Polakiem został z wyboru. 154 lata temu zmarł Harro Harring, bojownik o polską wolność

Nasi autorzy

Polakiem został z wyboru. 154 lata temu zmarł Harro Harring, bojownik o polską wolność

Harro Harring na portrecie z 1848r. fot. Wikimedia Harro Harring na portrecie z 1848r. fot. Wikimedia Harro Paul Harring był Fryzyjczykiem, urodzonym w roku 1798 jako duński poddany. W życiu prywatnym i w twórczości literackiej posługiwał się językiem niemieckim. Zmarł na wyspie Jersey w roku 1870.

Harro Paul Harring przybrał sobie polsko brzmiące nazwisko Kazimirowicz z sympatii dla Polaków, powodowany solidarnością z ich walką narodowowyzwoleńczą. Z wyboru chciał uchodzić za Polaka.

Był pisarzem, poetą, malarzem. Ze względu na swoje poglądy był republikańskim demokratą i bojownikiem o wolność narodów. Przypadkowy los i ciąg dramatycznych wydarzeń, a potem świadomy wybór przyjęcia na siebie ich konsekwencji związały go z Polską i zdeterminowały całe jego życie. Najbardziej znane utwory literackie Harringa to trzyczęściowy cykl wspomnień z Polski pod rosyjską okupacją: Pamiętnik o Polsce pod rosyjskim panowaniem, Wspomnienia z Warszawy, Rosyjski poddany oraz trzytomowa powieść Polak.

Harro Harring dobrowolnie zaciągnął się do służby w armii rosyjskiej w Warszawie z nadzieją zrobienia kariery wojskowej. Jako oficer carski zdezerterował z armii i uciekł z Warszawy, gdzie był ułanem w gwardii przybocznej wielkiego księcia Konstantego, gdyż nie mógł dłużej przyglądać się biernie bezprawiu i gwałtom dokonywanym na Polakach przez Rosjan.

Harro Harring był człowiekiem, który miał wyjątkowe wrodzone poczucie wolności – zarówno osobiste jednostki, jak i w szerszym znaczeniu: społeczne i narodowe. I to nie tylko w stosunku do swojej własnej osoby, a może nawet wbrew i przeciw sobie i swojej własnej prywatnej wolności, gdyż żył w przekonaniu, że inni wokół niego, jednostki, społeczeństwa, narody, jeśli nie są wolne, zasługują na jego wsparcie w walce o wyzwolenie. Tak bardzo tkwiło to w jego naturze, że nie wahał się występować w słusznej według siebie sprawie przeciw państwu, władzy i władcom, przeciw własnym rodakom nawet, jeśli ci nie chcieli lub nie potrafili sami o wolność walczyć. W tych kwestiach zwracał się nawet przeciw hierarchom kościelnym i poglądom przez nich głoszonym, chociaż sam był człowiekiem głęboko wierzącym i jak to ewangelik, znawcą i gorliwym czytelnikiem Biblii. Walkę podejmował zawsze, gdy była taka potrzeba – wbrew własnym interesom, a wręcz ze szkodą dla siebie. Z miłości do upokarzanych, poniewieranych, do ofiar bezprawia, pozbawionych wolności i własnej państwowości, ubezwłasnowolnionych i niemogących się bronić ani znaleźć obrońców wśród możnych tego świata – jak to było w przypadku Polaków pod zaborami. Mówiąc górnolotnie, czynił wszystko to z miłości do Polaków, którzy w tamtej chwili w takiej właśnie sytuacji zniewolenia się znajdowali. Z miłości do Polaków przybrał sobie z polska brzmiące nazwisko Kazimirowicz. Był to krok, który skazywał go na poniewierkę i dodatkowe prześladowanie i cierpienia. Jakby nie wystarczył już tylko sam list gończy wystawiony za Harringiem przez Rosjan po jego ucieczce z Warszawy – międzynarodowy nakaz aresztowania popularnego duńskiego poety i malarza, któremu dziwnie zachciało się identyfikować się z podbitym narodem.

