Święty biskup Józef Pelczar: Odrodzenie polityczne tylko razem z odrodzeniem duchowym

Nasi autorzy

Święty biskup Józef Pelczar: Odrodzenie polityczne tylko razem z odrodzeniem duchowym

Biskup przemyski św. Józef Sebastian Pelczar w stroju chórowym w początkowych latach biskupiej posługi. Fot. Wikimedia Biskup przemyski św. Józef Sebastian Pelczar w stroju chórowym w początkowych latach biskupiej posługi. Fot. Wikimedia Trudne i burzliwe były czasy 150-100 lat temu, podobnie jak dzisiaj. Modna stawała się walka z katolicką wiarą, z Chrystusem, z Kościołem, dyskredytowanie duchowieństwa. Pokłosie rewolucji francuskiej i prądów oświeceniowych miało doprowadzić do uśmiercenia Boga, likwidacji Kościoła, a w to miejsce ubóstwienia człowieka. Choć Polski nie było wówczas na mapie Europy, istniała jednak w sercach naszych rodaków, rozwijających gorliwie w swoich rodzinach nie tylko wartości patriotyczne, ale i wiarę, na której zbudowana została nasza Ojczyzna. Z jednej z takich rodzin pochodził Józef Pelczar.

Z podkarpackiej Korczyny

Przyszedł na świat 17 stycznia 1842 r. w Korczynie w pobliżu Krosna, jako jedno z czwórki dzieci średniozamożnych rolników. Ojciec Wojciech zajmował się głównie gospodarstwem, a mama Marianna miała duszę artystyczną – lubiła muzykę i poezję. Była też bardzo pobożna. Każde ze swoich dzieci, zanim jeszcze przyszły na świat, powierzała Najświętszej Maryi Pannie, pielgrzymując do sanktuarium w Leżajsku. Józef od dzieciństwa wzrastał w duchu patriotyzmu, w umiłowaniu polskiej kultury, literatury, poezji, muzyki. Jako uczeń w szkole w Korczynie miewał dziwne sny – Najświętsza Panienka, zstępując z wiszącego w domu obrazu, podaje mu dłoń i zabiera do siebie. Już wtedy postanowił, że zostanie księdzem.

Kontynuował naukę w gimnazjum w Rzeszowie. Był w szkole jednym z najlepszych uczniów, co – jak później przyznał – zawdzięczał „opiece Matki Bożej Rzeszowskiej u ojców Bernardynów, przed której statuą nieraz się modliłem”. Właśnie w tamtejszym kościele uczestniczył w uroczystych obchodach 100. rocznicy konsekracji cudownego obrazu Najświętszej Panny Maryi. Aby zobaczyć wspaniałą procesję, której przewodniczył ówczesny biskup przemyski Franciszek Ksawery Wierzchleyski, wdrapał się wraz z innymi chłopcami na płot. Ten jednak załamał się pod ich ciężarem i wszyscy pospadali tuż pod nogi dostojnego celebransa. Dwukrotnie, w 1850 i 1852 r., Józek jako uczeń witał w Rzeszowie przejeżdżającego przez miasto cesarza Franciszka Józefa. Wraz z kolegą, Staszkiem Madejskim (wiele lat później zostanie on w austriackim rządzie ministrem oświaty), głośno krzyczał „wiwat”.

W nagrodę za zdanie egzaminu dojrzałości w 1860 r. Józek mógł zwiedzić Kraków. Poruszyły go wówczas wspaniałe zabytkowe kościoły, katedra na Wawelu, a także mury Collegium Maius. Czy mógł przypuszczać, że za kilkanaście lat będzie tam profesorem i rektorem? Po maturze młody Pelczar wybrał studia w przemyskim seminarium duchownym. Kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe, postanowił z kolegami ruszyć do walki. Ks. rektor Skwierzyński odwiódł ich od tego zamiaru prostymi słowami: „Moi drodzy, cóż zrobicie w powstaniu, kiedy każdy z was nie miał dotąd karabinu w ręku? Ofiara wasza pójdzie na marne. Tymczasem pracując całe życie po Bożemu, przysłużycie się najlepiej Ojczyźnie”.

