Co z naszym orłem? - troszczył się Alfred Znamierowski, heraldyk i weksykolog. Dziś pierwsza rocznica jego śmierci
Alfred Znamierowski, for. By Alfred Znamierowski - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=30219545 Alfred Znamierowski to heraldyk i weksylolog, laureat wielu międzynarodowych nagród, dyrektor Instytutu Heraldyczno-Weksylologicznego. Autor m.in. książek „The World Encyclopedia of Flags”, „Stworzony do chwały”, „Insygnia, symbole i herby polskie”, „Wielka księga heraldyki”, „Orzeł Biały, znak państwa i narodu”, „Heraldyka i weksylologia”, współautor książki „Godło i barwa Polski samorządowej”. Jego publikacje ukazywały się również we WPISie, dlatego w rocznicę jego śmierci przypominamy tekst, jaki można było przeczytać w numerze 7-8/2019.
Orzeł Biały jest jednym z pięciu najstarszych na świecie herbów państwowych. Szczycimy się nim od 1295 r., kiedy pojawił się na rewersie pieczęci majestatowej króla Przemysła II. W otoku pieczęci król umieścił napis: „Reddidit ipse Potens vitricia signa polonis” (Sam Najwyższy przywrócił polskie znaki zwycięskie). A znaki te to orzeł i korona. W czasie wieków zmieniały się formy artystyczne naszego orła, lecz zawsze był on srebrny (biały) ze złotą koroną na głowie oraz takimiż łapami i dziobem. Tylko jakobini w czasie powstań narodowych, a później socjaliści i komuniści używali tego orła bez korony.
Komuniści zdezawuowali również znaczenie naszego herbu, nazywając go „godłem” w stalinowskiej konstytucji z 1952 roku. Sformułowanie takie powtórzono w konstytucji obowiązującej do dnia dzisiejszego. Zanim przejdę do szczegółów, muszę przypomnieć, że obecna konstytucja stanowi odzwierciedlenie kunktatorstwa, koniunkturalności i niezdrowych kompromisów politycznych, a przede wszystkim sposobu myślenia większości członków Komisji Konstytucyjnej, którą kierował Aleksander Kwaśniewski. Byli to ludzie wywodzący się z partii, która już raz znosiła Senat, dławiła wolności obywatelskie, konfiskowała własność prywatną oraz prowadziła walkę z Kościołem i polską tradycją narodową. Byli wśród nich również tacy, którzy z partią tą szli ramię w ramię przez dziesięciolecia, i tacy, którzy z tą partią kolaborowali przed Okrągłym Stołem i po nim.
W całej konstytucji, a szczególnie w rozdziale „Rzeczpospolita”, panuje chaos. Przepisy dotyczące ustroju są przemieszane ze swobodami obywatelskimi, między dwa artykuły dotyczące partii politycznych (11 i 13) włożono artykuł o związkach zawodowych i stowarzyszeniach. Konstytucję cechuje przegadanie. Zawiera 243 artykuły, podczas gdy słowacka ma ich 156, niemiecka 146, włoska 139, czeska 113, a szwajcarska tylko 80. Wyraźny jest brak konsekwencji w terminologii – czasem „obywatel”, czasem „obywatel polski” – niepotrzebnie powtarzane są niektóre zapisy (porównaj 11-13 z 58-59) i wreszcie nie brak w niej błędów merytorycznych.
Szczegółowo naszą polską historię opisuje w swoim epokowym dziele prof. Andrzej Nowak:
PAKIET Dzieje Polski, Tomy 1-4 w promocyjnej cenie 235 zł
PAKIET Dzieje Polski, Tomy do 1 do 4 - zamiast za 334,90 zł oferujemy nasz bestseller w specjalnej promocji za 235 zł!
Cztery kolejne tomy Dziejów Polski:
Tom 1. Skąd nasz ród
Tom 2. Od rozbicia do nowej Polski
Tom 3. Królestwo zwycięskiego orła
Tom 4. Trudny złoty wiek.
W zapisie dotyczącym symboli Rzeczypospolitej Polskiej popełniono aż dwa błędy w jednym zdaniu: „Godłem Rzeczypospolitej Polskiej jest wizerunek orła białego w koronie w czerwonym polu”. Użyto słowa „godło” zamiast „herb” i nie określono kształtu pola (ma być kwadratowe, owalne, okrągłe czy o jeszcze innym kształcie?).
