„Solidarność” UP w Krakowie: MEiN łoży ogromne pieniądze na uczelnie – a gdy źle się dzieje, jest pozbawione możliwości decyzyjnych wobec nich
Gmach główny Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. fot. autorstwa UP w Krakowie - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=54720402 Publikujemy otrzymany list otwarty "Solidarności" Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Kraków, dnia 12.10.2021 r.
LIST OTWARTY
Kierowany do wszystkich środowisk i instytucji związanych statutowo z nauką i uczelniami w RP, a także:
1. Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość; Marszałek Sejmu – prof. dr hab. Ryszard Terlecki.
2. Przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność” Dominik Szczukowski.
3. Komisje Uczelniane (Zakładowe) NSZZ „Solidarność” działające w uczelniach wyższych.
4. Parlamentarzyści RP.
Szanowni Państwo,
Już od kilku lat obserwuję aktywność Rad Uczelni (w naszym UP, ale także w innych szkołach akademickich).
Ze względów oczywistych w tym liście posłużę się przykładem Rady Uczelni Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Nasza „Rada…” nie jest ani instytucją doradczą, ani też nie posiada żadnych kompetencji decyzyjnych. Jest sztucznym, biurokratycznym tworem, afiliowanym – zgodnie z ideą J. Gowina – przy uczelniach polskich.
Na ogół – w różnych uczelniach i w naszej też – składa się ona w większości z osób, które kompletnie nie orientują się w specyfice zadań, które dana uczelnia ma realizować zgodnie ze swym profilem. A gdy się orientują, to często działają na szkodę podmiotu, gdyż stanowi on konkurencję dla ich uczelni.
Interpretując jej aktywność i efekty działania można dojść do wniosku, że jest to klub towarzysko-plotkarski, a celem większości jej uczestników jest pobieranie honorarium za samo istnienie w roli członka tejże Rady. Cóż, dodatkowe parę tysięcy złotych (do pensji w podstawowym miejscu pracy) zawsze się przyda.
Rady Uczelni – zwykle funkcjonujące jako kluby towarzyskie – winny być zlikwidowane na mocy ustawy sejmowej.
Kolejna znacząca sprawa dotycząca demokratycznej (z założenia) samorządności uczelni to wyraźna nadreprezentacja środowiska studenckiego w ciałach kolegialnych.
„Reprezentanci” tegoż środowiska to często studenci z różnego rodzaju problemami związanymi ze studiowaniem; aspirując do ciał kolegialnych chcą – przy okazji – polepszyć swój studencki status. 20% udziału studentów w ciałach kolegialnych każdej uczelni prowadzi często do tego, że zmanipulowana kuria studencka może doprowadzić do bezsensownych, niekorzystnych dla uczelni decyzji oraz problemów finansowych.
Częste są przypadki, że student – dla beztroskiego korzystania z różnych stypendiów, zasiłków itp. – podejmuje (formalnie) kolejne studia, nadal reprezentując swoje środowisko, mimo że na danym lub innym kierunku już nie studiuje.
Już w 2017 roku przesłaliśmy do władz RP list otwarty, w którym uczelniana Solidarność domagała się zablokowania prac związanych z Ustawą 2.0. Z różnych względów minister J. Gowin nie reagował na żadne głosy krytyczne, a – w imię jedności prawicy – parlamentarzyści PIS-u poparli tę ustawę, która „w praniu” okazała się wyjątkowej jakości bublem prawnym.
Apelujemy gorąco o rozpoczęcie prac nad nową ustawą dotyczącą szkolnictwa wyższego w RP. W tej nowej ustawie trzeba zmienić nie tylko jej „literę”, ale też i „ducha”. Założenia aktualnej ustawy powodują chaos, biurokratyzm, niszczą etos każdej uczelni, nie dają szansy na sensowny, konstruktywny rozwój tejże. I na koniec: w zderzeniu z tzw. autonomią uczelni i dyktaturą rektora – każdy minister zawiadujący resortem szkolnictwa wyższego stoi na straconej pozycji; nie dysponuje on żadnym narzędziem sanacji uczelni.
