Dumna stolica chwyciła za broń przeciw okupantom. 77 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

Nasi autorzy

Dumna stolica chwyciła za broń przeciw okupantom. 77 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

Pomnik Powstania Warszawskiego autorstwa Wincentego Kućmy i Jacka Budyna przy pl. Krasińskich. fot. Archiwum Białego Kruka Pomnik Powstania Warszawskiego autorstwa Wincentego Kućmy i Jacka Budyna przy pl. Krasińskich. fot. Archiwum Białego Kruka 1 sierpnia 1944r. wybuchło w polskiej stolicy Powstanie Warszawskie. Ku pamięci tych, którzy walczyli wtedy o naszą wolność publikujemy poświęcony Powstaniu fragment albumu Białego Kruka "Pamięć Warszawy". Autorem zdjęć współczesnych zawartych w albumie jest Adam Bujak, a autorami tekstów są historycy Witold Cygan i Witold Rawski. Wprowadzenie napisali Wojciech Dąbrowski oraz prof. Wojciech Roszkowski. 

Pamięć Warszawy

Pamięć Warszawy

 

Warszawa – dumna stolica naszego narodu nie miała łatwej historii, zwłaszcza w XX w. Równocześnie jednak Warszawa stała się symbolem niezłomnej polskiej niepodległości. Tu w 1918 r. siedzibę znalazły najwyższe polskie władze. Stąd grzmiały w 1939 r. słowa, że polski honor jest bezcenny, a mieszkańcy naszej stolicy powstali w 1944 r. przeciw okupantom, nie mogąc dłużej znieść zniewolenia.

 

1 sierpnia wybuchło w Warszawie powstanie. Walki trwały 63 dni. Straty po stronie polskiej wyniosły ok. 18 tys. zabitych i 25 tys. rannych żołnierzy oraz od 120 do 200 tys. ofiar wśród ludności cywilnej.

Wojska niemieckie w trakcie tamtych sierpniowych dni nie przebierały w środkach. Systematycznie dokonywały licznych morderstw na ludności cywilnej. W dniach 5–7 sierpnia 1944 r. na Woli i w północno-zachodniej części Śródmieścia podczas masakry zginęło co najmniej 40 tys. ofiar, a niektóre szacunki mówią nawet o 50 tys. pomordowanych. Do największych egzekucji doszło w rejonie ulic Górczewskiej, Zagłoby i Moczydła. Rozstrzeliwano na podwórzach domów, na terenach fabrycznych bądź przy torach kolejowych. Łącznie pozbawiono życia ok. 12 tys. osób. Jeżeli ponadto uwzględnić fakt, że już w dniu 2 sierpnia – a także w dniach 8–15 sierpnia – na Woli zginęło z rąk żołdaków Reinefartha i Dirlewangera jeszcze kilka tysięcy ludzi, to łączna liczba poległych Polaków w tej części miasta przekroczyła znacznie 65 tys. osób. Ponadto od 4 sierpnia na Ochocie masowe mordy ludności cywilnej rozpoczęły oddziały z brygady „RONA” Bronisława Kamińskiego. Również w innych dzielnicach – zwłaszcza w Śródmieściu i na Mokotowie – Niemcy w pierwszych dniach powstania wymordowali tysiące osób. Akcję masowych egzekucji wstrzymać miał ok. 10 sierpnia 1944 r. rozkaz Hitlera, nakazujący wysyłanie zagarniętej ludności do obozów koncentracyjnych i zakładów pracy na terenie GG i Rzeszy. Jednak już po wydaniu tego rozkazu Niemcy, Rosjanie i Ukraińcy nadal przeprowadzali egzekucje, choć na nieco mniejszą skalę.

Między 1 a 4 sierpnia walczący na Woli żołnierze Dywizji „Hermann Göring” zamordowali ok. 400 wziętych do niewoli powstańców, w tym wielu rannych. Systematycznie wypędzano z budynków mieszkalnych polską ludność cywilną, dopuszczając się przy tym mordów, grabieży i gwałtów na kobietach. Walczące na Woli oddziały niemieckie nagminnie wykorzystywały polskich cywilów, w tym kobiety i dzieci, w charakterze żywych tarcz osłaniających natarcia piechoty lub czołgów. W dniach 5–7 sierpnia oddziały SS i policji niemieckiej pod dowództwem Reinefartha i Dirlewangera dokonały rzezi ludności Woli, mordując wtedy 59 tys. mieszkańców. Była to prawdopodobnie największa jednorazowa masakra ludności cywilnej dokonana w Europie w czasie II wojny światowej. Na Woli Niemcy zamordowali w sumie ponad 65 tys. Polaków. Zidentyfikowano 41 miejsc masowych egzekucji dokonanych przez oddziały niemieckie na Woli.

