Adam Sosnowski: nowy szef CDU twierdzi że nie byłoby zjednoczenia Niemiec bez Jana Pawła II. Na ich wdzięczność nie ma jednak co liczyć

Nasi autorzy

Adam Sosnowski: nowy szef CDU twierdzi że nie byłoby zjednoczenia Niemiec bez Jana Pawła II. Na ich wdzięczność nie ma jednak co liczyć

nowy szef niemieckiej partii CDU Armin Laschet, fot. Wikipedia By © Raimond Spekking / CC BY-SA 4.0 (via Wikimedia Commons), CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=98917562 nowy szef niemieckiej partii CDU Armin Laschet, fot. Wikipedia By © Raimond Spekking / CC BY-SA 4.0 (via Wikimedia Commons), CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=98917562 W najnowszym, styczniowym numerze „Wpisu” wiele miejsca poświęca się tematyce niemiecko-unijnej. Przeprowadzono m.in. ciekawą analizę sylwetki nowego szefa chadeków, katolika; poniżej obszerne fragmenty artykułu. 

WPIS 1/2021 (e-wydanie)

WPIS 1/2021 (e-wydanie)

 


Pojawił się już najnowszy, pierwszy w 2021 r. numer „Wpisu”, a w nim – jak zwykle – wyselekcjonowany zbiór felietonów na aktualne tematy, jak również cała seria znakomitych artykułów poświęconych historycznym zagadnieniom.

 

Niemiecka partia chadecka CDU 16 stycznia br. po raz pierwszy w swej historii zorganizowała zdalny zjazd partii, podczas którego delegaci wybrali nowego szefa. Został nim Armin Laschet, polityk w Polsce dotychczas mniej nieznany, grający jednak w Niemczech ważną rolę. Przynajmniej od 2017 r., kiedy został premierem Nadrenii-Północnej Westfalii. Jest to największy niemiecki land, zamieszkiwany przez blisko 18 mln osób; gdyby był osobnym państwem, zajmowałby 9. miejsce w Europie.

Choć nie jest pewne, czy Laschet zostanie nominowany przez partię jako kandydat na kanclerza – to wydaje się to prawdopodobne, biorąc pod uwagę powojenną tradycję polityczną w Berlinie.

Laschet pochodzi z okolic Akwizgranu, który w historii Niemiec odegrał kapitalną rolę – uchodzi za miasto cesarzy i kojarzy się z Karolem Wielkim. 1147 lat po śmierci Karola urodził się Laschet, który nota bene twierdzi, że genealogię jego rodziny można wywieść właśnie aż od Karola Wielkiego. Aktualny premier Nadrenii-Północnej Westfalii i nowy szef CDU nie bez powodu ozdobił swoje biuro złotym popiersiem władcy państwa Franków.

Nie wiemy, czy Laschet rzeczywiście jest potomkiem Karola. Wiemy jednak, że został wychowany w tradycji katolickiej. Rzecz jasna, nie brakuje przykładów udowadniających, że katolicki background nic w polityce nie znaczy – wystarczy spojrzeć na nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Niemniej Thomas Sternberg, kolega Lascheta i przewodniczący Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików (Zentralkomitee der deutschen Katholiken), zapewnia, że Armina Lascheta łączy z wiarą więcej niż tylko metryka chrztu. Są pewne znaki, które wskazują na to, że może tak być. Laschet do dziś związany jest z kościołem parafialnym, w którym w 1961 r. otrzymał chrzest, a później posługiwał jako ministrant. W tej samej wspólnocie parafialnej, będąc jeszcze dzieckiem, poznał swoją przyszłą żonę Susanne, która śpiewała w miejscowym chórze. W tym samym parafialnym kościele św. Michała wzięli ślub w 1985 r. Owocem ich małżeństwa jest trójka dzieci. Są małżeństwem zgodnym, bez skandali. Susanne, która prowadzi w Akwizgranie księgarnię, zapytana, co najbardziej podoba jej się w eksponowanej funkcji męża, odparła, że to, iż dzięki temu miała okazję być na prywatnej audiencji u papieża. Jej wujek jest członkiem Opus Dei. (…)

Laschet jest dość ostrożny wobec mediów społecznościowych. Jednoznacznie skrytykował je za to, że zablokowały konto Donalda Trumpa. W jednym z talk show w niemieckiej telewizji publicznej stwierdził: „Źle się dzieje, kiedy miliarderzy poza jakąkolwiek kontrolą decydują, kto może wyrazić swoją myśl, a kto nie. Teraz ludzie się cieszą, bo trafiło na Trumpa, ale należy pamiętać, że następny może być każdy z nas”.

