Przedsiębiorstwa aborcyjne wysyłają środki poronne bez podstawowej kontroli zdrowia matek.
W związku z pandemią koronawirusa władze brytyjskie zezwalają na domowe aborcje kobietom do 10. tygodnia ciąży po konsultacji telefonicznej. Jak wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez brytyjską organizację pro-life Christian Concern, dwie największe sieci aborcyjne w Anglii, British Pregnancy Advisory Service oraz Marie Stopes International, narażają życie i zdrowie ciężarnych kobiet, a także niejednokrotnie łamią prawo, wysyłając im środki poronne bez odpowiedniej weryfikacji danych przedstawianych przez pacjentki. Dowody uzyskano dzięki wolontariuszkom dzwoniącym do wyżej wspomnianych organizacji i podającym fikcyjne dane, takie jak personalia, daty urodzenia oraz wiek ciąży (w jednym z przypadków nawet nie kwalifikujący się do legalnej aborcji). Jak się okazało, nie weryfikowano ani ich tożsamości, ani prawdziwości udzielonych informacji. „Jesteśmy zaniepokojeni brakiem zwykłych kontroli (…) przed wysłaniem silnie działających leków” - powiedziała Andrea Williams, dyrektor naczelny Christian Concern. „Kobiety, które przyjmują takie leki w zaawansowanej ciąży, narażają swoje życie lub mogą spowodować u siebie poważne obrażenia”. Williams dodała w rozmowie z Christian Today, że Christian Concern troszczy się zarówno o kobiety, jak i o nienarodzone dzieci, podkreśliła też, iż obawia się, że poluzowanie przepisów może prowadzić do nadużyć ze strony „sprawców przemocy seksualnej, sutenerów i handlarzy ludźmi”. Oprócz tych działań organizacja pro-life zaskarżyła decyzję władz do sądu.
Jeden z kierowników BPAS określił dochodzenie Christian Concern jako „bezsensowne”, a rzecznik Marie Stopes nazwał prowadzące je osoby „radykalnymi aktywistami anti-choice”, którzy „desperacko chcą ograniczyć” aborcje. Niepokojące informacje dochodziły jednak wcześniej także z innych źródeł. W maju tabloid „The Sun” donosił o ośmiu przypadkach, kiedy matkom po 10. tygodniu ciąży przysłano środki poronne. Toczy się również śledztwo w sprawie dostarczenia takich środków kobiecie w 7. miesiącu ciąży, co zarówno zagrażało jej życiu i zdrowiu, jak i naruszało prawo.
Źródło: Life News, AM
Klęska imperium zła. Rok 1920
Tytuł książki mówi o klęsce „imperium zła”, nawiązując oczywiście do Związku Sowieckiego, który w roku 1919 wyruszył, aby unicestwić dopiero co odrodzoną Polskę, i na szczęście w roku 1920 poległ. Kulisy tej walki, nie tylko militarnej, ale także politycznej i społecznej, w sposób niezwykle wciągający odsłania prof.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.