Polska. Panoramy
liczba stron: | 184 |
obwoluta: | tak |
format: | 240x315 mm |
papier: | 170 g kreda błysk |
oprawa: | twarda |
data wydania: | 27-09-2011 |
ISBN: | 978-83-7553-120-6 |
Takie książki wydawane są bardzo rzadko i stanowią niespotykany rarytas na półkach domowych bibliotek. "Polska. Panoramy" to monumentalny album, który prezentuje najpiękniejsze polskie krajobrazy. Majestat Giewontu, dostojność Wawelu, zamki, pałace, malownicze pola jakby wyjęte z mickiewiczowskich opisów przyrody, wzburzony Bałtyk, leniwe polskie rzeki - nasza Ojczyzna ujęta w dziesiątkach zdjęć panoramicznych. Oszałamiające piękno Polski uchwycił mistrz fotografii - Adam Bujak, a tekst o budzących nostalgię wspaniałych miejscach napisał Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Andrzej Nowak.
Profesor Andrzej Nowak pisze we wstępie albumu o Adamie Bujaku: "Zaczyna, znów, jak Pol, jak Kotsis, jak Wyczółkowski, jak Witkiewicz, od gór, od Giewontu, jak rycerz w zbroi stojącego nad naturalną, aż do Bałtyku rozciągniętą kolebką polskości. Otwiera horyzont tej artystycznej wędrówki dalej na polskie góry, na miasta, wsie, dwory, pola, pałace i ogrody, świątynie, na rzeki, jeziora, porty, morze. Ta kraina nie jest wcale taka ciasna, nie jest taka uboga, wystarczy się rozejrzeć. Jest na pewno nasza własna, jeśli tę własność duchową sami wybierzemy. Do tego zaprasza ten piękny album. O tym mówi."
1. Widok na Polskę / A view of Poland / Ein Blick auf Polen
2. Tatry / The Tatras / Tatra
3. Sudety / The Sudety / Sudeten
4. Bieszczady / The Bieszczady / Bieszczady
5. Puszcza / Ancient forests / Urwald
6. Białowieża / Białowieża / Białowieża
7. Pieniny / The Pieniny / Pieninen
8. Pola / Fields / Felder
9. Pałace i ogrody / Stately homes and gardens / Paläste und Gärten
10. Zamki / Castles / Schlösser
11. Miasta / Cities and towns / Städte
12. Sanktuaria i świątynie / Sanctuaries and churches / Heiligtümer und Gotteshäuser
13. Rzeki / Rivers / Flüsse
14. Jeziora / Lakes / Seen
15. Porty / Seaports / Häfen
16. Morze / The sea / Meer
Widok na Polskę
Świat jest piękny. Podziwiamy to piękno zaklęte w kamieniach Paryża, Rzymu, Barcelony, w urokach natury norweskich fiordów, alpejskich szczytów, palm przy gorących plażach Morza Śródziemnego. Wzrok i pamięć, wsparte wyobraźnią, pozwalają nam gromadzić wrażenia tego, co nas pociąga swoją urodą, egzotyką, majestatem przyrody, wielkością cywilizacji, tysiące lat liczącą historią. Cały ogromny przemysł służy zaspokajaniu (nawet rozbudzaniu) nienasyconego w człowieku apetytu turysty.
Od czasów Herodota łechcą ów apetyt gawędy wędrowców z dalekich krajów. Technika dodała do opowieści pejzaże utrwalane na płótnie czy na papierze, wielkie panoramy, w końcu fotografie i filmy, coraz obficiej ilustrowane przewodniki, telewizyjne i internetowe reklamy oczekujących na nas w odległych miejscach atrakcji. Dziś nawet te najodleglejsze, stały się bliższe, bardziej dostępne. Weekend na Bali, tydzień na Mauritiusie, miesiąc w Toskanii, polowanie (z kamerą) na białe niedźwiedzie na Svalbardzie albo na słonie w Serengeti - wszystko jest możliwe. Jeśli nie osobiście, to przynajmniej wirtualnie - za pośrednictwem telewizji "National Geographic" czy "wygooglowanych" z internetu filmików.