Użycie słowa „godło” stanowi błąd nie tylko w terminologii heraldycznej, lecz także językowy. W heraldyce godłem jest figura (figury) umieszczona na tarczy herbowej. Natomiast słowo „godło” w języku polskim oznacza to samo, co „emblemat” i „znak”. Państwo ma wiele godeł (znaków) – herb, flagę, pieczęć państwową, banderę cywilną, banderę wojenną, znak lotniczy i hymn. Znajduje to odzwierciedlenie w ustawie z 1 sierpnia 1919 r., którą zatytułowano: „o godłach i barwach Rzeczypospolitej Polskiej”. W ustawach o znakach RP z 1919 r. i 1927 r. użyto słowa „herb”. Podobnie postąpił prezydent RP na Uchodźstwie (w Londynie) w dekrecie z dnia 11 listopada 1956 r., w którym na głowie orła umieścił koronę zamkniętą.
Godłem herbu Orzeł Biały jest sam orzeł w koronie, a herbem jest tenże orzeł w czerwonym polu tarczy herbowej. Heraldyk nie będzie miał wątpliwości, że na państwowych drukach, pieczęciach i banknotach widnieje godło herbu państwowego. A jak nazwie go urzędnik? W obwieszczeniach Marszałka Sejmu z 2 listopada 2005 r. i 21 kwietnia 2016 r. jest to „wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej”, a w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z 3 X 2011 r. określono go mianem „orła w koronie”. Instytucje państwowe używają tego znaku prawdopodobnie bezprawnie, bo nie znalazłem żadnego aktu prawnego, w którym byłby przedstawiony czarno-biały wzór rysunku orła, jaki widnieje na wszystkich drukach państwowych.
Obecny kształt herbu Rzeczypospolitej Polskiej, w opracowaniu graficznym Andrzeja Heidricha, został ustanowiony na mocy ustawy z 9 lutego 1990 roku. Jest to nieco poprawiony kształt wcześniejszego orła, autorstwa prof. Zygmunta Kamińskiego, wprowadzonego na mocy rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 13 grudnia 1927 roku. Taki wzór herbu nie ma odpowiednika na całym świecie, gdyż zazwyczaj jest to barwny rysunek dwuwymiarowy bez cieniowania, z wyraźnymi liniami konturowymi, a nie przedstawienie reliefu wypukłego.
Historię polskiej kultury i jej przebogate dziedzictwo opisuje w swojej książce Bohdan Urbankowski:
Analizując szczegóły rysunku, widzimy też szereg błędów, świadczących o nikłej znajomości heraldyki autora herbu. Najpoważniejsze z nich to lita złota korona w kształcie czapy z trzema wierzchołkami. Takiej korony nigdy nie było ani w rzeczywistości, ani w przedstawieniach heraldycznych. Powinna się ona składać ze złotej obręczy z osadzonymi na niej kwiatonami w kształcie heraldycznej lilii, między którymi byłoby widoczne czerwone pole tarczy herbowej. Dalsze błędy to białe łapy orła (powinny być złote) i anachroniczna, zakończona gwiazdkami przepaska na skrzydłach. Przepaska, ale złota, była nieodzownym elementem polskiego orła do XV w., kiedy monarchowie zaczęli umieszczać na piersi orła swe inicjały, a później rodowe herby. Orzeł w innej stylizacji niż gotycka lub wczesnorenesansowa nie powinien mieć przepaski.
Zdając sobie sprawę z niedoskonałości dotychczasowych zapisów ustawowych, Kancelaria Prezydenta RP powołała w 2004 r. zespół, którego celem było opracowanie jednolitej ustawy „o znakach Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego”. W skład zespołu weszli czołowi heraldycy, historycy i weksylologowie (dyscyplina zajmująca się chorągwiami wojskowymi, państwowymi, stowarzyszeń etc.). Miałem zaszczyt uczestniczyć w pracach zespołu i po opracowaniu ustawy wykonałem do niej graficzne załączniki. Niestety do końca kadencji prezydenta A. Kwaśniewskiego zostało za mało czasu na sformułowanie uzasadnienia zapisów w ustawie. Kolejni prezydenci nie podjęli w tej sprawie żadnych działań, więc wynik naszej pracy do dnia dzisiejszego leży w jakiejś szufladzie w Kancelarii Prezydenta.
