Ks. prof. Janusz Królikowski: ślady wyraźnie potwierdzające historyczność tajemnicy Wcielenia, czyli dzieje Jezusa wpisane w dzieje człowieka

Nasi autorzy

Ks. prof. Janusz Królikowski: ślady wyraźnie potwierdzające historyczność tajemnicy Wcielenia, czyli dzieje Jezusa wpisane w dzieje człowieka

Tradycyjna bożonarodzeniowa szopka i choinka przed rzymską Bazyliką św. Piotra w 2000 r. – w trakcie Wielkiego Jubileuszu. Fot. Adam Bujak Tradycyjna bożonarodzeniowa szopka i choinka przed rzymską Bazyliką św. Piotra w 2000 r. – w trakcie Wielkiego Jubileuszu. Fot. Adam Bujak Najnowszy numer miesięcznika “Wpis przynosi bardzo ciekawy artykuł ks. prof. Janusza Królikowskiego na temat śladów – fizycznych i duchowych – jakie pozostały w Betlejem oraz w Rzymie po narodzinach Jezusa. Oto obszerne fragmenty:

Święto Bożego Narodzenia ma trzy zasadnicze wymiary. Po pierwsze, wspominamy w nim wydarzenie historyczne, które dokonało się w Betlejem. Po drugie, wiara podpowiada nam, że jego treścią jest cud – „cud nad cudami”, jak mówi św. Tomasz z Akwinu. Po trzecie, zawsze pozostaje ono tajemnicą. Wszystkie te trzy wymiary splatają się ze sobą ze względu na zbawienie człowieka, gdyż ostatecznie – jak przyznajemy w naszym wyznaniu wiary – cudowne wcielenie Syna Bożego, które tajemniczo spełniło się w Betlejem, dokonało się dla nas, dla naszego zbawienia. Wszystkie te trzy aspekty znajdują swoje wyobrażenie historycznie i mistycznie w tradycji i w kulcie Kościoła. Warto przyjrzeć się, w jaki sposób te wyobrażenia rozwijały się w ciągu wieków, a mogą w tym pomóc dzieje jednej z papieskich bazylik rzymskich: tyleż słynnej, co pięknej Santa Maria Maggiore.

Bazylika Większa Matki Bożej (czyli Santa Maria Maggiore) często jest Nayana Rzymskim Betlejem albo Betlejem Zachodu. Wstępują tam miliony pielgrzymów, ale mało kto wie, że jest to pierwszy na świecie kościół poświęcony Matce Bożej. Został on zbudowany wkrótce po Soborze Efeskim, który w 431 r. uroczyście potwierdził, że Maryja jest Bogarodzicą (Theotokos). Papież Sykstus III ofiarował kościół ludowi Bożemu, jak głosi napis umieszczony na łuku triumfalnym w jego wnętrzu. Sykstus III (432–440), chcąc uczcić Matkę Bożą, polecił wykonać w tej rzymskiej bazylice kopię groty z Betlejem, w której Maryja wydała na świat Zbawiciela i w której od pierwszych wieków otaczano czcią żłób (praesepe), w którym został złożony nowo narodzony Jezus. Była to mała kapliczka (oratorium), ozdobiona kawałkami kamieni pochodzącymi z groty w Betlejem, które pielgrzymi przywieźli ze sobą, powracając z Ziemi Świętej, oraz mozaikami. W kapliczce tej był jeden ołtarz. (…)

 Ks. prof. Janusz Królikowski jest także autorem książki w obronie naszej chrześcijańskiej wiary:

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Ks. Prof. Janusz Królikowski

Zbyt wielu z nas milczy. Zbyt wielu najbardziej ceni sobie święty spokój, czyli spokój uzyskany kosztem przeróżnych ustępstw na polu moralności i zasad wiary. Poprawność polityczna nachalnie propagowana przez mass media i wymuszana coraz to nowymi rozporządzeniami prawnymi dotknęła także niektórych reprezentantów i członków Kościoła.

