrzeszającej tamtejsze kraje. Rolnicy protestowali przeciwko umowie UE-Mercosur, którą podpisała Komisja Europejska, a która zezwala na import żywności z krajów Mercosur. Jest to żywność, której nie dotyczą surowe i kosztowne regulacje UE, przez co jest niższej jakości i tańsza. Jako taka wyprze z rynku żywność produkowaną w Polsce, co doprowadzi do upadku polskiego rolnictwa i uzależnienia Polski od importu podstawowych produktów spożywczych. Nietrudno zatem zauważyć, że jest to sprawa istotna dla nas wszystkich, jest to także sprawa bezpieczeństwa Polski.
„Jest źle. Nie możemy pozwolić na to, żeby napływała do nas żywność spoza Unii Europejskiej, jak z krajów Mercosur i z Ukrainy. Przecież to nasze gospodarstwo rozłoży na łopatki. Zasady produkcji żywności tam, a u nas są nieporównywalne. My mamy koszty dwukrotnie, no, można powiedzieć trzykrotnie, większe. My mamy zdrową żywność. W sytuacji, kiedy ona będzie napływać spoza Unii Europejskiej, to przecież my sobie nie damy rady. Dlatego tu jesteśmy, aby się sprzeciwić. Tak być nie może. My upadniemy”, mówił Mateusz Berbecki z okolic Tomaszowa Lubelskiego na Lubelszczyźnie w rozmowie z portalem farmer.pl.
2. Zielony Ład
Zielony Ład to unijny pakiet regulacji prawnych, z których część już obowiązuje, a pozostałe mają zostać wprowadzone w najbliższych latach. Są to m.in. transformacja energetyczna polegająca na odejściu m.in. od węgla i pozyskiwanie energii z tzw. odnawialnych źródeł (panele fotowoltaiczne, wiatraki itp.) czy również dotycząca wszystkich Polaków dyrektywa budynkowa EPBD (ang. Energy Performance of Buildings Directive). Zgodnie z nią od 2040 r. żaden budynek nie będzie mógł być zasilany węglem, gazem czy olejem opałowym, a ponadto wymagane są remonty już istniejących budowli tak, by podnieść ich „klasę efektywności energetycznej” (ma to działać podobnie jak w przypadku sprzętu AGD; budynki klasy A mają być „zeroemisyjne”, a w klasie G znajdą się najbardziej emisyjne budynki); nowe budynki będą musiały korzystać z energii słonecznej, również na istniejących wymagana będzie instalacja paneli fotowoltaicznych, ponadto konieczne będzie instalowanie ładowarek do samochodów elektrycznych, nawet jeśli mieszkańcy danego budynku takich samochodów nie posiadają. Szacowane koszty wprowadzenia tych rozwiązań budzą wiele obaw o gospodarczą przyszłość Polaków.
Inny element Zielonego Ładu to tzw. zrównoważony transport, czyli rezygnacja z pojazdów spalinowych na rzecz elektrycznych, które są drogie i generują dodatkowe problemy niewystępujące przy eksploatacji pojazdów spalinowych.
W planach ZŁ są również tzw. zrównoważone rolnictwo i przywrócenie bioróżnorodności, które polegają na planowaniu upraw oraz innych działań człowieka w taki sposób, by zmniejszyć lub zniwelować ich wpływ na środowisko, które wydaje się ważniejsze niż człowiek, który zgodnie z Bożym zamysłem ma panować nad podarowanym mu światem.
3. Import z Ukrainy
Import produktów spożywczych z Ukrainy to sytuacja podobna do tej z Mercosurem. Produktów rolnych od naszego wschodniego sąsiada również nie obejmują unijne normy, co budzi wątpliwości odnośnie do ich jakości; podobnie z powodu niższych kosztów są one tańsze dla końcowego odbiorcy i przez to wypierają żywność polskich producentów z rynku. Obecnie co roku obowiązuje kontyngent bezcłowy, co oznacza, że określoną ilość różnych produktów (jaj, cukru, zboża) można importować z Ukrainy bez opłat, natomiast dopiero po przekroczeniu tych ilości naliczane są cła.
„Był taki moment, że w moim regionie mieliśmy ceny pszenicy niższe niż 200 zł na tonie niż reszta Polski, bo sprawiła to konkurencja z Ukrainy. Byliśmy zalani zbożem, nie mieliśmy gdzie go sprzedać”, relacjonował Mateusz Berbecki.
