„Chciałabym przeprosić katolików”. Spektakularne świadectwo byłej aktywistki Femenu
Marguerite Stern w 2013 r. fot. Cyrille161 — File:Femen_à_la_sortie_du_tribunal_de_Paris_13_septembre_2013.JPG, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=136126116 33-letnia Marguerite Stern, niegdyś działaczka radykalnie feministycznej organizacji Femen, daje niezwykłe świadectwo spektakularnej zmiany poglądów; była wojująca ateistka jest na drodze do nawrócenia!
Młoda Francuzka znana była m.in. z bulwersującej akcji z 2013 r., kiedy wraz z 9 innymi działaczkami Femenu weszła do paryskiej katedry Notre Dame, prezentując obnażone piersi, na których widniały bluźniercze napisy, i wykrzykując wulgarne hasła pod adresem abdykującego papieża Benedykta XVI. Akcja była protestem działaczek Femenu przeciwko jednoznacznej odmowie uznania przez Kościół katolicki „małżeństw” jednopłciowych. Obecnie młoda kobieta bardzo żałuje swoich działań wymierzonych w Kościół. 31 października opublikowała w mediach społecznościowych poruszające wyznanie, w którym opowiada o swojej przemianie i przeprasza katolików. Prezentujemy polskie tłumaczenie całego materiału:
„Od 2012 do 2015 r. byłam aktywistką Femenu. W tym czasie zrealizowałam wiele akcji wymierzonych w Kościół katolicki, szczególnie tę sprzed 11 lat podczas kampanii [Femenu] na rzecz zaprowadzenia małżeństw jednopłciowych [tę w katedrze Notre Dame]. Obecnie moje przekonania i moja wrażliwość ewoluowały. Wyjaśnię wam, dlaczego tak się stało, chciałabym także przeprosić katolików.
Mija już 5 lat, odkąd wyraziłam mój sprzeciw wobec ideologii transpłciowości. Na początku walczyłam przeciwko obecności mężczyzn startujących w kobiecych zawodach sportowych, później jednak zaczęłam drążyć temat i zrozumiałam, że transgenderyzm poza tym, że stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla kobiet i dzieci, jest także zagrożeniem cywilizacyjnym. Transgenderyzm nie tworzy niczego konstruktywnego, on jedynie niszczy, promuje destrukcję ciała, nie respektuje różnic pomiędzy kobietami a mężczyznami, dążąc do ich unicestwienia. Stanowi także zagrożenie dla naszej tożsamości i dla naszej kultury, która nas zespala. Ta ideologia prowadzi do śmierci i do nienawiści obracającej się przeciw tym, którzy jej służą; [transgenderyzm] to promowanie nienawiści do siebie samych.
Kiedy atakowałam religię katolicką, to tak naprawdę domagałam się postępowania według logiki destrukcji i nienawiści do samej siebie. Mimo że byłam niewierząca, to jednak jestem ochrzczona, byłam u Pierwszej Komunii, a przede wszystkim dorastałam w państwie, którego historia, architektura i moralność zostały ukształtowane przez Kościół katolicki. Odrzucenie tego wszystkiego poprzez półnagie wejście do katedry Notre Dame i wycie było niszczeniem czegoś, co stanowi o tożsamości Francji. Było to także uderzeniem w bardzo ważną część mojej własnej tożsamości; wtedy miałam 22 lata i nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Mimo tego, co wtedy zrobiłam, ta katedra bardzo mi się podobała. Pamiętam, że następnego dnia po tym strasznym pożarze w 2019 r. poszłam do kościoła i po prostu zaczęłam płakać. Niedługo później pojawił się mój sprzeciw wobec ideologii transpłciowości, powrócił mój patriotyzm. Prawie wszyscy moi dawni znajomi odrzucili mnie z powodu mojej zmiany poglądów, ale zrozumiałam, że Francja, stanowiąca także część mojej tożsamości, jest czymś naprawdę wielkim, a dziś jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie; wszystko to, co stanowi o jej istocie, ulega procesowi rozcieńczenia poprzez globalizację i zniekształcenia przez masową imigrację. To wszystko sprawiło, że ponownie stałam się konserwatystką, zrozumiałam, że jedyne, co może nas uratować, to nieodrzucanie naszej historii, naszej przeszłości, pod pretekstem, że była niedoskonała.
Francja jest krajem katolickim i taka musi pozostać. Musimy powrócić do życia według katolickich zasad. Kilka tygodni temu mój przyjaciel zabrał mnie na Mszę św. za duszę Philippine [19-letnia dziewczyna, studentka Uniwersytetu Paris Dauphine, brutalnie zgwałcona i zamordowana w Lasku Bulońskim. Podejrzanym o gwałt i morderstwo dziewczyny jest obywatel Maroka, już raz skazany za gwałt]. Poruszyła mnie wówczas zarówno sama ceremonia, piękny śpiew, jak i piękno katedry, w której miała miejsce. Poczułam wtedy, że jestem cząstką wspaniałej cywilizacji; ks. Grosjean powtarzał wielokrotnie [w homilii], że osoby niewierzące także są jej częścią; nigdy wcześniej nikt mi czegoś takiego nie powiedział. Nie mielibyśmy nigdy szans usłyszeć czegoś takiego w meczecie. Oczywiście nic nie wróci Philippine życia, jednak podczas tej Mszy miałam wrażenie, że chociaż była to Msza żałobna, to jednak byliśmy pośród królestwa żywych, nie umarłych. To niesamowite, jak ta Msza żałobna uspokoiła i „naprawiła” nasze emocje; jesteśmy zanurzeni w tym, co tu i teraz, jednak ci, którzy nas poprzedzili [w drodze do wieczności], także będą żyli kiedyś z nami. Odpowiedź na tę naszą tęsknotę daje tylko Kościół katolicki.
