Papieskie Wadowice
liczba stron: | 144 |
obwoluta: | nie |
format: | 230x270 mm |
papier: | 150 g kreda błysk |
oprawa: | twarda lakierowana |
data wydania: | 22-10-2014 |
ISBN: | 978-83-7553-169-5 |
Album pokazuje zarówno dawne związki Papieża z Wadowicami, jak i Wadowice współczesne – pięknie odnowione, zadbane, naprawdę godne miana miasta papieskiego. Kreślone są tu dwa portrety jednocześnie – miasta oraz związanego z nim nierozerwalnie i na zawsze Karola Wojtyły – Jana Pawła II.
Urokliwe zdjęcia wybitnego fotografika Adama Bujaka uzupełnione zostały wadowickimi homiliami Ojca Świętego, kalendarium Jego życia, historią Wadowic oraz dziejami Domu Rodzinnego św. Jana Pawła II, czyli nowoczesnego muzeum poświęconego polskiemu Papieżowi.
Ewa Filipiak: Jesteśmy dumni z naszego Wielkiego Rodaka
Rozdział I Miasto stare i nowe
1. Siedem wieków Wadowic
2. Bazylika
Rozdział II Kościoły
Rozdział III Pamięć i tożsamość
Rozdział IV Okolice
Rozdział V Jolanta Sosnowska: Dzieje życia Karola Wojtyły Jana Pawła II
Rozdział VI Jan Paweł II: Lata dziecięce, a potem młodzieńcze łączą się dla mnie nierozerwalnie z Wadowicami
Rozdział VII Jan Paweł II: W tym mieście, w Wadowicach, wszystko się zaczęło
Rozdział VIII Kult
Rozdział IX Dom Rodzinny
1. Michał Jakubczyk: Życie skromnej rodziny
Życie skromnej rodziny
W momencie wyboru Karola Wojtyły na papieża w orbicie zainteresowań światowej opinii publicznej znalazła się ojczyzna nowego Następcy Św. Piotra - Polska, Kraków, Wadowice. W Wadowicach zaś najbardziej jedna z niepozornych kamienic przy pl. Armii Czerwonej 2 i przy ul. Kościelnej 7, bo właściwie od strony tej ulicy wchodziło się do mieszkania, w którym w 1920 r. przyszedł na świat kolejny Następca Chrystusa na ziemi. Nazajutrz po szczęśliwym zakończeniu pamiętnego konklawe do drzwi mieszkania zajmowanego wówczas przez Marię i Zbigniewa Putyrów, na pierwszym piętrze domu, zapukali pierwsi zainteresowani - ludzie mieszkający w pobliżu i… dziennikarze wielkich światowych korporacji medialnych.
Liczba odwiedzających mieszkanie co dzień gwałtownie rosła. Maria Putyra wspomina, że drzwi do mieszkania nie zamykały się przez całe dnie, a gdy musieli wyjść, zostawiali sąsiadom klucze, by mimo ich nieobecności przybysze mogli tam wejść. Pan Zbigniew opowiadał gościom o swych kontaktach z rok starszym od niego Karolem Wojtyłą w Sodalicji Mariańskiej. W październiku 1978 r. Putyrowie, będący nauczycielami w Liceum im. E. Zegadłowicza (dawnego gimnazjum im. Marcina Wadowity, wybitnego humanisty i teologa żyjącego w latach 1567-1641), zakupili gruby brulion i podawali gościom, którzy mieli potrzebę wyrazić swą radość lub wdzięczność na piśmie. We wpisach ludzie dziękowali za Karola Wojtyłę, za cud wyniesienia go do tak wielkiej godności i za udostępnianie mieszkania, które wydawało się go pamiętać z osiemnastu pierwszych lat jego życia.
Jednak od urodzin Lolka minęło już wtedy ponad 58 lat, a od wyjazdu Wojtyłów do Krakowa - lat 40. Z dawnego przedwojennego mieszkania nie pozostało już właściwie nic - poza kaflami kuchennego pieca, spróchniałą podłogą i starą stolarką okienną. Pozostał ten sam układ pomieszczeń, drzwi i okien. Ten sam z nich widok.