17 lipca 1864 r. diakon Józef Pelczar przyjął święcenia kapłańskie. Ponieważ miał dopiero 22 lata, potrzebna była papieska dyspensa. Pracę duszpasterską podjął następnie jako wikariusz w Samborze. W 1866 r. wyjechał na studia do Rzymu, gdzie zamieszkał w nowo powstałym Kolegium Polskim, prowadzonym przez księży zmartwychwstańców. Studiował teologię u jezuitów w Collegium Romanum i prawo w Papieskim Instytucie św. Apolinarego. Czas pobytu w Wiecznym Mieście przeżywał bardzo intensywnie. Dużo czytał i zwiedzał, ale też biedował razem ze zmartwychwstańcami. Ciągle pogłębiała się jego wiara i miłość do Chrystusa i Kościoła. Na całe życie zapamiętał spotkanie z bł. Piusem IX, który był wielkim przyjacielem Polaków i Kolegium Polskiego; niebawem poświęci mu trzytomowe dzieło, które będzie tłumaczone na języki obce. Ks. Józef Pelczar uzyskał w 1869 r. na obydwu kierunkach tytuł doktora. Trzy lata spędzone w Rzymie znacząco wpłynęły na dalsze jego życie. Wtedy zaczął też pisać swoją pierwszą książkę: „Życie duchowne, czyli doskonałość chrześcijańska”. Przez dziesiątki lat miała ona służyć zarówno kapłanom, jak i osobom świeckim w rozwoju życia wewnętrznego.

Zachwycony postaciami św. Ignacego Loyoli i św. Stanisława Kostki, zapragnął ks. Józef Pelczar wstąpić do jezuitów, zostać misjonarzem, apostołem Chrystusa. Na rekolekcjach rozeznał, że jego misja apostolska będzie miała wymiar lokalny, toteż po obronie obu doktoratów wrócił do Przemyśla. Został wikariuszem w jednej z najbiedniejszych i najbardziej zaniedbanych parafii w swojej diecezji – w Wojutyczach. W tym też czasie, namówiony przez przyjaciela, odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Jedną noc spędził przy Grobie Pana Jezusa, a ta całonocna modlitwa przyniosła mu pokój serca.

Po powrocie do kraju dowiedział się, że może podjąć pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Było to spełnienie jego marzeń. Był rok 1877, kiedy przybył do Krakowa, by spędzić tu kolejne 22 lata jako profesor Uniwersytetu. Wykładał teologię oraz prawo kanoniczne, pełnił urząd prorektora, trzykrotnie dziekana Wydziału Teologicznego, który rozkwitł pod jego kierownictwem. W latach 1882-1883 piastował stanowisko rektora i wtedy postarał się o budowę nowej siedziby – Collegium Novum, która do dziś jest głównym budynkiem uczelni. Jego sukcesem było też uzyskanie terenów pod budowę klinik uniwersyteckich na ul. Wesołej.

Przez kilka lat mieszkał w klasztorze Franciszkanów. We franciszkańskim kościele, w kaplicy Matki Bożej Smętnej Dobrodziejki Krakowa, codziennie odprawiał Mszę św. Wstąpił też do III Zakonu św. Franciszka, a profesję zakonną złożył w Asyżu, przy grobie Biedaczyny. Ks. Józef Pelczar wzorował się na wielu świętych i niezwykłych ludziach żyjących w Krakowie: br. Albercie Chmielowskim, bp. Józefie Bilczewskim, o. Rafale Kalinowskim, m. Urszuli Ledóchowskiej, m. Angeli Truszkowskiej. Był znakomitym kaznodzieją, ale też z wielkim zapałem zajmował się działalnością kościelno-społeczną. Był posłem na sejm krajowy galicyjski, prezesem Towarzystwa Oświaty Ludowej, które zorganizowało ok. 600 czytelni i wypożyczalni książek. Wrażliwy na ludzką biedę, niósł pomoc najuboższym. Sporą część swej profesorskiej pensji oddawał co miesiąc na kuchnię dla studentów.

Jego dewizą (także biskupią) były słowa: „Wszystko dla Najświętszego Serca Jezusowego przez niepokalane ręce Najświętszej Maryi Panny”. Stąd też wzięła się nazwa powołanego w 1894 r. przez ks. Pelczara zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, potocznie zwanego sercankami, które od razu przejęło pieczę nad ośrodkiem dla ubogich dziewcząt. Pierwszą przełożoną nowego zakonu została bł. m. Ludwika Szczęsna, która z polecenia bł. o. Honorata Koźmińskiego przybyła do Krakowa z zaboru rosyjskiego.