 

Pamiątki związane z dzieciństwem Jezusa od samego początku były złożone i czczone w grocie Bożego Narodzenia w Betlejem, co jest potwierdzane jeszcze w VII wieku. Najstarsze świadectwo znajdujemy u Orygenesa, którego życie nie wykracza poza 254 r. W pierwszej księdze swojego dzieła Przeciw Celsusowi pisze o Praesepe et Incunabula Salvatoris [‘żłóbek i kołyska Zbawiciela’], czczonych w grocie Bożego Narodzenia. Dochodzą do tego świadectwa Euzebiusza z Cezarei i Prudencjusza, którzy widzieli kołyskę [cuna], która miała szczęście przyjąć członki Słowa wcielonego. Św. Ambroży opisuje następnie, że Helena, matka cesarza Konstantyna, kazała ozdobić złotem i srebrem pokorną grotę, w której narodził się Zbawiciel. Św. Jan Chryzostom mówi natomiast o tłumach wiernych, którzy przybywali ze wszystkich stron tylko po to, by zobaczyć miejsce, gdzie Maryja porodziła Słowo, które stało się ciałem. Św. Cyryl Jerozolimski mówił, iż istnienie tego miejsca, w którym znajduje się żłóbek Chrystusa, będzie zawsze zawstydzało heretyków: „Zawstydzi ich [heretyków] żłóbek – miejsce, które przyjęło Pana”. Św. Paulin z Noli, w liście do Sewera z 403 r., mówi o profanacjach i przekazuje, że poganie za cesarza Hadriana chcieli umieścić bożki na historycznych miejscach związanych z życiem Jezusa, przede wszystkim tam, gdzie Wieczny stał się Dzieckiem, aby w ten sposób został podcięty korzeń i fundament Kościoła.

W 635 r. Saraceni zaczęli oblężenie Jerozolimy. Patriarchowie jerozolimscy mieli zwyczaj celebrować Mszę w noc Bożego Narodzenia w grocie w Betlejem – w 636 r. z powodu oblężenia patriarcha Sofroniusz nie mógł się tam udać. Zasmucił się więc, że w tę świętą noc nie może celebrować Bożych tajemnic w grocie narodzenia Jezusa ani zaintonować hymnu na cześć Dzieciątka. Zobaczył w duchu to miejsce świętsze niż każde inne, wyciągnął w jego kierunku ręce i modlił się: „Królu królów, nie możemy udać się w tę noc Twego przyjścia do Twojego żłóbka, nie możemy być tam fizycznie. Wbrew naszej woli jesteśmy zmuszeni do pozostania daleko!”. Papież Teodor, pochodzący z Jerozolimy i utrzymujący bliskie związki ze swoją ojczyzną, aby zapobiec zniszczeniu widzialnych pamiątek narodzin Syna Bożego, sprowadził je do Rzymu do bazyliki poświęconej Matce Bożej, która od tej chwili przybrała nazwę Sancta Maria ad Praesepe i stała się „Rzymskim Betlejem”, jak określił ją po wiekach historyk Hartmann Grisar (1845–1932).

Począwszy od VIII wieku, papieże nieustannie ozdabiali cennymi darami miejsce, które strzegło pamiątek dotyczących dzieciństwa Jezusa. Kaplica żłóbka jest uprzywilejowanym miejscem ceremonii liturgicznych w czasie świąt Bożego Narodzenia. Papież, po odprawieniu pierwszej Mszy w noc Bożego Narodzenia w oratorium żłóbka, o świcie udawał się do kościoła św. Anastazji, u stóp Palatynu, aby tam odprawić drugą Mszę. Potem w procesji wracał do Bazyliki Większej Matki Bożej, do której wchodził z tiarą na głowie i zapalał kokardy zrobione z waty zwisające z kolumn, tym sposobem przypominając wiernym drugie przyjście Chrystusa – na końcu świata. Przed rozpoczęciem trzeciej Mszy bożonarodzeniowej duchowieństwo i wierni, zgodnie z greckim zwyczajem, wznosili na cześć papieża okrzyki, życząc mu długiego życia i zdrowia. Po tej Mszy papież głosił homilię. W ciągu wieków utrzymywał się starożytny zwyczaj odprawiania pierwszej Mszy bożonarodzeniowej w kaplicy betlejemskiej w Rzymie.

