Leszek Sosnowski: Protestujcie jak najdłużej! Najlepiej bez końca. Wtedy Polska odetchnie

Nasi autorzy

Leszek Sosnowski: Protestujcie jak najdłużej! Najlepiej bez końca. Wtedy Polska odetchnie

fot. Pixabay fot. Pixabay O, jakiż piękny dzień mamy dzisiaj! Mimo mrozów, śnieżyc i wichrów. Ileż mniej jadu sączy się do umysłów Polaków! Oby tak zawsze było! Oto zamilkły wszelkie onety, interie, tefałeny, Polsaty i im podobne antypolskie twory, które na co dzień występują w tym samym złowieszczym, internacjonalnym kabarecie z niezmiennym programem „Jak najmniej Polski w Polsce!”. I oto dzisiaj wszyscy oni przerwali ten program, by tym sposobem ukarać (sic!) władzę za bardzo konkretny zamiar opodatkowania reklam.  

Nawiasem mówiąc, taki podatek występuje w wielu postępowych krajach, często przeznaczany jest na cele samorządowe. We Francji na przykład extra opodatkowano reklamy przerywające filmy. Reklamy w trakcie projekcji filmowych osiągają bardzo wysokie ceny, ale telewizja publiczna ma ustawowo zabronione praktykowanie takiego procederu. I dzięki Bogu, bo jak wiadomo, jest to dla widzów szczególnie irytujące. Fakt ten jednak stwarza bardzo niekorzystną i de facto nieuczciwą sytuację w kontekście konkurencyjności poszczególnych stacji telewizyjnych. O tym TVN czy Polsat milczą jak grób, choć reklamowe przerwy w nadawaniu filmów wynoszą u nich nieraz po kilkanaście minut i powtarzają się kilka razy w trakcie jednej projekcji! Na tym zarabiają oni kokosy.

Internacjonalistyczny kabaret stwarza dziś pogrzebową atmosferę. Na ich portalach i kanałach tv pojawiają się tylko czarne plansze z napisem „Media bez wyboru. Ogólnopolski protest mediów przeciwko nowej opłacie”. Choć jest to forma listu otwartego do władz i liderów ugrupowań politycznych, to plansze mają przypominać klepsydry. Nie należy się jednak łudzić, że międzynarodówka mediowa im. Karola Marksa i Altiero Spinellego świętuje własny pogrzeb. Niestety, protest zaplanowali tylko na 24 godziny. Wielka szkoda! Pomóżmy im! Zachęcajmy do kontynuowania protestu w nieskończoność, bierzmy w tym sami udział nie włączając po prostu TVN-u czy Polsatu, nie zaglądając do onetu, interii, wp itp. A niektórzy politycy obozu władzy niech w końcu przestaną tam łazić i udawać, że deszcz pada, gdy na nich plują. W tym czasie może powstaną nowe, mądre i uczciwe polskie media.

Międzynarodówka mediowa im. Karola Marksa i Altiero Spinellego powinna sobie dokładnie przemyśleć wydłużenie protestu, bo to im może się naprawdę opłacić – po co mają ponosić wielkie straty z powodu paru procent mniejszych wpływów reklamowych? Czyż nie lepiej będzie zawiesić interes i poczekać aż znowuż zwycięży Platforma z PSL-em, a ci wtedy nie tylko nie okroją olbrzymich zysków, ale jeszcze zrobią wszystko, by swym dobrodziejom mediowym je zwiększyć. Tak jak zrobili już np. w 2009 r. likwidując pięknie rozwijającą się akcję nadawania przez TVP programów z własnej platformy satelitarnej – manewr ten odebrał telewizji publicznej setki milionów wpływów rocznie, nie tylko z reklam, przesuwając je głównie w kierunku TVN i Polsatu.  

Wygląda na to, że potentatom, bo tylko o nich chodzi w rządowych planach, grozi poważny niedostatek – na przykład koncern Polsatu zamyka swe roczne zyski kwotą ok. miliarda zł i jeśli nagle Zygmunt Solorz-Żak (znany też jako TW „Zeg”) i jego kompani zarobią na czysto tylko 930 milionów, no to ja się pytam: „jak wyżyć, panie premierze?”. Albo co będzie, gdy taka skromna instytucja jak RMF, od kilku ładnych lat własność koncernu Bauera, która zarabia rocznie ponad 400 mln zł, nagle tych 400 mln zł nie przekroczy? Trzeba mieć świadomość, że na te pieniądze czeka się w Niemczech rok w rok, każdy milion tam się przyda – nawiasem mówiąc wszystkie zagraniczne koncerny odsyłają wydrenowane w Polsce zyski do swoich ojczyzn lub rajów podatkowych.