Po śmierci kard. Jana Puzyny ks. Pelczar był jednym z kandydatów na arcybiskupa krakowskiego. Zamiast tego został w 1899 r. biskupem pomocniczym przemyskim, a 17 grudnia 1900 r. ordynariuszem diecezji.

Był mężem modlitwy, z której czerpał natchnienie i siły do pracy apostolskiej. Ubodzy i chorzy byli zawsze przedmiotem jego szczególnej troski. Dbał o podniesienie poziomu wiedzy duchowieństwa i wiernych. Często Neogotycki kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Korczynie, wzniesiony staraniem św. Józefa Sebastiana Pelczara. Fot. Wikimedia Neogotycki kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Korczynie, wzniesiony staraniem św. Józefa Sebastiana Pelczara. Fot. Wikimedia gromadził księży na zebrania i konferencje, pisał wiele listów pasterskich. Popierał bractwa i Sodalicję Mariańską. Z jego inicjatywy powstał w diecezji Związek Katolicko-Społeczny. Przeprowadził reformę nauczania religii w szkołach podstawowych. W ciągu ćwierćwiecza posługi biskupiej zakładał czytelnie, biblioteki i szkoły, zorganizował muzeum diecezjalne, dokonał reorganizacji szkoły organistowskiej, którą oddał w opiekę księżom salezjanom, odnowił katedrę przemyską, założył miesięcznik „Kronika Diecezji Przemyskiej”. Szerzył kult Królowej Polski. Po kradzieży w 1909 r. koron z Cudownego Obrazu na Jasnej Górze przywiózł od św. Piusa X nowe, które do dziś zdobią skronie Najświętszej Matki i Jej Syna. Bp Pelczar był też promotorem aktu zawierzenia Królowej Polski narodu polskiego. Zbudował ponad sto kościołów i otworzył jedenaście nowych parafii. W czasie wizytacji kanonicznej w rodzinnej Korczynie, widząc, że drewniany kościół parafialny św. Apostołów Piotra i Pawła grozi zawaleniem, zaproponował, by wznieść nowy. Zaoferował też pomoc w budowie nowej świątyni. Konsekrując ją kilka lat później, poświęcił ją Najświętszej Maryi Pannie Królowej Polski; drugimi patronami zostali święci Piotr i Paweł. Wiele lat później trzecim patronem kościoła zostanie św. Józef Sebastian Pelczar, a świątynia w Korczynie stanie się w 2004 r. jedynym na świecie jego sanktuarium.

Jako jedyny biskup w tamtych czasach odważył się pomimo zaborów zwołać w 1902 r., po 179 latach przerwy, synod diecezjalny, aby oprzeć działalność duszpasterską na mocnym fundamencie prawa kościelnego. Szczególną jego troską było przygotowanie kapłanów, z myślą o nich utworzył tzw. małe seminarium. Apelował: „Młodzieży droga, odtrąć tę pokusę, pomnąc, że nauka bez Boga jest błędnym ognikiem, wiodącym na bagniska, że za upadkiem wiary idzie zawsze skażenie ducha narodowego, że nie masz zbawienia dla narodu, jeno w wierności dla Kościoła i Stolicy Świętej. A wy, rodzice i sternicy wychowania, patrzcie, by z winy waszej nie zmarniało młode pokolenie”. Z myślą o kapłanach studiujących w Wiecznym Mieście, powołał tam w 1911 r. Papieski Kościelny Instytut Polski.

Św. Józef Sebastian Pelczar, który złożył specjalny ślub „niemarnowania czasu”, pozostawił po sobie imponujący dorobek pisarski. Tworzą go m.in. wielokrotnie wznawiane „Życie duchowne”, trzytomowy podręcznik doskonałości chrześcijańskiej dla osób świeckich, „Rozmyślania o życiu kapłańskim” czy „Rozmyślania o życiu zakonnym dla zakonnic”. Stworzył ponadto zarys dziejów kaznodziejstwa w Kościele, napisał kilkutomową monografię „Pius IX i Polska”. Jego spuścizna obejmuje dzieła ascetyczne, historyczne, apologetyczne, prawnicze, oratorskie. Miał zdolność syntezy różnych dziedzin wiedzy. Pisał z humorem: „Nic nie jest tak kruche, jak popularność, a u nas lubią ścinać głowy wznoszące się na wyższy poziom”. Poczytności jego książek dowodził prosty, obrazowy język. W książce „Doskonałość chrześcijańska”, która była także lekturą Karola Wojtyły, napisał, że jesteśmy podobni do igły magnesowej w kompasie, która tak długo drga niespokojnie, dopóki się nie zwróci ku północy. Tą igłą jest ludzka dusza, której celem powinien być Bóg.

