27 lipca 1597 r. zmarł ks. Jakub Wujek, autor przekładu Biblii na język polski. Dlaczego praca ówczesnych jezuitów była tak ważna dla zachowania katolickiej wiary?

Nasi autorzy

27 lipca 1597 r. zmarł ks. Jakub Wujek, autor przekładu Biblii na język polski. Dlaczego praca ówczesnych jezuitów była tak ważna dla zachowania katolickiej wiary?

Strona tytułowa pierwszego wydania Biblii ks. Jakuba Wujka. fot. Wikimedia Strona tytułowa pierwszego wydania Biblii ks. Jakuba Wujka. fot. Wikimedia Wielkie, pełne rozmachu dzieło edukacji polskiej młodzieży doprowadziło do powstrzymania fali reformacyjnej i odrodzenia się Kościoła katolickiego - Prof. Krzysztof Ożóg

Po sześciu wiekach bliskich relacji ze Stolicą Apostolską w Rzymie, poczynając od chrztu Mieszka I w 966 r., Polska, a właściwie Rzeczpospolita, znalazła się w połowie XVI w. na poważnym zakręcie dziejowym. Wtedy przeżywała ona swój złoty wiek, nazwany przez prof. Andrzeja Nowaka „trudnym złotym wiekiem”, a to dlatego, że pojawiły się na jej horyzoncie zagrożenia nie tylko polityczne, ale również religijne, wynikające z zamieszania w Kościele katolickim spowodowanego wystąpieniami Marcina Lutra i innych reformatorów.

Kryzys reformacyjny

Nowinki religijne związane z ruchem reformacyjnym, zapoczątkowanym przez Marcina Lutra, szybko dotarły na ziemie polskie. Przede wszystkim do kręgów niemieckojęzycznego mieszczaństwa w Prusach Królewskich i Wielkopolsce, a także nieco później w Krakowie. Tam luteranizm szerzył się już od trzeciej dekady XVI w. Zygmunt Stary próbował przeciwdziałać rozpowszechnianiu się reformatorskich idei. Już w 1520 i 1523 r. ogłosił edykty zakazujące przywożenia książek propagujących poglądy reformatorów. Upoważnił ponadto rektora Uniwersytetu Krakowskiego do sprawdzania wszystkich druków i książek wydawanych w Polsce. Z drugiej zaś strony dopuścił do sekularyzacji zakonu krzyżackiego w Prusach i zgodził się na przyjęcie w 1525 r. nauki Lutra przez Albrechta Hohenzollerna, co doprowadziło do powstania pierwszego luterańskiego państwa w Europie.

Poglądy Jana Kalwina zaczęły przenikać do Krakowa i szlachty małopolskiej oraz litewskiej w ostatnich latach panowania Zygmunta Starego. Gorliwym szerzycielem idei Kalwina stał się w środowisku krakowskim Franciszek Lismanin, były franciszkanin i spowiednik królowej Bony. W czasach panowania ostatniego Jagiellona kalwinizm przyjęło około 20 proc. szlachty polskiej, głównie magnaterii i zamożnej szlachty. Również najbardziej wpływowe rody magnackie na Litwie na czele z Radziwiłłami, Pacami i Chodkiewiczami porzuciły katolicyzm na rzecz nauki Kalwina. Wśród wyznawców kalwinizmu szybko doszło do wewnętrznych sporów i podziałów.