Międzynarodówka mediowa puszcza dziś non stop czarną planszę, niby nie nadaje, nie informuje, ale nie przestaje być sobą: manipuluje na całego. Pozorują własną śmierć strasząc jednocześnie swych klientów, że z powodu działań rządu będą zmuszeni podnieść im opłaty. A przecież i tak je systematycznie podnoszą. Np. Polsat ponad rok temu podwyższył stawki operatorom kablowym aż dwukrotnie, indywidualnych odbiorców oczywiście też nie oszczędzono.

Skarżą się, że muszą płacić CIT i VAT – czyli de facto skarżą się na to, że nie są świętymi krowami podatkowymi, bo przecież CIT i VAT płaci w Polsce każdy przedsiębiorca. Lamentują nad opłatami za prawa autorskie, ale przecież one idą głownie na występujących u nich celebrytów. Bredzą o „ograniczeniu społeczeństwu możliwości wyboru interesujących go treści”. A cóż to za wybór, skoro cała orkiestra gra nieustannie, od lat, na podstawie tej samej partytury, co najwyżej aranżacje się zmieniają, ale też niewiele. Czy przeczytam, usłyszę u nich inną opinię np. o szczepieniach w Polsce? Zdanie TVN, Polsatu, onetu, GW, RMF i całej reszt jest jednolite jak beton: jest fatalnie, gorzej być nie może. Tymczasem ja na przykład nie znam żadnego zaszczepionego, który narzekałby na przebieg szczepienia, a u nich dzień w dzień same utyskiwania.  

Aby czytać na bieżąco teksty Leszka Sosnowskiego i wielu innych znakomitych autorów warto zaopatrzyć się w prenumeratę miesięcznika WPIS:

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe

 

"WPIS" to najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku. 
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski, Marek Deszczyński, Marek Klecel, Antoni Macierewicz, Krzysztof Masłoń, Andrzej Nowak, ks.


Cel tego towarzystwa jest zawsze, niezmiennie ten sam: dokopać prawicowej władzy, demolować obóz patriotyczny. Dyrygent jest tylko jeden, co widać najlepiej po akcji z czarnymi planszami: nikomu nie wolno się wychylić nawet o jotę. Chór lamentuje zgodnie. Zgodnie też grozi. Zgodnie naśladuje inscenizację ogłoszenia stanu wojennego 40 lat temu – w radiach medialnej międzynarodówki nadawana jest tylko poważna muzyka, żadnych audycji, tylko grobowe głosy podają komunikaty o uśmiercaniu mediów. Byłoby to tylko głupie, gdyby nie fakt, że ta postkomunistyczna menażeria drwi z narodowej tragedii. Są w tym wyspecjalizowani.  

Nazywają się niezależnymi mediami – i to jest najbardziej nieprawdziwe. Bo, przepraszam, od kogo i od czego są niezależni? Od swoich właścicieli? Od wypłat honorariów? Od awansów? Nie zapomnę, jak jeden ze znanych dziennikarzy RMF powiedział mi po przejęciu tej radiostacji przez Bauera: teraz możemy o Niemcach powiedzieć źle tylko dwa razy: pierwszy i ostatni. Taka jest właśnie wolność i niezależność w tzw. niezależnych mediach. Znajdźcie tam pozytywny obraz Polski, księży, polskich patriotów, polskich sukcesów – darmo szukać. Zróżnicowani są tylko tytułami. Wszyscy, którzy czasem mnie łaskawie czytają wiedzą, że nie jestem żadnym bałwochwalcą obecnego rządu czy PiS-u, choć mu na pewno sprzyjam jak mogę. Mam jednak pretensje do władzy o to i owo, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę kultury. Wcale jednak nie o to idzie, żeby uprawiać nieustające lizusostwo, żeby wszystkim się zachwycać. Ale nie może też być tak, że jedynym celem jest nieustające kopanie legalnie wybranej, większościowej władzy, i zatruwanie tym umysłów Polaków. W konsekwencji chodzi bowiem o to, by tę władzę dać komuś innemu, komuś uległemu zagranicznym dysponentom, zagranicznemu kapitałowi. Targowiczanom – nazywając rzeczy po imieniu.

