Prof. Wacław Leszczyński: Niemcy i Rosja zawsze się dogadywali, czy to w sprawie rozbiorów Polski, czy w Pakcie Ribbentrop-Mołotow, czy w budowie Nord Stream 1 i 2.

Nasi autorzy

Prof. Wacław Leszczyński: Niemcy i Rosja zawsze się dogadywali, czy to w sprawie rozbiorów Polski, czy w Pakcie Ribbentrop-Mołotow, czy w budowie Nord Stream 1 i 2.

Rekonstrukcja bitwy warszawskiej, Ossów. fot. Michał Klag Rekonstrukcja bitwy warszawskiej, Ossów. fot. Michał Klag


Polacy świętowali 100-lecie zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej, które ocaliło Polskę (na 20 lat) i państwa zachodnie, a zwłaszcza Niemcy, przed komunizmem. Ta bitwa, według zachodnich polityków, była jedną z najważniejszych bitew w historii Europy. To zwycięstwo nazywano też „Cudem nad Wisłą”, na co nie zgadzali się piłsudczycy, argumentując, że pomniejsza to rolę Piłsudskiego. Nie zgadzali się też socjaliści, mówiąc, że „nie było żadnego cudu. To lud Warszawy własnymi piersiami osłonił swe miasto przed bolszewicką nawałą”. Z okazji rocznicy Bitwy zabrali też głos Niemcy. W polskojęzycznych niemieckich mediach ukazały się doniesienia o „nieludzkim” traktowaniu wtedy przez Polaków sowieckich jeńców i o ich licznych zgonach. Prawdopodobnie spośród 80 tysięcy tych jeńców zmarło ich 16-20 tysięcy. Te artykuły ukazują bezczelność niemieckich mediów, które odważają się o tym mówić. Bo kto jak kto, ale Niemcy powinni milczeć na temat jeńców sowieckich. Przypomnijmy, że w czasie II wojny światowej to oni wymordowali kilka milionów żołnierzy radzieckich, którzy im się poddali. Tam, gdzie ich trzymali (bo nawet nie w obozach), często pod gołym niebem, ci jeńcy umierali przede wszystkim z głodu, jako że Niemcy nie „raczyli” ich żywić. Bo według nich ci jeńcy byli bowiem „ludźmi niższej rasy”, niegodnymi, aby żyć.

W przedstawionych przez niemieckie media opisach doli jeńców sowieckich w Polsce podkreśla się nieodpowiednie warunki bytowe i higieniczne, złe traktowanie oraz głód. To w jakimś stopniu mogło być zgodne z rzeczywistością, choć wyolbrzymione. Gdy toczyła się wojna polsko-bolszewicka, Państwo Polskie formalnie istniało półtora roku, przez cały ten czas broniąc się przed agresją sąsiadów ze wszystkich kierunków. Kraj był zniszczony toczącą się na jego ziemi przez cztery lata wojną mocarstw zaborczych. Trudno więc było stworzyć lepsze warunki wziętym do niewoli bolszewikom, gdy polska ludność i polscy żołnierze sami ich nie mieli. Rzeczywiście, jeńcy sowieccy umierali w obozach na tyfus i czerwonkę. Ale równocześnie na choroby te umierały również tysiące polskich cywili. Mogły zdarzać się przypadki złego potraktowania jeńców sowieckich przez ludzi, którzy widzieli zbrodnie i ogrom okrucieństwa żołdactwa bolszewickiego, grabiącego, gwałcącego i mordującego ludność cywilną oraz torturującego wziętych do niewoli polskich żołnierzy. Gdyby autorzy znali choć trochę historię, to by się temu nie dziwili, wiedząc, jak krasnoarmiejcy w latach 1944-46 zachowywali się wobec cywilnej ludności polskiej i wschodniej części Niemiec (ale też w innych krajach, o czym pisał Milovan Dżilas, zastępca prezydenta komunistycznej Jugosławii w „Rozmowach ze Stalinem”). Prawdopodobny jest także niedostatek w zakresie wyżywienia jeńców bolszewickich. Jednak to Niemcy po wejściu na polskie tereny byłego zaboru rosyjskiego ograbili je z żywności. To w okresie okupacji niemieckiej w latach 1915-18 ludność Warszawy cierpiała głód, a racjonowana żywność nie wypełniała żadnych norm żywieniowych. Zatem moralnie odpowiedzialnymi za głodowanie tych jeńców sowieckich byli Niemcy.

Enuncjacje niemieckich mediów na temat wojny 1920 r. mają pomniejszyć ogrom tego zwycięstwa. Jakiś niedouczony historyk niemiecki twierdził, że Niemcy sami by się wtedy obronili przed Armią Czerwoną! A oni rok wcześniej z trudem się obronili przed własnymi komunistami! Niemcom wtóruje „polska” opozycja, np. władze Warszawy podważają sens budowy pomnika Bitwy i nie uczestniczą w obchodach rocznicy – to nie ich święto. Opozycja składa kwiaty pod pomnikami żołnierzy radzieckich, chciała też wznieść pomnik w Ossowie ku czci bolszewickich najeźdźców z 1920 r. Te obchody to według opozycji „święto politycznej tandety, medialnego kiczu, narodowej martyrologii, frazesów o naszej narodowej wielkości, a przede wszystkim wielkie święto biskupów (bo przecież Bitwę Warszawską wygrała Maryja, nad którą władzę dzierży polski kler)”, a film „Wojna światów” był zrobiony na zamówienie „reżimowych mediów”. „Reżimowe media” to były wtedy, gdy Polską administrowała sowiecka agentura – PZPR. To wszystko ma, w ramach „wieczystej przyjaźni” niemiecko-rosyjskiej, osłodzić pamięć przegranej przez bolszewików wojny. Zwłaszcza że według Rosji winę za wybuch II wojny światowej ponosi nie pakt Ribbentrop-Mołotow i nie Niemcy, ale Polska. Nasi sąsiedzi zawsze się dogadywali, czy to w sprawie rozbiorów Polski, czy we wspomnianym pakcie i kolejnym rozbiorze Polski, czy wbrew prawu Unii Europejskiej w budowie Nord Stream. Obaj też podobnie postępowali wobec cywilnej ludności. W 1795 r. Rosjanie zamordowali 20 tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy (rzeź Pragi). Niecałe 150 lat później Niemcy wymordowali w ciągu kilku dni 40-60 tysięcy mieszkańców lewobrzeżnej Warszawy (rzeź Woli), a nieco wcześniej 500 tysięcy ludzi w śródmieściu Warszawy (Getto). A sprawcy tych zbrodni ludobójstwa byli jeszcze przez swoje władze chwaleni!

Historię polskiego zwycięstwa nad bolszewizmem przedstawia w swojej najnowszej, bestsellerowej książce prof. Andrzej Nowak:

Klęska imperium zła. Rok 1920

Klęska imperium zła. Rok 1920

Andrzej Nowak

Tytuł książki mówi o klęsce „imperium zła”, nawiązując oczywiście do Związku Sowieckiego, który w roku 1919 wyruszył, aby unicestwić dopiero co odrodzoną Polskę, i na szczęście w roku 1920 poległ. Kulisy tej walki, nie tylko militarnej, ale także politycznej i społecznej, w sposób niezwykle wciągający odsłania prof.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.