„Najcenniejsze jest doświadczenie i braterstwo broni”. Brązowa Gwiazda dla amerykańskich bohaterów w walkach z talibami

Nasi autorzy

„Najcenniejsze jest doświadczenie i braterstwo broni”. Brązowa Gwiazda dla amerykańskich bohaterów w walkach z talibami

Generał dywizji Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Barry Cornish, dowódca 12. Sił Powietrznych, oddaje salut sierż. Benjaminowi Brudnickiemu, z 48. Dywizjonu Ratunkowego, podczas ceremonii wręczenia Brązowej Gwiazdy w Bazie Sił Powietrznych Davis-Monthan w Arizonie, 1 października 2020 r. Brudnicki za swoją waleczność podczas misji w Afganistanie w zeszłym roku otrzymał Brązową Gwiazdę. Fot. JACOB T. STEPHENS / U.S. SIŁY POWIETRZNE Generał dywizji Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Barry Cornish, dowódca 12. Sił Powietrznych, oddaje salut sierż. Benjaminowi Brudnickiemu, z 48. Dywizjonu Ratunkowego, podczas ceremonii wręczenia Brązowej Gwiazdy w Bazie Sił Powietrznych Davis-Monthan w Arizonie, 1 października 2020 r. Brudnicki za swoją waleczność podczas misji w Afganistanie w zeszłym roku otrzymał Brązową Gwiazdę. Fot. JACOB T. STEPHENS / U.S. SIŁY POWIETRZNE

Dwóch żołnierzy-paramedyków z Oddziału Ratownictwa Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (United States Air Force Pararescue) otrzymało zaszczytne odznaczenie Brązowej Gwiazdy „za zasługi bojowe i męstwo w obliczu wroga” (Bronze Star with Valor) za mężną postawę podczas działań bojowych w Afganistanie w 2019 r.

Dekoracji starszego sierżanta Adama Fagana i sierżanta sztabowego Benjamina Brudnickiego z 48. Szwadronu Ratowniczego dokonał generał dywizji Barry Cornish, dowódca 12. Sił Powietrznych (12th Air Force, baza Davis-Monthan, Arizona) pod którego rozkazami pozostają obaj bohaterowie.

„Wymagające poświęcenia i heroizmu akcje ratunkowe przeprowadzone przez starszego sierżanta Fagana i sierżanta sztabowego Brudnickiego mimo silnego nieprzyjacielskiego ostrzału są świadectwem ich wielkiej osobistej odwagi, z którą często mieliśmy do czynienia w bogatej historii społeczności ratowników sił powietrznych”, powiedział pułkownik Peter White, dowódca 563. Grupy Ratowniczej.

Starszy sierżant Fagan został wysłany do Kandaharu jako żołnierz 64. Ekspedycyjnej Eskadry Ratowniczej wchodzącej w skład 455. Powietrznego Skrzydła Ekspedycyjnego w czasie, kiedy ta jednostka brała udział w działaniach bojowych na terenie prowincji Helmand (marzec 2019 r.). Fagan współpracował z Oddziałem Operacyjnym Alfa (Zielone Berety) i z afgańskimi siłami specjalnymi podczas nalotu na terytorium talibów w Sangin. Jak opowiadał, jego oddział posuwał się w kierunku terenu zajętego przez talibów w celu przejęcia nieprzyjacielskiej improwizowanej wytwórni materiałów wybuchowych, kiedy talibowie ich zaatakowali. W wytwórni doszło do eksplozji, w wyniku której jeden z żołnierzy afgańskich sił specjalnych odniósł ciężkie rany. W tym czasie talibowie zajmujący silnie ufortyfikowaną pozycję otworzyli gęsty i skuteczny ogień z broni ręcznej.

Nieprzyjacielski ostrzał, a także użycie granatów o napędzie rakietowym i wybuchy IED-ów [fugas, improwizowana mina lądowa, w żołnierskim żargonie „ajdik” – przyp. MM] przygwoździły połączone siły amerykańsko-afgańskie; szczególnie dramatyczna była sytuacja rannych. Wówczas starszy sierżant Fagan „bez wahania i nie zważając na własne bezpieczeństwo” wkroczył do akcji: wystawiając się na silny nieprzyjacielski ogień, zaatakował nieprzyjacielskie pozycje, doprowadzając za pomocą ognia osłonowego do przerwania wrogiego ostrzału, co umożliwiło jego towarzyszom broni dotarcie do rannego Afgańczyka.

