Tutaj wszystko się zaczęło...
liczba stron: | 144 |
obwoluta: | nie |
format: | 235x280 mm |
papier: | kreda |
oprawa: | twarda |
data wydania: | 20-12-2011 |
ISBN: | 978-83-7553-126-8 |
Niepublikowane fotografie historyczne z archiwum "Domu Rodzinnego Jana Pawła II", współczesne zdjęcia Adama Bujaka i jego syna Marcina - m.in. Bazylika, dom rodzinny, gimnazjum, do którego uczęszczał Karol Wojtyła, klasztor karmelitów, droga krzyżowa, nowy kościół, rynek… A do tego wspomnienia czterech papieskich wizyt, także tej ostatniej, Benedykta XVI. 150 fotografii uzupełniają teksty: rys historyczny "Siedem wieków Wadowic", kalendarium życia i twórczości Karola Wojtyły oraz homilie i przemówienia Jana Pawła II podczas wizyt w Wadowicach.
Niezwykła podróż do krainy dzieciństwa Błogosławionego, pozwalająca odkryć atmosferę miasteczka, które dziś przyciąga rzesze pielgrzymów z całego świata.
Rys historyczny 6
Powitanie 8
Kalendarium 10
Wspomnienia 14
Dom rodzinny 24
Rok 1979, pierwsza wizyta papieska 26
Bazylika Ofiarowania Najświętszej Marii Panny 30
Muzeum Jana Pawła II 52
Miasto 58
Klasztor karmelitów bosych 64
Rok 1991, druga wizyta papieska 74
Nowa świątynia 82
Wadowicka Golgota 86
W cieniu Matki Bożej Fatimskiej 90
Śladem obrońców 92
Gimnazjum 96
Park 98
Pallotyni 100
Nazaretanki 102
Skawa 106
Rok 1991, trzecia wizyta papieska 108
Spotkanie z Benedyktem XVI 118
Sanktuarium kalwaryjskie 130
Bazylika – najnowszy wystrój 140
Siedem wieków Wadowic
Pierwsza wzmianka historyczna o miejscowości pochodzi z roku 1327. W 1430 Wadowice otrzymują prawo chełmińskie, a w 1445 przechodzą pod panowanie księstwa oświęcimskiego, a później księstwa zatorskiego. W 1494 po śmierci księcia Janusza IV król Zygmunt I Stary przyłączył księstwo zatorskie do Polski. Pomimo licznych przywilejów Wadowice, które pozostawały z dala od głównych szlaków handlowych, rozwijały się powoli. W wyniku I rozbioru Polski w 1772 miasto zostaje włączone do Austrii. W latach 1819-67 mieści się tutaj siedziba starostwa, a od 1867 - powiatu. W 1888 miasto połączone zostaje linią kolejową z Kalwarią Zebrzydowską i Bielskiem. W 1918, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Wadowice powracają do ojczyzny. W śródmieściu zachowały się zabytkowe klasycystyczne domy z roku ok. 1840.
Podczas II wojny światowej płynąca przez Wadowice rzeka Skawa staje się granicą między Niemiecką Rzeszą a Generalnym Gubernatorstwem. W 1940 hitlerowcy aresztowali i wywieźli do obozów koncentracyjnych przedstawicieli miejscowej inteligencji oraz działaczy ruchu społecznego i robotniczego. W utworzonym w 1941 getcie zamknęli ponad 1500 kobiet, mężczyzn i dzieci, których po likwidacji tegoż w 1943 wymordowali w Auschwitz i Bełżcu. Z ponad 2000 wadowickich Żydów (1/5 społeczności miasta) ocalało tylko 20. W okresie okupacji hitlerowskiej w rejonie Wadowic aktywnie działała AK, głównie przeprowadzano akcje sabotażowo-dywersyjne.
