Więzień polityczny w hołdzie żołnierzowi wyklętemu. Gen. Kukliński zatrzymał sowieckie imperium
Legitymacja wojskowa płk. Kuklińskiego. Fot. domena publiczna via Wikimedia. „Nikt na świecie w ciągu ostatnich 40 lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak. Narażając się na wielkie niebezpieczeństwo, Kukliński konsekwentnie dostarczał niezwykle cenne, wysoce tajne informacje na temat Armii Sowieckiej, planów strategicznych i zamierzeń Związku Sowieckiego, przez co w bezprecedensowy sposób przyczynił się do utrzymania pokoju”. Słowa te napisał 9 lutego 1982 r. szef Centralnej Agencji Wywiadowczej Stanów Zjednoczonych (CIA) William Casey w raporcie do prezydenta USA Ronalda Reagana.
W Warszawie na Starym Mieście, w kamienicy przy ul. Jezuickiej 1/3, znajduje się nowa siedziba Muzeum Zimnej Wojny im. gen. Kuklińskiego, zorganizowana dzięki Fundacji Józefa Szaniawskiego, stojącej na straży pamięci Ryszarda Kuklińskiego. Tych dwóch Polaków łączy samotna walka o niepodległą, suwerenną Polskę, a zarazem wymowna symbolika. Płk Kukliński, który jako oficer Wojska Polskiego podjął skrajnie ryzykowną walkę z sowieckim imperium zła, jest uważany za ostatniego żołnierza wyklętego, na którego Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego zaocznie wydał wyrok śmierci. Prof. Szaniawski natomiast to ostatni więzień polityczny PRL, który opuścił więzienne kazamaty dopiero w grudniu 1989 r. W związku z otwarciem Muzeum Zimnej Wojny w nowym miejscu wraca tragiczne wspomnienie. Otóż pod tym właśnie adresem – przy ul. Jezuickiej 1/3 – mieścił się komisariat Milicji Obywatelskiej, na którym w 1983 r. został śmiertelnie pobity Grzegorz Przemyk, 19-letni maturzysta, syn działaczki opozycyjnej Barbary Sadowskiej, współpracującej z ks. Jerzym Popiełuszką. Tablica na murze budynku przypomina o komunistycznej zbrodni dokonanej tam na młodym Polaku.
(...)
Po oficjalnym uniewinnieniu przez Sąd Najwyższy prof. Józef Szaniawski powrócił do dziennikarstwa. Chciał odnaleźć wspomnianego przez Urbana, nieznanego sobie dotąd płk. Kuklińskiego, uważanego przez reżim PRL za amerykańskiego „szpiega”. Zamierzał przeprowadzić z nim wywiad dla „Tygodnika Solidarność”. Udał się w tym celu do Stanów Zjednoczonych i tam go odnalazł. Dwaj dotąd samotni bohaterowie obdarzyli się nawzajem dużym zaufaniem. Prof. Szaniawski zaproponował, że podejmie starania o rehabilitację płk. Kuklińskiego, bohatera tajnej misji dla Polski, żołnierza zimnej wojny.
Pierwszy oficer Wojska Polskiego w NATO
Płk. Kuklińskiego uważano za jednego z najzdolniejszych oficerów wojskowych. Zajmował wysokie, newralgiczne stanowiska w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego: był szefem Oddziału Planowania Strategicznego oraz zastępcą szefa Zarządu Operacyjnego. Był też oficerem łącznikowym między ministrem obrony PRL gen. Jaruzelskim a ministrem obrony ZSRS gen. Ustinowem. Pełniąc służbę w centrum machiny zła, miał dostęp do tajnych dokumentów dotyczących Armii Sowieckiej w Polsce i w innych krajach Europy, w tym również do supertajnych strategicznych planów ataku sowieckiej Rosji wraz z innymi członkami Układu Warszawskiego na państwa Europy Zachodniej i NATO. Przekazał Stanom Zjednoczonym ok. 40 tysięcy stron tajnych dokumentów, głównie w języku rosyjskim. Zapobiegło to wybuchowi w latach 1970. III wojny światowej, w której Polska miała stać się nuklearnym cmentarzyskiem. W swych kontaktach z Amerykanami Kukliński zwracał uwagę, że w przypadku ataku wojsk Układu Warszawskiego, a w następstwie kontrofensywy NATO, do kluczowej bitwy z wykorzystaniem broni jądrowej doszłoby na obszarze Polski.
