Sybir. Dzieje polskich zesłańców XVIII–XX w.

Za co?! Pytanie to nieodparcie nasuwa się podczas czytania tej przejmującej książki. Tysiące Polaków, najlepszych synów swojego narodu, było zsyłanych na Sybir za umiłowanie własnego kraju, za walkę o jego wolność, za przywiązanie do wiary katolickiej. Wszelki sprzeciw wobec caratu karany był surowo; najczęściej właśnie wyekspediowaniem na tę nieludzką ziemię, skąd przeważnie nie było już powrotu. „Przewiną” mogło być nie tylko przygotowywanie narodowych powstań czy zamachów na cara lub jego funkcjonariuszy, ale także… czytanie nieprawomyślnych książek o patriotycznej wymowie.

Zaczęło się od przekonania, że obca potencja może Polakom dobrze służyć. Tak było już w XVIII wieku, kiedy pewne wpływowe kręgi społeczeństwa upowszechniały pogląd, że moskiewski, a później także pruski protektorat wzmocni Rzeczpospolitą. Stulecie to zakończyły jednak tragiczna w skutkach konfederacja targowicka, czyli wojna polsko-rosyjska w obronie Konstytucji 3 maja, Insurekcja Kościuszkowska oraz całkowite zagrabienie wielkiego do niedawna kraju. To, co miało być pomocą, bardzo szybko okazywało się przemocą. Wyzysk, brutalność, niewola, wynaradawianie – to bowiem w ostatecznym rachunku oferowali Polakom „protektorzy”. Już pod koniec XVIII wieku kibitki z Polakami pojechały na daleki Sybir, który w ciągu XIX stulecia zapełniał się najszlachetniejszymi, najbardziej niezłomnymi przedstawicielami naszego narodu, wpędzając ich w nędzę, głód, choroby. Knutem zaganiani byli do najcięższych robót.

Wielką motywacją wielu Rosjan w prześladowaniu Polaków było rekwirowanie majątków zesłańców; „protektorzy” bogacili się tym sposobem z dnia na dzień. Polacy nie mieli do czego wracać, nawet jeśli dzięki szczególnej odporności przeżyli lata katorgi. Zasiedlali więc w koszmarnych warunkach nieludzką ziemię, będąc tam od razu warstwą najlepiej wykształconą oraz kreatywną. Stąd niektórzy z nich z biegiem lat stali się wybitnymi badaczami Syberii, zamieszkujących ją ludów, środowiska naturalnego. Znakomity znawca dziejów syberyjskich zesłańców oraz stosunków tam panujących, dr Marek Klecel, żywo i zajmująco opisuje losy wielu Polek, Polaków i całych polskich rodzin, od senatorów Rzeczypospolitej – biskupów Sołtyka i Załuskiego w 1767 r. począwszy, po losy braci Piłsudskich: Bronisława i Józefa. Są to historie przeważnie tragiczne, ale zarazem też bardzo budujące, ukazują bowiem wielkość i niezłomność polskiego ducha. Autor przytacza również przykłady karier naukowych niektórych sybiraków, a kończy swą bogatą opowieść z początkiem XX wieku. Marek Klecel przygotowuje zarazem II tom, który obejmuje dzieje zesłańców polskich od czasu przekształcenia się Rosji w ZSRS.

Ta niezwykła książka, wzbogacona aż 190 ilustracjami, to nie tylko znaczący fragment historii polskiego narodu i hołd oddany męczennikom. To także wielka przestroga dla tych współczesnych Polaków, którzy i dziś upatrują szansy dla Rzeczypospolitej w zagranicznym „protektoracie”.

Wstęp. Największe więzienie świata

10

Bezkres okrucieństwa

13

Kraina winnych i niewinnych

15

Wędrówka na zesłanie

17

Oblicza katorgi

21

Polak potrafi, także na Sybirze

24

Od carskiego do sowieckiego piekła

30

Część 1. Nieustający duch polskiej insurekcji

34

Długa tradycja niepodległości

37

Powstańcza Syberia

42

Rok 1833. „Sprawa omska”

46

Drugie powstanie Piotra Wysockiego?