Także osoby niewierzące powinny walczyć o ocalenie tego bezcennego dziedzictwa; to coś znacznie wspanialszego niż jedynie nasze wspaniałe katedry, dźwięk dzwonów czy francuskie pejzaże, w które kościoły są wpisane od wieków; wiara katolików, tych, którzy naprawdę wierzą, jest po prostu cudem. Bardzo mi przykro i bardzo żałuję, że niszczyłam [dosłownie „deptałam”] te wartości, kiedy jeszcze walczyłam o sprawy związane z ideologią transpłciowości; zrozumiałam, że transpłciowość jest formą transhumanizmu, w którym człowiek zachowuje się tak, jakby był własnym stwórcą. To mnie przeraża, bo przecież nie znamy tajemnic Tego, który nas przewyższa. To mnie przeraża, ponieważ wierzę, że bycie człowiekiem oznacza, że jesteśmy stworzeniem, a nie Stwórcą, i nie mamy prawa uzurpować sobie Jego miejsca. Nie wierząc w Boga, doszłam do takich samych wniosków jak katolicy.
Podsumowując: zgadzając się z prawem z 1905 r., które mówi o tym, że bluźnierstwo jest prawem, które powinno być chronione, jeśli państwo nie uznaje żadnej religii, konsekwentnie uważałam, że powinno być możliwe krytykowanie i naśmiewanie się z jakiejś doktryny religijnej, tak samo jak z doktryny politycznej. [Tu Marguerite nie zmieniła zdania, jednak zastrzega]: Jednak to, że bluźnierstwo jest legalne, w żadnym wypadku nie oznacza, że jest moralne, a obecnie panuje moda na oczernianie katolików i robienie z nich idiotów. Stara Francja jest zbyt słabo połączona ze swoimi korzeniami i przez to nie zasługuje na status prawdziwego człowieczeństwa. W przeszłości korzystałam z tego, aby postępować niemoralnie i przez to umacniać to, co [we Francji] najgorsze. Dziś chciałabym szczerze za to przeprosić”.
Źródło: Xtwitter/Marguerite Stern; Le Figaro/Élisabeth Pierson; Tribune Chrétienne. Przekład: dr Monika Makowska
Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej po książki ukazujące wartość, znaczenie i piękno naszej katolickiej wiary:
Potęga nawrócenia
Wybitny pisarz i naukowiec prof. Wojciech Roszkowski przedstawia w swej kolejnej książce 81 niewiarygodnych historii życiowych ludzi, którzy będąc bardzo daleko od Boga, w ten czy inny sposób znaleźli jednak drogę do Niego. I tak na przykład poznamy mordercę i gwałciciela, który po dziesięcioleciach więzienia i pokuty odnalazł w sobie wiarę, a żywota dokonał w klasztorze.
Francuskie samobójstwo
W targanej kryzysem społecznym i ogromnymi napięciami wewnętrznymi Francji następuje właśnie historyczna zmiana politycznych nastrojów. Zmiana, która nie pozostanie bez wpływu na całą politykę europejską, w tym na Polskę. Po tym jak w wyborach do Parlamentu UE prawicowe Zjednoczenie Narodowe zdobyło nad Sekwaną, Loarą, Garonną i Rodanem ponad dwa razy więcej głosów niż blok prezydenta Emmanuela Macrona, ten ostatni rozpisał przedterminowe wybory.
W co wierzą katolicy
Wokół wiary katolickiej narosło ostatnio sporo nieporozumień. Przyczyną tego stanu są przeważnie przekazy medialne, wprowadzające swoich odbiorców w błąd dowolnymi interpretacjami nie tylko nauki Kościoła, ale także Pisma Świętego. Znany amerykański teolog katolicki, wykładowca uniwersytecki, autor kilkudziesięciu poczytnych książek Karl Keating (ur. 1950) objaśnia w tej książce 52 najczęstsze pomyłki związane z rozumieniem wiary katolickiej.
Polska i Krzyż
Piękno, niezachwiana moc i potęga Krzyża. Związanie losów Rzeczypospolitej, od narodzin po dzień dzisiejszy, z Krzyżem oraz nieprzemijająca nadzieja pokładana w Chrystusie – to temat tej książki. Wybitni autorzy i uczeni, wielcy patrioci, utrwalają słowem, a mistrz Adam Bujak obrazem wizerunek Polski wiernej Bogu od jedenastu wieków. Bez chrześcijaństwa nie byłoby ani naszego państwa, ani naszego narodu.
Kościół i Naród. Lata trwogi, lata nadziei
Agentura wpływu nazywana nie tak dawno sowiecką, a dziś rosyjską, poczyna sobie śmiało także w III RP. Jej dziełem jest narzucana Polakom od kilkunastu lat przez media głównego nurtu (wszystkie w rękach zagranicznych decydentów) i przez niektórych polityków tzw. polityka wstydu.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.