Francja: atak nożownika na młodą kobietę. Napastnik krzyczał „Allah Akbar!”
Napływający do Europy muzułmańscy imigranci nadal stanowią zagrożenie dla naszej codzienności. Na zdjęciu dziedziniec Meczetu Umajjadów w Damaszku w Syrii. Fot. © Vyacheslav Argenberg / http://www.vascoplanet.com/, CC BY 4.0 , via Wikimedia Commons Na ulicach francuskich miast robi się coraz bardziej niebezpiecznie. W tym tygodniu w Chantilly w hotelu Campagne de Chantilly doszło do brutalnego ataku nożownika na młodą dziewczynę. Według zeznań świadków napastnik nie mówił po francusku, „był w typie afrykańskim”, na krótko przed napadem „recytował modlitwy w języku arabskim”, a podczas samego ataku, zadając ofierze ciosy nożem, krzyczał „Allah Akbar!”
Jak zeznają świadkowie, mężczyzna usiłował wejść do hotelu. Ponieważ jednak zachowywał się podejrzanie, ochroniarz usiłował go zatrzymać, jednak ten go odepchnął, wszedł do wnętrza i wówczas sytuacja wymknęła się spod kontroli. Kiedy na recepcji poproszono go o pokazanie dowodu tożsamości, z niewyjaśnionych powodów zaatakował nożem stojącą niedaleko dziewczynę, zadając jej cios w szyję, mimo że towarzyszący dziewczynie młody mężczyzna usiłował go powstrzymać. Zarówno ofiara (przeżyła atak, mimo dużego upływu krwi nie ma zagrożenia dla jej życia), jak i będąca świadkiem zdarzenia recepcjonistka zeznały, że nożownik w momencie ataku krzyczał „Allah Akbar!” Napastnik uciekł z miejsca zdarzenia, jednak, dzięki szybkiej akcji żandarmerii i policji został zatrzymany ok. 200 metrów od hotelu; niestety, zdążył jeszcze zranić dwóch funkcjonariuszy, zanim został obezwładniony za pomocą pistoletu elektrycznego. Gromadzenie materiału dowodowego przeciwko terroryście prowadzi obecnie prokuratura w Senlis.
Źródło: Valeurs Actuelles/Actu.fr, MM
W pustkę po porzuceniu wiary chrześcijańskiej wkrada się często islam, religia niosąca ze sobą niebezpieczną ideologię, dlatego musimy odważnie stawać w obronie naszej wiary w życiu osobistym i społecznym:
Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła
Zbyt wielu z nas milczy. Zbyt wielu najbardziej ceni sobie święty spokój, czyli spokój uzyskany kosztem przeróżnych ustępstw na polu moralności i zasad wiary. Poprawność polityczna nachalnie propagowana przez mass media i wymuszana coraz to nowymi rozporządzeniami prawnymi dotknęła także niektórych reprezentantów i członków Kościoła.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.