Australia zmaga się z inwazyjnymi gatunkami zwierząt. Padła propozycja ich zjadania
Ropucha kururu, jeden z problematycznych gatunków zwierząt mieszkających w Australii. Fot. Froggydarb, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons. Australijscy biolodzy, rolnicy, urzędnicy państwowi i zwykli obywatele nieustannie próbują podjąć działania przeciwko gatunkom inwazyjnym, czyli zwierzętom, które zostały sprowadzone do Australii i nie są tam rodzime, jak wielbłądy, karpie, dzikie koty, jelenie i ropuchy kururu. Niedawno dyskusję wywołał program telewizyjny, który podsuwa propozycję wykorzystania ich jako pożywienia dla ludzi. Inspiracją dla serialu ABC „Eat the Invaders” była książka kucharska i wystawa artystki Kirshy Kaechele. Prowadzący Tony Armstrong rozmawia w nim z szefami kuchni, działaczami na rzecz ochrony przyrody, rdzenną starszyzną, badaczami, producentami żywności i społeczeństwem na temat pomysłu jedzenia tych gatunków w celu zmniejszenia ich populacji. Może to „niektórym wydawać się ekstremalne”, napisała Carla Archibald, badaczka zajmująca się ochroną przyrody na Uniwersytecie Deakin, ale zyskuje to coraz większą uwagę jako sposób na zwalczanie gatunków inwazyjnych, wyrządzających liczne szkody.
W każdym z sześciu odcinków program przedstawia inny gatunek inwazyjny i przekształca go w pyszne danie, które można byłoby znaleźć w menu restauracji. W jednym odcinku eksperymentowano także z możliwością wprowadzenia na rynek mięsa ropuchy kururu. W rezultacie powstałyby nuggetsy o nazwie „Croaky Crunchers” – obecnie wciąż produkt hipotetyczny, ponieważ największym wyzwaniem związanym z jedzeniem tych ropuch jest wydzielana przez nie tzw. bufotoksyna, toksyczna również dla ludzi.
Archibald, która w swoim eseju akademickim wyraźnie popiera tę ideę, postrzega spożywanie gatunków inwazyjnych jako sposób na podniesienie świadomości społecznej na temat szkodników. Pomysł ten wesprze wysiłki w zakresie wczesnego wykrywania i reagowania oraz pobudzi lokalną gospodarkę, pisze. Jednocześnie jednak ostrzega również, że spożywanie gatunków inwazyjnych mogłoby stworzyć model biznesowy, który z kolei mógłby doprowadzić do zachowania populacji inwazyjnych lub nawet pozwolić na ich dalsze rozprzestrzenianie się.
Przed tym ostatnim ostrzega także Invasive Species Council. „Karp nie jest obecnie uważany za dobre pożywienie”, stwierdziła ekspert Carol Booth. Ale program może swoimi sugestiami zmotywować rybaków do przenoszenia karpi do nowych strumieni – tak jak to zrobili z innymi rybami, powiedziała. Z tego powodu zaleca się zakaz spożywania szkodliwych ryb, takich jak karp, oraz niszczenie złowionych osobników. Jako przykład ekspertka podaje utworzenie rynku na mięso dzikich kóz. Doprowadziło to do tego, że nie mniej, ale więcej kóz wyrządzało szkody w australijskim buszu. Oraz: „W przypadku dzikich wielbłądów lata dyskusji na temat wysyłania mięsa za granicę opóźniły plany ich uboju”.
Źródło: rnd.de, AM
Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej po publikacje o problemach dzisiejszego świata i możliwościach ich rozwiązywania:
Historia cenzury. Od starożytności do XXI wieku
Polacy w ciągu minionych dwóch stuleci zmagali się z bezwzględnie egzekwowaną antynarodową, ale też antyreligijną cenzurą stosowaną wobec nas przez obcych (zaborców, komunistów). Niewiele jednak powstało na ten temat książek, a to jest pierwsze całościowe opracowanie. Czyżby sam temat cenzury był zawsze niewygodny i cenzurowany? – pyta autor niniejszej książki, Jakub Maciejewski.
Prenumerata miesięcznika WPiS na cały 2025 rok - wydanie drukowane + wydanie elektroniczne
Miesięcznik „Wpis” już od piętnastu lat pozostaje wierny swym założeniom i przedstawia Czytelnikom podstawowe wartości, a więc wiarę, patriotyzm i sztukę.
Publikują u nas tak znakomici autorzy, jak m.in.: Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Leszek Długosz, prof. Ryszard Kantor, dr Marek Klecel, ks. prof. Janusz Królikowski, prof. Grzegorz Kucharczyk, dr Monika Makowska, prof. Aleksander Nalaskowski, prof.
Pomiędzy Wschodem a Zachodem. W kręgu myśli Feliksa Konecznego
Z wszystkich stron słyszymy o wielkim postępie; w medycynie, w technice, w badaniach kosmosu… Równocześnie z wszystkich stron atakuje nas postęp fałszywy, cofający ludzkie życie do czasów pogańskich, ignorujący Boga, unicestwiający sumienia, drwiący z zasad moralnych, zachęcający do praktykowania wynaturzeń.
Bezbożność, terror i propaganda. Fałszywe proroctwa marksizmu
Nikt nie zrozumie, co złego dzieje się we współczesnym świecie zachodnim, a więc i w Polsce, nie znając przyczyn. Tkwią one jeszcze w ideach rewolucji francuskiej, a później w coraz bardziej lewicowej filozofii, zwłaszcza Karola Marksa. Poglądy tego ostatniego miały, jak wiadomo, tyleż wielki, co tragiczny wpływ na życie wielu narodów, choć myśliciel z Trewiru (zmarły w 1883 r.) sam tego nie doczekał.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.