Zeszyt państwa Putyrów szybko zapełnił się autografami, adresami, modlitwami, wyrazami wdzięczności, różnymi myślami i sentencjami wdzięcznych pielgrzymów i dziennikarzy. Po pierwszym zeszycie - można go do dziś oglądać na wystawie w Domu Rodzinnym - były jeszcze cztery następne. Na podwórku, które wyglądem zdawało się pamiętać czasy międzywojenne, ludzie zbierali… resztki odpadającego ze ścian tynku i zabierali na pamiątkę do swoich domów w Niemczech, Italii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Japonii.
Pielgrzymi oglądali całe miasto, ale najbardziej - ten dom, dom narodzenia, dom rodzinny. Była to typowa kamienica czynszowa, jakich w Wadowicach wiele. Jak inne - w tej części Rynku - została zbudowana prawdopodobnie ok. 1840 r., gdyż zarys murowanego budynku, bardzo zbliżony do dzisiejszego, widnieje już na miejskim planie katastralnym z 1845 r. Częścią zbliżoną do pobliskiego kościoła dom stanął na terenie przykościelnego cmentarza przeniesionego stąd w latach 1820-1822 na obecne miejsce przy ul. Fatimskiej.
Pierwszym znanym właścicielem posesji był w 1870 r. Seweryn Kurowski, powstaniec styczniowy, farmaceuta, radny miejski i zastępca burmistrza. Poślubił Jadwigę z Zapałowiczów, a ich córka, Maria Olimpia, została żoną znanego pisarza rodem z Wadowic Emila Zegadłowicza. W 1905 r. jednopiętrowy dom odkupił Józef Lisko, wadowicki cukiernik, ten sam, który potem wynajął Karolowi Hagenhuberowi pomieszczenia na restaurację po drugiej stronie Rynku, gdzie "po maturze chodziło się na kremówki".
Po sześciu latach Lisko pozbył się kamienicy na rzecz Rozalii i Chiela Bałamuthów, którzy zajęli mieszkanie na pierwszym piętrze domu od strony Rynku. Właściciel cieszył się szacunkiem wadowickiej społeczności żydowskiej - przez wiele lat był prezesem gminy wyznaniowej i radnym miejskim. Utrzymywał się z kupiectwa i najmu lokali w zakupionej kamienicy. Na parterze domu mieściły się sklepy i zakłady usługowe, na piętrze - mieszkania właścicieli i lokatorów.
Z początkiem 1919 r. do dwupokojowego mieszkania nr 4 (kuchnia, sypialnia i salon) w skromniejszej części kamienicy - od strony ul. Kościelnej - wprowadziła się rodzina Emilii i Karola Wojtyłów z dwunastoletnim synem Edmundem. Po kilku latach tułaczki pomiędzy Krakowem, Wadowicami, Hranicami na Morawach, Kielcami, Białą i znów Wadowicami - związanej ze zmianą miejsc stacjonowania jednostki wojskowej Wojtyły seniora - rodzina osiadła tu wreszcie na dłużej, na prawie 20 lat. W kamienicy przy ul. Kościelnej nie było wówczas specjalnych wygód - brak wodociągu, kanalizacji, wspólna toaleta na korytarzu - ale i tak ponad 50 m kw. mieszkania oznaczało znaczną poprawę dotychczasowych warunków rodziny. Z ulicy Kościelnej wchodziło się na maleńkie wyłożone kamieniami i żwirem podwórko, skąd na pierwsze piętro prowadziły strome i kręte metalowe schody - na wewnętrzny balkon, z którego wchodziło się do kuchni. Pierwszy maleńki pokój w amfiladzie służył jako sypialnia, drugi znacznie większy był salonem (dziś ze względów komunikacyjnych to od niego rozpoczyna się zwiedzanie, a nie od kuchni). Po kilkunastu miesiącach w sypialni tego mieszkania przychodzi na świat najmłodsze dziecko Emilii i Karola Wojtyłów - Karol Józef. Sąsiedzi opowiedzą mu potem, że podczas porodu (między godz. 17.00 a 18.00) do mieszkania dochodziły głosy kościelnych organów i śpiew majowych nieszporów. W kościele modlili się wówczas m.in. jego ojciec i starszy brat Edmund.