Biskup Józef Sebastian Pelczar zmarł 28 marca 1924 r., kilka dni po srebrnym jubileuszu sakry. Pokonało go nieuleczalne wówczas zapalenie płuc. Jego beatyfikacja odbyła się 2 czerwca 1991 r. w Rzeszowie, a kanonizacja 18 maja 2003 r. w Rzymie; obu uroczystościom przewodniczył św. Jan Paweł II.

O i przeciw masonerii

Od czasów studiów w Rzymie Józef Pelczar był zaprzyjaźniony z byłym członkiem masonerii, od którego dowiedział się o tajnikach tej organizacji i sile jej zagrożeń. Z niepokojem patrzył na napływające do Polski liberalne, rewolucyjne prądy. Za encykliką Leona XIII potępiającą masonerię napisał poczytną książkę „Masoneria, jej istota, zasady, dążności, początki, rozwój, organizacja, ceremoniał i działanie”, której pierwsze wydanie ukazało się w 1905 r. We wstępie tłumaczył, że „starał się być bezstronnym i sprawiedliwym jak tego sumienie wymaga; stąd te tylko zarzuty podnoszę, które opierają się na faktach stwierdzonych; wywody zaś o nauce i tendencjach masonerii czerpię ze źródeł masońskich i od wiarygodnych autorów”. Książkę podzielił na cztery części: o doktrynie masonerii; sposobach jej działania oraz przeciwstawianiu się tym działaniom; o jej dziejach, organizacji oraz ceremoniale.

Dlaczego zajął się tym tematem? Bp Pelczar tłumaczył to w 1904 r. w przemówieniu na I Polskim Kongresie Mariańskim we Lwowie: „Podczas gdy gdzie indziej niedowiarstwo, rozzuchwalone poparciem rządów, wypowiada Kościołowi walkę na zabój, a dla obalenia go tworzy związki masonów, anarchistów i inne, urządza wiece ateuszów, rozrzuca tysiącami bezbożne książki i dzienniki, u nas podobne zamachy nie tak łatwo się udają, bo samo społeczeństwo broni się przed tą dżumą, wiedząc, że religia jest nie tylko zbawieniem jednostek, ale także najsilniejszą ostoją życia narodowego i główną podwaliną społecznego ładu… O Boże, chłoszcz nas, bośmy zawinili, ale nie pozwól nam oderwać się od Ciebie!”.

Ta niesłusznie pomijana przez biografów cząstka działalności pisarskiej bp. Pelczara jest niezwykle ważna także dzisiaj, kiedy pytamy, kto pociąga „za sznurki” walki z Bogiem, Kościołem, papiestwem, ludźmi wierzącymi. Bp Józef Pelczar definiował masonerię jako „sektę antyreligijną, dążącą ostatecznie do usunięcia religii Chrystusowej, a zastąpienia jej kultem natury i ubóstwieniem człowieka…”. Pisał, że mason to człowiek, który jest „sam dla siebie bogiem, kapłanem i królem”. Masoneria jest więc organizacją ludzi, którzy stawiają się ponad innymi, ponad człowiekiem i Bogiem, ponad prawem moralnym i stanowionym, posługuje się „kłamstwem, obłudą, bezprawiem”, a jej „podstawą i przyczyną jest występek i zbrodnia”.

Podstawowe zasady masonerii mają, pisał bp Pelczar, charakter jakby religijny, ale czynią one z tej organizacji formację sensu stricte pogańską, które zmierza do utworzenia „królestwa nierządnicy babilońskiej” – królestwa szatana. „Podściółką” zaś masonerii jest „upadek wiary i obyczaju”. Jej „sojusznikami” są liberalizm, materializm, socjalizm. Skuteczna walka z nią może nastąpić tylko poprzez „umocnienie ducha chrześcijańskiego”, co doprowadzi do wyeliminowania wszystkich czynników, które ją umacniają.