W jednym z punktów tej ustawy przywróciliśmy Chorągiew Rzeczypospolitej z 1927 r. która była znakiem używanym przez Prezydenta RP. Nie przywrócono jej niestety, po 1989 r. Jednym z pierwszych znaków chorągiewnych w Europie była od XI w. chorągiew władcy – cesarza, króla, księcia. Do XVII w. wszystkie one były chorągwiami heraldycznymi, o płacie w barwie pola tarczy herbowej, na którym widniały godła herbowe dostosowane kształtem do kwadratowego lub prostokątnego kształtu płatu. Później coraz częściej wprowadzano chorągwie o jednobarwnym płacie z umieszczonym centralnie herbem władcy. Taki wygląd ma obecnie większość flag przysługujących szefom państw europejskich.
Podobnie jak w innych państwach, również w Polsce, i to już od końca XIII w., do czasu zaborów mieliśmy chorągiew władcy – czerwoną z Orłem Białym. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości chorągiew taką wprowadzono na mocy ustawy z 1 sierpnia 1919 roku. Przysługiwała ona Naczelnikowi Państwa, a po 1923 r. Prezydentowi RP.
Wzór tej chorągwi zmieniono na mocy rozporządzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 13 grudnia 1927 roku. Umieszczono na niej Orła Białego w nowej formie artystycznej i dodano wężyk generalski na znak, że prezydent jest również Naczelnym Dowódcą Sił Zbrojnych. Chorągiew ta była umieszczana na budynku, w którym prezydent rezydował lub znajdował się z wizytą. Wciągano ją na główny maszt okrętu wojennego na czas wizyty prezydenta. Powiewała na samochodzie lub innym pojeździe wiozącym prezydenta.
Chorągiew, która do czasu opuszczenia Warszawy przez prezydenta Ignacego Mościckiego we wrześniu 1939 r. powiewała nad Zamkiem Królewskim w Warszawie, przechowywał Rząd Rzeczypospolitej na Uchodźstwie w Londynie. W dniu 22 grudnia 1990 r. prezydent Ryszard Kaczorowski przekazał ją na Zamku Królewskim w Warszawie wraz z innymi insygniami zaprzysiężonemu tego dnia prezydentowi Lechowi Wałęsie.
Obecnie Prezydent RP ma weksylium [sztandar – przyp. red.] podobne do przedwojennej Chorągwi Rzeczypospolitej, które nazwano proporcem i którego może używać wyłącznie w czasie ceremonii wojskowych. Na miejsce tego proporca trzeba przywrócić Chorągiew Rzeczypospolitej, której Prezydent RP mógłby używać w takim zakresie, jak polscy prezydenci przed II wojną światową, a obecnie głowy państw na całym świecie. Bo Polska jest, obok Francji, jednym z dwóch państw na świecie, których głowy państwa nie mają flagi.
Wciąż jeszcze w naszej Ojczyźnie funkcjonują różne, szkodliwe dla nas zaszłości. O tym, dlaczego trzeba to zmienić, opowiada wyjątkowa książka Białego Kruka:
Repolonizacja Polski
Czy można repolonizować Polskę? Cały kraj? Otóż można i trzeba, gdyż niemal cały majątek narodowy został wysprzedany (za grosze!), bo rządzący jeszcze niedawno politycy systematycznie i całkowicie podporządkowywali nasze życie gospodarcze, kulturalne czy medialne wymogom zagranicznych hegemonów.
Na forum publicznym kwestię przywrócenia Chorągwi Rzeczypospolitej podniósł Leszek Rodziewicz, któremu zawdzięczamy wcześniejsze (w 2003 r.) ustanowienie przez Sejm Dnia Flagi, obchodzonego 2 maja w całej Polsce. W 2015 r. złożył w Senacie RP petycję, lecz wtedy nikt się nią nie zajął. Kolejną petycję przedstawił 8 czerwca 2016 r. i już 19 lipca zajęła się nią Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Petycję omawiano w sumie na pięciu posiedzeniach. Na ostatnim z nich, 4 grudnia 2017 r., prace zakończono, gdyż sprawą tą zajęło się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w którym już przygotowywano nową ustawę o znakach Rzeczypospolitej. Nadzorował je wiceminister Paweł Lewandowski.