Zygmunt Stary nie rozpoczął represji wobec zwolenników reformacji, ale był jej zdecydowanym przeciwnikiem. Natomiast jego następca, Zygmunt August, prowadził umiarkowaną politykę wobec obozu katolickiego i protestanckiego; na urzędy senatorskie mianował jednych i drugich. W przypadku biskupstw król powierzał je gorliwym katolikom, jak np. Stanisławowi Hozjuszowi biskupstwo chełmińskie, a potem warmińskie, oraz duchownym sympatyzującym z ideą Kościoła narodowego, np. Jakubowi Uchańskiemu biskupstwo chełmskie, włocławskie i w końcu arcybiskupstwo gnieźnieńskie. Zygmunt August daleki był od przywracania katolicyzmu na ziemiach najbardziej objętych reformacją. Dlatego w latach 1557-1559 nadał przywileje wielu miastom pruskim, które umożliwiły im przyjęcie luteranizmu, co przyspieszyło rozwój tego wyznania w Prusach Królewskich. Na żądania innowierczej szlachty monarcha zawiesił w 1552 r. wykonywanie przez aparat państwa wyroków sądów kościelnych, co ostatecznie zniósł sejm z roku 1562/63. Z drugiej strony król popierał stworzenie stałej nuncjatury w Polsce i zakazywał przejmowania siłą świątyń katolickich przez protestantów i publicznych bluźnierstw przeciw Najświętszemu Sakramentowi. Z rezerwą odnosił się monarcha wobec idei Kościoła, którą prezentowali niektórzy członkowie polskiego episkopatu od połowy XVI w. Lansowana ona była przez biskupa chełmskiego Jakuba Uchańskiego (potem biskupa włocławskiego i w końcu od 1562 r. prymasa) oraz biskupa włocławskiego Jana Drohojowskiego. Wsparł ją wybitny myśliciel Andrzej Frycz Modrzewski w dziele Commentariorum de Republica emendanda libri quinque (Rozważań o naprawie Rzeczypospolitej ksiąg pięcioro). Król Zygmunt August na żądania sejmu w 1555 r. wysłał do Stolicy Apostolskiej Stanisława Maciejowskiego z postulatami liturgii w języku narodowym, komunii pod dwiema postaciami, zniesienia celibatu dla księży i zwołania soboru narodowego. Papież Paweł IV odmówił zgody na te postulaty.

Ideę Kościoła narodowego zwalczał pochodzący z Krakowa Stanisław Hozjusz, biskup warmiński od 1551 r., który już jako biskup chełmiński w latach 1549-1551 był wybitnym obrońcą wiary katolickiej w swojej diecezji, mężem opatrznościowym dla Kościoła polskiego i powszechnego w jego najtrudniejszym okresie. Z niezwykłą gorliwością bronił katolicyzmu i toczył polemiki z protestantami słowem i piórem. Jego najsłynniejsze dzieło Confessio fidei catholicae Christiana (Chrześcijańskie wyznanie wiary katolickiej), opublikowane po raz pierwszy w 1558 r., zostało przełożone na kilka języków. W ciągu zaledwie dwudziestu lat doczekało się 30 wydań. W 1558 r. Hozjusz z polecenia papieża udał się do Rzymu i pełnił szereg misji mających na celu powstrzymanie reformacji. Godność kardynała otrzymał w 1561 r. Jako legat Pawła IV w latach 1562-1563 odegrał ważną rolę w ostatnim etapie soboru trydenckiego. Po powrocie do kraju wraz z nuncjuszem papieskim Giovannim Commendonem skutecznie zablokował w 1564 r. na synodzie prowincjonalnym plan prymasa Jakuba Uchańskiego ustanowienia Kościoła narodowego. Mimo wahań ze strony episkopatu Zygmunt August przyjął na sejmie w Parczowie 7 sierpnia 1564 r. postanowienia soboru trydenckiego z rąk nuncjusza i publicznie je zaakceptował. Do końca swego panowania prowadził politykę tolerancyjną wobec protestantów bez nadmiernego faworyzowania katolików.

Polsko-litewska monarchia Jagiellonów była wyjątkowym krajem w szesnastowiecznej Europie, bowiem nie doszło w nim do zbrojnych konfliktów wewnętrznych na tle religijnym. Zygmunt August nie uległ zasadzie cuius regio eius religio (czyj kraj, tego religia) przyjętej w Rzeszy Niemieckiej w pokoju augsburskim w 1555 r., która przyczyniała się do krwawych prześladowań innowierców bądź katolików w zależności od wyznania panującego. Od nieomal dwóch stuleci w Królestwie Polskim i Wielkim Księstwie Litewskim pokojowo żyli obok siebie katolicy i prawosławni Rusini, a także Ormianie, Żydzi, a nawet muzułmańscy Tatarzy. Tak o tym fenomenie wyraził się nuncjusz apostolski w Polsce w latach 1563-1565 Giovanni Commendone, doskonale orientujący się w rzeczywistości podzielonej konfesyjnie Europy: „nie masz kraju, gdzie by równie każdy wolniej wierzył i nie wierzył w to co chce i nie chce”. Na tym polegała wyjątkowość monarchii Jagiellonów i rodzącej się Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

