Olimpijskie złoto, rekord świata i słynny gest Kozakiewicza. Mijają 44. lata od pamiętnych wydarzeń w Moskwie
XXII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Moskwie (1980r.)
Na igrzyskach w Moskwie dwa zwycięstwa Polska zapisała na swoje konto właśnie dzięki lekkoatletom – Bronisławowi Malinowskiemu, zwycięzcy biegu na 3000 m z przeszkodami, oraz Władysławowi Kozakiewiczowi, triumfatorowi skoku o tyczce.
Złoto dla Polski
Władysław Kozakiewicz, jeden z najwybitniejszych polskich tyczkarzy w historii, któremu kontuzja odebrała szansę na wysoką pozycję na igrzyskach cztery lata wcześniej, pojechał na igrzyska do Moskwy w roli faworyta do zdobycia któregoś z medali. W konkursie toczył rywalizację m.in. z Tadeuszem Ślusarskim oraz reprezentantem gospodarzy – Konstantinem Wołkowem. Tymczasem, kiedy swoje próby zakończyli na niższych wysokościach wszyscy inni przeciwnicy, Rosjanin trzykrotnie strącił poprzeczkę na wysokości 5,75 m, którą Kozakiewicz pokonał już w pierwszym podejściu. Oznaczało to zdobycie złota przez Polaka.
Ustanowienie rekordu i gest Kozakiewicza
Publiczność zgromadzona na stadionie, nieustannie dopingująca swojego lekkoatletę i wygwizdująca naszego, zareagowała na tę sytuację z jeszcze większą dezaprobatą, mającą go totalnie zdekoncentrować. Mimo to Władysław Kozakiewicz postanowił wykorzystać przysługującą mu możliwość oddania skoku na rekord świata. Podczas drugiej próby udało mu się pokonać poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,78 m i poprawić światowy rekord. I po tym skoku właśnie, rozładowując napięcie, wykonał swój drwiący gest, kiedy wyciągnął zgiętą w łokciu prawą rękę z zaciśniętą pięścią. (...)
Pozostałe medale dla Polaków
W lekkoatletyce zdobyliśmy jeszcze cztery srebrne oraz jeden brązowy medal. Wicemistrzami olimpijskimi zostali złoci medaliści z Montrealu – Jacek Wszoła oraz Tadeusz Ślusarski. W skoku wzwyż druga była Urszula Kielan, która podczas rozgrywanego w deszczu konkursu uzyskała 194 cm, przegrywając jedynie z utytułowaną Włoszką Sarą Simeoni – 197 cm. Srebro przypadło także sztafecie 4 × 100 m panów w składzie: Krzysztof Zwoliński, Zenon Licznerski, Leszek Dunecki i Marian Woronin, która uległa biegaczom radzieckim. Brązowy medal w biegu na 100 m ppł. zdobyła Lucyna Langer.
***
Powyższy tekst pochodzi z książki "Historia sportu w Polsce", wyd. Biały Kruk.
Historia Sportu w Polsce Tom 1
Dzieje polskiego sportu to ważna część historii naszej Ojczyzny. Ta książka jest jedyną tak bogatą publikacją o tej tematyce na polskim rynku. Tysiące informacji zostało zebranych w jednym miejscu i ukazane w bardzo przejrzysty sposób. Treść pierwszego tomu sięga w głąb w XIX w., kiedy zaczęło funkcjonować nowoczesne pojęcie sportu.
"Historia sportu w Polsce” zawiera wiele zaskakujących wiadomości.
Historia i Teraźniejszość. Podręcznik dla liceów i techników. Klasa 2. 1980-2015
Nowy przedmiot szkolny Historia i teraźniejszość wzbudził w 2022 roku olbrzymie zainteresowanie – okazał się niezwykle potrzebny. W naszym podręczniku rozczytywała się i wciąż rozczytuje cała Polska, głównie młodzież, ale nie tylko. Wynika to z faktu, że książka napisana została w sposób szczególnie atrakcyjny.
Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku
Oto dzieło wybitnego i wszechstronnego historyka, które czyta się jak pasjonującą powieść. Sięgając po Blask Rzeczypospolitej, każdy, kto w jednej książce chciałby zapoznać się z historią Polski na przestrzeni całych jej dziejów, ma tę możliwość. A dzieje te są długie, żywe i imponujące. Historia nasza, jak każdego wielowiekowego kraju, obfituje we wzloty i upadki. Może napawać dumą i podziwem, ale też przestrzegać przed niebezpieczeństwami.
Blaski i nędze życia w PRL
Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać, gdy zapoznajemy się z tą książką… Niewątpliwie jest to najlepsza satyra, jaka ukazała się na temat PRL w formie książkowej, ale satyra jakże smutna, co widać już na samej dramatycznej okładce. Zapewne znajdą się tacy, którzy powiedzą, że przecież w PRL-u toczyło się też inne życie, były i radosne momenty - ano czasem były, ale jakoś się nie utrwaliły.
Nikczemność i honor. Stan wojenny w stu odsłonach
Pisząc o stanie wojennym, można, wbrew pozorom, podkreślać także zachowania pełne honoru i godności. I nie chodzi tu bynajmniej o zachowania gen. Jaruzelskiego, określanego przez niektórych mianem „człowieka honoru”, co należy uznać za rzecz wielce haniebną. Chodzi tu o pełną godności postawę osób gnębionych i prześladowanych, którzy potrafili zachować ją nawet w warunkach ekstremalnych.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.