Jego kariera polityczna jest dość typowa i mało spektakularna. Studia prawnicze, młodzieżówka CDU, mandat w radzie miejskiej Akwizgranu, poseł do Bundestagu, minister i wreszcie premier Nadrenii-Północnej Westfalii. Krok po kroku wspinał się zatem po szczeblach kariery politycznej, choć początkowo nie była to jego wymarzona droga. (…) W 1991 r. został redaktorem naczelnym gazety diecezji akwizgrańskiej, a w latach 1995–1999 był prezesem katolickiego wydawnictwa Einhard. Za swój polityczny wzór uznaje Konrada Adenauera. Zapytany podczas wspomnianego wywiadu w „Westfalenpost” o przekonania religijne odparł: „Jestem wierzącym katolikiem, ale nie myślę codziennie od rana do wieczora o religii. Jest ona jednak ważna i ukształtowała mnie jako człowieka, poczynając od Pierwszej Komunii Świętej poprzez prace w młodzieżowych wspólnotach katolickich. Ale w życiu codziennym mało jest chwil, kiedy w spokoju można zastanowić się nad wiarą. Mam za dużo spotkań”. Równocześnie na swojej stronie internetowej Laschet pisze następująco: „Wiara w Boga jest kluczowa dla mojego rozumienia świata. Jeżeli wierzysz w to, że po śmierci w jakiś sposób żyjesz dalej, to tworzysz inną politykę niż komunista, który za wszelką cenę chce stworzyć raj na ziemi”. (…)

WPIS 1/2021

WPIS 1/2021

 


Pojawił się już najnowszy, pierwszy w 2021 r. numer „Wpisu”, a w nim – jak zwykle – wyselekcjonowany zbiór felietonów na aktualne tematy, jak również cała seria znakomitych artykułów poświęconych historycznym zagadnieniom.

 

Czy fakt, że Laschet rzeczywiście co niedzielę chodzi do kościoła, ma wpływ na jego politykę? W 2018 r. podczas sporu o tożsamość swojej partii CDU powiedział: „Musimy wyraźnie pokazać, że sednem naszej partii chrześcijańsko-demokratycznej nie jest konserwatyzm, lecz chrześcijański obraz człowieka stojący ponad wszystkim”. Jest to dość dziwna wypowiedź, która miała nie tylko odgraniczyć CDU od AfD (Alternatywa dla Niemiec), czyli partii znienawidzonej przez cały niemiecki mainstream, ale wskazuje też na pewną elastyczność Lascheta. Nie powinno to być zaskoczeniem, albowiem Laschet wewnątrz własnej partii uchodzi za umiarkowanego w poglądach. I rzeczywiście, nieraz zdaje się w swoich ocenach kluczyć i lawirować.

Kiedy wybuchła głośna afera wokół książki Thilo Sarrazina „Deutschland schafft sich ab” (Niemcy same się likwidują), w której autor miażdży politykę imigracyjną Angeli Merkel, Laschet skrytykował zarówno autora książki, jak i samą kanclerz Merkel. O ile dziś polityk ten nie wyklucza, że po wyborach CDU zawiąże koalicję z Zielonymi, to twierdzi równocześnie, że rząd Zielonych nie będzie zdrowy dla kraju. Podobnie pragmatycznie podchodzi Laschet do kwestii aborcji – choć sam jest jej przeciwnikiem, to przecież nie przeforsował żadnej ustawy, która ograniczałaby jej dostępność w Niemczech czy choćby w rządzonej przez niego Nadrenii-Północnej Westfalii. Z drugiej strony trzeba jednak przyznać, że będąc ministrem ds. rodziny we wspomnianym landzie w latach 2005–2010, przeznaczał duże środki na kampanie promujące postawy pro-life. Efektem tego był spadający z roku na rok odsetek aborcji w Nadrenii-Północnej Westfalii. „To radosny trend. Szczególnie cieszę się, że coraz mniej dziewczyn i kobiet przed 18. rokiem życia przerywa ciążę. Naszymi programami edukacyjnymi chcemy ułatwić kobietom powiedzenie ‘tak dla życia’ i świadczyć im pomoc” – mówił w 2009 r. Armin Laschet. Z kolei jednak w dyskusji panelowej w 2017 r. bronił obowiązujące w Niemczech prawo aborcyjne. Podczas tej rozmowy rektor protestanckiej szkoły wyższej w Gießen (Hesja) prof. Stephen Holthaus zaatakował partię CDU, że ta skapitulowała wobec ducha czasów i nie chroni życia nienarodzonych. „Ponad 100 tys. zabitych dzieci rocznie to etyczna katastrofa, za którą odpowiada państwo” – grzmiał wówczas ewangelicki teolog, na co Armin Laschet odparł: „Państwo musi być neutralne i nie może narzucić 80 mln obywateli Biblii jako reguły życia, a w kwestii ochrony życia chrześcijańska perspektywa pozwala na różne odpowiedzi. Wcale nie jestem przekonany, że bardziej surowe prawo rzeczywiście spowoduje mniejszą ilość aborcji. Zamiast grozić karą należy pomóc kobietom, aby miały odwagę powiedzieć ‘tak dla życia’”.