50

Rok 1866. Powstanie zabajkalskie

54

Część 2. Maurycy Beniowski: zesłaniec, odkrywca, król Madagaskaru

60

Droga na najdalszy Wschód

64

Niespokojnie przez Ocean Spokojny

72

Do Europy i… z powrotem

78

Zdobycie Madagaskaru

84

Trzy wyprawy do Ameryki

89

Powrót na Madagaskar

92

Śmierć króla

95

Część 3. Podróż na Kamczatkę brygadiera Józefa Kopcia

100

Exodus z Rosji

103

W Powstaniu Kościuszkowskim

104

W drodze na zesłanie

107

Śladami Beniowskiego

112

Burze na krańcach Azji

114

Częściowe wyzwolenie

119

Długa droga powrotu

121

Z powrotem przez Rosję

124

Część 4. Filomaci zesłańcy

128

Procesy w Wilnie

131

Kierunek Syberia

134

Tomasz Zan, „wygnaniec i pielgrzym”

137

Szersze więzienie

141

Powracający motyw

142

Zan w Petersburgu

146

Pielgrzym we własnym kraju

151

Spóźnione życie rodzinne

157

Życie pośmiertne Tomasza Zana

160

36 lat zesłania Onufrego Pietraszkiewicza

163

Dalsze zesłanie do Tobolska

166

Ostatni z rodu Zanów

168

Część 5. Adolf Januszkiewicz: ostatni filomata na Syberii

172

W Warszawie, w powstaniu i w Rosji

176

Miłość utracona

179

Mała stabilizacja

182

Życie codzienne na Syberii

184

W kazachskich stepach

188

Długi powrót do kraju

192

Część 6. Zgubiła ich Rosja. Trzy pokolenia Witkiewiczów: Jan, Stanisław i Stanisław Ignacy

194

Droga do Rosji

196

Skrzywdzeni i poniżeni

200

Służba w stepie

202

Tajemnica Jana Witkiewicza

205

Podwójny agent?

207

Śmierć w hotelu „Paryż”

211

Wallenrod Witkiewicz?

213

Stanisław, najmłodszy zesłaniec postyczniowy

215

Witkacy, czyli bunt kwiatu przeciw korzeniom

219

Część 7. Walerian Łukasiński, tajny więzień

228

Przed obliczem wielkiego księcia Konstantego

231

31 lat w lochach Szlisselburga

233

Tylko dwa spotkania

235

Przesłanie dla Polski

237

Część 8. Droga Piotra Wysockiego na Sybir

240

Kolejne powstanie

243

Więzień stanu

247

Ucieczka i egzekucja

249

Smutny powrót

253

Część 9. Katorga polskich duchownych

256

Wspomnienia z domu umarłych

260

Męczeństwo ks. Jana Sierocińskiego

263

Do kopalń Nerczyńska

268

Święty patron sybiraków

271

Syberyjska droga do wiary

274

Tunka – główne miejsce zesłania polskich duchownych

279

Zesłańcza konspiracja

282

Syberyjski zakon

285

Część 10. Zsyłka polskich kobiet

290

„Róża Sybiru”

293

Konspiracja charytatywna

297

Ewa Felińska, matka świętego

301

Droga przez Rosję

305

Rodzinny dramat

307

Dalsze zesłania

309

Część 11. Ucieczki Polaków z zesłania

312

Batogi gorsze niż śmierć

314

Tragiczne dzieje małżeństwa Migurskich

317

Po Powstaniu Styczniowym

321

Legion zbiegów

324

Trzy ucieczki zagadkowego Krupskiego

326

Część 12. Wielka przygoda Rufina Piotrowskiego

330

Z Karpat na Ukrainę

333

Podróż przez Rosję

337

Przygotowania i ucieczka

338

Wśród pielgrzymów na Wyspy Sołowieckie

341

Niepowodzenie w Archangielsku

342

Wodą do Petersburga

344

Klęska w Królewcu

347

Szczęśliwy powrót

350

Część 13. Trzykrotny wygnaniec Szymon Tokarzewski

354

Kibitką i pieszo na Sybir

357

Spotkanie z Dostojewskim

361

Powrót na Syberię

363

Wycieczka do Warszawy

364

Część 14. Agaton Giller, zesłaniec przed Powstaniem Styczniowym

366

Sceny z życia imperialnej Rosji

369

Kryminalna Syberia

374

Część 15. Łącznik pokoleń: Bronisław Szwarce

376

Rodem z emigracji

378

Początki konspiracji

380

Aresztowanie Szwarcego

382

Zsyłka zamiast stryczka

384

Siedem lat w Szlisselburgu

386

Próba ucieczki

388

Więzień nieprzejednany

390

Kierunek Kazachstan

393

Zamach na cara, spisek „Czerwonego Krzyża”

397

Nowy proces, nowy wyrok

399

Ostatni etap – Tunka koło Irkucka

401

Powrót po 30 latach

403

Część 16. Polscy uczeni na bezkresach Rosji

408

Dybowskiego pasja i służba

410

Emisariusz powstańczy

412

Zsyłka zamiast śmierci

415

W krainie „świętego morza”

