Panny Niezłomne. W hołdzie bohaterskim kobietom polskiego podziemia antykomunistycznego
Danuta Siedzikówna "Inka". fot. z archiwum Fundacji Łączka. W rocznicę zamordowania przez komunistów Danuty Siedzikówny "Inki", najbardziej znanej spośród kobiet walczących w antykomunistycznym podziemiu, warto przypomnieć historie kilku z bohaterek walki o polską wolność i niepodległość.
***
Panny Niezłomne – niezapomniane bohaterki
Młode dziewczyny, żony, matki, siostry, córki – już podczas II wojny światowej Kobiety Niezłomne walczyły o wolność Polski, a potem po jej zakończeniu kontynuowały tę walkę. Ich tragiczne losy to przykład nieugiętej postawy, poświęcenia i miłości do Ojczyzny. Dlatego bohaterkami animacji PGE do utworu „Jedna chwila” w wykonaniu Kasi Malejonek i Maleo Reggae Rockers z projektu „Panny Wyklęte” są kobiety polskiego podziemia, narodowe bohaterki, które walczyły o niepodległość.
„Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba” – tak w ostatnim liście do swojej babci tuż przed śmiercią pisała Danuta Siedzikówna, znana pod pseudonimem „Inka”. „Jak trzeba” zachowały się także pozostałe bohaterki animacji PGE, Emilia Malessa, pseudonim „Marcysia”, Lidia Lwow-Eberle, pseudonim „Lala”, czy Danuta Janiczak-Szyksznian, pseudonim „Sarenka”. Wszystkie te bohaterskie kobiety cechuje wielka odwaga oraz niezłomność wobec systemu komunistycznego.
Inka
Najmłodsza z bohaterek animacji – Danuta Siedzikówna „Inka” – miała niespełna 18 lat, gdy została zamordowana 28 sierpnia 1946 roku o godz. 6.15 w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej. Bohaterska sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” do końca nie dała się złamać. W brutalnym śledztwie nikogo nie wydała. Według relacji przymusowego świadka egzekucji, ks. Mariana Prusaka, ostatnie słowa „Inki” brzmiały: Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszko”! Przez dziesięciolecia jej szczątki spoczywały w bezimiennym dole. Zostały odnalezione w 2015 roku, a rok później w Gdańsku odbył się państwowy Emilia Malessa "Marcysia". fot. z archiwum Fundacji Łączka. uroczysty pogrzeb „Inki”.
Marcysia
Emilia Malessa, „Marcysia” doświadczyła zupełnie innego rodzaju podłości ze strony komunistów. Była kapitanem Armii Krajowej, a po 1945 roku członkiem Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Zanim została aresztowana 31 października 1945 roku, ciężko przeżyła śmierć męża – kapitana Jana Piwnika „Ponurego”. W trakcie przesłuchania, uwierzywszy w zapewnienia funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i mając „oficerskie słowo honoru” Józefa Różańskiego, że działacze konspiracyjnego zrzeszenia WiN nie będą represjonowani, ujawniła swoje tajne kontakty. Działała na wyraźny rozkaz swojego dowódcy, przetrzymywanego w tym samym więzieniu płk. Jana Rzepeckiego.
Różański słowa nie dotrzymał, rozpoczynając aresztowania WiN-owców. Po wyjściu z więzienia „Marcysia” próbowała wrócić do normalnego życia, jednak nie wytrzymała ciężaru niesprawiedliwych oskarżeń i wyrzutów sumienia. Odebrała sobie życie 5 czerwca 1949 roku.
Lidia Lwow-Eberle "Lala". fot. z archiwum Fundacji Łączka. Lala
Zupełnie inaczej potoczyła się historia Lidii Lwow-Eberle „Lali”, narzeczonej mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Do partyzantki na Wileńszczyźnie trafiła w sierpniu 1943 roku i została w niej po 1945 roku. Po aresztowaniu 30 czerwca 1948 roku na Podhalu razem z „Łupaszką” trafili do więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. „Łupaszkę” zabito 8 lutego 1951 roku, a „Lala” a wyszła na wolność w listopadzie 1956 roku. W 2013 roku Lidia Lwow-Eberle, odbierając akt identyfikacji szczątków Zygmunta Szendzielarza, mówiła: „Ja w to nie wierzyłam! Nigdy nie myślałam, że będzie można powiedzieć: ‘Tu leży Łupaszka’”.