To właśnie Ojczyznę chciał chronić przez swoje działania, przekazując Amerykanom sowieckie plany agresji. Motywy swych decyzji tak uzasadnił: „Zdawałem sobie sprawę z tego, że tym ludobójczym, agresywnym planom mogą przeciwstawić się jedynie Stany Zjednoczone, a to w ramach sojuszu NATO. Wysiłek USA spowodował, że świat uniknął atomowego holokaustu, który Moskwa przewidywała w swych strategicznych planach. Wiedza o tym, co ma się stać, gdy zacznie się wojna, była przerażająca. Latami przyklejałem na wielkich sztabowych mapach symbole grzyba wybuchu atomowego: niebieskie tam, gdzie uderzenia miały paść z Zachodu, czerwone tu, gdzie miały paść nasze. (…) Widziałem tę wojnę w całej brutalnej, katastroficznej dokładności. Widziałem Polskę zalewaną lawiną stali, która płynie na Zachód, wchodzi w przerwy po pierwszym rzucie strategicznym wojsk Płk Ryszard Kukliński, czyli słynny „Jack Strong”, nazywany „polskim Jamesem Bondem” w towarzystwie prof. Józefa Szaniawskiego, autora książki pt. „Reduta – Polska między historią a geopolityką”. Fot. Twitter/Muzeum Zimnej Wojny im. generała Ryszarda Kuklińskiego sowieckich i sięga po Atlantyk. Wszystkie moje najgorsze przypuszczenia znajdowały potwierdzenie. A do tego Europa krzyczała, że lepiej być czerwonym niż martwym. Musiałem coś zrobić!” (fragment słowa wstępnego Ryszarda Kuklińskiego do książki Józefa Szaniawskiego „Generał Kukliński. Polska samotna misja”).
Pod koniec swej kilkunastoletniej współpracy z wywiadem amerykańskim, w latach 1980-1981, Kukliński przekazał tajne plany operacyjne dotyczące wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, po czym musiał uciekać z Ojczyzny. Najpierw wraz z rodziną został przerzucony do Berlina Zachodniego, następnie do Stanów Zjednoczonych. Tam przynajmniej dwukrotnie podejmowano próby uprowadzenia go, a jego dwaj synowie zginęli w tajemniczych okolicznościach.
Z informacji przekazanych przez płk. Kuklińskiego dobry użytek zrobił prezydent Ronald Reagan. Podczas szczytu w Rejkiawiku w 1986 r. powiadomił rosyjskiego przywódcę Michaiła Gorbaczowa, że widział sowieckie mapy z rakietami średniego zasięgu wycelowanymi w miasta Europy Zachodniej, dlatego nie może zgodzić się na obecność rosyjskich głowic jądrowych w Europie i w Azji. Miało to decydujące znaczenie w negocjacjach między dwiema największymi potęgami militarnymi i świadczy o tym, że podczas zimnej wojny Kukliński pomógł pokonać Związek Sowiecki.
Kukliński przez kilkanaście lat był ścigany listami gończymi. Władze III Rzeczypospolitej odrzucały prośby o jego rehabilitację. Sytuację tę zmieniła dopiero wizyta w Polsce w lipcu 1997 r. prezydenta USA Billa Clintona, który podczas spotkania w cztery oczy z prezydentem RP Aleksandrem Kwaśniewskim postawił mu jako jeden z warunków przystąpienia Polski do NATO uniewinnienie Kuklińskiego, nadal obciążonego wyrokiem śmierci. Fakt ten prezydent Kwaśniewski, a potem także premier Miller potwierdzili w wywiadach.
