Królowa Pokoju przybyła z odpowiedzią. 13 maja 1917 r. rozpoczęły się objawienia Matki Bożej w Fatimie
Cova oznacza dolinę, a Iria to popularna forma imienia Irena, które po grecku znaczy pokój. Nazwa doliny, w której rozegrały się pamiętne wydarzenia, nawiązuje najprawdopodobniej do postaci św. Ireny, umęczonej w 653 r. w Tomar, 20 km od Fatimy, która padła ofiarą zazdrości pożądającego ją mężczyzny. Św. Irena od początku była czczona jako męczennica.
Kiedy nadszedł 13 maja 1917 r., kataklizm wojenny w Europie osiągnął apogeum. Wobec nieskuteczności wszelkich ludzkich środków, papież Benedykt XV dla zażegnania konfliktu wzywa katolików do krucjaty modlitwy, by wyprosić pokój za sprawą Maryi. W liście z 5 maja 1917 r. kieruje wołanie do episkopatów całego świata i poleca, by do Litanii Loretańskiej dołączyć wezwanie: „Królowo Pokoju, módl się za nami".
Jednak w tym samym czasie trwają przygotowania do innego dziejowego kataklizmu. Od 16 kwietnia w Piotrogradzie znajduje się Lenin, który przez Niemcy powrócił z Zurychu. Następnego dnia zawiera pakt ze Stalinem i wzywa do obalenia tymczasowego rządu oraz przejęcia władzy przez komunistów. Rodzi się rewolucja, której finałem stanie się krwawy październikowy przewrót. Wtedy Królowa Pokoju przybywa z odpowiedzią do maleńkiej wioski w Portugalii, do miejsca zwanego Cova da Iria, gdzie Łucja, Franciszek i Hiacynta spotykają po raz pierwszy piękną Panią". Jak powie kard. Joachim Meisner „rewolucja antyradziecka rozpoczęła się w Fatimie, z Najświętszą Panienką i trójką dzieci".
13 maja 1917
W ów pamiętny piękny dzień troje pastuszków postanowiło wypasać owieczki właśnie Cova da Iria, ok. 2 km od rodzinnego Aljustrel. Oprócz niewielkiego kawałka uprawnej ziemi, rosły tam pojedyncze karłowate drzewka. Dzieci dotarly na miejsce około południa i zajęły się budowaniem małego murka z będących tam w obfitości kamieni. Dokładnie w tym miejscu stanie po latach bazylika fatimskiego sanktuarium...
Nagle - wybuch światła. Przestraszeni i przekonani, że zbiera się na burzę, zaczynają zapędzać owieczki. Kiedy zbliżają się do jednego z małych dębów, otaczający ich blask jest niemalże oślepiający. Pośrodku światła, w którym są zanurzeni, nad koroną drzewa widzą „przepiękną Panią, jaśniejszą niż słońce". Są przerażeni i chcą uciekać, a wtedy słyszą macierzyński głos: „Nie lękajcie się, nie uczynię wam nic złego". Łucja ma odwagę zapytać: „Z jakiego jest Pani miejsca?". Pada odpowiedź: „Moje miejsce to Niebo". Rozmowa toczy się dalej. Objawienie widzi cała trójka, ale tylko Łucja rozmawia z Maryją. Franciszek słyszy Łucję, nie słyszy jednak tego, co mówi Matka Boża. Hiacynta słyszy cały dialog, ale w nim nie uczestniczy. Dzieci zapamiętają z tego spotkania każde słówko, nikomu jednak nie wyjawią tego, co się wydarzyło. Na ten temat rozmawiają tylko między sobą. Dopiero w latach 1936 i 1941 Łucja opisze na życzenie przełożonych ówczesne przeżycia.
Podczas pierwszego spotkania „ubrana na biało Pani" pyta ich, czy gotowi są cierpieć w intencji wynagrodzenia za grzechy obrażające Boga i Niepokalane Serce Maryi oraz za nawrócenie grzeszników. Obiecuje im pociechę od Boga w chwilach cierpień wysyłając w ich kierunku snop światła, które - jak tłumaczy Łucja – „dotknęło ich do samej głębi duszy". Sprawiło, że ujrzeli samych siebie w Bogu, który „sam jest tym światłem". Maryja prosi ich o codzienne odmawianie różańca, by nastał na świecie pokój, i odchodzi w błękit nieba. Dzieci pozostają oniemiałe i niezmiernie szczęśliwe. Jako pierwsza przerywa milczenie Hiacynta wykrzykując: „Ach, jaka śliczna Pani!".
***
Tekst pochodzi z albumu "100 lat Fatimy. Kanonizacja Hiacynty i Franciszka", wyd. Biały Kruk
100 lat Fatimy. Kanonizacja Hiacynty i Franciszka
Nowe wydanie, rozszerzone o relację z uroczystości kanonizacji Pastuszków, która miała miejsce 13 maja 2017 roku!
Pięknie wydana ilustrowana książka wydrukowana na papierze kredowym, która dzięki interesującym tekstom i ponad 100 zdjęciom prowadzi nas przez ostatnie stulecie razem z Matką Bożą Fatimską i jej małymi orędownikami aż do dnia ich kanonizacji.
Matka Boża
Mamy w Polsce od wieków ogromny skarb. Ta książka tego dowodzi. Tym skarbem jest wielka miłość i cześć dla Matki Bożej, którą nazywamy też Królową Polski. Nie jest to w żadnym razie – tak jak w wielu krajach Zachodu – miłość-relikt zaklęta w dawnych dziełach sztuki, na które patrzy się jak na obiekty muzealne. Jest to miłość żywa i żarliwa, której płomień stale jest podsycany przez następne pokolenia.
Odpowiedź nieba dla ziemi. Lourdes. Objawienia, uzdrowienia, nawrócenia
Wszystkie postaci w tej książce są autentyczne, wszystkie opisane wydarzenia naprawdę miały miejsce. Czyta się ją jednak nie jak chłodny dokument, ale jak pełną dramatycznych zwrotów akcji powieść. Jest to zarazem wielkie świadectwo działalności Pana Boga. Upodobał On sobie niektóre z miejsc na naszej Ziemi, gdzie Jego wyznawcy gromadzą się szczególnie licznie, gdzie leczy On nas i nawraca – mówimy, że czyni tam cuda.
Kobiety w Piśmie Świętym
Ewa, Sara, Anna, Miriam czy Estera – jakże często słyszymy te imiona; są one nierozerwalnie połączone z Pismem Świętym i całą historią Zbawienia. Ale kim są postacie kryjące się za tymi imionami? Co o nich wiemy i czego te wspaniałe kobiety uczą nas dzisiaj? Na te i na wiele innych pytań odpowiada ks. prof.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.