Sarenka
Ostatnia z bohaterek animacji PGE, Danuta Janiczak-Szyksznian „Sarenka” długo jeszcze opowiadała o życiu w partyzantce i antyniemieckim oraz antykomunistycznym podziemiu. Była wileńską łączniczką Armii Krajowej. W Wigilię 1944 roku została aresztowana przez Sowietów, czego następstwem było bardzo ciężkie śledztwo. Została skazana zaocznie na 10 lat łagrów. Czasy zesłania wspomina tak: „Byłam skrajnie wyczerpana. Miałam 19 lat, a ważyłam 29 kilogramów”. We wrześniu 1945 roku na skutek chorób spowodowanych warunkami życia i ciężką pracą została zwolniona z odbywania dalszej kary i wróciła do Polski. Do Danuta Janiczak-Szyksznian "Sarenka". fot. z archiwum Danuty Szyksznian. 1956 roku była poszukiwana przez Urząd Bezpieczeństwa, jednak udało jej się uniknąć aresztowania. Danuta Janiczak-Szyksznian jako nauczycielka przez wiele lat wychowywała polską młodzież i przez lata mieszkała w Szczecinie, gdzie zmarła w 2022 r.
Na stałe w polskiej historii
Przedstawione w teledysku „Jedna chwila” losy bohaterek, tak różne, a jednak tak podobne, stanowią wzór postawy obywatelskiej. Żołnierze wyklęci na stałe przeszli do historii Polski już jako żołnierze niezłomni walczący o wolną Polskę. Jak powiedziała siostrzenica Danuty Siedzikówny, podczas oficjalnego pogrzebu „Inki”: „Ciociu możesz w końcu spać spokojnie, zachowałaś się przecież jak trzeba”. Patrząc na losy wszystkich czterech Niezłomnych Kobiet, możemy z całą pewnością powiedzieć, że mogą, a nawet powinny spać spokojnie – zdecydowanie zachowały się jak trzeba.
Materiał powstał we współpracy z PGE.
***
Artykuł ukazał się w miesięczniku "WPiS. Wiara, patriotyzm i sztuka" nr 125. Śródtytuły i uaktualnienie pochodzą od redakcji; red. AD.
Wspomniany w tekście teledysk można obejrzeć poniżej:
Prenumerata elektroniczna WPiSu na drugie półrocze 2024 roku (5 numerów od lipca do grudnia włącznie w tym jeden podwójny)
Prenumerata elektronicznej wersji miesięcznika WPIS - najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku co miesiąc na Twojej skrzynce mailowej!
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks.
Prenumerata miesięcznika WPIS na rok 2024. Wydanie papierowe
"WPIS" to najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku.
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski, Marek Deszczyński, Marek Klecel, Antoni Macierewicz, Krzysztof Masłoń, Andrzej Nowak, ks.
Prenumerata elektroniczna WPiSu na cały 2024 rok (11 numerów, w tym jeden podwójny)
Roczna prenumerata elektronicznej wersji miesięcznika WPIS - najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku co miesiąc na Twojej skrzynce mailowej!
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks.
Bezbożność, terror i propaganda. Fałszywe proroctwa marksizmu
Nikt nie zrozumie, co złego dzieje się we współczesnym świecie zachodnim, a więc i w Polsce, nie znając przyczyn. Tkwią one jeszcze w ideach rewolucji francuskiej, a później w coraz bardziej lewicowej filozofii, zwłaszcza Karola Marksa. Poglądy tego ostatniego miały, jak wiadomo, tyleż wielki, co tragiczny wpływ na życie wielu narodów, choć myśliciel z Trewiru (zmarły w 1883 r.) sam tego nie doczekał.
Komunizm światowy. Od teorii do zbrodni
Książka ta dowodzi, jak szybko może rozprzestrzeniać się zło, jeśli nie napotka od razu zdecydowanego sprzeciwu. Komunizm nie zaczął się od łagrów, mordów i zniewolenia narodów. Zaczął się od teorii – zupełnie utopijnej, ale pozornie niezwykle zatroskanej o dobro całej ludzkości. Wielu dało się nabrać; jak się to skończyło, to Polacy wiedzą najlepiej.
Obrońcy stolicy. Energetycy w Powstaniu Warszawskim
Historia Powstania Warszawskiego to historia tysięcy różnych bohaterów. Bez wątpienia należą do nich także ci mężczyźni i kobiety, których Michał Tomasz Wójciuk przedstawia na kartach tej książki, czyli energetycy stołecznej Elektrowni. 1 sierpnia 1944 r. zorganizowali oni brawurowy szturm na zakłady, dzięki którym Warszawa czerpała prąd.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.