W 1997 r. ciążący na Kuklińskim wyrok śmierci został uchylony przez Sąd Najwyższy, przywrócono mu wojskowe godności oraz stopień oficerski. W 1998 r. pułkownik mógł wreszcie odwiedzić Polskę. W 1999 r. w Waszyngtonie uczestniczył w ceremonii przystąpienia Polski do Paktu Północno-Atlantyckiego.
Płk Kukliński zamierzał powrócić na stałe do Polski, ale nie zdążył. Zmarł niespodziewanie na obczyźnie 11 lutego 2004 r., jako ostatni polski żołnierz-tułacz. Urnę z jego prochami osobiście przywiózł ze Stanów Zjednoczonych prof. Józef Szaniawski. 19 października 2004 r. podczas pogrzebu płk. Kuklińskiego ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński powiedział: „Gdyby sowieckie imperium ruszyło na Europę, Polska przestałaby istnieć. I to jest miarą zasług pułkownika Kuklińskiego – jesteśmy!”. Ten niezwykły bohater Polski i Ameryki, patriota wielkiej odwagi, został pochowany na najbardziej honorowym miejscu – w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach. 11 listopada 2017 r. prezydent RP Andrzej Duda awansował pośmiertnie płk. Ryszarda Kuklińskiego do stopnia generała brygady.
Muzeum Zimnej Wojny
Prof. Józef Szaniawski już od początku lat 1990. nosił się z zamiarem utworzenia na warszawskim Starym Mieście placówki edukacyjnej w celu utrwalenia pamięci historycznej o Polakach walczących w konspiracji o niepodległość, jak słynni kryptolodzy, którzy złamali niemiecki system szyfrowy Enigma, czy rotmistrz Witold Pilecki, który sporządził dla aliantów raporty o ludobójstwie zorganizowanym przez Niemców w czasie II wojny światowej oraz plan uwolnienia więźniów KL Auschwitz. Gdy zmarł Ryszard Kukliński, prof. Szaniawski podjął decyzję o utworzeniu Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego, aby przez jego misję wywiadowczą pokazać okres zimnej wojny. Dzięki poparciu prezydenta Lecha Kaczyńskiego uzyskał zgodę na wynajęcie na ten cel lokalu przy ulicy Kanonia, na tyłach warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela, którą nazywał „Katedrą Rzeczypospolitej”. To miejsce w sercu Warszawy wiele razy mijał płk Kukliński w drodze na wieżę św. Anny na placu Zamkowym, skąd nadawał raporty dla CIA. Otwarcie placówki odbyło się 3 maja 2006 r. Prof. Szaniawski był kustoszem i pierwszym dyrektorem Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego, która następnie przekształciła się w Muzeum Zimnej Wojny im. generała Kuklińskiego.
Obecny dyrektor muzeum – Filip Frąckowiak, syn zmarłego tragicznie w 2012 r. prof. Szaniawskiego – w informacji o przeniesieniu muzeum z ulicy Kanonia na Jezuicką powiadomił, że udostępniona jest tam m.in. specjalna sala map, pokazujących strategiczne plany sowieckiego ataku na Europę Zachodnią od początku lat 1960. do upadku Związku Sowieckiego. Można tam zobaczyć m.in. plan agresji Armii Czerwonej z lutego 1970 r., z aprobującym podpisem ministra obrony narodowej gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Są też pamiątki po płk. Ryszardzie Kuklińskim, który swą wywiadowczą misję pełnił pod pseudonimami „Jack Strong” i „Mewa”. W sali ofiar komunizmu natomiast ukazany jest komunizm jako narzędzie sowieckiego imperializmu. Całość ekspozycji w nowoczesny sposób odkrywa polityczne tajemnice zimnej wojny.