Czy znajdziemy jeszcze czas, ochotę, by rozejrzeć się z ciekawością wokół siebie? Bliżej, zaczynając od własnego podwórka, ulicy, osiedla, powiatu?
Wszyscy jesteśmy pielgrzymami na naszych ziemskich ścieżkach. Nie rodzimy się jednak tylko turystami. Każdy jest skądś. Każdy ma jakiś dom. Jeśli ktoś go nie ma - brak mu czegoś ważnego. Wychodzimy z naszego domu i rozglądamy się po świecie, zafascynowani jego bogactwem. Wracamy do domu, przynajmniej w myślach, kiedy odnajdujemy w sobie potrzebę zakorzenienia. To jest potrzeba znaczenia: odnalezienia siebie, swojego miejsca w kręgu znaków zrozumiałych we własnym, przekazanym przez rodziców języku. To właśnie, że jesteśmy skądś, z jakiegoś domu, z jakiegoś konkretnego języka, kultury, kręgu doświadczeń historycznych, z jakiegoś pejzażu, jakiegoś zestawu symboli przyrody i historii trwających w naszym otoczeniu - to wszystko pozwala nam ostatecznie być kimś.
Powrót do domu z wielkiego, cudownego świata jest tematem ludzkiego doświadczenia i opowieści: przynajmniej od czasów gawędy Homera o wędrówkach Odyseusza. W naszej literaturze przeżycie takiego powrotu do domu utrwalił najwymowniej Adam Mickiewicz w pierwszych strofach Pana Tadeusza. On też - w Epilogu - najpiękniej uchwycił to, co wyróżnia poczucie domu, Ojczyzny:
Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny,
Jak świat jest boży, tak on był nasz własny!
Jakże tam wszystko do nas należało,
Jak pomnim wszystko, co nas otaczało:
Od lipy, która koroną wspaniałą
Całej wsi dzieciom użyczała cienia,
Aż do każdego strumienia, kamienia,
Jak każdy zakątek ziemi był znajomy
Aż po granicę, po sąsiadów domy!
(A jeśli czasem i Moskal się zjawił,
Tyle nam tylko pamiątki zostawił,
Że był w błyszczącym i pięknym mundurze:
Bo węża tylko znaliśmy po skórze…)
I tylko krajów tych obywatele
Jedni zostali wierni przyjaciele,
Jedni dotychczas sprzymierzeńcy pewni!
Bo któż tam mieszkał? Matka, bracia, krewni,
Sąsiedzi dobrzy…
Przypomnieć ten kraj, "aż po granicę, po sąsiadów domy", poznać go, utrwalić w wyobraźni, by pozostał w sercu - to było zadanie, które narzucało się jako swoisty obowiązek dla emigrantów, których wygnało z Ojczyzny jej zniewolenie. W czasach, kiedy dom polski był zajęty i próbowano go przerobić wedle wzorów rosyjskich, pruskich czy austriackich, potrzeba oddania słowem i obrazem "krajowego" pejzażu duchowego oraz związania go z wyobrażoną mapą odrodzonej Polski pobudzała do tworzenia pierwszych, swoistych panoram "ziemi naszej".
Rok po tym, kiedy Mickiewicz opublikował w Paryżu Pana Tadeusza (1834), w Zagórzanach pod Gorlicami młody weteran powstania listopadowego, Wincenty Pol, skomponował najpopularniejszy w następnym półwieczu poetycki opis regionów Polski: Pieśń o ziemi naszej. Syn niemieckiego urzędnika, Franza-Xavera Pohla, a po matce potomek francuskiej rodziny Longchamps de Bérier, słowem otwierał wyobraźnię czytelników swego poematu na polski, wybrany przez siebie krajobraz - od Tatr, które poznawał także naukowo, jako pierwszy geograf (w 1849 r. objął na Uniwersytecie Jagiellońskim pierwszą w Polsce, a drugą na świecie katedrę geografii), aż po Bałtyckie Morze.
