Papież Franciszek na rzecz organizacji charytatywnej w Mongolii: „Tylko miłość może pokonać egoizm”

Nasi autorzy

Papież Franciszek na rzecz organizacji charytatywnej w Mongolii: „Tylko miłość może pokonać egoizm”

Fotografia Jana Pawła II i Matki Teresy z książki Fotografia Jana Pawła II i Matki Teresy z książki "Kto z Bogiem, a kto z diabłem" Czesława Ryszki, str. 238.

Zwracając się w poniedziałek do pracowników organizacji charytatywnych w Mongolii, papież Franciszek powiedział, że czynienie dobra wymaga kochania innych i szukania dla nich tego, co najlepsze, nie oczekując niczego w zamian. „Aby naprawdę czynić dobro, niezbędna jest dobroć serca: zaangażowanie w szukaniu tego, co najlepsze dla innych. Zaangażowanie w imię wynagrodzenia nie jest prawdziwą miłością; tylko miłość może pokonać egoizm i utrzymać ten świat przy życiu,” powiedział podczas inauguracji Domu Miłosierdzia.

Wizyta papieża 4 września w Domu Miłosierdzia, nowej organizacji charytatywnej w dzielnicy Bayangol w Ułan Bator, była jego ostatnim przystankiem podczas czterodniowej wizyty w Mongolii. Franciszek pobłogosławił organizację charytatywną, która powstała, aby nieść pomoc kobietom i dziewczętom uciekającym przed przemocą domową. Instytucja posiada również tymczasowe zakwaterowanie dla migrantów i innych potrzebujących, a także podstawową przychodnię medyczną dla bezdomnych.

W swoim przemówieniu do wolontariuszy z Domu Miłosierdzia i innych katolickich organizacji charytatywnych w Mongolii papież zilustrował swoje stanowisko historią o św. Teresie z Kalkuty. „Dziennikarz, widząc ją pochyloną nad cuchnącymi wrzodami chorej osoby, powiedział jej kiedyś: ‘To, co robisz, jest piękne, ale osobiście nie zrobiłbym tego nawet za milion dolarów,’ ” wspomina papież Franciszek. „Matka Teresa uśmiechnęła się i odpowiedziała: ‘Za milion dolarów też bym tego nie zrobiła. Robię to na miłość boską’ ”.

„Modlę się, aby ten rodzaj bezinteresownej miłości był „wartością dodaną” Domu Miłosierdzia,” powiedział Franciszek. Papież Franciszek pochwalił akt wolontariatu – nazywając to „czysto hojną i bezinteresowną służbą, którą ludzie dobrowolnie decydują się świadczyć potrzebującym, nie w trosce o wynagrodzenie finansowe lub korzyść osobistą, ale z czystej miłości bliźniego”.

„Tego stylu służby nauczył nas Jezus,” podkreślił, dodając, że „prawdziwy postęp narodów” należy mierzyć nie wzrostem gospodarczym, ale zdolnością do zapewnienia swojemu ludowi zdrowia, edukacji i integralnego wzrostu. „Dlatego chciałbym zachęcić wszystkich obywateli Mongolii, którzy są dobrze znani ze swojej hojności i zdolności do poświęcenia, aby zaangażowali się w wolontariat, oddając się służbie innym,” powiedział.

Papież odniósł się także do, jak to określił, trzech „mitów” na temat działalności charytatywnej. Dwa z tych mitów, stwierdził, dotyczą tego, że tylko osoby posiadające pieniądze mogą angażować się w wolontariat lub że jedynym sposobem dbania o innych jest zatrudnianie płatnego personelu. Kolejnym mitem jest to, że Kościół katolicki dokonuje dzieł miłosierdzia tylko po to, aby przekonać ludzi do przyjęcia chrześcijaństwa.

„Nie... Chrześcijanie robią wszystko, co mogą, aby ulżyć cierpieniom potrzebujących, ponieważ w osobie ubogich uznają Jezusa, Syna Bożego, a w Nim godność każdego człowieka powołanego do bycia synem lub córką Boga,” powiedział Franciszek.

„Chciałbym wyobrazić sobie ten Dom Miłosierdzia jako miejsce, w którym ludzie różnych wyznań, a także niewierzący, mogą połączyć wysiłki z lokalnymi katolikami, aby zaoferować pomoc naszym licznym braciom i siostrom w jednej rodzinie ludzkiej. Byłoby to wspaniałe świadectwo braterstwa: braterstwa, które państwo będzie słusznie starało się chronić i promować”.

86-letni papież jest pierwszym papieżem w historii, który postawił stopę w Mongolii. Po ponad dziewięciogodzinnym nocnym locie pierwszy dzień podróży spędził na odpoczynku w prefekturze apostolskiej. Podczas pobytu w mongolskiej stolicy Ułan Bator papież spotkał się z prezydentem Ukhnaagiinem Khürelsükhiem i małą wspólnotą katolicką w kraju.

W Mongolii żyje 1450 katolików, co stanowi znacznie mniej niż 1% z 3,3 miliona mieszkańców kraju. Katolicy z Korei Południowej, Wietnamu, Filipin, Rosji, Chin, Hongkongu, Tajlandii, Kazachstanu, Kirgistanu i Azerbejdżanu udali się do Mongolii, aby spotkać się z papieżem.

Podczas spotkania z pracownikami organizacji charytatywnych papież Franciszek podkreślił ważną rolę, jaką misjonarze katoliccy odgrywają w prowadzeniu działalności charytatywnej w Mongolii od czasu ich przybycia w latach 90. XX wieku i stwierdził, że „hojna służba naszym bliźnim – troska o ich dobre zdrowie, podstawowe potrzeby, oświata i kultura – wyróżniały tę tętniącą życiem część Ludu Bożego od jego początków”.

Źródło: Vatican News; National Catholic Register; National Catholic Reporter; Catholic News Agency, TP

Kto z Bogiem, a kto z diabłem

Kto z Bogiem, a kto z diabłem

Czesław Ryszka

Czesław Ryszka należy do najpłodniejszych powojennych pisarzy polskich; opublikował ponad 80 książek! Konsekwentnie zajmuje się tematyką katolicką i narodową, także jako publicysta, stając zawsze w obronie wartości chrześcijańskich i patriotycznych. Od pewnego czasu wyraża swój głęboki niepokój wobec tego, dokąd zmierza współczesny świat, w tym Polska – czemu daje wyraz w tej właśnie książce.

 

Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 2 Od XVI do XXI wieku  wyd. 2022

Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 2 Od XVI do XXI wieku wyd. 2022

Wojciech Roszkowski

Drugi, ostatni tom bestsellerowej serii „Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia”. Książka rzetelna, napisana ze znawstwem przez wybitnego historyka prof. Wojciecha Roszkowskiego. Świetnie się czyta, niemal jak opowieść o niezwykłych przygodach.

 

Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 1 Od narodzin Jezusa do upadku Konstantynopola  wyd. 2022

Historia chrześcijaństwa. Świętości, upadki i nawrócenia, Tom 1 Od narodzin Jezusa do upadku Konstantynopola wyd. 2022

Wojciech Roszkowski

Żeby mieć argumenty, trzeba posiąść wiedzę. Żeby skutecznie bronić Kościół, trzeba poznać jego historię. Najlepiej taką, która wyszła spod pióra wybitnego pisarza i przekonanego wyznawcy, a nie zdeklarowanego lub zamaskowanego wroga. Ten ostatni bowiem zawsze będzie posługiwał się manipulacją, udając „obiektywnego” badacza w celu siania wątpliwości.

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.