Podając się za Polaka – Kazimirowicza – mógł co najwyżej odbierać dyskretne oznaki sympatii od tych bardzo niewielu Europejczyków, którzy popierali Powstanie Listopadowe, wcześniej Rewolucję Lipcową (nazywaną też Powstaniem Paryskim) oraz inne ruchy wolnościowe początku lat trzydziestych XIX wieku skierowane przeciw legalnej władzy i represyjnemu systemowi politycznemu, zaprowadzonemu w Europie po Kongresie Wiedeńskim (1815).

Skrajny konserwatyzm tego systemu przejawiający się w skutecznych próbach reżimu przywracania porządku absolutystycznego sprzed Rewolucji Francuskiej, sieć politycznej i policyjnej inwigilacji – wszystko to trzymało Europę w ryzach, w których o tyle można było wówczas żyć w spokoju, o ile nie próbowano się sprzeciwiać władzy lub ją krytykować. Wszyscy, którzy to czynili, a więc polityczni wichrzyciele i rebelianci, skazani byli na ciągłe nękania, areszty, konfiskatę dobytku i dorobku – zwłaszcza tego na papierze, jeśli wyrażali na nim niesłuszne i niepochlebne władzy treści i poglądy. Świadczyć o tym może już choćby tylko wycinkowy okres kilkunastu miesięcy z życia Harro Harringa, które spędził w ponad dwudziestu więzieniach w różnych krajach Europy, z małymi przerwami przebywania na wolności, kiedy, uciekając, starał się pisać, walczyć, po czym znowu, mimo prób niedania się złapać, zostawał jednak zadenuncjowany, zatrzymany i więziony. Z takich etapów w większości składało się jego niezwykle burzliwe życie.

Swoje credo Harring wyłożył w autobiograficznej powieści Rhonghar Jarr, gdzie z perspektywy minionych prawie trzydziestu lat życia przyznaje się do poczucia lub przeczucia otrzymania od Boga misji do walki o prawo do wolności dla tych, którzy zostali jej pozbawieni. Dlatego pierwszy młodzieńczy poryw zaprowadził go do Grecji, jak Byrona, którego tam spotkał. Dlatego podjął kilka podróży do Ameryki Południowej i tam zarówno w pismach, jak i cyklach obrazów występował o prawa do wolności afrykańskich niewolników, ponieważ dostrzegał w nich takie same przymioty i ludzkie wartości, jakie posiadali ich biali panowie.

Harro Harring spędził w Polsce dwa lata: 1828–1830. Czas jego służby żołnierskiej w Warszawie to w literaturze polskiej okres Romantyzmu, obejmujący umownie lata od 1822 do 1863. Natomiast Romantyzm niemiecki, plasujący się w latach od 1795 do 1830, skłania się wówczas ku końcowi, przeżywając w tym właśnie czasie swoją specyficzną późną fazę. Ważny to fakt w kontekście Harro Harringa, gdyż ojczyzną językową i literacką tego duńskiego poddanego były Niemcy: zarówno język niemiecki, jak i szeroko rozumiana – i ukochana przez niego – literatura niemieckojęzyczna. Miejscami, w których się kształcił, były, poza Kopenhagą – stolicą Królestwa Danii, Niemcy i miasta niemieckojęzyczne: saksońskie Drezno, bawarskie Monachium czy austriacki Wiedeń. Tam kształcił się, pisał swoje sztuki i wystawiał je na deskach scenicznych teatru monachijskiego i wiedeńskiego. (…)

