Dziecko, które urodziło się martwe, ma prawo do imienia i nazwiska. Francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało ustawę

Nasi autorzy

Dziecko, które urodziło się martwe, ma prawo do imienia i nazwiska. Francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało ustawę

Na życie ludzkie od samego początku czyhają dzisiaj pułapki lewicowych ideologii. fot. Pixabay Na życie ludzkie od samego początku czyhają dzisiaj pułapki lewicowych ideologii. fot. Pixabay Francuski parlament ostatecznie przegłował propozycję nowego prawa, według którego możliwe będzie nadawanie nazwiska jednego (lub obojga) rodziców dzieciom, które urodziły się martwe. „Dziecko, które urodziło się bez oznak życia nie jest „odpadem”. Ono należy do rodziny. Nie wolno nam do tragedii, jaką jest przyjście na świat martwego dziecka, dodawać skazywania tego małego człowieka na zapomnienie”, powiedział francuski minister sprawiedliwości Eric Dupond-Moretti. Zaadaptowane w czerwcu przez senat prawo zaproponowane przez posłankę Anne Catherine Loisier (Union centriste) powróciło do Pałacu Burbonów (siedziba Zgromadzenia Narodowego) w listopadzie.

W tekście tego prawa jest przewidziane, że będzie możliwe na życzenie ojca lub matki czy też obojga rodziców odnotowanie w dokumentacji narodzenia martwego dziecka „jego imienia i nazwiska ojca lub matki czy też nazwiska obojga rodziców”. Jednak „nie będzie to miało żadnego efektu prawnego”.

Szlachetna w założeniu ustawa niestety już zdążyła się spotkać z krytyką lewicowych ugrupowań, które domagają się „bardziej neutralnych określeń na rodziców dziecka niż ‘ojciec’ i ‘matka’”. Politycy związani z francuską lewicą uważają także, że „nie wzięto pod uwagę różnorodności rodzin i w związku z tym nowe prawo wyklucza dzieci urodzone w związkach homoseksualnych”. W związku z tym ze strony lewicy został zgłoszony wniosek o poprawkę.

Źródło: Le Figaro, MM

Niektóre ustawy są jak światełka w tunelu, jednak to nie oznacza, że możemy osiadać na laurach i nie głosić naszej wiary. Pisze o tym w swojej książce ks. prof. Janusz Królikowski:

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Ks. Prof. Janusz Królikowski

Zbyt wielu z nas milczy. Zbyt wielu najbardziej ceni sobie święty spokój, czyli spokój uzyskany kosztem przeróżnych ustępstw na polu moralności i zasad wiary. Poprawność polityczna nachalnie propagowana przez mass media i wymuszana coraz to nowymi rozporządzeniami prawnymi dotknęła także niektórych reprezentantów i członków Kościoła.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.