Nigeria: ksiądz katolicki porwany po raz drugi jest już na wolności
Uzbrojeni w broń palną napastnicy porwali katolickiego księdza w nigeryjskim stanie Delta 26 września. Ks. Jude Onyebadi z kościoła pw. św. Piotra i Pawła w Issele-Azagba został uprowadzony ze swojej farmy, gdzie przypuszczalnie udał się, aby zapłacić pracującym tam ludziom; był najwyraźniej śledzony. Oprócz niego porwano także trzech robotników, którzy jednak odzyskali wolność tego samego dnia.
Ks. Charles Uganwa, dyrektor ds. komunikacji w diecezji Issele-Uku, poinformował Catholic News Agency, że napastnicy wypuścili ks. Onyebadi 29 września około godziny 16.30 lokalnego czasu. Porwany ksiądz nie odniósł większych obrażeń, mimo iż w trakcie uprowadzenia był bity. Ks. Uganwa nie był w stanie potwierdzić, czy zapłacono okup za porwanego kapłana. Według słów ks. Uganwy, jedną z przyczyn rozpowszechnionego procederu porywania ludzi dla okupu poza motywacjami antychrześcijańskimi jest wysokie bezrobocie, które pogorszyła jeszcze epidemia koronawirusa. Często uprowadzani są właśnie księża (sam ks. Onyebadi został porwany drugi raz w ciągu dwóch lat, w czasie których ofiarą tego czynu padło co najmniej sześciu kapłanów) ze względu na to, że są dobrze znanymi członkami lokalnych społeczności, rzadko kiedy noszą broń oraz często przebywają w miejscach, gdzie łatwo ich znaleźć, takich jak kościoły czy plebanie. Pieniądze na ich wykup są często zbierane przez parafian, gdyż Konferencja Episkopatu Nigerii ogłosiła w zeszłym roku, że diecezje nie powinny płacić okupu za porwanych księży.
Nigeria jest najbardziej zaludnionym krajem Afryki; jej populacja składa się niemal w równej mierze z chrześcijan i muzułmanów, choć wzajemny stosunek tych dwóch grup różni się w zależności od regionu. Stan Delta jest zamieszkany głównie przez chrześcijan, jednak aktualne zagrożenie stanowią ukrywające się w buszu niewielkie muzułmańskie bandy. Jak się wydaje, składają się one często z członków etnicznej muzułmańskiej grupy Fulani, będących przeważnie pasterzami prowadzącymi koczowniczy tryb życia.
Źródło: CNA, AM
O współczesnym męczeństwie chrześcijan i o tym, jak reaguje na to świat opowiada w swojej przejmującej książce ks. prof. Waldemar Cisło w rozmowie z Pawłem Stachnikiem:
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.