W okresie żywiołowego rozwoju ruchu reformacyjnego w Rzeczypospolitej aż do lat osiemdziesiątych XVI w. nastąpiło gwałtowne załamanie się wielu sfer życia Kościoła katolickiego. Szczególnie było to widoczne w zmniejszeniu się liczby zakonników w najbardziej znaczących klasztorach mendykanckich (żebraczych). Np. na początku XVI w. w polskiej prowincji dominikanów było ok. 1000 zakonników, zaś w 1580 r. już tylko 300. Podobnie było u franciszkanów konwentualnych, których liczba zmniejszyła się z 400 do 260 zakonników, czy bernardynów – z 700 do 400. W diecezji krakowskiej, a więc w ziemiach krakowskiej, sandomierskiej i lubelskiej, ok. 1580 r. znalazło się w rękach protestantów 20-30 proc. parafii, zaś w diecezji poznańskiej już 50 proc. Duża liczba kościołów parafialnych została przejęta przez protestantów w archidiecezji gnieźnieńskiej i diecezjach chełmińskiej oraz włocławskiej. W diecezji warmińskiej po sekularyzacji Prus Książęcych 182 parafie katolickie, leżące w granicach władztwa Albrechta Hohenzollerna, uległy likwidacji. Z drugiej strony na terenie Rzeczypospolitej w latach 1570-1580 istniało ok. 1000 zborów protestanckich, w tym połowa kalwińskich, zaś w senacie w 1569 r. zasiadało 45 proc.  innowierców. Powyższe liczby przybliżają skalę kryzysu Kościoła i ekspansji protestantyzmu.

Szkoły jezuickie jako remedium

W dziejach Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej niezwykłą rolę odegrali jezuici, którzy „pragnąc służyć Kościołowi i bliźnim”, przyjęli, jako pierwsi w Kościele, kształcenie umysłowe i wychowanie moralne oraz religijne młodzieży za swoje podstawowe zadanie i misję, aby w ten sposób postawić tamę reformacji. Św. Ignacy Loyola i jego współbracia odeszli przy tym od modelu średniowiecznego kształcenia, opartego głównie o dzieła Arystotelesa, opracowując program wzorowany na kształceniu typu humanistyczno-latynistycznego, który zakładał gruntowne poznanie języka i literatury klasycznej łacińskiej i greckiej jako najbardziej rozwijające uczniów i służące nie tylko przekazywaniu ówczesnej wiedzy, ale także kształtowaniu ich myślenia i charakteru.

W kolegiach, stanowiących najbardziej rozpowszechniony typ szkoły średniej, jezuici wprowadzili podział na klasy (gramatyki, poetyki, retoryki, filozofii i teologii) oraz zróżnicowane metody pracy dydaktycznej (wykłady, lektury, ćwiczenia, powtórki, prace pisemne, oracje i egzaminy). Trudną do przecenienia rolę odgrywał w każdej szkole jezuickiej teatr szkolny, który oparty był na zasadach poetyki i literatury antycznej; czerpał z nich wzorce stylistyczne oraz retoryczne. Angażował uczniów w przygotowanie spektakli oraz wystawianie dla publiczności sztuk antycznych i współczesnych, widowisk religijnych, misteriów liturgicznych. Był formą artystycznej pracy z młodzieżą, a równocześnie służył propagowaniu nowoczesnej katechezy (prawd wiary), wzorców moralnych w nawiązaniu do tradycji rzymskiej i greckiej oraz postaci świętych. Pogłębiał przeżycia religijne w czasie świąt poprzez inscenizacje misteriów. Jednym z teoretyków teatru szkolnego był wybitny polski poeta i zarazem jezuita Maciej Sarbiewski. W szkole działał ponadto chór i orkiestra.