Polacy inaczej niż Niemcy odnajdywali się w ówczesnej rzeczywistości politycznej i nowych prądach literackich. Tracąc stopniowo w rozbiorach lat 1772, 1793, 1795 niepodległość państwa, nie wracali do czasów zamierzchłych, raczej do szczęśliwych ostatnich chwil Rzeczypospolitej, jak Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu (1834). Nigdy też nie poddali się gremialnie wygodnemu życiu, zapominając o bolesnych sprawach, gdyż nigdy nie zrezygnowali z odzyskania niepodległości Polski. Romantyzm to czas, kiedy za Mickiewiczem mierzono siły na zamiary, zwłaszcza jeśli chodziło o narodową sprawę, a jego Gustaw, bohater Dziadów, przezwyciężył własną słabość i uczucie do kobiety, by móc poświęcić się walce o wyzwolenie Polski spod rosyjskiej przemocy. W tym względzie Harring, będący rówieśnikiem Mickiewicza (ten sam rocznik 1798), jest typowym „polskim” romantykiem mierzącym siły na zamiary i poświęcającym wszystko dla świętej sprawy wolności. Jego niespełniona miłość do polskiej arystokratki przerodziła się w uczucie do całego narodu, w solidarność z nim w cierpieniu, w wewnętrzny nakaz walki o jego lepszy los. W 1832 roku (roku powstania w Dreźnie mickiewiczowskich Dziadów) Harring nawiązał kontakt z Joachimem Lelewelem oraz jego bratem Janem Pawłem Lelewelem i wspólnie z innymi buntownikami przygotowali – nieudany, bo już w swych założeniach skazany na niepowodzenie – atak na posterunek policji frankfurckiej w celu zdobycia broni i rozniecenia powstania na wzór Listopadowego w Polsce, które bezwzględnie zduszono, lecz którego wolnościowe przesłanie nie straciło nic na swojej aktualności.

Harring nie zdążył zbrojnie stanąć ramię w ramię z powstańcami w listopadzie 1830, nie było go już wówczas w Warszawie. Jego orężem stało się słowo, a mianowicie utwory, które wydał o Polsce i Polakach, które publikował własnym kosztem i usiłował wydać później w Ameryce i Anglii, aby zainteresować losem Polski inne narody, cieszące się wolnością w przeciwieństwie do Polski.

Poczucie i rozumienie istoty wolności przez Harringa kazały mu również dostrzec zagrożenie w kiełkującym wówczas komunizmie. Już wówczas wizjonersko pojmował połączenie rosyjskiego despotyzmu z ideą komunizmu jako najgorsze zło, jakie mogłoby spotkać Europę. Obawiał się tego na kilkadziesiąt lat przed rewolucją komunistyczną w Rosji, gdy nikt jeszcze nie przeczuwał, że tak piekielny alians w ogóle może nastąpić. Jak słuszne były jego obawy i przeczucia, świadczyć może chociażby sam fakt zajadłego ataku na Harringa ze strony ideologa komunizmu Karola Marksa (także w swoim mniemaniu walczącego, w tym samym czasie co Harring, o wyzwolenie – z niewoli kapitalistycznego wyzysku).

Mimo popularności, jaką cieszyła się w Europie wczesna twórczość literacka Harro Harringa jeszcze sprzed dramatycznego zetknięcia się z Polską, prawdziwe uznanie pisarskie zdobył jako autor wspomnień z pobytu w Polsce oraz innych utworów, pisanych wierszem i prozą, będących zawsze manifestami sprawy wolności Polski i jednocześnie aktami oskarżenia wobec jej zaborców. Także w swoim ostatnim tekście poetyckim o politycznym charakterze, napisanym na krótko przed tragiczną śmiercią w roku 1870, Harring w ostrych słowach zwraca się do wrogów Polski.

Znaczenie działalności Harringa dla sprawy wolności Polski doceniało wielu mu współczesnych, jak m.in. dziękujący mu za to w swym osobistym liście Joachim Lelewel – jeden z najwybitniejszych działaczy patriotycznych okresu Powstania Listopadowego, czy też angielski poeta James Rice (1843–1882). Tenże zwraca się w swoim wierszu zatytułowanym Harro Harring z pełnym szacunkiem i podziwem do Harringa – walczącego poety – jako do tego, który przede wszystkim ukochał Polskę i walczył o wolność i honor zniewolonego kraju, i nade wszystko głosił w świecie prawdę o bezprawiu dziejącym się w sercu Europy.

W ostatniej drodze Harringa na cmentarz na wyspie Jersey, gdzie został pochowany, towarzyszyć musieli mu głównie Polacy, skoro, jak podała ówczesna francuska gazeta, mowę nad jego grobem wygłoszono po polsku. Po francusku natomiast zapewne zabrał głos mąż jego bratanicy (malarz Jean Louis Wensel) – zapewne, gdyż dokładne dane dotyczące wszystkich osób biorących udział w tym wydarzeniu niestety nie zachowały się.