Zmienne koleje losu miasta wpłynęły także na dzieje znajdującego się w centrum kościoła, gdzie cześć odbiera Matka Boża Nieustającej Pomocy. Najstarsza wzmianka o nim pochodzi z roku 1325. Według źródeł kościelnych drewniany kościół spłonął wiek później, a na jego miejscu w 1440 roku wzniesiona została murowana świątynia gotycka. Po pożarach kościół wielokrotnie przebudowywano, dlatego obecne są w nim różne style architektoniczne. Prezbiterium pochodzi z XV w., nawa główna i nawy boczne oraz wieża wzniesione zostały w latach 1791-98, pozostałe fragmenty są XIX i XX-wieczne. W XIX w. wybitny krakowski architekt, Tomasz Pryliński nadał fasadzie kościoła jej obecny kształt. W trakcie bombardowania miasta 24 stycznia 1945 ucierpiała konstrukcja kościoła wraz z kaplicą Matki Bożej.
Z Wadowicami związanych jest kilku sławnych ludzi.
Marcin Jan Kępa Wadowita (1567-1641), teolog i pisarz ascetyczny, pijar, profesor i rektor Akademii Krakowskiej, autor wielu znaczących dzieł teologicznych. Pochodził z biednej rodziny. Został dziekanem Wydziału Teologicznego, był bardzo cenionym nauczycielem akademickim. Wspierał ludzi chorych i ubogich. Ufundował szpital i szkołę w Wadowicach.
Józef Kalinowski, ojciec Rafał (1835-1907). Kierował powstaniem styczniowym na Litwie, członek Rządu Narodowego w czasie tegoż powstania, skazany na śmierć, następnie ułaskawiony i zesłany na Syberię. Po powrocie z Syberii w 1877 wstąpił do klasztoru karmelitów bosych. Ufundował i zbudował kościół oraz klasztor karmelitów bosych w Wadowicach. W 1983 beatyfikowany, a w 1991 kanonizowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II.
Błogosławiony Ojciec Alfons Mazurek (1891-1944), karmelita bosy. W latach 1920-30 był wychowawcą i nauczycielem w Niższym Seminarium w Wadowicach. Jest wzorem wierności Bogu i gorliwości apostolskiej.
Emil Zegadłowicz (1888-1941), poeta, powieściopisarz, współzałożyciel grupy pisarzy i artystów malarzy Beskidu Małego "Czartak".
Najważniejszą postacią w całej historii miasta jest jednak oczywiście Karol Wojtyła, biskup, arcybiskup, kardynał krakowski, który 16 października 1978, po wyborze na Stolicę Piotrową przyjął imię Jana Pawła II. Papież odwiedził swoje rodzinne miasto w 1979, 1991 i 1999 roku.
Kiedy patrzę wstecz…
Z wielkim wzruszeniem przybywam dzisiaj do tego miasta, w którym się urodziłem - do parafii, w której zostałem ochrzczony i przyjęty do wspólnoty Kościoła Chrystusowego - do środowiska, z którym związałem się przez osiemnaście lat mojego życia, od urodzenia do matury. Kiedy patrzę na ten rynek, to prawie każdy szczegół łączy się tu dla mnie ze wspomnieniem najwcześniejszego okresu życia.
Pragnę podziękować wam za wasze powitanie i zarazem ze swej strony serdecznie pozdrowić i powitać wszystkich. Od tamtych czasów, kiedy mieszkałem w Wadowicach, minęło już sporo lat, i środowisko tutejsze w znacznej mierze uległo zmianie. Pozdrawiam więc nowych dzisiejszych wadowiczan, ale czynię to z myślą o dawnych: o tym pokoleniu, które między pierwszą a drugą wojną światową przeżywało tutaj młodość. Myślą i sercem wracam nie tylko do domu, w którym się urodziłem, obok kościoła, ale również do szkoły podstawowej, tu w rynku, i z kolei do gimnazjum wadowickiego im. Marcina Wadowity, do którego uczęszczałem.