Oratorium było także miejscem dramatycznych wydarzeń, jak zamachy na papieży: św. Marcina I (649–655) i św. Grzegorza VII (1073–1085). (…)

Papież Innocenty III (1198–1216) zlecił przebudowę oratorium, o którym mówimy, ale została ona dokończona dopiero przez papieża Honoriusza IV (1285–1287). Bardzo ważne rekonstrukcje zostały następnie dokonane za Mikołaja IV (1288–1292), papieża wywodzącego się z zakonu franciszkanów. Będąc szczególnie wrażliwym na „relikwiarz z siankiem, w którym było złożone Dzieciątko”, po pierwszym przedstawieniu na żywo Bożego Narodzenia w Greccio, zaaranżowanym przez św. Franciszka z Asyżu w 1223 r., polecił wyrzeźbić przedstawienie mające nadać większe znaczenie relikwiom pochodzącym ze żłóbka z Betlejem. Zadanie zostało zlecone wybitnemu artyście toskańskiemu Arnolfowi di Cambio, który ukończył je między 1290 a 1292 r.

Był to pierwszy żłóbek z rzeźbionymi postaciami, jaki zna historia. Mógł zostać umieszczony tylko w Rzymskim Betlejem. Arnolfo usytuował przedstawienie w równobocznej niszy, w której zostały rozmieszczone figury, zharmonizowane z architekturą. Ukazuje ono prawdziwy murowany dom, z drzwiami, przez które wchodzą mędrcy-królowie uchwyceni w chwili, gdy przekraczają próg, patrząc po sobie, jakby zachęcając się w ten sposób do wejścia. Św. Józef stojący z laską, na której trzyma skrzyżowane ręce, patrzy na mędrca klęczącego przed trzymanym przez Matkę Dzieciątkiem, które przed chwilą zostało jakby podniesione z ziemi.

Scena Bożego Narodzenia została tak pomyślana, aby wyraźnie włączyć w nią widza. Przedstawione postacie przez swoje gesty i spojrzenia promieniują nadzwyczajnym uczuciem i zdumieniem, które zwracają uwagę i zachęcają, aby je naśladować, to znaczy przejść przez próg. Król-mędrzec, klęczący przed Dzieciątkiem z plecami zgiętymi w kierunku widza i bosymi stopami, odznacza się realizmem, który zdaje się domagać powtórzenia przez widza jego gestu, czyli adoracyjnego przyklęknięcia.

Dzisiaj pozostało niewiele z tej niszy wykonanej przez średniowiecznego artystę, w której znajdowały się betlejemskie relikwie. Także postacie Dzieciątka i Madonny zostały zniszczone i zastąpione innymi w XVI wieku, podczas gdy pozostałe postacie są umieszczone inaczej niż zaplanował Arnolfo. Pozostałości tego żłóbka są zachowane w krypcie na środku kaplicy Najświętszego Sakramentu i można je oglądać w okresie od pierwszego dnia Bożego Narodzenia do Objawienia Pańskiego.