Bp Pelczar podkreślał, że celem masonerii jest m.in. zapanowanie nad wychowaniem młodego pokolenia: „Nieprzyjaciele religii, skoro tylko dochodzą do władzy, starają się rugować wpływ Kościoła z wychowania publicznego, zakładają szkoły bezwyznaniowe, by wychować młode pokolenia w ateizmie…, by kobiety olśnić blichtrem powierzchownej wiedzy i wbić w dumę umysłową, a tym samym wyrwać spod wpływu Kościoła, dobrze tego świadomi, że kto pozyska kobietę, ten przez nią opanuje ognisko rodzinne i wychowanie dzieci”. Biskup pisał wprost, że masoneria na całym prawie świecie doszła do znaczenia i rozwinęła szkodliwą działalność, chcąc zniszczyć do szczętu Kościół katolicki, zedrzeć ze społeczeństwa cechę chrześcijańską i zapanować nad nim całkowicie, a tym samym zainaugurować nową erę ludzkości. Nie miał wątpliwości, że masoneria ponownie pokusi się zdobyć dla siebie ziemie polskie, na których w początkach XIX w. miała liczne loże: „Jakiekolwiek jest państwo, czy monarchią, czy republiką, masoneria dąży usilnie do tego, by nie tylko wyjednała sobie urzędowe uznanie, ale wpływała decydująco na rządy, czyli była państwem w państwie. W tym celu wciąga ona do lóż monarchów czy prezydentów, a jeżeli to okazuje się niemożliwe, dodaje im do boku, jako ministrów czy doradców, jawnych lub Św. Józef Sebastian Pelczar doskonale zdawał sobie sprawę z niebezpiecznych wpływów masonerii na społeczeństwo i poszczególne osoby; okładka studium opisującego działalność tej organizacji. Fot. Polona Św. Józef Sebastian Pelczar doskonale zdawał sobie sprawę z niebezpiecznych wpływów masonerii na społeczeństwo i poszczególne osoby; okładka studium opisującego działalność tej organizacji. Fot. Polona tajnych masonów, albo przynajmniej ludzi sekcie życzliwych. W tym celu wciska członków lóż do dykasterii rządowych, gron nauczycielskich, ciał prawodawczych czy autonomicznych, a szczególnie opanowuje wybory do parlamentów, by przy pomocy sprzymierzeńców swoich – socjalistów i radykałów – uchwalać omówione wpierw w lożach ustawy”.

Celem najzjadliwszych pocisków masonerii, pisał bp Pelczar, jest każdy papież, jako Namiestnik Chrystusa i stróż ludzkości, albowiem według nich: „Watykan jest twierdzą kłamstwa, tyranii i fanatyzmu, na której trzeba zatknąć chorągiew masońską; Papież zaś i papiestwo jest rakiem w sercu ojczyzny włoskiej, wężem jadowitym w łonie Italii, czarnym upiorem i królem ciemności... Ta nienawiść zwraca się także przeciw każdemu kapłanowi katolickiemu, jako odwiecznemu wrogowi, siejącemu ciemnotę, przesąd i kąkol”.

Ulubionym natomiast środkiem działania masonerii, wyjaśniał bp Pelczar, jest „zepsucie umysłów przez odbieranie im religii, a wpajanie zasad ateistycznych i rewolucyjnych; zepsucie serc przez podburzanie niskich namiętności, a szczególnie nienawiści do Boga, duchowieństwa, władzy, obowiązku i ładu społecznego; zepsucie obyczajów przez szerzenie demoralizacji za pomocą rozwiązłych romansów, śliskich przedstawień teatralnych, pornograficznych pism, wykładów i obrazów lub posągów, wreszcie coraz liczniejszych a opieką władz otoczonych domów nierządu...”. Ponieważ na straży ogniska rodzinnego stoi kobieta, przeto według działań masońskich trzeba ją zepsuć aż do szpiku kości i oderwać od Kościoła; do tego zaś jako środek ma służyć fałszywa emancypacja, niezdrowy prąd feminizmu i zakładanie lóż adopcyjnych, do których wchodzą kobiety.

Państwo zaś według ideału masonerii ma być: „bezreligijnym i wszechwładnym. Mianowicie, państwo takie nie uznaje religii jako panującej i usuwa cechę religijną ze wszystkich instytucji politycznych i, o ile można, także ze społecznych, a szczególnie z prawodawstwa, polityki, wychowania publicznego i małżeństwa; jeżeli zaś tego w całej pełni dokazać nie może, przynajmniej ogłasza równouprawnienie wszystkich wyznań, tworzy szkoły bezwyznaniowe albo międzywyznaniowe i zaprowadza małżeństwo cywilne. Nadto takie państwo rości sobie prawo do wszechwładztwa i nie uznaje żadnej władzy nad sobą i obok siebie, tak, że wszystkie instytucje, w obrębie tegoż leżące, nie wyjąwszy Kościoła katolickiego, tylko tyle mogą mieć praw, ile im państwo przyzna, bo ono jest źródłem wszelkiej władzy i wszelkiego prawa”.