Emilia Wojtyłowa nie pracowała poza domem. Dlatego pierwsze lata życia Karola, zwanego zdrobniale Lolkiem, przebiegają beztrosko. Stale opiekuje się nim mama lub starszy o prawie 14 lat brat. Jednak już w 1924 r., po maturze, Edmund wyjeżdża na studia medyczne do Krakowa. Emilia, wychowana w krakowskiej mieszczańskiej rodzinie, dba o swoje mieszkanie, sama upiększa je wyszywając m.in. kolorowe serwetki. Życie rodziny organizuje wokół salonu. Często jednak choruje. Ze względu na pogarszające się jej zdrowie porucznik Wojtyła przechodzi z końcem 1927 r. na wcześniejszą emeryturę i przejmuje niektóre obowiązki domowe. Sytuacja zmienia się w kwietniu 1929 r., gdy beztroski dotychczas świat Lolka opuszcza na zawsze mama, a w grudniu 1932 r. - także, jakże nieoczekiwanie, ukochany starszy brat.
Po śmierci żony i starszego syna ojciec sam organizuje życie skromnej rodziny; pierze, szyje, przyrządza śniadania i kolacje - cały swój czas, umiejętności i energię poświęcając Lolkowi. Dzięki temu chłopiec, mimo traumatycznych przeżyć, świetnie radzi sobie w szkole oraz uczestniczy w wielu zajęciach poza nią. Obaj nie dbają już tak bardzo o wystrój mieszkania. Życie domowe toczy się głównie w kuchni. Salonu właściwie nie używają, chyba że do… kopania szmacianki.
Przez niemal dziesięć lat ojciec i syn prowadzą niezwykle uregulowane życie dostosowane do potrzeb Karola juniora. Czas Lolka dzielony jest pomiędzy naukę, zabawę, modlitwę, lekturę, posiłki, spacery, wycieczki i inne - np. pomoc kolegom lub koleżankom w nauce. Syn znakomicie rozwija się pod okiem opiekuńczego i mądrego ojca. Ten okres życia, często wspominany przez jego szkolnych kolegów, Jan Paweł II nazwie potem "domowym seminarium". Sam nawiąże do tamtego czasu w pięknych i głębokich słowach: Z synowskim oddaniem całuję próg domu rodzinnego, wyrażając wdzięczność Opatrzności Bożej za dar życia przekazany mi przez moich Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość moich najbliższych, która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy, nawet gdy przychodziło zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia w trudnych czasach.
Sąsiadami Wojtyłów na pierwszym piętrze kamienicy, poza właścicielami domu, były rodziny Lauberów, Łopateckich, Beerów i Kaczorów, a od 1935 r. - także Mrozów z synem Eugeniuszem, który przez trzy lata uczęszcza z Karolem do tej samej klasy. Z podwórka wchodziło się także do mieszkania rodziny Banasiów (południowa część kamienicy) i do zakładu introligatorskiego Adolfa Zadory, mieszczącego się w zachodniej części budynku. Wojtyłowie oprawiali tu swe książki. Syn Adolfa, Franciszek Zadora, angażował się w działalność teatru amatorskiego, był członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i "Sokoła". Jego córka, a wnuczka Adolfa, Maria Zadora, pracuje dziś w Domu Rodzinnym Ojca Św. Jana Pawła II jako przewodnik muzealny.
Na parterze od strony Rynku właściciel domu prowadził sklep z artykułami technicznymi, elektrycznymi, myśliwskimi, przyborami szkolnymi i biurowymi, sprzętem sportowym, zabawkami oraz rowerami; asortyment dostosowywał do zmieniających się potrzeb klientów. W sąsiednim lokalu zorganizował bibliotekę z judaikami. Obok biblioteki Iser Lauber, nauczyciel religii żydowskiej, prowadzi sklep bławatny, a Franciszek Łopatecki - zakład fotograficzny.