Pędzlem czynili to w XIX wieku Aleksander Kotsis (podobnie jak Pol, sięgający w pierwszej kolejności do Tatr jako "straży przedniej" polskiej panoramy), bracia Maksymilian i Aleksander Gierymscy, Józef Chełmoński, Leon Wyczółkowski, Jan Stanisławski i tylu, tylu innych. Znaczenie nie tylko artystyczne, ale także dokumentacyjne miał w owej pracy polskiej pamięci stworzony pod zaborami przez Napoleona Ordę (rówieśnika Pola) Album widoków historycznych Polski poświęcony Rodakom rysowany z natury… - łącznie ponad tysiąc rysunków i akwarel utrwalających w latach 1872-1880 zabytki polskiej przeszłości na tle rodzimego pejzażu.
Tę funkcję i, rzec można, misję, zaczęli wypełniać także wielcy polscy fotografowie, poczynając od Ignacego Kriegera, krakowskiego mistrza "krajowidoków" drugiej połowy XIX wieku, poprzez najwybitniejszego "kronikarza" pejzażu zabytków odrodzonej już Polski, Jana Bułhaka (w jego pracowni powstało ponad 150 albumów poświęconych miastom i regionom II Rzeczypospolitej), po Edwarda Hartwiga, Henryka Hermanowicza i ich współczesnych następców.
Zmieniały się czasy, zmieniały techniki, Polska odzyskiwała niepodległość, to ją znowu traciła, zmieniały się jej granice. Potrzeba zakorzenienia, bycia u siebie w domu, pozostaje wciąż ta sama. Słowa Wincentego Pola z Pieśni o ziemi naszej, choć zdają się brzmieć staroświecko, wyrażają ciągle aktualną potrzebę przekazywania owego poczucia zadomowienia w Polsce, wciąż tak samo ważny apel, by wprowadzać w jej najpiękniejsze, najwięcej znaczące zakątki kolejne pokolenia:
A czy znasz ty, bracie młody,
Twoje ziemie, twoje wody?
Z czego słyną, kędy giną.
W jakim kraju i dunaju?
A czy znasz ty, bracie młody,
Twojej ziemi bujne płody?
Twe kurhany i mogiły,
I twe dzieje, co się śćmiły?
A czy wiesz ty, co w nich leży?
O, nie zawsze, o, nie wszędzie,
Młody orle, tak ci będzie,
Jako dzisiaj przy macierzy!
Trzeba będzie ważyć, służyć,
Milczeć, cierpieć i wojować!
I niejedno miłe zburzyć
A inaczej odbudować…
Zadanie, które brali na siebie wielcy geografowie "ziemi naszej" - ziemi naszej wyobraźni - podejmuje także od lat dzisiejszy mistrz polskiej fotografii, Adam Bujak. Godny następca Kriegera, Rzewuskiego, Bułhaka, Hermanowicza wprowadza nas w nowym swoim albumie raz jeszcze - bo znowu potrzeba, bo zawsze potrzeba - na szlaki trwania i przemijania polskiego krajobrazu duchowego. Zaczyna, znów, jak Pol, jak Kotsis, jak Wyczółkowski, jak Witkiewicz, od gór, od Giewontu, jak rycerz w zbroi stojącego nad naturalną, aż do Bałtyku rozciągniętą kolebką polskości. Otwiera horyzont tej artystycznej wędrówki dalej na polskie góry, na miasta, wsie, dwory, pola, pałace i ogrody, świątynie, na rzeki, jeziora, porty, morze. Ta kraina nie jest wcale taka ciasna, nie jest taka uboga, wystarczy się rozejrzeć. Jest na pewno nasza własna, jeśli tę własność duchową sami wybierzemy. Do tego zaprasza ten piękny album. O tym mówi.