Książka bp. Józefa Pelczara mimo upływu lat nic nie straciła na aktualności, a być może dzisiaj jest jeszcze bardziej potrzebna niż wtedy, gdy była pisana. Stanowi dobry przewodnik także po świecie XXI w. Jak zauważa bp Pelczar: „duch ludzki odczuwa potrzebę religii, a jeżeli nie zna, czy znać nie chce religii objawionej, tworzy sobie religię swoją, czy to z cechą racjonalistyczną i humanitarną, czy z kierunkiem pseudomistycznym i okultystycznym. Ten drugi kierunek mają religie spirytystów, teozofów, martinistów i nowoczesnych gnostyków”.

Dla autora „Masonerii” ważniejsze od przywoływania masońskich ataków na Kościół było jednak nauczanie prawd wiary, ukazywanie sposobów jej ugruntowania w duszach oraz realizacji w codziennym życiu indywidualnym, społecznym i narodowym. Przykładem tego jest jego dwutomowa „Obrona religii katolickiej” – pierwszy tom nosił tytuł „Jak wielkim skarbem jest religia katolicka i dlaczego ta religia ma dzisiaj tylu przeciwników” (1911), a drugi „Religia katolicka, jej podstawy, jej źródła i jej prawdy wiary” (1917), oraz publikacja „Wezwanie do pracy nad duchowym odrodzeniem narodu polskiego” (1915).

Bp Pelczar, pisząc na temat masonerii, równocześnie udowadniał, jak wielkim skarbem jest religia katolicka i dlaczego ma ona tylu przeciwników. Posiadając dar odczytywania znaków czasu, dostrzegał najważniejsze problemy religijne oraz społeczne swojej epoki. Dzięki temu trafnie demaskował niebezpieczeństwa zagrażające życiu wiernych. Przestrzegał przed ideami liberalizmu i komunizmu, czy jego fazy pośredniej – socjalizmu, które wówczas zyskiwały coraz więcej zwolenników.

Z Kościołem i narodem

Bp Józef Pelczar kochał Ojczyznę i dawał temu wyraz przy każdej okazji, troszcząc się o wartości i tradycje narodowe, o rozwój duchowy i materialny. W kazaniach i pismach wzywał do pokładania ufności w Bogu i do obrony wiary katolickiej: „Któż nie widzi, że dziś narody marnieją i wracają do barbarzyństwa, w miarę jak porzucają zasady chrześcijańskie. Chcemyż tedy, by naród polski przetrwał próby wieku, by nie wpuścił do swego serca jadu, który by go zatruł, by się nie ugiął przed żadną przemocą, strzeżmy jego wiary. Z wiarą brońmy obyczaju, świętości domowego ogniska, zgody społecznej, ziemi ojczystej i języka, bo to wszystko jest siłą narodu. W tym celu pozbywajmy się wad starych (...), pracujmy sumiennie i po Bożemu (...), niosąc sobie chętną pomoc i zapierając się miłości własnej (...), żyjmy skromnie i oszczędnie, by ratować ziemię polską przed obcymi (...), nie żałujmy trudu i grosza dla dobra powszechnego, mając zawsze za pobudkę chwałę Bożą i pożytek ojczyzny”.

Ordynariusz przemyski zdawał sobie sprawę, że podstawowym warunkiem trwania i rozwoju narodu polskiego jest wierność katolickim wartościom, które zawsze stanowiły jego mocny fundament: „Tego wymaga dobro nasze i dobro Ojczyzny. Jeżeli bowiem narody potężne i bogate wskutek upadku wiary, obyczaju i powagi władzy ulegają rozkładowi, cóżby się stało z narodem naszym tak biednym, tak rozbitym, tak schorzałym, gdyby mu zabrakło tej siły ożywczej i lekarskiej, jaką daje religia katolicka”.

