Działacze Black Lives Matter chcą zniszczyć pomnik kolejnego świętego i brutalnie pobili grupę modlących się.
Ludwik IX Święty – El Greco Fot. Wikimedia
Aktywiści spod znaku Black Lives Matter z St. Louis (stan Missouri) domagali się usunięcia pomnika świętego Ludwika IX, króla Francji, od imienia którego miasto otrzymało swoją nazwę. Umar Lee, jeden z głównych organizatorów protestu, podczas którego doszło do pokrycia cokołu wulgarnymi napisami, w sobotę 27 czerwca nie przebierając w słowach nawoływał do zniszczenia konnego monumentu francuskiego monarchy, dowódcy VI i VII krucjaty: „ten facet (!) reprezentował nienawiść, a my próbujemy stworzyć miasto miłości, w którym «życie czarnoskórych ma znaczenie»”, powiedział Lee w wywiadzie dla „St. Louis Dispatch”. „Chcemy stworzyć miasto bez antysemityzmu i islamofobii”, kontynuował, „[ten pomnik] to nie jest symbol naszego miasta w 2020 r.”. W jeszcze bardziej radykalny ton uderzyła Moji Sidiqi, reprezentująca internetową Regionalną Akcję Muzułmańską (Regional Muslim Action Network). „To jest rewolucja”, oświadczyła muzułmańska działaczka w wywiadzie dla lokalnego dziennika. „Nadchodzi czas zmian. Naszym zadaniem jest strącić «to coś» (!) z piedestału i usiąść z ludźmi, którzy chcą zobaczyć, jak zachodzi pozytywna zmiana i kontynuuje uzdrawianie naszego kraju”, powiedziała Sidiqi, dodając, iż powinno dojść także do... zmiany nazwy miasta, aby uczcić jego „różnorodność rasową, etniczną i religijną”.
Piękną odpowiedzią na agresję połączonych sił wojującego ateizmu i dżihadu (dość osobliwy sojusz!) była akcja katolickiej społeczności z St. Louis. Katolicy z grupy St. Louis Forever Rosary Coalition uniemożliwili aktywistom przeprowadzenie barbarzyńskiego zamiaru; w sobotnie popołudnie zebrali się pod pomnikiem, wyczyścili cokół z antykatolickich napisów, po czym, pod przewodnictwem księdza Stephena Schumachera z archidiecezji St. Louis, rozpoczęli modlitwę różańcową. Natychmiast pojawili się aktywiści Black Lives Matter; w stronę modlących się katolików posypały się wulgarne wyzwiska, po czym aktywiści użyli przemocy fizycznej. Jak relacjonuje jeden z odmawiających różaniec młodych ludzi, Conor Martin, napastnicy byli wyjątkowo agresywni: „Oni nie tylko nas wyzywali, ale i pluli na nas, a nawet bili nas po twarzach, my jednak kontynuowaliśmy modlitwę. Jeden z mężczyzn podszedł do mnie i groził, że mnie pobije, jeśli nie przestanę się modlić; później tym samym groził innemu mężczyźnie i stojącej obok modlącej się kobiecie. W końcu zagrozili, że nas zaatakują, jeśli się nie rozejdziemy, po czym rzucili się na jednego z modlących się starszych panów; wylali na niego jakiś płyn, po czym wykręcili mu ręce do tyłu. Udało nam się uratować tego pana, ale wówczas rzucili się na mojego przyjaciela, który właśnie przywiózł mi obiad. Kiedy próbowałem odciągnąć od niego napastnika, agresywny tłum rzucił się na mnie”, relacjonował dramatyczne wydarzenia Martin, dodając iż udało mu się nagrać całe wydarzenie. Materiał umieścił na swoim profilu na Twitterze, prosząc o identyfikację napastników.
„Tak nie może dłużej być”, dodaje Martin, „sześciokrotnie podczas całego zdarzenia wzywaliśmy policję, która ani razu nie przybyła nam na pomoc. Wygląda na to, że obrońcy prawdy muszą sami się bronić przed agresją. Mam nadzieję, że mój materiał dotrze do prezydenta Trumpa (...) i że dojdzie do odpowiednich działań rządu, bo inaczej sprawy przybiorą znacznie gorszy obrót. Proszę, módlcie się dalej za Stany Zjednoczone w tym szczególnie niebezpiecznym dla naszej historii momencie”, zakończył młody katolik swój przekaz.
Źródło: Life Site News, MM
Wielkie Zatrzymanie
Książka dostępna od 3 lipca
Najbardziej prześladowany w Polsce profesor, Aleksander Nalaskowski, ciętym piórem, z wielką erudycją i przenikliwością rysuje niepokojącą wizję świata XXI wieku. Nasz zabiegany i ogłupiały glob ziemski przestał się kręcić na kilka miesięcy – nastąpiło Wielkie Zatrzymanie, jak trafnie nazywa to Autor. Gdy opadł pierwszy kurz wzniecony pandemią i globalnym zamieszaniem, pojawił się ponoć nowy obraz świata.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.