Przyznać trzeba, że jest to szczególnie dziwny rys niemieckich katolików, którzy pogodzili się z tym, że aborcja jest prawem człowieka i wpisali to w swój chrześcijański (?) światopogląd. Pamiętam, że kiedy kilka lat temu prowadziłem wykład dla niemieckiej wspólnoty katolickiej uczestniczącej w seminarium naukowym w 900-letnmi klasztorze w Tyńcu, rozwinęły się poważne kontrowersje, gdy dyskusja zeszła na temat aborcji. Moi słuchacze, podobnie jak Laschet, uważali aborcję – przynajmniej w niektórych przypadkach – za akt miłosierdzia. Z drugiej strony, czy można im się dziwić, skoro taka nauka płynie z ust wielu ich biskupów i teologów?

Prowadzi nas to do pytania, które w dyskusji o CDU – przypomnijmy, że C w nazwie partii stanowi skrót od christlich, czyli chrześcijański – pojawia się coraz częściej: ile z Chrystusowego ducha zostało jeszcze w chadeckiej partii, której szefem został teraz Laschet?

CDU przeżywa niestety ten sam kryzys co inne partie chadeckie na zachodzie Europy. Ich przedstawiciele dawno już pogodzili się z tym, że marksistowskiej ofensywy kulturowej nie da się powstrzymać, a co najwyżej można próbować ją spowolnić. To za rządów konserwatystów wprowadzono w 2013 r. w Zjednoczonym Królestwie tzw. małżeństwa jednopłciowe; cztery lata później chadecja w Niemczech zrobiła to samo (choć Armin Laschet głosował przeciwko). Rozwody czy związki typu patchwork są dla zachodnich chadeków standardem. CDU rządzi w Niemczech już 16 lat, a wciąż płyną w RFN gigantyczne pieniądze na badania z użyciem komórek macierzystych czy klonowania terapeutycznego, czemu sprzeciwia się Kościół katolicki. Zapłodnienia in vitro są w ojczyźnie Lascheta legalne i częściowo nawet refundowane. To niemiecka chadecja sprowadziła miliony muzułmanów do Europy, chcąc zmusić do tego całą Unię Europejską.

Wybór nowego przewodniczącego CDU, moim zdaniem, wiele w Niemczech nie zmieni. Laschet nie ma ani charyzmy, ani interesu, ani – jak sądzę – chęci, aby cokolwiek przestawiać w kierunku, w którym zmierza jego kraj, nawet jeżeli na poziomie osobistym jego zakorzenienie w katolicyzmie jest niewątpliwie odczuwalne. Jeżeli zostanie kanclerzem, nie zmieni się także obrany przez niemieckie państwo kurs polityki zagranicznej czy stosunków polsko-niemieckich, aczkolwiek być może przynajmniej w sferze gestów będzie trochę milej. Niemcy z pewnością nie zrezygnują z projektu Nord Stream 2. Niemcy dalej będą układać się biznesowo z autorytarną Rosją, krytykując równocześnie rzekome łamanie praworządności w Polsce i na Węgrzech. W tym zakresie nie spodziewałbym się żadnych zmian, ponieważ jest to wpisane w DNA niemieckiej polityki jako takiej oraz w ich pojmowanie racji stanu, która w Berlinie jest dobrem najwyższym niezależnie od osoby sprawującej funkcję szefa partii. (…)