Na atrakcyjność szkół jezuickich wpływ miały znakomita, często międzynarodowa, kadra nauczycieli, bezpłatny charakter, a z czasem również stypendia, co przyciągało też młodzież z uboższych rodzin szlacheckich i mieszczańskich. Nie bez znaczenia były nowoczesne budynki szkolne wyposażone w przyrządy pomocne w nauczaniu oraz biblioteki bardzo dobrze skorelowane z programem. Szkoły oferowały innowiercom poszanowanie ich przekonań, gdyż nie mieli oni obowiązku uczestniczyć we Mszach św. i uczyć się katechizmu katolickiego. Byli tylko zobowiązani do obecności na lekcjach religii, na których nie wolno było ich obrażać z powodów wyznaniowych. Dzięki takiemu podejściu innowiercza szlachta i mieszczanie nie mieli obaw w wysyłaniu swych synów do kolegiów i akademii jezuickich. Kolegia doskonale przygotowywały uczniów do wystąpień publicznych, argumentowania, przekonywania w zakresie literacko-retorycznym, a także dawały solidną formację religijną w zakresie wiary katolickiej.

ks. Jakub Wujek. fot. Wikimedia ks. Jakub Wujek. fot. Wikimedia Nim powstały pierwsze kolegia jezuickie na ziemiach Rzeczypospolitej, zakonnicy przyciągali Polaków do swych istniejących już szkół w Europie. Szczególną rolę odegrał Wiedeń, gdzie w 1564 r. (moment sprowadzenia jezuitów do Polski) 70 proc. konwiktorów jezuickich stanowili uczniowie z Polski. Jednym z nich był w latach 1564-1567 św. Stanisław Kostka. Do Rzeczypospolitej jezuici dostali się po długich zabiegach. Pierwsi rozeznawali sytuację w Polsce św. Piotr Kanizjusz, działający w Rzeszy, oraz Alfons Salmerón w czasie dwóch wizyt w 1555 i 1558 r. Jednakże dopiero usilne działania ks. kard. Stanisława Hozjusza oraz nuncjusza apostolskiego Giovanniego Commendonego oraz czeskiego jezuity Baltazara Hostounskýego umożliwiły jezuitom otwarcie w 1564 r. domu w Braniewie na Warmii oraz stworzenie pierwszego kolegium w roku następnym. W 1567 r. otwarli też seminarium duchowne dla diecezji warmińskiej, zgodnie z postanowieniami soborowymi. Następne kolegia powstały w Pułtusku (1566), Wilnie (1570), Poznaniu (1571) i Jarosławiu (1575). Wobec szybkiego rozwoju jezuitów w Rzeczypospolitej władze zakonu powołały do istnienia w 1575 r. polską prowincję Towarzystwa Jezusowego z pięcioma kolegiami. W 1590 r. podzielono polską prowincję, wyodrębniając z niej prowincję litewską.

Kolegium wileńskie, ufundowane przez tamtejszego biskupa Waleriana Protaszewicza, stało się najważniejszym ośrodkiem odnowy Kościoła katolickiego na Litwie, tak mocno poddanej wpływom kalwinizmu. Z inicjatywy wspomnianego biskupa, przy wsparciu króla Stefana Batorego, papież Grzegorz XIII bullą z 29 października 1579 r. erygował w Wilnie Akademię, złożoną z dwóch wydziałów: filozoficznego i teologicznego. Organizatorem tej jezuickiej uczelni i jej pierwszym rektorem był ks. Piotr Skarga, jeden z najwybitniejszych jezuitów polskich. Akademia Wileńska cieszyła się dużą popularnością. W pierwszych dekadach XVII w. studiowało w niej ok. 1200 studentów. W ogromnej mierze przysłużyła się ona dziełu rekatolicyzacji szlachty litewskiej. W 1641 r. Władysław IV zezwolił na utworzenie Wydziału Prawa i Wydziału Medycyny, co miało doprowadzić do przekształcenia akademii w pełny uniwersytet. O wielkiej dynamice rozwoju struktur zakonnych i szkolnych jezuitów świadczą nowe fundacje kolegiów i rezydencji w pierwszej połowie XVII w. Do 1608 r. utworzonych zostało w Rzeczypospolitej 25 kolegiów i rezydencji jezuickich z 542 zakonnikami, natomiast 20 lat później były już 42 kolegia i rezydencje z 1000 zakonników i ponad 10 000 uczniów i studentów. Dodać należy, że w kolegium w Pułtusku uczyło się 1000 uczniów, a w Poznaniu 1330 (dane z 1624 r.). Sieć szkół jezuickich objęła całą Rzeczpospolitą z terenami najbardziej zagrożonymi wpływami protestanckimi (np. Prusy, Wielkopolska, Wielkie Księstwo Litewskie) i ziemiami na wschodzie (Podole, Wołyń, Ukraina). Jezuici prowadzili też seminaria nauczycielskie i seminaria duchowne w niektórych diecezjach. Było to skuteczne działanie na wielu frontach edukacyjnych, zmierzające do podniesienia i ugruntowania formacji katolickiej zarówno świeckich, jak i duchowieństwa.

