Życie Jimmy'ego jest darem. Nauka miłości od mojego brata z zespołem Downa i autyzmem
Każdy, kto widział pewnego wieczoru, jak ja i moje siostry nagrywałyśmy „Someone Like You” Adele, mógłby założyć, że wszystkie niedawno przeżyłyśmy zawód miłosny. Piosenka jest nostalgiczną odą do utraconej miłości, ale dla mojej rodziny jest to jeden ze szczególnych sposobów nawiązania kontaktu z moim bratem Jimmym, który pomimo tego, że przez większość czasu nie używa słów, w niewytłumaczalny sposób uwielbia tę piosenkę i często śpiewa ją razem z nami.
Jimmy urodził się z ciemnoniebieskimi oczami, łagodnym spojrzeniem i dodatkowym chromosomem. W wieku 6 lat trudno było mi w pełni zrozumieć, co oznacza diagnoza zespołu Downa, ale słyszałam niepokój w głosach rodziców, gdy próbowali to wyjaśnić mnie i mojemu rodzeństwu. Podjęli to wyzwanie z wiarą, mówiąc nam, że Jimmy był błogosławieństwem dla naszej rodziny i ufając, że Bóg przyjmie nieznane wyzwania, które ich czekają.
Nie mogliśmy przewidzieć, w jaki sposób Jimmy zmieni nasz sposób myślenia o świecie, życiu i miłości. Na początku Jimmy był bardzo wątły. Wrócił do domu z dwiema dziurami w sercu i strasznymi problemami z oddychaniem. Pastor udzielił mu awaryjnego chrztu domowego, a nasza wspólnota parafialna modliła się o jego uzdrowienie. Kiedy dziury w jego sercu zamknęły się bez konieczności operacji, poczułam moc modlitwy i wsparcia, które nas otaczało.
Było to dla mnie piękne doświadczenie, kiedy to mój cudowny braciszek wystąpił jako Dzieciątko Jezus w żywej szopce naszej parafii. Prawda jest taka, że życie Jimmy’ego jest darem dla mojej rodziny, a pośród wszystkich wyzwań możemy dostrzec mnóstwo piękna.
Wraz z upływem czasu, jak Jimmy dorastał, zauważyliśmy, że różnił się od innych dzieci z zespołem Downa. Mimo pierwotnych oczekiwań – na uśmiechnięte, rozwijające się dziecko – Jimmy wykazywał cechy autyzmu. Ta rzadka „podwójna diagnoza” zespołu Downa i autyzmu była dla nas wyzwaniem. W dzisiejszych czasach niektórzy sugerują, że jest to trudny scenariusz do wspólnego życia, zachęcając do aborcji. To wywołuje kontrowersje, ale decyzja o posiadaniu dzieci, w tym tych z zespołem Downa, pozostaje kwestią indywidualną.
Z biegiem lat zmieniliśmy nasze podejście do Jimmy'ego, akceptując jego osobowość i autystyczne tendencje. Zauważyliśmy, że towarzyszenie mu tam, gdzie jest, oraz kreatywna komunikacja były kluczowe. Jimmy doceniał czas spędzony razem, a jego wyjątkowa osobowość wraz z miłością do muzyki, wspólnym śpiewaniem i empatią była wyraźnie widoczna. Wspólne czytanie książek przynosiło mu radość, a chwile, w których wydawało się, że zrozumiał coś głębiej, były niezwykle satysfakcjonujące.
Takich pięknych chwil było jednak niewiele i zdarzały się rzadko, a prawdziwą walką była akceptacja codziennych załamań, hałasu i barier komunikacyjnych. Dowiedzieliśmy się, że przytłacza go tłum, głośne dźwięki i zakłócenia rutyny. Msza św. stała się szczególnie trudna, gdy Jimmy dorósł, a rodzina zaczęła chodzić na zmianę, ponieważ Jimmy po prostu nie chciał siedzieć podczas liturgii. Bóg obdarzył nas szczególną łaską poprzez to wyzwanie, kiedy moi rodzice odkryli, że Jimmy może uczestniczyć w tradycyjnej Mszy trydenckiej, ponieważ jest ciszej i nie jest to dla niego tak przytłaczające. Obecnie regularnie uczestniczy właśnie we Mszach trydenckich.
Obecnie moi rodzice są stałymi towarzyszami Jimmy'ego, ponieważ reszta dzieci dorosła i wyprowadziła się z domu. Mama mówi mi, że widzi, jak Jimmy w dalszym ciągu jest drogą do świętości dla niej i dla taty oraz był tym samym dla mnie i każdego z czwórki mojego rodzeństwa. Uformował każdego z nas, wzywając nas, abyśmy służyli mu przez te wszystkie lata. Często stwierdzam, że kiedy życie wydaje mi się dość skomplikowane, na nowo odzyskuję miłość i wdzięczność Jimmy'ego za coś tak prostego, jak oglądanie z nim telewizji i dzielenie się mandarynkami.