Już po wyborze Armina Lascheta na nowego szefa partii dziennikarze zapytali go, co zrobić z trudnym przypadkiem Polski i Węgier. Odpowiedział w swoim stylu, czyli nie opowiadając się za żadną ze stron. „Unia Europejska potrzebuje Polski i Węgier, ale musimy uważać, żeby te kraje nie stoczyły się w stronę skrajności”. Podczas wywiadu dla ZDF 16 stycznia stwierdził zaś: „Europa ma też jasno określone wartości, które musimy wszyscy wspólnie wyznawać”. Ciekawy jest w tym kontekście wybór krajów, do których Laschet udał się z oficjalną wizytą jako premier Nadrenii-Północnej Westfalii – oprócz sąsiednich Holandii i Francji była to Grecja (z powodu kryzysu uchodźczego), a także Watykan i Polska.

Dlaczego akurat zdarzyła się wizyta w naszym kraju? Laschet, niewiele mówiący o swoich preferencjach czy sympatiach, w wywiadzie dla DW sprzed zaledwie kilku miesięcy zaskakująco ciepło wypowiadał się o Polsce: „Zryw stoczniowców w latach 80. ubiegłego wieku wywarł na mnie wielki wpływ i przez długi czas w moim pokoju wisiał plakat ‘Solidarności’. Fascynowała mnie niezwykła pozycja, którą Polska miała w Układzie Warszawskim. W Polsce jest silny Kościół katolicki, w którym skupiał się sprzeciw wobec systemu sowieckiego, to tu religijność połączyła się z niepodległością narodową. Jeszcze przed Solidarnością i Sierpniem doświadczyliśmy wyboru Polaka na papieża. Od tej chwili, rzecz jasna, Polskę zacząłem postrzegać jeszcze inaczej. Chciałem wiedzieć, skąd pochodził Jan Paweł II. Jaka jest historia kraju, który go wydał? A on przeżył przecież dwie dyktatury: komunizm oraz jako młody mężczyzna także nazizm. Ta część polskiej historii jest dla Niemca oczywiście powodem do wstydu. Ale jest w tym wszystkim pewien łańcuch, który ostatecznie doprowadził do zjednoczenia Niemiec. ‘Solidarność’ jest w tym procesie niesamowicie ważnym ogniwem, ale wszystko to zaczęło się od wyboru Polaka na papieża, który podczas pielgrzymki do swojej Ojczyzny w Święto Zesłania Ducha Świętego poderwał Polaków do tego, aby zmienili świat..

Jak już zaznaczono wyżej, te piękne słowa nie będą miały wpływu na codzienność polityczną przy takich projektach jak NATO czy Nord Stream 2. Niemniej ich warstwa symboliczna daje coś cennego – podstawę do rozmów. Dwustronnych, a nie takich na brukselskich szczytach. Taką rozmowę z nowym przewodniczącym CDU warto podjąć. Może wyjdzie z tego coś dobrego.

 

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe + wydanie elektroniczne

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe + wydanie elektroniczne

 

"WPIS" to najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku. 
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski, Marek Deszczyński, Marek Klecel, Antoni Macierewicz, Krzysztof Masłoń, Andrzej Nowak, ks.

 

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie elektroniczne

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie elektroniczne

 

Roczna prenumerata elektronicznej wersji miesięcznika WPIS - najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku co miesiąc na Twojej skrzynce mailowej!
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks.

 

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe

Roczna prenumerata miesięcznika WPIS. Wydanie papierowe

 

"WPIS" to najciekawszy i najbogatszy miesięcznik na rynku. 
Najbogatszy – z uwagi na bogactwo treści i tematów, wspaniałą fotografię i grafikę, wyjątkowe edytorstwo. „Wpis” czytają i rekomendują największe autorytety w naszym kraju! Do grona naszych autorów należą m.in. Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski, Marek Deszczyński, Marek Klecel, Antoni Macierewicz, Krzysztof Masłoń, Andrzej Nowak, ks.

 

Prenumerata próbna (wydanie papierowe)

Prenumerata próbna (wydanie papierowe)

 

.

 

Prenumerata próbna (e-wydanie)

Prenumerata próbna (e-wydanie)

 

.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.