418

Uzdrowisko na Syberii

420

W drodze nad Ocean Spokojny

424

Dybowski Bajkalski i Kamczacki

426

Aleksander Czekanowski, badacz Syberii bez własnego grobu

430

Aresztowanie w Kijowie

433

Polski pan na Padunie

435

Zagadkowa śmierć

440

Jan Czerski, „męczennik nauki”

442

Kierunek Irkuck

446

Na dalekiej Północy i w Petersburgu

450

Ostatnia wyprawa

453

Część 17. Józef Łukaszewicz – ostatni, zapomniany więzień Szlisselburga

456

Radykalna Rosja: narodnicy, socjaliści, terroryści

459

Kordian bardziej zdecydowany

462

Uljanow: „nie wierzę w terror, wierzę w terror nieustający”

464

Śledztwo w sprawie zbrodni, której nie było

466

Kara bez zbrodni

471

Dożywocie zamiast szubienicy

474

„Cudowny nauczyciel” w Szlisselburgu

477

Część 18. Wacław Sieroszewski. Zesłaniec, legionista, pisarz

480

Życie nadmiernie urozmaicone

483

18 lat na Syberii

486

Na kresach lasów

500

W Irkucku i…

510

Część 19. Zsyłka braci Piłsudskich

524

Młodość na Syberii

527

Drugi etap w Tunce

533

Namiętny patriota polski

536

Przeklęta wyspa

540

Wielka smuta na krańcach Azji

543

Życie wśród Ajnów

545

Praca naukowa i charytatywna

547

Wyzwolenie w Japonii

550

Część 20. Sybir utrwalony wierszem i prozą

554

Przesłanie Mickiewicza o Sybirze

558

Wyobraźnia syberyjska Słowackiego, Krasińskiego i Norwida

570

Poeci na Sybirze

579

Poeta, który był synem cara

581

Proza syberyjska

586

Wybrana literatura przedmiotu

597

 

Życie codzienne na Syberii

Prawie dziesięcioletni pobyt w Iszymie musiał więc dzielić Adolf Januszkiewicz między zajęcia intelektualne i praktyczne. Zabiegał o przeżycie w trudnych warunkach syberyjskich, przetrwanie długich, ciężkich zim, wiosen i jesieni bardziej podobnych do zimy niż do krótkiego, nieraz upalnego lata. Musiał zorganizować całe gospodarstwo, zapewnić sobie żywność, opał, pomoc domową. Z czasem, żeby najbardziej się uniezależnić, zajął się także uprawą ziemi, czy raczej ogrodu, a nawet hodowlą i polowaniem. „Kopię ogródek – donosił matce wiosną – biegam za kaczkami i zającami, łowię ryby, ciągłym ruchem bronię się od melancholii, która tak łatwo napastuje w podobnym [do mojego] położeniu. Kupiłem sobie konia, hoduję kilka sztuk bydła. Wyszedłem na pasterza, szkoda tylko, że kraj nie jest Arkadią”.

Stara się zachować poczucie humoru w kraju, który jest przeciwieństwem Arkadii. Opisuje dokładnie i obrazowo swe różne zajęcia w różnych porach roku, cały tryb życia. I tak w najlepszym czasie lata wygląda jego dzień: „Rano, jak tylko dzień, stuk – stuk w okiennicę; miejski pastuch woła: ‘wyganiajtie korowu!’ Budzę się i wrzeszczę na striapkę: ‘wyganiaj korowu!”. Ona leci doić Siniuchę, co prędko się odbywa, bo moja Siniucha w poważnym stanie i daje teraz mleka jak na lekarstwo. Krowa wychodzi, a ja biorę konia, prowadzę go do rzeki i napoiwszy siodłam, siadam na niego z workiem w ręku lecę na bazar kupić mięsa. Stamtąd ruszam jeszcze za tym lub owym interesem na drugi koniec miasta. (…) O piątej wracam, daję jeść koniowi, smaruję telegę, polewam moje kwiaty, piję herbatę, czytam Silvio Pellico, poję mlekiem kotkę, którą hoduję na postrach myszy w zimie, karmię mojego niezrównanego Trezora, słucham raportu o kurczętach i nowo narodzonych gołąbkach, daję jej rozkaz, żeby na obiad ‘sostrapała chołodziec i użaryła biełuju kuropaszku’, na co mi ona, á la Odillon Barrot stawi opozycją, kładąc za przyczynę, że nie ma śmietany, bo Siniucha ‘rawno zdurała’. (…) Po śniadaniu, jeśli niezbyt gorąco, pracuję w ogrodzie; po obiedzie zaś, gdy się słońce cokolwiek zniży, zaprzęgam konia do telegi. (…) Zabrawszy na telegę cały mój dwór i którego z towarzyszy jadę w step po jagody lub zwierzynę i siano. Póki słoneczny skwar nie spali truskawek, zbieramy je garściami, potem czepiamy się po wąwozach szukając czarnych porzeczek, najczęściej jednak polujemy, to jest gdy nam strzelać nie wolno, łapiemy psami kuropatwy i cietrzewie”.