Jimmy przypomina mi o pięknie i miłości zawartych w rzeczach, których nie mogę ciągle kontrolować. Wzywa moją rodzinę do radykalnego rodzaju miłości, aby wstać i stawić czoła temu, co nieoczekiwane, zagmatwane i trudne. Wielokrotnie nie odpowiedziałam na to wezwanie, ale brat pokazał mi, że prawdziwa miłość polega na zobaczeniu drugiej osoby pośród całej jej ludzkiej słabości, na objęciu jej, na dążeniu do jej zrozumienia i poświęceniu się dla jej dobra.
Papież św. Jan Paweł II powiedział kiedyś, że „zranione człowieczeństwo osób niepełnosprawnych wzywa nas, abyśmy uznali, zaakceptowali i promowali w każdym z naszych braci i sióstr niezrównaną wartość człowieka stworzonego przez Boga”. Nazywał osoby niepełnosprawne „uprzywilejowanymi świadkami ludzkości”, ponieważ „mogą uczyć każdego o miłości, która nas zbawia”.
Październik, miesiąc świadomości zespołu Downa, jest okazją, aby z miłością dotrzeć do rodziny, która musi stawić czoła często niewidzianym wyzwaniom związanym z wychowywaniem dziecka z zespołem Downa i autyzmem. Rozważ zaoferowanie pomocy, zaproszenie rodziny na spotkanie, na którym dziecko będzie mogło narobić hałasu, lub po prostu zapewnienie ich, że oni i ich dziecko są cenioną częścią wspólnoty parafialnej.
Lauretta Brown
Źródło: National Catholic Register, TP
Bunt barbarzyńców. 105 pytań o przyszłość naszej cywilizacji
Czy cywilizacja zachodnia, do której wszak należymy, już upadła? A jeśli tak, to czy będzie w stanie się podnieść i pod jakimi warunkami? Pytania te nurtują wielu ludzi, także wybitnego intelektualistę i świetnego pisarza prof. Wojciecha Roszkowskiego. Autor rozważał je już w skrzącym się imponującą erudycją dziele „Roztrzaskane lustro”, które stało się bestsellerem ubiegłego roku.
Osiem błogosławieństw
Treść ośmiu błogosławieństw wygłoszonych przez Chrystusa na Górze jest bez wątpienia znana większości katolików. Jednak z właściwą ich interpretacją bywają niestety kłopoty. Najwięcej trudności przysparza zwykle wyjaśnienie, kogo miał Jezus na myśli mówiąc o „ubogich w duchu”. Jak wszyscy dobrze wiemy wiara żywi się pobożnością, ale trwały fundament ma w ugruntowanej wiedzy.
Do moich Rodaków. Św. Jan Paweł Wielki
Św. Jan Paweł II, zwany Wielkim, był dumnym Polakiem bez jakiegokolwiek kompleksu niższości wobec innych narodów. Takiego zachowania uczył też nas – zarówno głoszonym słowem, jak i własną postawą, którą prezentował, nie popadając przy tym w pychę czy pogardę wobec innych. Postawę swą zaś wykształcił w sobie i opierał na umiłowaniu Ojczyzny, na gruntownej wiedzy historycznej i oczywiście na głębokiej wierze w Boga i szacunku wobec bliźnich.
Moc Ducha Świętego
Zdobywanie religijnej wiedzy nie kończy się wraz z przyjęciem Pierwszej Komunii Świętej czy – najpóźniej – po przyjęciu sakramentu bierzmowania. Poznawszy podstawy, powinniśmy potem stale znajomość prawd wiary i Słowa Bożego odnawiać i pogłębiać, by gmach wiary dziecięcej i młodzieńczej mógł stać się z czasem budowlą o trwałych i nienaruszalnych fundamentach.
Uczynki Miłosierdzia
Wybitny biblista i znakomity pisarz ks. prof. Waldemar Chrostowski pięknie i jasno przybliża "dzieła miłości, przez które przychodzimy z pomocą naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy" (Katechizm Kościoła Katolickiego).
W dzisiejszych czasach, w których miłosierdzie traktowane jest jako przejaw słabości, a świat opanowują różne niebezpieczne ideologie, potrzeba wyraźnego przypomnienia, że uczynki miłosierdzia są niezbędnym elementem życia chrześcijanina.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.