Do najwybitniejszych jezuitów polskich i litewskich pierwszego i drugiego pokolenia należeli Piotr Skarga (1536-1612), Jakub Wujek (1541-1597), Benedykt Herbest (1531-1598), Marcin Śmiglecki (1564-1619), Maciej Sarbiewski (1595-1640), Konstanty Szyrwid (1579-1631) i Oswald Krüger (1598-1655). Ich działalność na rozmaitych polach: edukacyjnym, formacyjnym, kaznodziejskim, literackim, naukowym, społecznym jest trudna do przecenienia. Znakomity przekład Biblii na język polski dokonany przez ks. Jakuba Wujka oddziaływał w niesamowity sposób na pokolenia katolików aż do XX w., ugruntowując ich w wierze i dając im skuteczne narzędzie Słowa Bożego w polemikach z innowiercami. Niezwykłą rolę odegrały też Żywoty świętych ks. Piotra Skargi, przystępnie ukazujące wzorce życia i postaw katolickich polskiemu narodowi. On też w Kazaniach sejmowych z wielką przenikliwością zdiagnozował sześć najgroźniejszych chorób Rzeczypospolitej: brak miłości do Ojczyzny, spory wewnętrzne, tolerowanie herezji, osłabienie władzy króla, złe prawa oraz „grzechy i złości jawne”. Na niespotykaną do tej pory skalę jezuici wydawali literaturę katechetyczną (katechizmy dla rozmaitych odbiorców) i kaznodziejską oraz polemiczną, zwalczającą błędne nauki protestantów. Ponadto angażowali się w misyjne działania na Litwie, Podolu, Rusi, Pokuciu wśród ludności bardzo zaniedbanej pod względem religijnym. Do wędrownych misjonarzy należeli m.in. Benedykt Herbest i Konstanty Szyrwid, a później św. Andrzej Bobola. Nauczali oni prawd wiary w parafiach, wsiach, a nawet po domach.

Naszkicowane powyżej bardzo różnorodne formy oddziaływania w katolickim duchu na młodzież z kręgów protestanckich w kolegiach z zachowaniem wolności sumienia okazały się niezwykle skuteczne i doprowadziły generację polskiej, litewskiej i ruskiej szlachty, wchodzącą w życie publiczne na przełomie XVI i XVII w., do gremialnego powrotu do Kościoła katolickiego i porzucenia protestanckich poglądów. Natomiast młodzież z rodzin katolickich ugruntowały one w wyznawaniu wiary i wyposażyły intelektualnie oraz duchowo do pokojowego przeciwstawiania się protestantyzmowi. Jezuici powstrzymali w dużej mierze wyjazdy młodzieży szlacheckiej na naukę za granicę do ośrodków protestanckich.