Czyja będzie Polska?
Płk Ryszard Kukliński, patrząc z perspektywy czasu, tak podsumował swoją arcyważną misję, dzięki której prawdopodobnie uratował świat przed globalnym konfliktem atomowym: „Wszystko, co robiłem, robiłem z myślą o Polsce. (…). W istocie było to całe moje życie. Przystąpienie Polski do NATO oznacza prawdziwy koniec zimnej wojny. Miałem honor uczestniczyć w tej wojnie po stronie USA, po stronie NATO, po stronie Polski – przeciwko sowieckiemu imperium zła. (…) Ja uważam, że sprawy Kuklińskiego nie ma. Jest tylko pytanie: Jaka Polska i czyja Polska?”. Przypomnijmy, że pytanie: „Czyja będzie Polska?” zadał wcześniej Jan Olszewski, pierwszy premier III Rzeczypospolitej wybrany w demokratycznych wyborach. Słowa te padły z trybuny sejmowej w nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r. w dramatycznych okolicznościach, gdy w wyniku zamachu stanu jego rząd został odwołany.
„Czyja będzie Polska?” – pytanie najważniejsze również dzisiaj dla naszej Ojczyzny – widnieje na grobie premiera Olszewskiego w Alei Zasłużonych na Powązkach, który znajduje się w pobliżu grobu gen. Kuklińskiego.
Lidia Dudkiewicz
*
Powyższe fragmenty pochodzą z artykułu red. Lidii Dudkiewicz, który w całości ukazał się w miesięczniku WPiS nr 152.
Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej po książki o naszej historii najnowszej oraz miesięcznik WPiS:

Opresja. Ilustrowana historia PRL
Ta książka powstała z dwóch powodów. Po pierwsze, poziom wiedzy o tak przecież nieodległych czasach jak historia państwa nazwanego Polską Rzeczpospolitą Ludową (PRL) jest w naszym społeczeństwie bardzo niski, zwłaszcza wśród ludzi młodych i średniego pokolenia. Są bowiem siły i ośrodki usilnie pracujące nad utajnianiem prawdy o latach 1944–1989.

Nikczemność i honor. Stan wojenny w stu odsłonach
Pisząc o stanie wojennym, można, wbrew pozorom, podkreślać także zachowania pełne honoru i godności. I nie chodzi tu bynajmniej o zachowania gen. Jaruzelskiego, określanego przez niektórych mianem „człowieka honoru”, co należy uznać za rzecz wielce haniebną. Chodzi tu o pełną godności postawę osób gnębionych i prześladowanych, którzy potrafili zachować ją nawet w warunkach ekstremalnych.

Wojna i dziedzictwo. Historia najnowsza
Ostatnie lata naszej historii najnowszej toczyły się w cieniu wojny – najpierw tej być może najbardziej bolesnej, choć nie dosłownej, czyli wewnętrznej, w naszym własnym domu. Jej pierwszą ofiarą stała się prawda, ale przecież w jej wyniku doszło także do ofiar śmiertelnych. Potem zaczęła się wojna kulturowa, której front coraz brutalniej naciera na Polskę. W jej wyniku umierają przede wszystkim ludzkie sumienia.

WPIS 05/2025 (e-wydanie)
Ukazał się majowy numer Waszego ulubionego miesięcznika; najnowszy „Wpis” już w sprzedaży! Jak każdego miesiąca znajdziecie w nim cały cykl felietonów na aktualne tematy, podobnie jak serię artykułów powiązanych z bieżącymi rocznicami i wydarzeniami. Habemus papam! 8 maja, w święto Matki Bożej Pompejańskiej i we wspomnienie św. Stanisława Biskupa i Męczennika, patrona Polski, kardynałowie wybrali nowego Ojca Świętego. Pochodzący z USA kard.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.