W sierpniu 1938 r. ojciec i syn Wojtyłowie opuszczają mieszkanie na I piętrze domu przy ul. Kościelnej 7 i przenoszą się do Krakowa, gdyż Karol junior podejmuje studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mimo licznych późniejszych wizyt w Wadowicach Karol Wojtyła - Jan Paweł II nigdy już nie zagląda do swego przedwojennego mieszkania. W czerwcu 1979 r. podczas pierwszej wizyty w Polsce i Wadowicach wchodzi jedynie na podwórko i zamienia kilka słów z ówczesnymi mieszkańcami domu, w tym z Marią Putyrową. W maju 2006 r. działające w mieszkaniu Wojtyłów muzeum odwiedza papież Benedykt XVI.
II wojnę światową przeżył syn Chiela Bałamutha - Chaim. Jego siedemdziesięcioletni ojciec zginął wraz z żoną i trójką dorosłych córek w niemieckim obozie śmierci w Bełżcu. Po wojnie budynkiem przy Rynku i Kościelnej zajęły się nowe władze Wadowic, które przeznaczyły go na te same cele, co przed wojną: sklepy i zakłady usługowe na parterze oraz mieszkania lokatorskie na piętrze. Dawne mieszkanie Wojtyłów do 1982 r. zajmuje rodzina Marii i Zbigniewa Putyrów, która bardzo szybko zauważa potrzebę przeznaczenia tego miejsca na muzeum poświęcone Janowi Pawłowi II. Z czasem tworzą tu poświęconą mu prowizoryczną wystawę, ale w 1982 r. z ulgą przyjmują propozycję przeprowadzki gdzie indziej.
Społeczne zapotrzebowanie na miejsce, w którym będzie można zapoznać się z pamiątkami po Janie Pawle II, zwłaszcza z jego życiem w latach dziecięcych i młodzieńczych, wyrażane zaraz po powołaniu go na Biskupa Rzymu, zostało zauważone także przez ks. Edwarda Zachera, ówczesnego proboszcza parafii Ofiarowania NMP w Wadowicach i dawnego gimnazjalnego katechety Karola Wojtyły, a także przez ówczesnego metropolitę krakowskiego, kard. Franciszka Macharskiego. Przy finansowym wsparciu członków NSZZ "Solidarność" parafia zebrała w latach 1980-1982 odpowiednie środki, by zapewnić wszystkim mieszkańcom domu inne mieszkania oraz przeprowadzić stosowny remont - najpierw trzech pokoi dawnego mieszkania Wojtyłów, a potem jeszcze pięciu sąsiednich pomieszczeń. Już wtedy pojawiły się krytyczne opinie na temat zbyt dużej ingerencji w tkankę budowlaną mieszkania. Jednak wymiana zniszczonej stolarki okiennej, drzwi i podłóg była koniecznością.
Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II zostaje ostatecznie powołane dekretem metropolity krakowskiego i otwarte 18 maja 1984 r. Jako jednostka Archidiecezji Krakowskiej miało z założenia charakter religijny. Pierwsza stała wystawa została wykonana przy znacznej współpracy Adama Bujaka według scenariusza prof. Marka Rostworowskiego, syna Karola Huberta Rostworowskiego, cenionego przez Karola Wojtyłę poety z lat dwudziestolecia międzywojennego. Opiekę nad muzeum i wystawą powierzono siostrom nazaretankom, które udostępniały ją odwiedzającym do wiosny 2010 r. Gromadziły też kolejne pamiątki po Karolu Wojtyle - Janie Pawle II, zwłaszcza dotyczące dzieciństwa i młodości oraz jego rodziny (fotografie, dokumenty, książki, przedmioty codziennego użytku, naczynia kuchenne, etażerka na książki). Zachowały także jego sutanny: kapłańską, biskupią, kardynalską i papieską oraz wyposażenie do wspinaczek górskich, ciupagę, narty z butami i wiosło, którego używał podczas spływów kajakarskich. Najbardziej przyciągały wzrok wielkoformatowe, czarno-białe fotografie wybitnego fotografika Adama Bujaka, dokumentujące zwłaszcza lata biskupie i kardynalskie Karola Wojtyły.