Dzisiaj, o ile wiem, Wadowice posiadają więcej szkół średnich. Wtedy to gimnazjum imienia Marcina Wadowity, do którego potem dołączyło się żeńskie, imienia Michaliny Mościckiej, było szkołą o bardzo dużym zasięgu terytorialnym. Mieliśmy kolegów i z Kalwarii, i z Andrychowa, i z Zatora, i z Suchej, bo tam nie było szkół średnich, a teraz wszędzie są. Pamiętam też, że to stare i zasłużone wadowickie gimnazjum, jedno z najstarszych w tym rejonie Polski, obchodziło swoje stulecie w roku tysiąclecia chrztu Polski. To pamiętam. Myślą i sercem wracam też do moich rówieśników, kolegów i koleżanek, zarówno z lat szkoły podstawowej, jak może bardziej jeszcze z lat szkoły średniej, bo te trwały dłużej. Ja jeszcze należałem do tego pokolenia, które chodziło do ośmioklasowego gimnazjum. Wracam też wspólnie z tymi moimi rówieśnikami do naszych rodziców, do naszych nauczycieli i do naszych profesorów. Już mało kto z nich żyje. Niektórzy spośród moich rówieśników, tych zwłaszcza, z którymi zdawaliśmy wspólnie maturę w roku 1938, jeszcze tutaj przebywają - tych pozdrawiam szczególnie serdecznie. Dziękuję im również za to, że kiedy wybuchła sprawa z nowym papieżem 16 października w ubiegłym roku i Wadowice przeżyły wówczas najazd dziennikarzy, ci moi koledzy, a zwłaszcza ks. prałat Zacher, dali o mnie świadectwo lepsze, niż na to zasługiwałem. Myślę też o innych rówieśnikach, kolegach, koleżankach, którzy rozeszli się po świecie, przede wszystkim po Polsce - myślę, że i oni dowiedzą się o naszym spotkaniu.
Wiadomo, jak wiele dla rozwoju ludzkiej osobowości i charakteru znaczą pierwsze lata życia, lata dziecięce, a potem młodzieńcze. Te właśnie lata łączą się dla mnie nierozerwalnie z Wadowicami, z tym miastem, które nosiło wówczas dumny herb - "królewskie, wolne miasto Wadowice"… A także i z tą okolicą. Z rzeką Skawą, z pasmami Beskidów. Dlatego tak bardzo pragnąłem przybyć tutaj, aby razem z wami Bogu podziękować za wszelkie dobro, jakiego tutaj doznałem. Modlitwa moja zwraca się ku wielu zmarłym, poczynając od moich rodziców, a także brata starszego i siostry, której nie znałem, ponieważ zmarła przed moim narodzeniem. Ich pamięć łączy się dla mnie również z tym miastem.
Po ludzku pragnę wyrazy mojej wdzięczności złożyć na ręce księdza prałata Edwarda Zachera, który był moim profesorem religii w gimnazjum wadowickim, który z kolei przemawiał na moich prymicjach kapłańskich, na moich prymicjach biskupich, arcybiskupich i kardynalskich tu, w wadowickim kościele, i wreszcie przemówił także dzisiaj na tym nowym etapie drogi mojego życia, która niczym innym nie da się wytłumaczyć, tylko niezmierzonym Bożym miłosierdziem oraz niezwykłą opieką Bogarodzicy, Matki Nieustającej Pomocy.
Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak droga mojego życia poprzez środowisko tutejsze, poprzez parafię, poprzez moją rodzinę, prowadzi mnie do jednego miejsca, do chrzcielnicy w wadowickim kościele parafialnym. Przy tej chrzcielnicy zostałem przyjęty do łaski Bożego synostwa i wiary Odkupiciela mojego, do wspólnoty Jego Kościoła w dniu 20 czerwca 1920 roku. Chrzcielnicę tę już raz uroczyście ucałowałem w roku tysiąclecia chrztu Polski jako ówczesny arcybiskup krakowski. Potem uczyniłem to po raz drugi, jak przypomniał ksiądz prałat, na 50. rocznicę mojego chrztu, jako kardynał, a dzisiaj po raz trzeci ucałowałem tę chrzcielnicę, przybywając z Rzymu jako następca św. Piotra.