Niniejsza książka przeznaczona jest dla polskich Czytelników – historyków, filologów germanistów, polonistów, rusycystów, a także dla innych miłośników literatury i wszystkich poszukujących nowych, nieodkrytych tematów, aby (…) poznali tego niezwykłego człowieka: Odyseusza wolności – jak nazywany jest dzisiaj przez swych rodaków. Itaką jego niespełnionej odysei był świat wolny od despotycznej przemocy, a w nim wolna i niepodległa Polska.

***

Powyższy tekst pochodzi z książki "Najgroźniejszy agitator sprawy polskiej" Krystyny Szayny - Dec, wyd. Biały Kruk.

Najgroźniejszy agitator sprawy polskiej. Awanturniczy żywot Harro Harringa Kazimirowicza, poety, bojownika o wolność, Polaka z wyboru.

Najgroźniejszy agitator sprawy polskiej. Awanturniczy żywot Harro Harringa Kazimirowicza, poety, bojownika o wolność, Polaka z wyboru.

Krystyna Szayna-Dec

Coż za barwny i bogaty żywot! Historia prawdziwego romantyka, jakim był Harro Harring (1798–1870). Duńczyk z urodzenia, niemieckojęzyczny pisarz, z wyboru Polak, był zarówno niebywale popularnym w swej epoce poetą, jak i niepospolicie odważnym bojownikiem o wolność narodów, prześladowanym do końca swoich dni przez… carską policję. Mając niespełna 30 lat został ułanem, oficerem gwardii przybocznej wielkiego księcia Konstantego w Warszawie.

 

 

Wodzowie Polski. Szlakami chwały oręża polskiego

Wodzowie Polski. Szlakami chwały oręża polskiego

 

Niezmierzone jest bogactwo polskiej historii! Gdyby jednak oprzeć się tylko na przekazach medialnych, to nasze dzieje wyglądałyby mizernie i siermiężnie. Tak samo szkolne lekcje historii wieją nudą dzięki zubożonym do minimum zakresom nauczania oraz wyjątkowo prymitywnym podręcznikom. Historia w szkołach odarta została z narracji, z autorytetów, a przede wszystkim z bohaterstwa i patriotyzmu.

 

 

Najmłodsi  bohaterowie. Historia polskich dzieci X - XXI w. Opowieści o walce i cierpieniu.

Najmłodsi bohaterowie. Historia polskich dzieci X - XXI w. Opowieści o walce i cierpieniu.

Wojciech Polak, Sylwia Galij-Skarbińska, ks. Michał Damazyn

Dzieci nie kojarzą nam się ani z wielkimi wyzwaniami, ani z bronią, walką i śmiercią. A jednak… Prawie jedenaście wieków naszej historii obfituje w tysiące przykładów heroizmu tak duchowego, jak i fizycznego polskich dzieci oraz polskiej młodzieży. Niewielu wie, że już Mieszko I musiał zaryzykować wolnością i życiem swego potomka Bolesława, oddając go cesarzowi jako zakładnika.

 

 

Kronika Polaków

Kronika Polaków

Maciej Miechowita


Aż trudno uwierzyć, że Kronika Polaków (Chronica Polonorum) Macieja z Miechowa musiała czekać ponad 500 lat aż zostanie przetłumaczona na język polski. To wielkie dzieło było oczywiście dobrze znane historykom – wielu z nich odwoływało się do jego treści – ale czytanie go wymagało dobrego opanowania łaciny.

 

 

Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku

Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku

Wojciech Polak

Oto dzieło wybitnego i wszechstronnego historyka, które czyta się jak pasjonującą powieść. Sięgając po Blask Rzeczypospolitej, każdy, kto w jednej książce chciałby zapoznać się z historią Polski na przestrzeni całych jej dziejów, ma tę możliwość. A dzieje te są długie, żywe i imponujące. Historia nasza, jak każdego wielowiekowego kraju, obfituje we wzloty i upadki. Może napawać dumą i podziwem, ale też przestrzegać przed niebezpieczeństwami.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.