Po śmierci Ojca Świętego Fundacja Ryszarda Krauze odkupiła budynek w 2006 r. od Rona Bałamutha, wnuka przedwojennego właściciela kamienicy i przekazała w darze Archidiecezji Krakowskiej. Cztery lata później archidiecezja oddała budynek w użyczenie nowo powstałej wówczas instytucji kultury - Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II - utworzonej na wiosnę 2010 r. przez 4 podmioty: Archidiecezję Krakowską, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Samorząd Województwa Małopolskiego i Gminę Wadowice. Pierwszym zadaniem nowej instytucji stała się realizacja koncepcji nowej wystawy w Domu Rodzinnym Jana Pawła II opracowanej przez Barbarę i Jarosława Kłaputów.
Po zorganizowaniu zabezpieczenia finansowego przystąpiono do gruntownej renowacji około 170-letniego budynku, a zgromadzone pamiątki przeniesiono do pobliskiego parafialnego Domu Katolickiego, gdzie w sali teatralnej zbudowano wystawę zastępczą. W wyniku przebudowy budynek otrzymał fasadę nawiązującą do początku XX w. Pogłębienie i zagospodarowanie piwnic oraz poddasza, a także przykrycie podwórza szklanym dachem dało możliwość zorganizowania wystawy na całej przestrzeni czterech kondygnacji mających w sumie 1050 m kw.
Główną ideą wystawy jest pokazanie drogi życia Karola Wojtyły - Jana Pawła II jako wędrówki od domu rodzinnego w Wadowicach do domu, którym dla Papieża Polaka stał się cały świat. Wystawa ma ambicje ułatwić zwiedzającym pełniejsze zrozumienie fenomenu Karola Wojtyły, pokazując wadowickie korzenie wielu wątków jego działalności jako księdza, biskupa i metropolity krakowskiego oraz Następcy św. Piotra.
Sercem ekspozycji jest mieszkanie Wojtyłów na pierwszym piętrze domu, które zostało odtworzone w stylu lat 20. i 30. XX w. Począwszy od salonu pokazuje zmieniającą się historię rodziny, w której utrata najbliższych była dla Karola doświadczeniem ogołacania siebie z przywiązań i rzeczy przemijających. Na wystawie można zobaczyć m.in. wcześniej zgromadzone eksponaty: szkaplerz karmelitański, Pamiątkę Pierwszej Komunii, zdjęcia z albumu rodzinnego Wojtyłów, różne części garderoby (buty, sweter, rękawiczki, czapka Jana Pawła II), przybory biurowe, których używał oraz sutanny noszone w różnych okresach życia. Są też nowo pozyskane artefakty - o których istnieniu do niedawna nie wiedziano - np. srebrna torebka Emilii Wojtyłowej i jej medalion z czterolistną koniczynką czy też zegar z papieskiej sypialni zatrzymany w chwili śmierci Jana Pawła II. Najcenniejszą jednak pamiątką w muzeum są krople krwi św. Papieża pozostawione w 1981 r. na garniturze Francesco Pasanissiego, pracownika ochrony, który w chwili zamachu był obok samochodu Ojca Świętego i - wraz z ks. Stanisławem Dziwiszem - podtrzymał upadającego rannego. W tej samej strefie zwraca uwagę pistolet, z którego zamachowiec usiłował zastrzelić Jana Pawła II.
Autentycznym pamiątkom towarzyszy zestaw współczesnych kopii dokumentów na co dzień zamkniętych w archiwach, np. świadectwo maturalne, własnoręczny życiorys napisany przez Karola Wojtyłę, Jego prośba o dopuszczenie do święceń kapłańskich czy opinia o ks. Karolu Wojtyle napisana przez ks. Buzałę, proboszcza parafii w Niegowici. Pamiątkom i dokumentom towarzyszą urządzenia multimedialne, które dzięki specjalnie zmontowanym projekcjom i prezentacjom pomagają wejść w atmosferę najważniejszych momentów życia Karola Wojtyły - Jana Pawła II. Poznajemy nie tylko oryginalne pamiątki po św. Janie Pawle II, ale też najważniejsze wątki jego nauczania i pielgrzymowania po Polsce i świecie, tak znamiennego dla pontyfikatu wielkiego Papieża. Dużą rolę w emocjonalnym przekazie treści odgrywają rozwiązania artystyczne wykorzystujące wielkogabarytowe eksponaty-repliki - Krzyża z pl. Zwycięstwa w Warszawie i łodzi rybackiej sprzed dwóch tysięcy lat, a także reprodukcja Drzwi Świętych z Bazyliki św. Piotra w Rzymie.