I mogłem jeszcze raz spojrzeć w oblicze Matki Nieustającej Pomocy w Jej wadowickim obrazie. A was wszystkich proszę, abyście przed wizerunkiem tej Matki otaczali mnie nieustanną modlitwą.
Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkie siostry zakonne, które tu widzę. Za moich czasów były tylko nazaretanki; nawet tam zachodziłem w takim wieku, kiedy się jeszcze o człowieku mówi "maluch". Teraz wiem, że są jeszcze i siostry albertynki, i widzę tutaj prezentki, ale to chyba już przybyłe w pielgrzymce… Księży wszystkich pozdrawiam serdecznie, wszystkich księży i wadowickich, i przybyłych. Wielu księży przeszło przez Wadowice, bo parafia duża, zawsze było księży kilku. Zawsze też z rozrzewnieniem wspominam zmarłych tutejszych kapłanów, zwłaszcza śp. ks. prałata Leonarda Prochownika, który tu wiele lat był proboszczem, moich katechetów zmarłych, śp. ks. Pawelę, ks. Rosponda, ks. Włodygę. Wspominam - wspominam wszystkich.
Jeżeli chodzi o orkiestrę - to Wadowice mają znakomitą orkiestrę. I to orkiestrę cywilną. Przed wojną była tutaj również znakomita orkiestra, ale była to Orkiestra Dwunastego Pułku Piechoty, o czym już młodsze pokolenie na pewno nic nie wie. Ale my, starsi, wiemy: Pułk Ziemi Wadowickiej, 12. Pułk Piechoty…
No, moi kochani, proszę was na koniec o to, żebyście nie przestawali się tutaj modlić za mnie przed tą Matką Boską Nieustającej Pomocy, bo papież - kto jak kto, ale papież! - to nieustającej pomocy szczególnie potrzebuje.
Jan Paweł II, rok 1979,
pierwsza wizyta papieska
Joanna Szczerbińska, „Niedziela”
Album „Wadowice. Tutaj wszystko się zaczęło…” jest barwną opowieścią o niewielkim mieście nad Skawą. „Niewielkie – któż jednak o nim nie słyszał? Nieskromnie uważamy się za miasto papieskie – pisze we wstępie pani burmistrz Ewa Filipiak. – Oprócz znaczenia religijnego, bo przybywają tu tysiące pielgrzymów, ma to także znaczenie promocyjne dla Wadowic. Jesteśmy małym miasteczkiem w Małopolsce, ale dzięki osobie Ojca Świętego Jana Pawła II jesteśmy słynni na cały świat”. Wadowice wypiękniały w ciągu ostatnich lat. Można powiedzieć: całe szczęście, ponieważ stały się jedną z wizytówek naszego kraju. (…) Wróćmy jednak do książki. Ma ona poziom co najmniej europejski. Moim zdaniem, staranność opracowań edytorskich Białego Kruka stała się po prostu wzorcowa. Można powiedzieć, że wszystko w albumie kręci się wokół osoby Jana Pawła II.
Małgorzata Bochenek, www.radiomaryja.pl
„Tutaj wszystko się zaczęło…” to tytuł nowego albumu, który do rąk czytelników przekazuje wydawnictwo Biały Kruk. Wczoraj w Wadowicach, w mieście papieskim, tu, gdzie „wszystko się zaczęło”, odbyła się promocja dzieła. Uczestniczyli w niej liczni zaproszeni goście, wśród nich koledzy Karola Wojtyły z czasów szkolnych: Eugeniusz Mróz oraz Stanisław Jura.
„Chcieliśmy pokazać w książce nowe, odnowione Wadowice, bogate w swojej tradycji. To miasto stało się sławne za sprawą swojego byłego wielkiego mieszkańca” – zaznacza Leszek Sosnowski, prezes wydawnictwa Biały Kruk. (…) Album „Tutaj wszystko się zaczęło…” został wydany z okazji 30. rocznicy pontyfikatu Jana Pawła II.
Opinie o produkcie (0)