W dniach 3 i 4 sierpnia żołnierze Wehrmachtu, atakując z okolic Muzeum Narodowego, pędzili przed czołgami, jak również w środku kolumny, jako żywe tarcze, wyciągniętych z domów mieszkańców Warszawy. W krzyżowym ogniu zginęło wówczas kilkudziesięciu zakładników. Ponadto grenadierzy dopuścili się szeregu innych mordów – rozstrzelali m.in. ok. 100 mieszkańców domów przy Al. Jerozolimskich i ul. Brackiej. Pod wiaduktem mostu Poniatowskiego rozstrzelano 19 wziętych do niewoli powstańców. Blisko 4 tys. cywilów spędzono do piwnic gmachu Muzeum Narodowego, dowództwo niemieckie traktowało ich jako zakładników. 3 sierpnia na podwórzu domu przy ul. Marszałkowskiej rozstrzelano 30–44 polskich cywilów. Tego samego dnia w tzw. Domu Profesorskim przy ul. Nowy Zjazd 5 żołnierze niemieccy zamordowali ok. 15 mężczyzn – w tym profesorów Uniwersytetu Warszawskiego.

W czasie Powstania Warszawskiego Ochota (obok Woli) stała się dzielnicą o największym natężeniu zbrodni dokonanych przez żołnierzy niemieckich i formacji wschodnich SS na ludności cywilnej. Najwięcej z nich popełniono w szpitalach, na terenie budynku Instytutu Radowego, w kolonii Staszica. Szczególnie ponurą sławę zyskał obóz przejściowy zorganizowany na terenie tzw. Zieleniaka (róg ul. Grójeckiej i Opaczewskiej). Zginęło tam około 1000 Polaków. Szczególnym bestialstwem wobec mieszkańców wykazywali się żołnierze Brygady Szturmowej SS „RONA”. Jej dowódca Waffen SS-Brigadeführer Bronisław Kamiński otrzymał od Heinricha Himmlera następujące szczegółowe polecenia:

1. Ujętych powstańców należy zabić bez względu na to, czy walczą zgodnie z Konwencją Haską, czy ją naruszają;

2. Nie walcząca część ludności, kobiety i dzieci, ma być również zabijana;

3. Całe miasto ma być zrównane z ziemią, to jest domy, ulice, urządzenia w tym mieście i wszystko, co się w nim znajduje.

Prócz morderstw pacyfikujący dzielnicę żołnierze dopuszczali się na masową skalę gwałtów oraz grabieży. W okresie od 4 do 25 sierpnia na Ochocie zostało zamordowanych około 10 tys. mieszkańców.

13–15 września 1944 r. nastąpiła pacyfikacja Marymontu. Fali mordów, podpaleń, grabieży i gwałtów dokonały przede wszystkim jednostki Wehrmachtu (25. Dywizja Pancerna) z dużym udziałem kolaborantów ze wschodnich jednostek ochotniczych. 13 września Niemcy zamordowali co najmniej 363 mieszkańców, w tym 25 dzieci w wieku od trzech miesięcy do 14 lat.. Piwnice, w których chroniła się ludność cywilna, obrzucano granatami. Mordowano też rannych oraz wziętych do niewoli powstańców. 15 września ofiarą padło ok. 300 mieszkańców wielu żoliborskich ulic, w tym kobiety i dzieci. W wielu wypadkach po rewizji, której zazwyczaj towarzyszyła grabież wszystkich cennych przedmiotów osobistych, Polaków pędzono do gmachu CIWF na Bielanach. Tu odbywała się selekcja schwytanych, część rozstrzeliwano na miejscu, ocalałych wywożono do obozu przejściowego w Pruszkowie.

Podczas Powstania Warszawskiego na Mokotowie Niemcy dopuścili się licznych zbrodni na żołnierzach Armii Krajowej oraz ludności cywilnej. Większości mordów dokonano od 2 do 5 sierpnia, a ich ofiarą padło kilkuset mieszkańców dzielnicy. Nie zakończyło to zbrodniczej działalności żołnierzy niemieckich. Dalsze mordy odbywały się we wrześniu – po upadku Sadyby czy po kapitulacji oddziałów powstańczych 27 września 1944. Ogółem ofiarami przestępczej działalności Niemców padło około 2000 Polaków. Wśród nich było od 100 do 200 mieszkańców Mokotowa, zamordowanych przy użyciu granatów w budynku przy ul. Olesińskiej 5, a ponadto 119 żołnierzy z Pułku AK „Baszta” i osób cywilnych, zgładzonych przy ul. Dworkowej już po kapitulacji oddziałów powstańczych. Niemcy nie oszczędzili również znajdującego się na ul. Chełmskiej Szpitala Ujazdowskiego. Kilkakrotne bombardowania spowodowały śmierć 240–300 rannych żołnierzy polskich oraz członków personelu szpitala.

***

Biały Kruk poświęcił Warszawie także album "Stolica niezłomna", dostępny w czterech wersjach językowych - polskiej, angielskiej, niemieckiej i rosyjskiej:


Stolica niezłomna. Warszawa historyczna, patriotyczna, nowoczesna

Stolica niezłomna. Warszawa historyczna, patriotyczna, nowoczesna

Adam Bujak, Władysław Bartoszewski

Piękno, tradycja, patriotyzm, historia, rozmach, wiara – tymi słowami można określić Warszawę, jaka wyłania się z albumu „Stolica niezłomna”. Tej niezłomnej Warszawy nie pokazują nam warszawiacy – to spojrzenie krakowiaków – fotografa Adama Bujaka oraz wydawcy i grafika Leszka Sosnowskiego. Może dlatego właśnie widzimy stolicę zupełnie inną. Są tu obiekty niespotykane w innych albumach, jak np.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.