Kiedy we wrześniu 2016 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpoczynało prace nad nową ustawą o symbolach Rzeczypospolitej Polskiej, Komisja Heraldyczna w piśmie do sekretarza stanu Jarosława Sellina opowiedziała się za przywróceniem Chorągwi Rzeczypospolitej, lecz jej pismo pozostało bez odpowiedzi. W związku z tym Komisja ponowiła swe stanowisko w czerwcu 2017 r., dodając postulat zwieńczenia herbu RP koroną zamkniętą. W odpowiedzi uzyskanej pod koniec czerwca ministerstwo zapewniło, że będzie „na bieżąco zasięgać opinii Komisji Heraldycznej, a także przedstawiać Komisji projekty planowanych rozwiązań zarówno graficznych, jak i prawnych”. Jednakże do tej pory nic takiego nie nastąpiło i prace nad ustawą przebiegają w ministerstwie w całkowitej tajemnicy. Dwa kolejne pisma Komisji, adresowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego, z grudnia 2017 r. i 30 listopada 2018 r., pozostały bez odpowiedzi. W pismach tych przedstawiono opracowany przez Komisję wzór herbu Rzeczypospolitej Polskiej zwieńczonego Koroną Chrobrego oraz zaproponowano ujęcie w nowej ustawie kwestii kokardy narodowej i chorągwi narodowej z Orłem Białym na czerwonym płacie. Stanowisko Komisji podano do wiadomości Prezydenta RP, Premiera, Marszałków Sejmu i Senatu oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Żadna z tych osób głosu w tej sprawie nie zabrała, co szczególnie dziwi w czasie obchodów stulecia odzyskania niepodległości, kiedy osoby te w tak wielu przemówieniach mocno podkreślają wagę patriotyzmu, tradycji i dziedzictwa.
Będąc członkiem Komisji Heraldycznej, o utworzenie której ubiegałem się wraz z prof. dr. hab. Stefanem K. Kuczyńskim, a także badaczem zajmującym się od ponad 60 lat tematem herbu i innych symboli Rzeczypospolitej Polskiej, uznałem, że powinienem przestać milczeć. Przecież to właśnie Komisja Heraldyczna jest jedynym organem państwowym, który ma ustawowy mandat „opiniowania i przygotowywania projektów wzorcowych aktów prawnych związanych z ustanawianiem insygniów władzy państwowej”. A teraz jest całkowicie pomijana przy tworzeniu ustawy o tych insygniach.
Ponad dwa lata temu poruszyłem temat nowej ustawy o symbolach Rzeczypospolitej w rozmowie z wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego Pawłem Lewandowskim. Wtedy usłyszałem od niego, że ustawę będą opracowywać jego urzędnicy, a po ukończeniu prac będą się mogli zapoznać z nią eksperci. Starałem się przekonać wiceministra, że powinno być odwrotnie, że należy zacząć od ekspertów. Tłumaczyłem, że w Komisji są znakomici znawcy tematu, wymieniając nazwiska Marka Adamczewskiego, Pawła Dudzińskiego i Tadeusza Jeziorowskiego i dodając, że ja również mam w dorobku wiele artykułów i referatów oraz kilka książek o Orle Białym. Nie zdołałem go przekonać, a późniejsze wydarzenia uświadomiły mi, że wiceminister chce do końca prowadzić prace nad ustawą w całkowitej tajności.
Parę miesięcy temu dowiedziałem się z mediów, że grafik ma otrzymać honorarium w granicach od 200 do 300 tysięcy złotych. A to wymagałoby rozpisania przetargu. Jednakże sprawę zamknięto w ciszy gabinetów i zamówienie otrzymała osoba, która wcześniej proponowała Senatowi opracowanie księgi znaku dla herbu RP. Ani Instytutu Heraldyczno-Weksylologicznego, ani żadnej z osób zajmujących się w Polsce profesjonalnie rysunkiem heraldycznym nie zaproszono do składania ofert, które z pewnością opiewałyby na znacznie niższe kwoty niż te, na które zgodziło się ministerstwo.