To jest absurd: MEiN łoży ogromne pieniądze na uczelnie – a wówczas, gdy źle się w nich dzieje, jest pozbawione możliwości decyzyjnych wobec nich.
Przedstawione w tym liście kwestie to tylko niektóre „defekty” ustawy 2.0. Gdyby się wczytać w jej tekst, okazałoby się, że jest ona wręcz najeżona różnymi niemądrymi postanowieniami. Podejrzewam, że większość parlamentarzystów głosowała za jej przyjęciem „w ciemno”, nie starając się zrozumieć konsekwencji wprowadzenia jej w życie.
W imieniu KU NSZZ „Solidarność”
Serdecznie pozdrawiam Adresatów i Czytelników tego listu
Jan Władysław Fróg
PS. Dołączam tekst naszego listu z 2017 roku.
Kierujemy ten list otwarty do wszystkich instytucji i osób zobowiązanych do uczestniczenia w działaniach dotyczących Ustawy 2.0 reformującej (w założeniu) polską naukę i ład prawny w uczelniach RP.
Już w październiku 2017r. sformułowaliśmy pismo, w którym wyrażaliśmy ogromne zaniepokojenie dotyczące głównych założeń projektu 2.0 i działań związanych z procedowaniem tego projektu (tekst w załączeniu). Projekt ten, znajdujący się aktualnie na etapie III czytania w Sejmie, jest absolutnym hitem w grupie tzw. bubli prawnych, nie do przebicia przez inne buble, które niestety są często wdrażane.
Proponujemy, by posłużyć się w analizie problemu tekstami dwóch wybitnych profesorów: prof. Aleksandra Nalaskowskiego i prof. Wojciecha Polaka.
Teksty te w sposób dobitny uwidaczniają nonsensy i paradoksy projektu forsowanego przez Ministerstwo udowadniając pośrednio, że projekt ten rok temu był zły, a i aktualnie nadaje się do kosza.
Rzecz należy zacząć od nowa, kierując się rzetelnymi diagnozami wybitnych ekspertów i uczciwymi opiniami licznych gremiów uczelnianych.
Aktualne rzekome poparcie projektu przez uczelnie to fałsz lub efekt wymuszenia.
Oczekujemy, że Komisje Uczelniane (Zakładowe) „Solidarności” w naszych uczelniach wyższych poprą dobitnie nasze stanowisko i dostarczą dodatkowych, obiektywnych argumentów prowadzących do zaprzestania wszelkich procedur dotyczących projektu 2.0. W przeciwnym razie obudzimy się pewnego dnia w absurdalnej rzeczywistości prawnej, regulującej naszą pracę i naukę w RP.
Nasze oczekiwania muszą być w tym zakresie realizowane w trybie nagłym, poprzez wstrzymanie procedowania projektu i ponownego jego skierowania do Komisji Sejmowej, a tam poddane uzgodnieniu, włącznie z publicznym wysłuchaniem, tak, aby głos nie tylko środowiska akademickiego został wysłuchany, ale też środowiska społecznego, zwłaszcza uczelni regionalnych.
***
Sytuację, w jakiej znajdują się obecnie polskie uczelnie wyższe kreśli w swojej książce prof. Aleksander Nalaskowski:
Wielkie Zatrzymanie
Najbardziej prześladowany w Polsce profesor, Aleksander Nalaskowski, ciętym piórem, z wielką erudycją i przenikliwością rysuje niepokojącą wizję świata XXI wieku. Nasz zabiegany i ogłupiały glob ziemski przestał się kręcić na kilka miesięcy – nastąpiło Wielkie Zatrzymanie, jak trafnie nazywa to Autor. Gdy opadł pierwszy kurz wzniecony pandemią i globalnym zamieszaniem, pojawił się ponoć nowy obraz świata.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.