Wandea znów atakowana za przywiązanie do religii katolickiej. Czy figura św. Michała Archanioła pozostanie na swoim miejscu?

Nasi autorzy

Wandea znów atakowana za przywiązanie do religii katolickiej. Czy figura św. Michała Archanioła pozostanie na swoim miejscu?

Figura św. Michała Archanioła znajduje się także w Paryżu - jaki czeka ją los?  fot. par NonOmnisMoriar — Travail personnel, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=19848594 Figura św. Michała Archanioła znajduje się także w Paryżu - jaki czeka ją los? fot. par NonOmnisMoriar — Travail personnel, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=19848594 Francuska Wandea, znana z tragicznie zakończonego katolickiego powstania przeciwko rewolucjonistom, ponownie staje się polem bitwy przeciwko religii katolickiej. Jak podaje dziennik „Les Sables Vendée Journal”, 18 listopada 2021 r. sąd administracyjny miasta Nantes (region Kraj Loary) na wniosek Wandejskiego Stowarzyszenia Wolnej Myśli (la Fédération de Vendée de la Libre Pensée) nakazał władzom wandejskiego miasta Sables d’Olonne usunięcie poświęconej statui świętego Michała Archanioła znajdującej się przed kościołem pod jego wezwaniem, w dzielnicy jego imienia i na placu jego imienia.

Sędzia pokoju, którego zdanie często jest brane pod uwagę przez sędziów sądu administracyjnego, przyczynił się w ten sposób do podtrzymania wniosku stowarzyszenia obrońców laickości Republiki Francuskiej, znanego z bardzo częstych interwencji przeciwko obecności katolickich symboli religijnych w przestrzeni publicznej „w imieniu prawa o rozdziale Państwa od Kościoła z 1905 r.”. Jednak, jak zaznaczył rzecznik prasowy mera Sables d’Olonne, „gdybyśmy się odwołali do naszej wolności myśli, można by było znaleźć wiele argumentów przeciwko temu wyrokowi”. Jak głosi francuskie prawo, umieszczanie symboli religijnych w przestrzeni publicznej jest zabronione ze względu na wolność sumienia – wyjątek stanowią cmentarze i tereny podlegające pod budynki pełniące funkcje religijne.

Przedstawiciele władz miasta Sables d’Olonne argumentowali przed sądem, że święty Michał Archanioł został umieszczony przed kościołem „nie jako święty katolicki, ale jako jeszcze jeden element dekoracyjny w przestrzeni miejskiej” – dość słaba argumentacja, biorąc pod uwagę, że czcigodny święty od czasów II wojny światowej jest uznawany za patrona francuskich lotników. Jest także patronem członków wandejskiego aeroklubu, zwłaszcza spadochroniarzy; z ich inicjatywy w 2018 r. doszło do poświęcenia i ustawienia figury przed kościołem.

Sąd orzekł, że „nie ma żadnego uzasadnienia dla obecności w przestrzeni publicznej jakiejkolwiek figury związanej z kultem religijnym” i że „nie ma żadnego znaczenia, że statua znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła”, chociaż nawet prezes Wandejskiego Stowarzyszenia Wolnej Myśli Jean Regourd, domagając się usunięcia figury, przyznawał przed sądem, że „jest to wyjątkowo piękna rzeźba o wielkiej wartości artystycznej”. Jednak jednocześnie podkreślił, że „uroczystość religijna towarzysząca odsłonięciu figury jednoznacznie określiła, że jest to obiekt o charakterze religijnym, a zatem jego obecność w przestrzeni publicznej jest niedopuszczalna”. Obrońca próbował argumentować, iż „w tym przypadku święty Michał Archanioł ma wymiar bardziej militarny niż religijny ze względu na historyczne konotacje powiązane z francuskimi siłami powietrznymi z czasów II wojny światowej” oraz że „figura stoi na terenie podległym kościołowi św. Michała Archanioła”, jednak Jean Regourd upierał się, że „postawiono ją trzy metry od tego terenu, a zatem na terenie należącym do miasta Sables d’Olonne, a żaden francuski obywatel nie powinien publicznie pokazywać swoich preferencji religijnych”. „Wygląda na to, że święty Michał Archanioł padł ofiarą cancel culture”, napisał w odpowiedzi na Twitterze mer miasta Sables d’Olonne, Yannick Moreau. Biorąc pod uwagę, kogo pokonał święty Michał Archanioł, nietrudno się domyślić, komu tak naprawdę służą przedstawiciele Stowarzyszenia [tzw.] Wolnej Myśli – i to dlatego obecność świętego w przestrzeni publicznej tak ich denerwuje.

Źródło: Les Sables Vendée Journal/Franck Hermel; Le Figaro/Stéphane Kovacs, MM

Gdy nasza wiara jest atakowana, musimy dać świadectwo - przekonuje ks. prof. Janusz Królikowski:

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Ks. Prof. Janusz Królikowski

Zbyt wielu z nas milczy. Zbyt wielu najbardziej ceni sobie święty spokój, czyli spokój uzyskany kosztem przeróżnych ustępstw na polu moralności i zasad wiary. Poprawność polityczna nachalnie propagowana przez mass media i wymuszana coraz to nowymi rozporządzeniami prawnymi dotknęła także niektórych reprezentantów i członków Kościoła.

 

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.