W noc Bożego Narodzenia w 1517 r. w kaplicy żłóbka miało miejsce cudowne zjawienie Matki Bożej św. Kajetanowi z Thiene, założycielowi teatynów. Jeden z jego biografów tak je opisuje: „Święty, dla pociechy swego miłującego serca, często chodził do Bazyliki Większej Matki Bożej, do oratorium, i tam pochylony kontemplował przed złoconym żłóbkiem najwyższą miłość naszego Boga, który zechciał pomniejszyć swoją nieskończoną wielkość, pozwalając zawinąć się w ubogie, dziecięce pieluszki. Gdy pewnego razu, w noc Bożego Narodzenia 1517 r., po uroczystej Mszy klęczał przed Boskim Dzieciątkiem i cały zalany łzami prosił Matkę Zbawiciela, aby uwolniła jego serce od zatwardziałej pychy, stanęła mu przed oczami wizja Raju. Zobaczył otoczoną świetlistymi promieniami Błogosławioną Dziewicę z Jej Boskim Dzieciątkiem przyciśniętym do łona, jakby się wówczas narodziło”. „Twarde było moje serce (jak dobrze wiecie) – pisze Kajetan w jednym ze swych listów – ale w tej chwili całe się roztopiło. (…) Wyrwałem wtedy z Jej miłujących ramion to delikatne Dzieciątko, będące ciałem i szatą wiecznego Słowa”. W dawnym Brewiarzu rzymskim 7 sierpnia, we wspomnienie św. Kajetana, czytamy: „W Rzymie, w noc bożonarodzeniową przy żłóbku Pana, zasłużył na przyjęcie w swoje ramiona od Bogarodzicy Dzieciątka Jezus”. Sława tego wydarzenia wzmocniła wówczas nabożeństwo do świętego dzieciństwa Jezusa w tym oratorium, tak u ludu, jak i u duchowieństwa rzymskiego.

W okresie niebezpieczeństw grożących Kościołowi, przez wszystkie wieki odbywały się procesje, które wychodziły z tego starożytnego miejsca lub do niego zmierzały. Papieże, za przykładem swoich poprzedników, prosili Matkę Bożą o pomoc dla chrześcijan w różnych życiowych potrzebach.

Wśród pamiętnych wydarzeń, które miały miejsce przy Bazylice Matki Bożej Większej, warto przywołać pielgrzymkę odbytą w 1521 r. przez papieża Leona X (1513–1521). Papież ten nie tylko nie wybijał się swymi przymiotami moralnymi, ale był znany z prowadzenia wygodnego życia i reprezentowania mizernej kondycji duchowej. Gdy wychodził z Watykanu, najczęściej udawał się na polowania na terenie niedalekiej Magliany. Za jego pontyfikatu miało miejsce jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w dziejach Kościoła, to znaczy schizma Lutra, którego Leon potępił słynną bullą Exsurge Domine w 1520 r. W tym ciężkim dla Kościoła Bożego momencie zdumieni rzymianie zobaczyli go, jak w zimie wyszedł boso z Watykanu i przemierzał rzymskie ulice, zmierzając do Bazyliki Matki Bożej Większej, aby prosić Ją o pomoc i umocnienie w trudnej dla Kościoła sytuacji.

W tej bazylice Ignacy Loyola w 1538 r. odprawił swoją pierwszą Mszę świętą. Przychodził do niej często św. Filip Neri, aby na kolanach adorować tajemnicę Wcielenia. Można by stworzyć długą listę tych, którzy tam budowali swoją pobożność. Ze swego długiego czasu spędzonego w Rzymie, ze szczególną wdzięcznością wspominam okres prawie roku, kiedy mogłem mieszkać w cieniu Bazyliki Matki Bożej Większej.