Kiedy Fagan dotarł do rannego, udzielił mu profesjonalnej pomocy medycznej, jednocześnie przejmując dowództwo nad pozostałymi afgańskimi komandosami, którzy kontynuowali atak na pozycje nieprzyjaciela. Kierował także akcją ewakuacyjną, wzywając helikoptery ratunkowe. Podczas przenoszenia rannego Afgańczyka do strefy lądowania helikopterów ponownie wystawił się na ogień z broni ręcznej i RPG. W miarę nasilania się strzelaniny st. sierż. Fagan skierował na pozycje nieprzyjaciela więcej ognia osłonowego, aby umożliwić helikopterom lądowanie.

„Wyjątkowo odważna akcja starszego sierżanta Fagana i szybkie przetransportowanie rannego na pokład helikoptera pozwoliło jego oddziałowi na zniszczenie ukrytego składu broni talibów, na wyeliminowanie pięciu talibskich bojowników oraz na ocalenie życia afgańskiego komandosa”.

Sierżant sztabowy Benjamin Brudnicki dołączył do walczących w Afganistanie połączonych amerykańsko-afgańskich sił półtora miesiąca później, 3 maja 2019 r. Także i on został przydzielony do 64 Ekspedycyjnej Eskadry Ratowniczej działającej w prowincji Helmand, prowadzącej wówczas wraz z innymi połączonymi jednostkami afgańskich komandosów i Zielonych Beretów akcje przeciwko talibom. Oddział Szturmowy, do którego został przydzielony sierż. sztab. Brudnicki, przygotował atak na pozycje nieprzyjaciela; Amerykanie i Afgańczycy wysiedli z pojazdów i pod osłoną nocy ruszyli w kierunku afgańskiej wioski będącej bastionem talibów. Przedarli się do pierwszych zabudowań, kiedy zdali sobie sprawę, iż nieprzyjaciel przygotowuje się do ataku. Brudnicki pokierował akcją obronną, odwracając sytuację przeciwko talibom, eliminując ich po otwarciu silnego ognia z broni ręcznej na ich pozycje. Doszło do bezpośredniego starcia z nieprzyjacielem; st. sierż. Brudnicki walczył przy użyciu broni ręcznej w odległości mniejszej niż 5 stóp od pozycji talibów. Pod koniec walki nieprzyjaciel wystrzelił rakietę która uszkodziła osłonę Amerykanów, ale nie wybuchła.

Podczas walki został ranny jeden z cywilów. Sierż. Brudnicki „nie zważając na właśnie niebezpieczeństwo i będąc wystawionym na nieprzyjacielski ostrzał” przeczołgał się przez otwartą przestrzeń do rannego i nadal odpierając ostrzał nieprzyjaciela z sąsiedniego obozu, zaczął udzielać pomocy medycznej. Kiedy udało mu się opatrzyć rannego, otrzymał następne wezwanie: jeden z afgańskich komandosów został postrzelony i jest odcięty od kolegów przez silny ostrzał nieprzyjacielski. Sierż. sztab. Brudnicki po raz kolejny przeczołgał się przez niebezpieczny „korytarz” i zaatakował talibów, tworząc bezpieczne przejście dla towarzyszy broni, którzy mogli udzielić pomocy rannemu Afgańczykowi. Brudnicki zorganizował wówczas punkt ambulatoryjny, zapewnił transfuzję krwi i sprawnie przeprowadził ewakuację rannych. Jak zapewnia dowództwo Air Force, heroiczna postawa sierż. sztab. Brudnickiego uratowała życie dwóch partnerów koalicyjnych i doprowadziła do śmierci siedmiu niebezpiecznych bojowników talibskich, w tym ich dowódcy”.

„To wielki zaszczyt być docenionym”, mówi sierż. sztab. Brudnicki. „Jednak najcenniejsze jest dla mnie doświadczenie i braterstwo broni, które się wytworzyło podczas naszych zagranicznych akcji bojowych. Siły Powietrzne najlepiej wykorzystują swoje specjalne zasoby bojowe, kiedy pracują we wspólnym środowisku i jestem dumny, że mam w tym swój udział”, podkreśla bohater.

„Zarówno st. sierż. Fagan, jak i sierż. sztab. Brudnicki poprzez swoje heroiczne czyny i wypełnianie z narażeniem życia obowiązków służbowych oddali wielkie zasługi Siłom Powietrznym USA”, głosi komunikat dowództwa.

 

Źródło: Air Force Times, MM

Klęska imperium zła. Rok 1920

Klęska imperium zła. Rok 1920

Andrzej Nowak

Tytuł książki mówi o klęsce „imperium zła”, nawiązując oczywiście do Związku Sowieckiego, który w roku 1919 wyruszył, aby unicestwić dopiero co odrodzoną Polskę, i na szczęście w roku 1920 poległ. Kulisy tej walki, nie tylko militarnej, ale także politycznej i społecznej, w sposób niezwykle wciągający odsłania prof.

 

 

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.