Najgorszy oczywiście był czas zimy, który rozciągał się na ponad pół roku. „Kilka dni temu mieliśmy ‘purgę’, która przeszło 20 godzin trwała – pisał w jednym z listów. – Nigdy w życiu nie widziałem takiej burzy. Dom mój stary, wystawiony frontem do stepu, był w wielkiej obawie o swoje kości. Już myślałem nieraz, że ogromne fale śniegu, pędzone wyjącym wiatrem, wywrócą go i zasypią. (…) Kilku ludzi wracających ze stepu zamarzło w drodze. Wśród białego dnia zrobiło się ciemno jak w nocy; nie mogłem więc czytać, trzeba było tylko szukać rozrywki w fajce i chodzić po pokoju na wzór kapitana okrętu, kiedy w podobnym przypadku na morzu niespokojnie przebiega pokład. (…) Na koniec wszystko ucichło, mróz ścisnął powietrze, wypogodziło się niebo, a światło zorzy borealnej fantastycznymi swoimi kolorami rozweseliło duszę moją”.

Monotonię uciążliwego życia na Syberii przerywały nieliczne święta, uroczystości i okazje do spotkań. Koniec zimy świętowano skromnymi zabawami, podczas których „‘kataszka’ z gór lodem oblanych i ‘kalanka’, czyli szlichtada po długich ulicach Iszymu są zwykłymi zabawami wyższej i niższej publiczności, bez żadnych balów, żadnych maskarad”.

Jeden raz wspomina Januszkiewicz o wizycie duchownego w Iszymie, co też staje się okazją do wspomnień o pobycie w Rzymie: „Tydzień temu mieliśmy tutaj naszego proboszcza, księdza z zakonu Dominikanów. Mieszka on ze swym wikarym przy katolickiej kaplicy w Tomsku, a parafia jego rozciąga się od Uralu aż po brzegi Obu wzdłuż, wszerz zaś od Lodowatego morza do stóp Ałtaju. W obwodzie jej można by pomieścić parę Francji, ze trzy Anglie i ze cztery tuzina małych księstw niemieckich. Na tej jednak rozległej przestrzeni rzadko gdzie pasie się zabłąkana jaka owieczka z trzody, której on jest pasterzem; największa bowiem część ludności należy do wyznania greko-rosyjskiego, reszta trzyma się zasad Koranu, Ostiacy zaś, Samojedzi i Tunguzi chwalą Boga podług swoich wyobrażeń. W Iszymie znalazł nasz proboszcz ze czterdziestu parafian, rachując w tę liczbę kilku Cyganów i trzy czy cztery Sybille, szanowne ich połowice. Wyspowiadał nas, mszę odprawił i pobłogosławiwszy pojechał dalej. Widok jego wielkie na mnie zrobił wrażenie. Od wyjazdu mego z kraju, księdza na oczy nie widziałem”. Tu przypomniały mu się najdawniejsze uroczystości religijne z jego młodości w rodzinnym gronie i lata szkolne u dominikanów właśnie w Nieświeżu, później zaś także pobyt w Rzymie.

Pierwszy biograf Adolfa Januszkiewicza, jego uniwersytecki kolega Feliks Wrotnowski, w wydanym na emigracji w 1861 roku Żywocie Adolfa Januszkiewicza tak ujmował sytuację duchową coraz dłużej przebywających na zesłaniu: „Braciom Sybirczykom odjęta była wszelka spółka z ruchem ludzkiego świata, którego by kierunkom, jako synowie Polski, błogosławić lub złorzeczyć mogli; odjęta była nawet wszelka własnodzielność w zbliżeniu się do jedynego ich celu, do wyjścia z niewoli i cywilnego nicestwa. Nieruchomość oczekiwania z odradzającą się ciągle niecierpliwością powrotu, stanowiły ich Prometeuszową męczarnię. Bieg czasu wywierał na nich dziwnie sprzeczne wrażenie: pragnąc tego, co miał przynieść, musieli lękać się tego, co unosił. Myślą przykutych do zostawionej za sobą młodości, trwożyła i jak choroba, której się boimy, ogarniała przedwczesna starość”.


Czytelników, którzy kupili tę książkę, zainteresowało również:

Opinie o produkcie (0)

do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl