"Dzielnie i z pożytkiem" rządził Królestwem Polskim. Prawie siedem wieków temu Kazimierz Wielki został koronowany na króla

Nasi autorzy

"Dzielnie i z pożytkiem" rządził Królestwem Polskim. Prawie siedem wieków temu Kazimierz Wielki został koronowany na króla

Korona hełmowa, podróżna, przypisywana Kazimierzowi Wielkiemu i włócznia świętego Maurycego, najstarsze zachowane polskie insygnium koronacyjne. Fot. Adam Bujak z albumu „Narodziny potęgi”. Korona hełmowa, podróżna, przypisywana Kazimierzowi Wielkiemu i włócznia świętego Maurycego, najstarsze zachowane polskie insygnium koronacyjne. Fot. Adam Bujak z albumu „Narodziny potęgi”. Władysław Łokietek pozostawił swemu następcy koronę królewską, sprawdzonych doradców, bitne rycerstwo oraz główny kierunek działania nastawiony na wzmocnienie wewnętrzne Królestwa i odzyskanie strat terytorialnych. Jednak sytuacja zewnętrzna państwa polskiego była trudna i wymagała od młodego władcy poważnych decyzji politycznych, szczególnie w stosunkach z potężnym zakonem krzyżackim i królem czeskim Janem Luksemburskim. Kazimierz zaraz po śmierci ojca, za radą szwagra Karola Roberta, króla węgierskiego, jak to podaje Rocznik Traski, postanowił odbyć koronację w Krakowie. Przygotowania były krótkie, bowiem jako prawowity sukcesor tronu nie musiał zabiegać o ponowną zgodę Stolicy Apostolskiej na koronację. Na uroczystości wybrano trzecią niedzielę po Wielkanocy, która wówczas przypadła 25 kwietnia. 

W ceremonii koronacji Kazimierza został najpewniej użyty przez arcybiskupa Janisława oraz towarzyszących mu biskupów „porządek koronacyjny” (ordo coronandi) zastosowany przy koronacji jego ojca w 1320 r., oparty na francuskim Pontyfikale Wilhelma Duranda, biskupa Mende (zm. 1296 r.). Według tego Pontyfikału ceremonię koronacyjną poprzedzał trzydniowy post kandydata do tronu. Nie wiemy, czy to już Łokietek zapoczątkował tradycję pokutnej pielgrzymki na Skałkę na miejsce męczeństwa św. Stanisława w przeddzień uroczystości koronacyjnych i Kazimierz poszedł w jego ślady, czy też narodziła się ona dopiero w XV w. w związku z koronacją Władysława Warneńczyka. W dniu uroczystości arcybiskup Janisław wraz z biskupami Janem Grotowicem krakowskim, Janem Łodzią poznańskim, Maciejem Pałuką z Gołańczy włocławskim i Stefanem lubuskim procesyjnie wprowadzili Kazimierza do katedry. Następnie biskupi zwracali się w imieniu Kościoła do arcybiskupa, przewodzącego celebracji, z prośbą o przeprowadzenie koronacji. W odpowiedzi arcybiskup upewniał się, czy przedstawiany przez nich kandydat rzeczywiście zasługuje na godność królewską i pouczał go o obowiązkach króla w stosunku do Boga, Kościoła i poddanych. Po czym władca składał przysięgę, zobowiązując się do sprawowania sprawiedliwych rządów, zachowania przywilejów Kościoła i okazywania należnego szacunku możnym duchownym i świeckim.

Po przysiędze władca kładł się krzyżem (prostratio) przed ołtarzem w czasie śpiewu Litanii do Wszystkich Świętych, kończącej się błogosławieństwami. Po nich następował obrzęd namaszczenia monarchy świętymi olejami. Arcybiskup namaszczał mu prawe ramię i plecy między łopatkami. Po akcie pomazania władca udawał się do zakrystii, gdzie ubierano go w szaty królewskie i arcybiskup rozpoczynał Mszę św. W jej trakcie po graduale (psalmie responsoryjnym) arcybiskup wręczał królowi insygnia, poczynając od nagiego miecza (Szczerbca), który następnie schowany do pochwy był przypasywany monarsze (przy słowach modlitwy Accipe gladium [Przyjmij miecz]). Ten wydobywał miecz z pochwy, wykonywał kilka cięć w powietrzu (w kształcie krzyża) i chował go do pochwy. Potem arcybiskup z asystującymi biskupami dokonywał właściwego obrzędu koronacji, tj. nałożenia korony na głowę władcy. Ostatnimi wręczanymi insygniami było berło i jabłko panowania, po czym arcybiskup przy słowach modlitwy przeprowadzał intronizację króla. Hymn Te Deum (Ciebie Boga wysławiamy) i błogosławieństwa kończyły tę fazę ceremonii, a potem była kontynuowana liturgia Mszy św. koronacyjnej. W koronacji Kazimierza użyte zostały insygnia Łokietkowe wykonane na uroczystości koronacyjne w 1320 r., a więc korona, berło, jabłko panowania oraz miecz (Szczerbiec). Symbolizowały on ciągłość godności królewskiej i jej sakralny charakter.

Tego samego dnia w katedrze wawelskiej została ukoronowana przez arcybiskupa Janisława na królową Anna Giedyminówna. Z ówczesnych relacji dziejopisarskich wiemy, że na początku planom tej koronacji sprzeciwiała się królowa matka Jadwiga, wdowa po Łokietku. Uważała bowiem, że dopóki ona żyje, żona Kazimierza nie może być koronowana jako królowa, ale jak napisał anonimowy dziejopis, „zgadzając się na dobrotliwe prośby syna, którego bardzo czule kochała, wstąpiła do klasztoru św. Klary w Starym Sączu, i tam przyjąwszy regułę św. Franciszka, w habicie zakonnym, razem z siostrami tam żyjącymi, do końca życia służyła Panu z pobożnością i wielką pokorą”. Tak więc Jadwiga ustąpiła i zaakceptowała koronację Anny, usuwając się z krakowskiego dworu do klasztoru Klarysek starosądeckich. Poszła w ślady swej ciotki św. Kingi, która po śmierci męża Bolesława Wstydliwego, księcia krakowsko-sandomierskiego, ufundowała ten klasztor i w nim dokonała swoich dni. Jadwiga zachowała tytuł królowej do końca życia, zaś Kazimierz przekazał jej władzę namiestniczą w ziemi sądeckiej. Habit przywdziała w 1337 lub 1338 r., składając profesję zakonną, ale nadal zachowała władzę namiestniczą. Zmarła 10 grudnia 1339 r. i została uroczyście pochowana przez syna w klasztorze Klarysek w Starym Sączu.

Od momentu koronacji Kazimierz stawał się pomazańcem Bożym, którego władza nad poddanymi pochodziła od Boga (omnis potestas a Deo). W głęboko zakorzenionym przekonaniu ludzi średniowiecza król był niejako „obrazem Boga” (rex imago Dei) na ziemi. Ta fundamentalna idea była powszechnie podkreślana nie tylko w tytulaturze Kazimierza „król z łaski Bożej” (Dei gratia rex), ale także w innych formułach dokumentów oraz na jego pieczęciach. Anonimowy autor Kroniki katedralnej krakowskiej rozpoczął opis panowania Kazimierza od wskazania tego właśnie źródła jego władzy: „królewską koroną uwieńczony, rządził on powierzonym mu przez Boga królestwem i narodem dzielnie i z pożytkiem”. Podkreślił przez to, że otrzymując panowanie nad królestwem i narodem od Boga, był prawowitym władcą i dziedzicem tronu. Spróbujmy spojrzeć na to, co dla potomnych pozostawił Kazimierz, który rządził „dzielnie i z pożytkiem” Królestwem Polskim. 

***

Tekst pochodzi z albumu "Narodziny potęgi" autorstwa prof. Krzysztofa Ożoga (tekst) i mistrza Adama Bujaka (zdjęcia), wyd. Biały Kruk, Kraków

Narodziny potęgi. Dziedzictwo Kazimierza Wielkiego

Narodziny potęgi. Dziedzictwo Kazimierza Wielkiego

Krzysztof Ożóg

Naprawdę jest czym się szczycić, jeśli chodzi o polską historię. Już Bolesław Chrobry (967–1025) stworzył bardzo silne i rozległe państwo. Ponad sto lat po nim przyszedł okres osłabienia, zwany rozbiciem dzielnicowym, ale pamiętajmy, że było to wówczas zjawisko powszechne w całej Europie.


 

Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku

Blask Rzeczypospolitej. Od X do XXI wieku

Wojciech Polak

Oto dzieło wybitnego i wszechstronnego historyka, które czyta się jak pasjonującą powieść. Sięgając po Blask Rzeczypospolitej, każdy, kto w jednej książce chciałby zapoznać się z historią Polski na przestrzeni całych jej dziejów, ma tę możliwość. A dzieje te są długie, żywe i imponujące. Historia nasza, jak każdego wielowiekowego kraju, obfituje we wzloty i upadki. Może napawać dumą i podziwem, ale też przestrzegać przed niebezpieczeństwami.


 

Dzieje Polski. Tom 6. Potop i ogień

Dzieje Polski. Tom 6. Potop i ogień

Andrzej Nowak

Oj, działo się, działo! Kolejny tom „Dziejów Polski” prof. Andrzeja Nowaka obejmuje krótszy okres czasu. Ale biorąc pod uwagę natłok ważnych dla narodu oraz państwa wydarzeń, niektórych brzemiennych w skutki na całe wieki, łatwo zrozumieć, dlaczego Autor poświęcił tym latom tak dużo miejsca. To nie Autor spowolnił pisanie, lecz w omawianym czasie historia bardzo przyspieszyła.


 

PAKIET Dzieje Polski tomy 1 - 5 w cenie 329 zł

PAKIET Dzieje Polski tomy 1 - 5 w cenie 329 zł

Andrzej Nowak

.


 



Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.