Szkoły Nowodworskie, kolonie uniwersyteckie, szkoły parafialne

Uniwersytet Krakowski pozostał wierny katolicyzmowi i w konkurencji do jezuitów w Krakowie utworzył w 1588 r. tzw. Szkoły Prywatne, które rozwinęły się dzięki fundacji Bartłomieja Nowodworskiego, znakomitego żołnierza Rzeczypospolitej, dokonanej w 1617 r. Dlatego też zostały nazwane Szkołami Nowodworskimi. Natomiast fundacja na ich rzecz Gabriela Prewancjusza Władysławskiego, wychowawcy królewicza Władysława Wazy, umożliwiła wybudowanie w latach 1636-1643 nowego gmachu Kolegium Nowodworskiego. Program tych szkół był zbliżony do kolegiów jezuickich, a więc humanistyczno-latynistyczny, z podziałem na klasy gramatyki, poetyki, retoryki i dialektyki. Szkoły kształciły w duchu katolickim i obywatelskim z elementami historii i geografii, stosując zróżnicowane metody dydaktyczne, w tym wykłady, rozbiór tekstów, prace pisemne, ćwiczenia, oracje i powtórki. Również tu funkcjonował teatr szkolny. Sztuki i widowiska o tematyce antycznej i religijnej wystawiano na dziedzińcu Kolegium Nowodworskiego lub w Bursie Jerozolimskiej, zaś misteria pasyjne w kolegiacie św. Anny. Bardzo dobrze Szkoły Nowodworskie przygotowywały uczniów do życia publicznego, dlatego były atrakcyjne dla szlachty, a nawet magnaterii. Uczyli się w nich synowie z magnackich rodzin Sobieskich (Marek i Jan), Ossolińskich, Koniecpolskich, Zasławskich, Lubomirskich, Leszczyńskich, Denhoffów i Sieniawskich.

Ponadto Uniwersytet Krakowski stworzył system szkół w Rzeczypospolitej, tzw. kolonii uniwersyteckich. W sumie funkcjonowało ich 31 w okresie staropolskim z nauczycielami delegowanymi przez uniwersytet i jego nadzorem, w tym np. Akademia Lubrańskiego w Poznaniu (od 1619 r.), Szkoła katedralna w Gnieźnie, Szkoła metropolitalna we Lwowie. W koloniach uniwersyteckich obowiązywały program i podręczniki stosowane w Szkołach Nowodworskich. Nauczanie i wychowanie katolickie w tych szkołach również przyczyniało się do konwersji innowierczej szlachty i mieszczaństwa.

Na koniec należy wspomnieć o szkolnictwie parafialnym, które dzięki duchownym i nauczycielom wykształconym w Uniwersytecie Krakowskim, kolegiach jezuickich, Akademii Wileńskiej i seminariach nauczycielskich odrodziło się na początku XVII w. Nieomal we wszystkich parafiach katolickich w Koronie w pierwszej połowie tego stulecia dobrze ono funkcjonowało, o czym świadczą wizytacje biskupie. Szkoły parafialne uczyły na poziomie elementarnym, umożliwiając wielu uczniom dalszą edukację w kolegiach jezuickich czy innych szkołach, np. koloniach uniwersyteckich. Program elementarnego nauczania obejmował też prawdy wiary i aktywne uczestnictwo w liturgii łacińskiej (uczniowie tworzyli schole). W katechezie posługiwano się Małym katechizmem z 1597, autorstwa św. Roberta Bellarmina, w przekładzie na język polski, oraz Katechizmem św. Piotra Kanizjusza. Szkoły parafialne kształciły w podstawach „nauki i pobożności” oraz przyczyniały się do umacniania wiary katolickiej chłopców ze wszystkich stanów społecznych.

Wielkie dzieło edukacji młodzieży podjęte z ogromnym rozmachem przez Towarzystwo Jezusowe na terenie Rzeczypospolitej doprowadziło do powstrzymania fali reformacyjnej i do odrodzenia się Kościoła katolickiego. Dla przykładu podam kilka faktów dotyczących odnowienia się życia zakonnego i jego rozwoju w Rzeczypospolitej w I połowie XVII w. Odrodzili się dominikanie, którzy w pierwszych dekadach tego stulecia liczyli ponownie ok. 1000 braci, a liczba bernardynów w 1605 r. sięgnęła 1300 zakonników. Gdy u schyłku XVI w. było w Rzeczypospolitej 227 klasztorów męskich i 20 żeńskich, to w połowie XVII w. istniało już blisko 500 klasztorów męskich oraz 93 żeńskie. Pojawiły się ponadto nowe zgromadzenia zakonne męskie (karmelici bosi, kameduli, reformaci, bonifratrzy i pijarzy) oraz żeńskie (karmelitanki bose, karmelitanki trzewiczkowe, augustianki, prezentki i katarzynki). Dynamizm rozwoju życia zakonnego w Rzeczypospolitej w I połowie XVII w. stanowi niezwykły fenomen na skalę niespotykaną w innych krajach świata katolickiego. Był to efekt duchowego odrodzenia się katolickiej wiary w Rzeczypospolitej, zaś jego trudne do przecenienia owoce są widoczne aż do dziś.