Jako naukowiec bp Pelczar uważał, że „Kościół katolicki był, jest i będzie zawsze przyjacielem nauk, krzewicielem zdrowej oświaty, rzecznikiem prawdziwego postępu, protektorem sztuk pięknych. Wprawdzie zadaniem Kościoła jest nieść przed ludzkością pochodnię prawdy objawionej, ale nie lekceważy on także światła przyrodzonego, wiedząc, że oba te światła są jakby dwoma promieniami, wychodzącymi z jednego ogniska i do tegoż ogniska, to jest do Boga, wiodącymi”. Z ambony św. Józef Pelczar głosił: „nie ma ten Boga za ojca, kto nie ma Kościoła za matkę”. Nauczał: „Kościół katolicki przez tyle wieków istnieje, działa, kwitnie, niezłamany żadnym prześladowaniem, niespożyty samym czasem, zawsze pełen życia, płodności i siły, cud to zaiste wielki i jawny dowód, że on jest dziełem Boskim i że twórca jego – Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem. Gdyby Kościół był dziełem ludzkim, nie mógłby się ostać wobec niszczącej pracy wieków”.

Bp Pelczar pisał do posłów: „Przez całe życie tęskniłem za Polską wolną, silną i świętą. Modliłem się o taką Polskę i pracowałem, jak mogłem, dla takiej Polski. Dziś odradzająca się Polska dość smutny przedstawia widok. Boleję nad tym bardzo, a jako senior arcypasterzy, stojący już nad grobem, postanowiłem zwrócić się z ostrzeżeniem i radą. Badajcie sumiennie sprawy, a z historii i doświadczenia uczcie się, jak błogosławiony jest wpływ religii nie tylko na jednostki i rodziny, ale także na narody i państwa”. Widząc poróżnione partiami społeczeństwo, ostrzegał, „aby Polska sama nie strąciła się do grobu”. Apelował: „Odrodzenie polityczne naszej ojczyzny, którego się nie od ludzi, ale od Boga spodziewamy, ma iść w parze z odrodzeniem duchowym, a przyczynianie się do tego odrodzenia modlitwą i pracą jest obowiązkiem każdego, kto szczerze kocha ojczyznę”.

Następców bp. Pelczara pilnie potrzebuje dziś Kościół w Polsce.

Czesław Ryszka

*

Powyższy artykuł Czesława Ryszki ukazał się w miesięczniku WPiS nr 160.

Wiadomości o premierach nowych książek Białego Kruka i spotkaniach autorskich prosto na Twoją skrzynkę mailową, a do tego jeszcze prezent - bon 50 zł na zakupy w naszej księgarni internetowej! Dołącz już dziś do grona Czytelników Biuletynu Białego Kruka! Aby to zrobić, kliknij TUTAJ.

(AD)

Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej po miesięcznik WPiS oraz po książki o wielkich polskich świętych:

Prenumerata miesięcznika WPIS na rok 2025. Wydanie drukowane

Prenumerata miesięcznika WPIS na rok 2025. Wydanie drukowane

 

Miesięcznik „Wpis” już od trzynastu lat pozostaje wierny swym założeniom i przedstawia Czytelnikom podstawowe wartości, a więc wiarę, patriotyzm i sztukę.
Publikują u nas tak znakomici autorzy, jak m.in.: Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Leszek Długosz, prof. Ryszard Kantor, dr Marek Klecel, ks. prof. Janusz Królikowski, prof. Grzegorz Kucharczyk, dr Monika Makowska, prof. Aleksander Nalaskowski, prof.

Prenumerata miesięcznika WPiS na cały 2025 rok - wydanie drukowane + wydanie elektroniczne

Prenumerata miesięcznika WPiS na cały 2025 rok - wydanie drukowane + wydanie elektroniczne

 

Miesięcznik „Wpis” już od trzynastu lat pozostaje wierny swym założeniom i przedstawia Czytelnikom podstawowe wartości, a więc wiarę, patriotyzm i sztukę.
Publikują u nas tak znakomici autorzy, jak m.in.: Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Leszek Długosz, prof. Ryszard Kantor, dr Marek Klecel, ks. prof. Janusz Królikowski, prof. Grzegorz Kucharczyk, dr Monika Makowska, prof. Aleksander Nalaskowski, prof.