Święty Pius V (1566–1572), okazujący głęboką cześć przechowywanym relikwiom, w oratorium często uczestniczył w oficjum i tam celebrował Mszę świętą. W noc Bożego Narodzenia, podejmując starożytną tradycję, której przejawy utrwalone zostały w Ordo Romanus, święty papież przy wzruszeniu wiernych wchodził boso, jak ubogi pasterz, do zakrystii bazyliki, a w jego obecności nie śpiewano invitatorium, jakby dla zaznaczenia, że samo Boskie Dzieciątko swoim kwileniem zaprasza wiernych do ubogiego żłóbka, aby Je adorować. (…)

Relikwie kołyski, ocalone w czasie złupienia Rzymu w 1527 r., jeszcze dwa razy były narażone na zniszczenie. Pierwszy raz w 1798 r., gdy oddziały francuskie weszły do bazyliki i dokonały rabunku znajdujących się tam skarbów, w tym także cennego relikwiarza podarowanego przez Małgorzatę Austriacką w 1606 r.; drugi raz w 1848 r., gdy w czasie zamieszek związanych z proklamowaniem Republiki Rzymskiej ponownie usiłowano je ukraść.

Po ogłoszeniu przez papieża bł. Piusa IX dogmatu niepokalanego poczęcia Maryi nastąpił dalszy rozwój czci relikwii kołyski Zbawiciela (Cunabula Salvatoris); papież polecił je umieścić ostatecznie w krypcie pod głównym ołtarzem, w cennym relikwiarzu ofiarowanym przez pewną księżniczkę hiszpańską. Jego następca Leon XIII (1878–1903) polecił wystawiać je wiernym dwudziestego piątego dnia każdego miesiąca.

Papież Franciszek zdecydował, aby słynna relikwia powróciła po wiekach do swego pierwotnego miejsca pochodzenia, to znaczy do Betlejem, gdzie Słowo stało się ciałem. Wróciła tam 30 listopada 2019 r. i jest strzeżona w franciszkańskiej bazylice św. Katarzyny, przylegającej do bazyliki Narodzenia Pańskiego. Oczywiście nie chodzi o całą drewnianą strukturę; jest ona zresztą zbyt krucha, by ją naruszać i transportować. Fragment drewna klonowego z kołyski Jezusa ma 2,5 cm długości i około centymetra szerokości i został wyjęty z oryginalnego relikwiarza w Rzymie.

Przeprowadzone badania wykazały, że zachowane drewniane listwy stanowiły usztywnienie takiej kołyski z terakoty, jakiej używały kobiety palestyńskie, kładąc w nich swoje dzieci. Badania potwierdziły także, że listwy pochodzą z czasów Chrystusa, przy czym chodzi o szczególne drewno, typowe dla tych terenów, a mianowicie o czerwony klon. Mowa więc o śladach wyraźnie potwierdzających historyczność tajemnicy Wcielenia, czyli jej wpisanie się w dzieje człowieka, a tym samym w nasze osobiste dzieje. „Słowo – rzeczywiście i prawdziwie – stało się ciałem” (J 1,14). My, chrześcijanie, nie postępujemy za „wymyślonymi mitami” (2 P 1,16), ale za faktami, które są opisywane w kategoriach czasu i miejsca, a w ten sposób zyskujemy pewność odnośnie do tego, w co wierzymy i na czym budujemy nasze życie i naszą wiarę.

Starochrześcijański poeta Prudencjusz, kontemplując betlejemskie relikwie, śpiewał: „Święta Kołyska Twego Żłóbka, wieczny Królu, niech będzie święta dla narodów na wieki!”. Betlejemski fakt, naznaczony cudem i tajemnicą, prowadzi nas ostatecznie do świątyni, a w niej do adoracji Boskiego Niemowlęcia, dzięki której utrwala się nasze głębokie przekonanie religijne, że „narodził się nam Zbawiciel” (Łk 2,11).

…………………

W grudniowym “Wpisie” o Bożym Narodzeniu (124 strony) znalazło sie wiele różnorodnych tekstów, m.in. prof. Wojciecha Polaka i prof. Ryszarda Kantora.       

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe

 

"WPIS" to najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku. 
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski, Marek Deszczyński, Marek Klecel, Antoni Macierewicz, Krzysztof Masłoń, Andrzej Nowak, ks.

    

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.