W polskiej historii nie brakowało tych, którzy działali na szkodę naszej Ojczyzny. Takie postawy u współczesnych nam piętnuje w swojej książce prof. Wojciech Roszkowski:
Kierunek Targowica. Polska 2005 – 2015
Polska w roku 2005 przeżyła reset lewicowych i liberalnych rządów; wydawało się, że postkomuniści przegrali i już nie wrócą. A jednak zaledwie po dwóch latach wszystko się odmieniło i już w 2007 roku III RP znalazła się na najlepszej drodze do nowej gospodarczej i moralnej targowicy. Jak do tego mogło dojść i ile zła musiało się jeszcze wydarzyć, nim Polacy w 2015 r.
Niezależnie od tego, z jakim projektem ustawy wystąpi ministerstwo, jego tekst i wzorcowe rysunki będą musiały być zaopiniowane przez Komisję Heraldyczną. W przypadku nieuwzględnienia przedstawionych wcześniej postulatów Komisji ustawa może otrzymać opinię negatywną. Jak się będzie wówczas tłumaczył wiceminister z zaniechania konsultacji z ekspertami? Szczególnie jeśli okaże się, że pieniądze wydane na opracowanie graficznych załączników zostały zmarnowane?
Przypomnę, że najważniejszym postulatem Komisji jest zwieńczenie herbu koroną zamkniętą, czyli przywrócenie mu takiego kształtu, jaki miał od XV w., nawet w czasie powstań listopadowego i styczniowego.
Te dwa ostatnie herby mogą służyć za dowód, że koronę królewską, wieńczącą tarczę herbową, niekoniecznie trzeba kojarzyć z monarchią. Przecież korona królewska od XVI w. wieńczy tarczę herbu San Marino – najstarszej republiki na świecie. W urzędowym opisie tego herbu z 1862 r. podkreślono, że korona symbolizuje suwerenność państwa. Korona królewska występuje również w herbach kilku innych państw europejskich o ustroju republikańskim. Jest na głowach orłów w herbach Rumunii, Czarnogóry i Rosji, a także wieńczy tarcze herbów Węgier, Bułgarii, Serbii i Gruzji. Korona książęca jest w herbie wielkim Litwy.
Herb Rzeczypospolitej Polskiej może wieńczyć tylko jedna korona – Corona Originalis sive Privilegiata – insygnium koronacyjne wszystkich polskich królów od czasów Władysława Łokietka. Nazwano ją Koroną Chrobrego, bo taki przyjął się zwyczaj, że koronom nadawano imiona założycieli państw lub dawnych najwybitniejszych władców. Węgrzy mają Koronę św. Stefana, Czesi Koronę św. Wacława, Anglicy Koronę św. Edwarda, Niemcy Koronę Karola Wielkiego, Austriacy Koronę Rudolfa II, Rosjanie Koronę Katarzyny II.
Wieńcząca herb Korona Chrobrego byłaby świadectwem, że jesteśmy dziedzicami chwały Królestwa Polskiego i dorobku wielu pokoleń Polaków. Świadectwem, że przyjmujemy to dziedzictwo i niesiemy w przyszłość. Koronę Chrobrego zrabowali w 1794 r. Prusacy, w 1811 r. wyjęli z niej drogocenne kamienie i złoto przetopili. Przywracając ją symbolicznie, w postaci zwieńczenia tarczy herbu Rzeczypospolitej, poświadczymy, że Polska przetrwała rozbiory i późniejsze najazdy niemiecki i sowiecki, że wbrew wszelkim przeciwnościom trwa i rozwija się. Będzie to znak, że Polska jest znów wolna i suwerenna, dumna ze swej historii, kultury i tradycji,
Przywrócenie w konstytucji i ustawach właściwego określenia „herb Rzeczypospolitej Polskiej”, poprawa rysunku herbu, zwieńczenie tarczy herbowej Koroną Chrobrego oraz wprowadzenie do konstytucji zapisu o Chorągwi Rzeczypospolitej to podstawowe warunki, by przywrócić Rzeczypospolitej należny jej majestat.
Regularny dostęp do artykułów na tematy ważne dla Polski i nie tylko gwarantuje wyłącznie prenumerata miesięcznika WPIS:
Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe + wydanie elektroniczne
"WPIS" to najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku.
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski, Marek Deszczyński, Marek Klecel, Antoni Macierewicz, Krzysztof Masłoń, Andrzej Nowak, ks.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.