***

Powyższy artykuł ukazał się w miesięczniku WPiS nr 134.

Wiadomości o premierach nowych książek Białego Kruka i spotkaniach autorskich prosto na Twoją skrzynkę mailową, a do tego jeszcze prezent - bon 50 zł na zakupy w naszej księgarni internetowej! Dołącz już dziś do grona Czytelników Biuletynu Białego Kruka! Aby to zrobić, kliknij TUTAJ. 

Prenumerata miesięcznika WPiS na cały 2024 rok - wydanie drukowane + wydanie elektroniczne

Prenumerata miesięcznika WPiS na cały 2024 rok - wydanie drukowane + wydanie elektroniczne

 

Roczna prenumerata papierowej i elektronicznej wersji miesięcznika WPIS - najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku co miesiąc w Twojej skrzynce pocztowej i jednocześnie na Twojej skrzynce mailowej!
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks.


 

Polacy wierni i dzielni

Polacy wierni i dzielni

o. dr hab. Marian Zawada

Polacy – kim jesteśmy? Kim byliśmy? Kim powinniśmy być w przyszłości? O. prof. Marian Zawada od ponad 40 lat szuka odpowiedzi na te pytania. Szuka – i znajduje. Zastanawia się nad kondycją naszego narodu od momentu jego narodzin w X wieku po czasy najbardziej współczesne. I nieustannie jest pełen zachwytu nad duszą polską, nad jej zdolnością przetrwania nawet największych kataklizmów, nad jej niezłomnością.


 

 

Polska i Krzyż

Polska i Krzyż

Adam Bujak, Andrzej Nowak, kard. Stanisław Nagy, ks. Waldemar Chrostowski, Krzysztof Ożóg

Piękno, niezachwiana moc i potęga Krzyża. Związanie losów Rzeczypospolitej, od narodzin po dzień dzisiejszy, z Krzyżem oraz nieprzemijająca nadzieja pokładana w Chrystusie – to temat tej książki. Wybitni autorzy i uczeni, wielcy patrioci, utrwalają słowem, a mistrz Adam Bujak obrazem wizerunek Polski wiernej Bogu od jedenastu wieków. Bez chrześcijaństwa nie byłoby ani naszego państwa, ani naszego narodu.


 

Cuda polskie. Matka Boża i święci w naszych dziejach

Cuda polskie. Matka Boża i święci w naszych dziejach

Czesław Ryszka

Na historię naszego kraju należy patrzeć z punktu widzenia człowieka wierzącego, chrześcijanina, jeśli chce się dzieje Polski interpretować uczciwie. Ta książka nie jest suchym dziełem naukowym, lecz zawiera solidną porcję wiedzy o minionych wiekach. Jest napisana barwnie i żywo. Prezentuje autentyczne wydarzenia, konkretne osoby oraz sprawdzone opinie. Obejmuje okres od Mieszka I po współczesność.


 

PAKIET Świętości, upadki i nawrócenia tom 1+2 za 109 zł

PAKIET Świętości, upadki i nawrócenia tom 1+2 za 109 zł

 

Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 1 Od narodzin Jezusa do upadku Konstantynopola wyd. 2022
Żeby mieć argumenty, trzeba posiąść wiedzę. Żeby skutecznie bronić Kościół, trzeba poznać jego historię. Najlepiej taką, która wyszła spod pióra wybitnego pisarza i przekonanego wyznawcy, a nie zdeklarowanego lub zamaskowanego wroga.


 

W co wierzą katolicy

W co wierzą katolicy

 

Wokół wiary katolickiej narosło ostatnio sporo nieporozumień. Przyczyną tego stanu są przeważnie przekazy medialne, wprowadzające swoich odbiorców w błąd dowolnymi interpretacjami nie tylko nauki Kościoła, ale także Pisma Świętego. Znany amerykański teolog katolicki, wykładowca uniwersytecki, autor kilkudziesięciu poczytnych książek Karl Keating (ur. 1950) objaśnia w tej książce 52 najczęstsze pomyłki związane z rozumieniem wiary katolickiej.


Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.