Wiara i ofiara. Życie, dzieło i epoka św. Maksymiliana M. Kolbego

Wiara i ofiara. Życie, dzieło i epoka św. Maksymiliana M. Kolbego

Czesław Ryszka

Któż nie słyszał o męczenniku niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, Ojcu Maksymilianie Marii Kolbem, który dobrowolnie oddał życie za współwięźnia? Jest to wiedza niemal powszechna, gorzej z głębszą znajomością obfitującego w niezwykłe zdarzenia życia tego świętego. Był to człowiek o nadzwyczajnej sile wewnętrznej i niezwykle przenikliwym umyśle.

Andrzej Bobola Orędownik Polski. Życie, męczeństwo, świętość

Andrzej Bobola Orędownik Polski. Życie, męczeństwo, świętość

Czesław Ryszka

Andrzej Bobola herbu Leliwa, ksiądz, zakonnik, dziś patron Polski, żył w latach 1591–1657 w niebywale burzliwym czasie wielkich zagrożeń dla Ojczyzny i Kościoła katolickiego. Zginął w sposób szczególnie okrutny z rąk Kozaków, którzy chcieli mu nawet darować życie pod warunkiem wyrzeczenia się przezeń wiary katolickiej. Mimo wyjątkowo bestialskich tortur – odmówił. Umierał w strasznych męczarniach.

Święty Prorok. Karol Wojtyła – Jan Paweł II

Święty Prorok. Karol Wojtyła – Jan Paweł II

Jolanta Sosnowska

Św. Jan Paweł II bywał nazywany prorokiem naszych czasów, nikt jednak do tej pory nie spojrzał w tym kontekście na całe jego życie. Próby takiej dokonuje w tej książce Jolanta Sosnowska (autorka czterotomowej biografii Papieża Polaka „Hetman Chrystusa”), śledząc pod tym kątem życiorys Karola Wojtyły – Jana Pawła II.

Święty Prymas. Wyd. II 2021

Święty Prymas. Wyd. II 2021

Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski, Ryszard Rzepecki, Karol Wojtyła

Był nie tylko wielkim prymasem i wielkim patriotą. Był wielką nadzieją Polaków, tej olbrzymiej większości narodu, która nie zamierzała ulegać bolszewizacji. Był naszą ostoją. Nie lękał się ani komunistycznych gróźb, ani więzienia, ani życia w nieustannej walce. Zawierzył swój los Maryi, Pani Jasnogórskiej, w niej szukał wzmocnienia oraz pociechy – i znajdował! Również przyszłość całego narodu oddał Jej w opiekę.

Odsiecz z nieba. Prymas Wyszyński wobec rewolucji

Odsiecz z nieba. Prymas Wyszyński wobec rewolucji

Grzegorz Kucharczyk

Rewolucja! Co naprawdę kryje się za tym pojęciem? Ta książka demaskuje fałszywe hasła, utopijne założenia i okrucieństwo wszystkich rewolucji; od protestanckiej i francuskiej poprzez bolszewicką, nazistowską i lat 1960. aż po wiek XXI, w którym prowadzona jest kolejna rewolucja światopoglądowa. Prof. Grzegorz Kucharczyk obnaża kulisy każdej rewolucji; ich brutalność, bezwzględność i bezbożność.

Męczennik za wiarę i Solidarność. Biografia ilustrowana bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Męczennik za wiarę i Solidarność. Biografia ilustrowana bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Jolanta Sosnowska

Fascynująca książka Jolanty Sosnowskiej to poruszająca opowieść o życiu i heroicznej walce kapłana, który stał się symbolem oporu przeciwko komunistycznemu reżimowi w Polsce. Swoją niezłomną wiarą i nieugiętością inspirował miliony Polaków do walki o wolność i wiarę. Popiełuszko, z pozoru zwykły ksiądz, stał się światłem nadziei. Pozostaje aktualnym symbolem także dzisiaj, co w tej książce mocno wybrzmiewa.

AUDIOBOOK Dzienniczek św. Siostry Faustyny - czytany przez Halinę Łabonarską

AUDIOBOOK Dzienniczek św. Siostry Faustyny - czytany przez Halinę Łabonarską

Halina Łabonarska


„Dzienniczek” św. Siostry Faustyny to najczęściej tłumaczone polskie dzieło na świecie, ale przede wszystkim to perełka literatury mistycznej. Jest to lektura, która człowieka autentycznie zmienia i dotyka w samej duszy. Bóg każdemu z nas pokazuje drogę do świętości, ale z Siostrą Faustyną obcował bezpośrednio i bezpośrednio do niej przemawiał.

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.