Adres Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach pozostał ten sam, co dawnej - Kościelna 7, ale do budynku wchodzimy od Rynku, a wychodzimy od strony bazyliki.
Znaczenie Domu Rodzinnego Jana Pawła II dla Wadowic najlepiej oddają piękne słowa, które wypowiedział podczas pamiętnego spotkania z mieszkańcami w czerwcu 1999 r.: Wadowice, miasto mego dzieciństwa, przez wzgląd na dom - na rodzinny dom i na dom Pana - będę się modlił o dobro dla ciebie!
Michał Jakubczyk
Joanna Szczerbińska, tygodnik „Niedziela”
Album pokazuje zarówno dawne związki Papieża z Wadowicami, jak i Wadowice współczesne – pięknie odnowione, zadbane, godne miana miasta papieskiego. W tym roku, na 15-lecie ostatniego pobytu Ojca Świętego w swym rodzinnym mieście, zakończono tu zarówno przebudowę rynku noszącego obecnie nazwę placu św. Jana Pawła II, rewitalizację przyległych ulic, jak i kompleksowy remont domu, w którym przyszedł na świat Karol Wojtyła, i w którym otwarto nowe Muzeum Domu Rodzinnego. Wszystko to zostało w albumie uwiecznione. Kreślone są dwa portrety jednocześnie – miasta Wadowice oraz związanego z nim nierozerwalnie i na zawsze św. Jana Pawła II. Tytuł książki „Papieskie Wadowice” najlepiej oddaje jej treść.
Małgorzata Targosz, wadowice24.pl
Na zakończenie obchodów Dnia Patrona Wadowic mieszkańcy wzięli udział we Mszy św. o godzinie 18.00 w Bazylice Ofiarowania NMP, a po niej w Urzędzie Miejskim w Wadowicach odbyła się premiera najnowszej publikacji znanego fotografa Adama Bujaka „Papieskie Wadowice”, którą wydało renomowane krakowskie wydawnictwo Biały Kruk. Publikacja ta przedstawia związki Papieża z Wadowicami oraz Wadowice współczesne – odnowione, zadbane, po prostu piękne. Zawiera ona również prawdę o Wadowicach, o ich mieszkańcach na czele z urodzonym tu blisko 100 lat temu Karolem Wojtyłą.
– Pamiętam Wadowice z dawnych lat biednawe i brudnawe, teraz jest to zupełnie inne miasto, tętniące życiem, z pięknie odnowionym rynkiem oraz uliczkami, z Muzeum Jana Pawła II na wysokim światowym poziomie. Naprawdę jest się tu teraz czym zachwycać – mówił Adam Bujak.
– Może jako burmistrz nie powinnam tego mówić, ale Wadowice są piękne, a album pana Bujaka jest tego dowodem. Dzieło „Papieskie Wadowice” jest dla nas ogromnie miłą niespodzianką, za którą serdecznie dziękujemy. Ogromnie jest też ważne to, że publikacja ta będzie wydana w czterech językach, polskim, angielskim, włoskim oraz niemieckim z czego na pewno będą zadowoleni turyści tak licznie odwiedzający nasze miasto – mówiła Burmistrz Wadowic Ewa Filipiak.
Piotr Hajnosz, glos24.pl
Przepiękny album poświęcony miastu rodzinnemu Jana Pawła II zrobił na wszystkich olbrzymie wrażenie. Został przyjęty wręcz entuzjastycznie. Tak wspaniałych zdjęć Wadowice jeszcze nie miały.
Opinie o produkcie (0)