Międzynarodówka mediowa wyznaje tę samą nadrzędną ideę, co tzw. totalna opozycja: im gorzej dla Polski, tym lepiej dla nich. Są niezależni, owszem, ale od Polaków i od prawdy.

Przy okazji wychodzi na jaw, ilu ich jest! Cała masa, to nie tylko ci najbardziej znani. To dowodzi nieustającej olbrzymiej przewagi cudzoziemskich i antypolskich mediów w III RP. Widać jak na dłoni, że dekoncentracja mediów dopiero przed nami. Zakup przez Orlen gazet i portali od Verlagsgruppe Passau należy uznać za ważny, ale tylko pierwszy krok na tej drodze. Wśród dzisiejszych żałobników znaleźli się także przedstawiciele tej właśnie prasy, którą już możemy nazywać Orlenowską. Na portalach chyba wszystkich gazet wszędzie czarne plansze – to jawna prowokacja wobec nowego właściciela. Dalsze oczekiwanie z gruntownymi zmianami, od osobowych poczynając, wytworzy po kilku miesiącach sytuację okopanej twierdzy, którą ciężko będzie zdobyć nawet jej… właścicielowi.

Jutro czarne tablice zdejmą. Na pewno rozpocznie się totalna jazda antyPiS-owska. Jak każdego dnia. Na to nie ma co zważać, nie ma sensu w ogóle reagować. Za dużo tych reakcji, które tylko dodają paliwa atakującym. Karawana musi jechać dalej, a psy niech ujadają. Trzeba robić swoje. W tym czyścić mediową stajnię Augiasza. 

 

Leszek Sosnowski

………………………………………………….

Autor jest polonistą, germanistą, dziennikarzem, artystą fotografikiem (laureat 57 międzynarodowych nagród), wydawcą i publicystą. Wydawał i rozprowadzał książki, płyty i filmy w podziemiu w latach 1980. Autor scenariuszy filmów dokumentalnych w tym wielokrotnie nagrodzonego pełnometrażowego „Przyjaciela Boga”. Organizator kilkudziesięciu wystaw plenerowych poświęconych św. Janowi Pawłowi II, Krakowowi i Polsce. Autor kilkunastu książek z zakresu kultury, religii i polityki. Laureat m.in. „Książki Roku” za „Krainę Benedykta XVI”. Działacz katolicki i patriotyczny. Znawca rynku mediów, spraw krajów niemieckojęzycznych oraz życia i dzieła św. Jana Pawła II, redaktor blisko 100 książek Jemu poświęconych. Autor ponad tysiąca artykułów i esejów. Założyciel (przed 25 laty) i prezes Białego Kruka. Pomysłodawca i publicysta miesięcznika „Wpis”. Odznaczony m.in. medalem „Pro Patria” i medalem papieskim „Per Artem ad Deum” . Wybrany (plebiscyt Biblioteki Analiz) do 30-ki najbardziej wpływowych osobowości polskiego rynku książki po 1989 r.  

 ***

Zbiór publikacji patriotycznych, wybranych z ostatnich numerow miesięcznika WPIS, ukazał się ostatnio w formie elegancko wydanej książki, która jest odtrutką na antypolski przekaz otaczających nas mediów:

Chluba i zguba. Antologia najnowszej publicystyki patriotycznej

Chluba i zguba. Antologia najnowszej publicystyki patriotycznej

 

Bogactwo publicystyki miesięcznika kulturalnego „WPiS. Wiara, Patriotyzm i Sztuka” jest olbrzymie. Prezentowana tu antologia zawiera wybrane eseje, artykuły i rozmowy 30 autorów z okresu 2016 – 2019. To tylko mały, ale reprezentatywny wycinek dorobku miesięcznika, który w tym roku świętuje 10-lecie istnienia. Łamy czasopisma zapełniali od początku tacy wielcy twórcy, jak Adam Bujak, ks. prof.

 

 

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.