USA: Rodziny ofiar ataków z 11 września nie chcą Joe Bidena na obchodach 20-lecia tragedii. Pamiętają o niespełnionej obietnicy wyborczej
Wokół tragedii z 11 września 2001 wciąż jest wiele wątpliwości. fot. autorstwa UA_Flight_175_hits_WTC_south_tower_9-11.jpeg: Flickr user TheMachineStops (Robert J. Fisch)derivative work: upstateNYer - UA_Flight_175_hits_WTC_south_tower_9-11.jpeg, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11786300 Prawie 1800 Amerykanów bezpośrednio dotkniętych atakami terrorystycznymi z 11 września 2001 r. sprzeciwia się udziałowi prezydenta Joe Bidena w jakichkolwiek tegorocznych wydarzeniach upamiętniających tę tragedię, chyba że dotrzyma on swojej obietnicy odtajnienia dowodów, jakie posiada rząd USA, a które ich zdaniem mogą wskazywać na związek między przywódcami Arabii Saudyjskiej a atakami.
Członkowie rodzin ofiar, ratownicy i osoby, które przeżyły, wydali 6 sierpnia oświadczenie wzywające prezydenta do nieuczestniczenia w wydarzeniach w Nowym Jorku i Shanksville w Pensylwanii oraz w Pentagonie z okazji 20. rocznicy ataków, chyba że udostępni dokumenty, które, jak sądzą, mają związek z popieraniem aktów terroryzmu przez saudyjskich urzędników. Autorzy oświadczenia twierdzą, że jako kandydat Biden zobowiązał się do większej przejrzystości i ujawnienia jak największej ilości informacji, ale jego administracja od tego czasu zignorowała ich listy i prośby. Wśród dokumentów, których odtajnienia się domagają, znajdują się potwierdzające dowody znalezione podczas szeroko zakrojonego śledztwa FBI w sprawie ataków, które dotyczyły przypuszczalnych powiązań z Arabią Saudyjską. Śledztwo zostało zakończone w 2016 roku.
Brett Eagleson, którego ojciec, Bruce, zginął w World Trade Center, powiedział, że on i jego współsygnatariusze „razem odchodzą od zmysłów, gdy chodzi o nasz własny rząd”. „Jesteśmy sfrustrowani, zmęczeni i zasmuceni faktem, że rząd Stanów Zjednoczonych od 20 lat przechowuje informacje o śmierci naszych bliskich zamknięte na cztery spusty” – powiedział Eagleson, który należy do grupy krewnych ofiar, którzy złożyli federalny pozew oskarżający Arabię Saudyjską o współudział w atakach.
Podczas gdy raport Komisji 9/11 wykazał, że Arabia Saudyjska była „problematycznym sojusznikiem”, szczególnie jeśli chodzi o wymianę informacji wywiadowczych, w dochodzeniu nie znaleziono dowodów na udział przywódców saudyjskich w ataku. „Pracownicy Komisji nie znaleźli dowodów na to, że rząd saudyjski jako instytucja lub poszczególni wyżsi urzędnicy świadomie wspierają lub wspierali Al-Kaidę, jednak brak świadomości problemu i nieprowadzenie nadzoru nad instytucjami stworzyło środowisko, w którym taka działalność kwitła” – głosi raport. Wskazał on jednak obywateli saudyjskich jako główne źródło finansowania Al-Kaidy. Rząd Arabii Saudyjskiej zaprzeczył jakiemukolwiek powiązaniu z atakami.
Eagleson powiedział, że jest przekonany, że wyżsi przywódcy rządu saudyjskiego wiedzieli o planowanym ataku i nie zrobili nic, aby go powstrzymać. Wśród dowodów, które przytacza, jest złożone pod przysięgą zeznanie z 2017r. byłego agenta specjalnego FBI Stephena Moore'a, który kierował grupą roboczą Los Angeles Task Force dla PENTTBOM, śledztwa FBI w sprawie ataków z 11 września. „Na podstawie dowodów, które zebraliśmy w trakcie naszego śledztwa, doszedłem do wniosku, że personel dyplomatyczny i wywiadowczy Królestwa Arabii Saudyjskiej świadomie zapewnił materialne wsparcie dwóm porywaczom z 11 września i ułatwił spisek z 11 września. Moi koledzy biorący udział w naszym dochodzeniu podzielali ten wniosek” – napisał Moore w swoim oświadczeniu.
Administracje George'a W. Busha, Baracka Obamy i Donalda Trumpa również odmówiły odtajnienia dokumentów potwierdzających, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem narodowym. Administracja Trumpa powołała się na przywilej tajemnicy państwowej w 2019 r., aby uzasadnić utajnienie dokumentów.
„Dwadzieścia lat później po prostu nie ma powodu – niesłusznie podnoszonego ‘bezpieczeństwa narodowego’ lub innego – aby utrzymywać te informacje w tajemnicy” – napisali członkowie rodzin ofiar, ratownicy i ci, którzy przeżyli. „Ale jeśli prezydent Biden nie dotrzyma swojego zobowiązania i stanie po stronie saudyjskiego rządu, będziemy zmuszeni publicznie sprzeciwić się jakiemukolwiek udziałowi jego administracji w jakiejkolwiek ceremonii upamiętniającej 11 września”.
Według Eaglesona rząd USA nie wyda dokumentów z powodu głębokich więzi dyplomatycznych i wojskowych między USA a Arabią Saudyjską. „Dwadzieścia lat to zdecydowanie za długo, aby ktokolwiek, zwłaszcza tysiące amerykańskich rodzin, musiał czekać na prawdę o tym, co stało się z ich bliskimi”, powiedział, stwierdzając, że „to okrutne i niespotykane, że rząd kazał nam czekać tak długo”. Argumentuje, że społeczność członków rodzin z 11 września, osób, które przeżyły i ratowników, zrobiła wszystko, o co poprosił rząd po atakach. „Teraz, 20 lat później, kiedy ich potrzebujemy, rozdzierają rany i nie dają nam dokumentów” – oświadczył. „To nie powinno kosztować tyle walki”, powiedział. „Prezydent Stanów Zjednoczonych powinien stać obok nas”.
Źródło: NBC News/Courtney Kube, AM
Nad trudną sztuką rządzenia państwem pochyla się w swojej bestsellerowej książce prof. Andrzej Nowak:
Między nieładem a niewolą. Krótka historia myśli politycznej
Napisana barwnym, literackim językiem, świetnie ilustrowana książka jednego z najwybitniejszych intelektualistów europejskich. Pełna refleksji nad współczesnością historia od starożytnych myślicieli chińskich i filozofów greckich, przez świętych Augustyna i Tomasza, renesansowych humanistów, zachodnich filozofów baroku i oświecenia, po myślicieli polskich (np. Mistrz Wincenty, Paweł Włodkowic, Józef Piłsudski).
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.