Budapeszt kontra Bruksela: węgierskie autobusy do odesłania imigrantów czekają na dworcu
Węgierski sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Bence Rétvári podczas konferencji prasowej. fot. zrzut ekranu z portalu X. Konflikt między Brukselą a Budapesztem w sprawie nielegalnych imigrantów zaostrza się: Budapeszt twardo stoi na stanowisku, że odeśle ich do Brukseli, jeśli centrala UE nadal będzie zmuszać Węgrów do ich przyjęcia.
Bilet w jedną stronę
Jeśli Bruksela „chce, żebyśmy ich wpuścili, wpuścimy ich – wsadzimy ich do autobusu i wysadzimy przed biurem Ursuli von der Leyen” powiedział Tamás Menczer, rzecznik Fideszu, w nagraniu wideo zamieszczonym na jego koncie na Facebooku w poniedziałek 9 września.
Z kolei jeszcze w piątek sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Bence Rétvári zorganizował konferencję prasową przed rzędem autobusów pasażerskich z podświetlanymi tablicami z napisem „Röszke-Bruksela”, sygnalizującymi jednokierunkową trasę, którą ma się przewozić imigrantów z południowej granicy Węgier do stolicy UE. Podczas swojego wystąpienia polityk podkreślił, że jeśli UE zmusi jego kraj do przyjęcia imigrantów, to otrzymają oni darmowy transport w jedną stronę – do Brukseli.
Kara za ochronę granic
Mocne stanowisko Budapesztu wybrzmiało po czerwcowym wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który nakazał Węgrom zapłacić grzywnę w wysokości 200 mln euro za uporczywe łamanie unijnych przepisów azylowych oraz dodatkowy 1 milion euro za każdy dzień niezastosowania się do tego warunku; w rzeczywistości jest to kara dla Madziarów za to, że chronią własną granicę i jednocześnie granicę UE.
Już od 2015 roku Budapeszt utrudnia nielegalnym imigrantom przekraczanie granicy, która jest jednocześnie zewnętrzną granicą Unii Europejskiej. Węgry umożliwiają swojej policji deportację cudzoziemców nieposiadających ważnych dokumentów bezpośrednio do Serbii; nielegalni imigranci podróżujący szlakiem zachodniobałkańskim mogą składać wnioski o azyl wyłącznie poza granicami Węgier.
Komisja Europejska, która prowadzi proimigracyjną politykę „otwartych granic”, uznała te praktyki za naruszenie prawa UE; unijni urzędnicy twierdzą bowiem, że osoby ubiegające się o azyl powinny mieć możliwość wjazdu do państwa członkowskiego, by tam prosić o ochronę i bezpieczny pobyt do czasu rozpatrzenia ich wniosku.
Jednocześnie Bruksela daje Węgrom czas do 17 września na uregulowanie zasądzonej kary; w przeciwnym razie pieniądze zostaną automatycznie odjęte od przydzielonej temu krajowi części budżetu UE.
Reakcja Budapesztu
Decyzja o ukaraniu Węgier za nieprzyjmowanie imigrantów była „decyzją polityczną, a nie prawną” – powiedział dziennikarzom rzecznik Tamás Menczer. Polityk podkreślił, że z prawnego punktu widzenia Węgry są zobowiązane do ochrony zewnętrznych granic UE, ale z powodów politycznych zostały za to „zbesztane”.
O propozycji rządu dotyczącej transportu imigrantów do Brukseli autobusem po raz pierwszy wspomniał szef sztabu premiera Viktora Orbána Gergely Gulyás, który powiedział, że jeśli UE w dalszym ciągu będzie narzucać Węgrom taką formę regulacji, która „nie pozwoli na przetrzymywanie imigrantów na granicy”, jego kraj zaoferuje każdemu imigrantowi „bezpłatny transport do Brukseli”.
„Autobusy są gotowe! Jeśli Bruksela chce większej liczby migrantów, może ich mieć. Ale chcemy chronić nasze granice i zapewnić bezpieczeństwo Węgrom” – napisał w piątek Rétvári w poście na Facebooku. Dodał, że Węgry nie mają żadnych przeszkód prawnych w transporcie imigrantów do Brukseli autobusem.
Rząd zapowiedział wszczęcie postępowania sądowego przeciwko UE w związku z nałożonymi karami, a także podejmuje kroki prawne, aby zapewnić, że Bruksela spłaci 2 miliardy euro, które jest winna Budapesztowi za obronę zewnętrznych granic UE.
Sprzeciw Brukseli
Socjalistyczny burmistrz Brukseli Philippe Close, który zasłynął próbą (bezskuteczną) wprowadzenia zakazu wobec konferencji narodowego konserwatyzmu zorganizowanej w stolicy Belgii w kwietniu, ostro skrytykował „prowokację” węgierskiego rządu i wezwał rząd belgijski do zablokowania autobusów na belgijskiej granicy.
Nicole de Moor, belgijska minister migracji, w poniedziałek również skrytykowała Węgry, twierdząc, że ich groźba „podważa solidarność i współpracę” w UE. Uznała ona, że jeśli Węgry będą nadal wysyłać imigrantów do Brukseli, „będzie to rażące naruszenie porozumień europejskich i międzynarodowych” i „w związku z tym Belgia nie wpuści” przybyłych w takim transporcie imigrantów.
Źródło: europeanconservative.com; AD
PAKIET Orzeł, lew i krzyż. Historia i kultura krajów Trójmorza. Tom 1 i 2 za 138 zł
Orzeł, lew i krzyż. Historia i kultura krajów Trójmorza. Tom 1
Od Szczecina nad Bałtykiem do Triestu nad Adriatykiem w poprzek całego kontynentu zapadła żelazna kurtyna – tymi słynnymi słowami Winston Churchill opisał nową rzeczywistość geopolityczną po drugiej wojnie światowej. Ten kawałek świata nazywany bywa Międzymorzem, zaś dzisiaj coraz częściej można spotkać się z nazwą Trójmorza (Czarne – to trzecie morze).
János Pilinszky. Kamień i chleb. Wybór poezji i prozy
János Pilinszky (1921–1981) należy do najbardziej cenionych węgierskich pisarzy XX w. Jeszcze za życia uznano go za czołowego reprezentanta swego pokolenia, otaczając niemal kultem. Jego twórczość, zwłaszcza tajemnicza i przejmująca poezja, wywierała na Węgrów jakby nadprzyrodzony wpływ.
Sándor Petőfi. Lutnia i miecz
Sándor Petőfi żył krótko, niespełna 27 lat. Zginął jako adiutant gen. Józefa Bema w okrutnej bitwie z przeważającymi wojskami rosyjskimi pod Szegeszwarem, w gorący lipcowy dzień 1849 roku. Ten młody bohater nie odszedł jednak w zapomnienie, bowiem pozostawił po sobie obfitą spuściznę literacką, która do dziś stanowi tyleż patriotyczną, co romantyczną inspirację Węgrów. Zważywszy na wiek poety, bogactwo jego twórczości jest zdumiewające.
Panorama Siedmiogrodzka
Monumentalne malowidło z 1897 r. ukazujące zdobycie Sybinu w 1849 r. przez powstańców węgierskich pod dowództwem polskiego generała Józefa Bema, na którym przedstawiony został również jego adiutant, węgierski poeta romantyczny Sándor Petőfi. Dzieło nie doczekało się stałej ekspozycji jak Panorama Racławicka. Zostało więc pocięte przez malarza na wiele oddzielnych obrazów, które do dziś wędrują po całym świecie.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.