Hiszpańscy przedstawiciele LGBTI domagają się stałego wsparcia ze strony rządu.
Trzydzieści hiszpańskich organizacji i kolektywów LGBTI (lesbijki, geje, biseksualiści, transseksualiści i osoby interpłciowe) opublikowało w internecie manifest, w którym domagają się ze strony rządu tzw. bezwarunkowego dochodu podstawowego „z perspektywą genderową” dla zaspokojenia potrzeb po pandemii koronawirusa. Oznacza to, że bycie osobą homo- lub transseksualną kwalifikowałoby do otrzymywania od państwa ustawowo określonej kwoty, zapewniającej możliwość minimum egzystencji; wcześniej z podobnym postulatem wystąpił ruch feministyczny.
„Nadszedł czas, abyśmy, jako ruch LGBTI, zażądali tego środka, który zagwarantowałby nam pokrycie nie tylko naszych podstawowych potrzeb, ale i wymogów całego społeczeństwa, czyniąc go szczególnie dostępnym dla kobiet, małoletnich i dla kolektywów społecznych. [Chcemy] bezwarunkowego dochodu podstawowego, również z jasną perspektywą genderową, jak stwierdziły koleżanki z ruchu feministycznego, który zagwarantowałby to, co konieczne do utrzymania, dałby nam czas do realizowania się w życiu i który byłby indywidualny, powszechny i nieobarczony dodatkowymi warunkami”, można przeczytać w tekście. „Pilne wprowadzenie tego środka gwarantowałoby nam nie tylko mieszkanie i wyżywienie, ale także możliwość skończenia z przypadkami LGBTIfobicznej dyskryminacji w pracy, uwolnienia się z sytuacji przemocy w środowisku rodzinnym czy ze strony partnera i brak konieczności znoszenia sprzyjających nadużyciom, niepewnych czy poniżających warunków pracy z obawy przed zwolnieniem lub wykluczeniem ekonomicznym i społecznym”. Dokument stwierdza też, że „system kapitalistyczny związany ze swej istoty z niesprawiedliwością, nie gwarantuje nam egzystencji w godnych warunkach”, a sygnatariusze wymagają od rządu, aby w momencie przyznawania pomocy wyeliminował „biurokratyczne przeszkody” i „nastawienie rodzinocentryczne”.
Manifest spotkał się z cierpką krytyką w mediach społecznościowych, także ze strony samych osób LGBTI. „No proszę, nie wiedziałem, że my, homoseksualiści, jesteśmy kalekami, którzy potrzebują pieniędzy od państwa, żeby móc funkcjonować”, ironizuje na Twitterze internauta podpisujący się jako „Gej z Vox (hiszpańska prawicowa partia konserwatywna – AM)”. Ktoś inny zwraca się wprost do osoby, która udostępniła manifest: „Co cię odróżnia od kogoś starszego? Kogoś z niepełnosprawnością? Ci, którzy używają swojej płci społecznej albo orientacji seksualnej do żebrania o prezenty i przywileje, powinni się wstydzić. Próbują skończyć z jedną kastą uprzywilejowanych, zamieniając się w inną? Żałosne”.
Źródło: La Razón, AM
Wielkie Zatrzymanie
Książka dostępna od 3 lipca
Najbardziej prześladowany w Polsce profesor, Aleksander Nalaskowski, ciętym piórem, z wielką erudycją i przenikliwością rysuje niepokojącą wizję świata XXI wieku. Nasz zabiegany i ogłupiały glob ziemski przestał się kręcić na kilka miesięcy – nastąpiło Wielkie Zatrzymanie, jak trafnie nazywa to Autor. Gdy opadł pierwszy kurz wzniecony pandemią i globalnym zamieszaniem, pojawił się ponoć nowy obraz świata.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.