Mówi z głębokiego przekonania Autora. Adam Bujak swoje pojmowanie polskości wiąże mocno z głównym Bohaterem swej twórczości artystyczno-dokumentacyjnej: Janem Pawłem II. Karol Wojtyła obejmował Polskę nie tylko swoim duchem, swoją modlitwą, ale również szlakami swoich pielgrzymek papieskich, wcześniej kapłańskich obowiązków i także turystycznych wypraw, na rowerach, kajakach, nartach - od Regi, Parsęty, Słupi i Czarnej Hańczy, poprzez Obrę, trasy rowerowe od Świeradowa do Świdnicy, od Opatowa do Puław, spływ Sanem, po ukochane Tatry i Beskidy. Wspominam o tym, by przypomnieć, że Ojczyzna jest również zaproszeniem do wędrówki. Możemy stać się dzięki niej bogatsi nie tylko o doświadczenie spotkania pięknych miejsc i ludzi, ale także o przeżycie pewnej duchowej pracy. Do niej - w poemacie Myśląc Ojczyzna - Jan Paweł II zachęcał słowami, które mogą być najlepszym mottem do pięknego albumu "krajowidoków" Adama Bujaka:
Ojczyzna - kiedy myślę - wówczas wyrażam siebie i zakorzeniam,
mówi mi o tym serce, jakby ukryta granica, która ze mnie przebiega ku innym,
aby wszystkich ogarniać w przeszłość dawniejszą niż każdy z nas:
z niej się wyłaniam… gdy myślę Ojczyzna - by zamknąć ją w sobie jak skarb.
Pytam wciąż, jak go pomnożyć, jak poszerzyć tę przestrzeń, którą wypełnia.
Prof. Andrzej Nowak
Joanna Szczerbińska, „Niedziela”
Rzadko można spotkać na świecie albumy, w których pokazywane są zdjęcia wyłącznie w formacie panoramicznym. Specyfika i piękno książki „Polska. Panoramy” oraz jej siła przekazu dotyczą nie tylko wspaniałych walorów wizualnych. Album wyraża bowiem to, co jakże często bywa dziś rugowane z publicznej świadomości, a także z rodzimego języka – umiłowanie Ojczyzny. Umiłowanie Ojczyzny, które widać w każdym spojrzeniu wielkiego artysty, dostrzegającego i piękno naszego kraju, i jego wielkość. (…) Konstrukcja albumu i jego opracowanie graficzne, które – jak w przypadku większości pozycji wydawniczych Białego Kruka – są dziełem Leszka Sosnowskiego, wydobywają dodatkowo inne wartości: dumę z bycia Polakiem oraz przywiązanie do chrześcijańskich wartości.
opoka.org.pl
„Polska. Panoramy” to najnowszy album wydawnictwa Biały Kruk z panoramicznymi fotografiami artysty Adama Bujaka. Zdjęcia mistrza Adama Bujaka i tekst autorstwa profesora Andrzeja Nowaka, historyka UJ i PAN, wybitnego publicysty – nowe dzieło dwóch wielkich miłośników piękna polskiej ziemi. 152 panoramy z całego kraju: majestatyczne Tatry, tajemnicze Góry Stołowe, bieszczadzkie drewniane cerkwie, prastare puszcze Białowieska i Bieniszewska, Pieniny w jesiennej szacie, nostalgiczne pejzaże pól, lasów i rzek od Jury Krakowsko-Częstochowskiej po Suwalszczyznę, pałace, zamki, ogrody i parki (…).
M.G., „Tygodnik Solidarność”
Najnowsza publikacja Białego Kruka, uhonorowana tytułem „Książka roku 2011” zachęca nas, byśmy z ciekawością rozejrzeli się wokół siebie. „To właśnie, że jesteśmy skądś, z jakiegoś domu, z jakiegoś konkretnego języka, kultury, kręgu doświadczeń historycznych, z jakiegoś pejzażu, jakiegoś zestawu symboli przyrody i historii trwających w naszym otoczeniu – to wszystko pozwala nam ostatecznie być kimś” – przypomina współautor albumu „Polska. Panoramy” prof. Andrzej Nowak. I to właśnie przypomnienie dokumentują piękne zdjęcia Adama Bujaka.
Opinie o produkcie (0)