4. Niszczenie polskich lasów i łowiectwa
Obecni na proteście przedstawiciele myśliwych i leśników mówili o tym, jak wprowadzane obecnie przepisy niszczą polską przyrodę. „Możemy powiedzieć, jako myśliwi, co dostaliśmy w ostatnich kilku latach z Zachodu: dostaliśmy szopa pracza, który zżera nasze pisklaki, ptaki, niszczy siedliska i to jest Zielony Ład. To jest ta dobroć, dbanie o zwierzęta z Zachodu, tak naprawdę to jest ideologia, która niszczy polską przyrodę. A my, jako myśliwi, chcemy dbać o wasze pola, chcemy dbać o polskie lasy i chcemy się temu czynnie przeciwstawić. A z nami stają również właśnie leśnicy i wszyscy ludzie, którzy z tej wsi korzystają. A dzisiaj zwróćcie uwagę, że decydują o nas ludzie z tych dużych miast i chcą nam układać cały czas życie. A my tego nie chcemy. To my potrafimy zadbać o dobrostan zwierząt, o dobrostan zwierząt i w oborach, i w lesie, potrafimy dbać najlepiej. I najlepiej niech tak zostanie”, tłumaczył jeden z protestujących.
„Zwierzyna, która jest w Polsce prawnie chroniona, która jest własnością Skarbu Państwa, czyni wiele szkód, szczególnie na Podlasiu, tam gdzie są w dużej liczbie stada żubrów, gdzie brak jest tej ochrony czynnej, jest ochrona bierna”, objaśniał Marek Woźniak ze Wspólnej Sprawy.
5. Wygaszanie polskiej gospodarki
„Mało tego, nasza gospodarka przygraniczna jest wykupowana przez Ukraińców. Jak tak może być, żeby państwo, które jest w czasie wojny, inwestowało w Polsce, czyli w kraju sąsiadującym? To jest nierealne, niewytłumaczalne dla mnie”, zastanawiał się rolnik Mateusz Berbecki w rozmowie z portalem farmer.pl
„Polska gospodarka po 1989 roku urosła trzynastokrotnie, czyniąc nas drugim najszybciej rozwijającym się krajem na świecie”, przypomniał przedstawiciel protestujących z Wielkopolski. „Ale to nie wzięło się znikąd, to nie były czary, to nie była zasługa Zachodu. To zasługa wszystkich was razem i każdego z osobna. Zasługa tego, że codziennie wstawaliście przez tyle lat do pracy i tego, że przez wiele lat byliśmy i nadal jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów na świecie. I my dziś dogoniliśmy praktycznie ten Zachód, dokonaliśmy tego, co marzyło się naszym ojcom i dziadom, żeby zaznać tego, czego wcześniej nie mogliśmy: zaznać dobrobytu, który był dla nas ukryty daleko za murem dzielącym Europę. Ale dziś stajemy w obliczu potężnego zagrożenia, nie tylko dla Rzeczypospolitej, ale dla całej Europy: europejska gospodarka staje”, diagnozował prelegent. „W momencie, w którym wkraczaliśmy do Unii Europejskiej, wkraczaliśmy do zupełnie innej Unii niż ta, która jest teraz. Wkraczaliśmy do Unii pełnej swobód, do Unii, która była praktycznie najbogatszym regionem świata. I przez 20 lat jej obraz bardzo mocno się zmienił, jej pierwotne założenia przestały praktycznie istnieć. Unia to nie swobody, Unia teraz to ograniczenia, ograniczenia, które dotykają również nas rolników, ale które docelowo dotkną wszystkich – od przemysłu, który już cierpi, skończywszy na obywatelu, który będzie musiał płacić horrendalne kwoty za ETS2, za obostrzenia związane z ETS. I my dzisiaj stajemy przed dziejowym wyzwaniem, by nie dopuścić do tego, żeby Europa sama się zaorała na własne życzenie, by została z tyłu. I mam nadzieję, że nie będziemy się musieli naszym dzieciom tłumaczyć: dlaczego, mamo, dlaczego, tato, pozwoliłeś na to, by Europa stała się skansenem?”, zakończył protestujący z Wielkopolski.
Rolnicy protestowali w Warszawie 3 stycznia od ok. godz. 15 do 21; pokojowa manifestacja odbyła się mimo trudnych warunków (w stolicy padał wtedy śnieg). Wzięło w niej udział, według szacunków jednego z koordynatorów, Damiana Murawca, podanych przez portal farmer.pl, od 3000 do 5000 osób. Jej uczestnicy zapowiadają, że zorganizują się ponownie, gdy tylko zostanie wyznaczona nowa data przyjazdu Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, do Polski (według oficjalnych informacji obecnie przyjazd uniemożliwia jej choroba).
Działania polskich rolników wpisują się w szerszą falę protestów, która objęła również inne kraje Europy; np. 3 stycznia równolegle odbył się protest w Brukseli.
Protest zorganizowany został przez Porozumienie Organizacji Rolniczych, w skład którego wchodzą:
NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”,
Związek Zawodowy Rolników „Samoobrona”,
Krajowe Zrzeszenie Producentów Buraka Cukrowego,
Krajowa Rada Izb Rolniczych,
OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych,
Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych,
Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników,
Związek Zawodowy Orka,
Ruch Młodych Farmerów,
Związek Zawodowy Rolników Ojczyzna,
Rola Wielkopolski,
Partia Twitterowych Rolników
Rolnicy Południowej Wielkopolski,
Podkarpacka Oszukana Wieś,
Stowarzyszenie Śląscy Rolnicy Razem,
Stowarzyszenie Warmińsko - Mazurscy Producenci Rolni,
Stowarzyszenie Rolnicy Południowej Wielkopolski,
Stowarzyszenie Polski Rolnik,
Związek Zawodowy Wspólna Sprawa,
Polski Związek Łowiecki,
Instytut Gospodarki Rolnej.
Jest to kolejna już fala protestów, jakie podejmują rolnicy (wcześniej manifestacje odbywały się w 2023 i 2024 roku) nie tyle w swojej własnej sprawie, ile w sprawach istotnych dla nas wszystkich. Czy ci odważni i wytrwali ludzie sprawią, że polskie społeczeństwo się przebudzi? Czy uda się obronić Polskę? Odpowiedzi na te pytania zależą od każdego z nas.
Źródło: farmer.pl, internet; oprac. AD
Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej książki o współczesnych zagrożeniach:
Pomiędzy Wschodem a Zachodem. W kręgu myśli Feliksa Konecznego
Z wszystkich stron słyszymy o wielkim postępie; w medycynie, w technice, w badaniach kosmosu… Równocześnie z wszystkich stron atakuje nas postęp fałszywy, cofający ludzkie życie do czasów pogańskich, ignorujący Boga, unicestwiający sumienia, drwiący z zasad moralnych, zachęcający do praktykowania wynaturzeń.
Utopia europejska. Kryzys integracji i polska inicjatywa naprawy
Wychodząc z pierwotnych koncepcji wspólnoty europejskiej, nawiązując do myśli tzw. Ojców Założycieli, autor Krzysztof Szczerski, politolog i polityk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego przestrzega - zgodnie z tym, co mówił w polskim Sejmie św. Jan Paweł II - przed redukowaniem wizji zjednoczonej Europy wyłącznie do jej aspektów ekonomicznych, politycznych oraz przed bezkrytycznym stosunkiem do konsumpcyjnego modelu życia.
Historia cenzury. Od starożytności do XXI wieku
Polacy w ciągu minionych dwóch stuleci zmagali się z bezwzględnie egzekwowaną antynarodową, ale też antyreligijną cenzurą stosowaną wobec nas przez obcych (zaborców, komunistów). Niewiele jednak powstało na ten temat książek, a to jest pierwsze całościowe opracowanie. Czyżby sam temat cenzury był zawsze niewygodny i cenzurowany? – pyta autor niniejszej książki, Jakub Maciejewski.
Bezbożność, terror i propaganda. Fałszywe proroctwa marksizmu
Nikt nie zrozumie, co złego dzieje się we współczesnym świecie zachodnim, a więc i w Polsce, nie znając przyczyn. Tkwią one jeszcze w ideach rewolucji francuskiej, a później w coraz bardziej lewicowej filozofii, zwłaszcza Karola Marksa. Poglądy tego ostatniego miały, jak wiadomo, tyleż wielki, co tragiczny wpływ na życie wielu narodów, choć myśliciel z Trewiru (zmarły w 1883 r.) sam tego nie doczekał.
Komunizm światowy. Od teorii do zbrodni
Książka ta dowodzi, jak szybko może rozprzestrzeniać się zło, jeśli nie napotka od razu zdecydowanego sprzeciwu. Komunizm nie zaczął się od łagrów, mordów i zniewolenia narodów. Zaczął się od teorii – zupełnie utopijnej, ale pozornie niezwykle zatroskanej o dobro całej ludzkości. Wielu dało się nabrać; jak się to skończyło, to Polacy wiedzą najlepiej.
Konfederacja targowicka
Czytając tę historyczną książkę, zaczynamy się zastanawiać, czy jednak nie odnosi się ona do czasów jak najbardziej nam współczesnych. Nie chodzi tylko o samo zjawisko zdrady narodowej, ale o metody działania targowiczan. Nasuwa się co chwilę refleksja: to wtedy też już tak było?! Tak, już wtedy np. zastosowano terror wobec wolnych obywateli Rzeczypospolitej, rekwirowano majątki, pozbawiano stanowisk.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.