Mozambik: islamiści zamierzają opanować całą prowincję.
Afrykańscy terroryści Fot. Wikimedia
Źródła kościelne podają, że islamska grupa Al Sunnah wa Jama’ah pustosząca prowincję Cabo Delgado w północnym Mozambiku opanowuje coraz większe tereny. Jak powiedziała w rozmowie z organizacją Pomoc Kościołowi w Potrzebie s. Joaquina Tarse ze zgromadzenia Córek Niepokalanego Serca Maryi: „Na początku wydawało się, że są tylko zainteresowani północną częścią prowincji, ale teraz jest jasne, że chcą zdobyć kontrolę nad całością, ponieważ już rozszerzają działania na południe Cabo Delgado”.
27-28 czerwca atak na portowe miasteczko Mocímboa da Praia w tej prowincji zmusił wielu mieszkańców do ucieczki. Według słów biskupa Pemby (stolicy Cabo Delgado) Luiza Fernando Lisboa powodem agresji są zasoby naturalne – miasteczko leży bowiem w pobliżu obszaru na Oceanie Indyjskim, gdzie odkryto podwodne złoża gazu; obecnie prowadzone są prace nad infrastrukturą wydobywczą. Biskup podaje, że ponad 1100 osób zostało zabitych przez bojowników, a ponad 200 000 opuściło swoje domy.
Siostra Joaquina dodaje: „Kiedy dżihadyści napotykają zwykłych ludzi, mówią im: „Jeśli chcecie uciekać, uciekajcie najdalej, jak tylko możecie, do [sąsiedniej]prowincji Nampula lub innej. Tak więc zamierzają opanować całe Cabo Delgado”. Zgromadzenie Córek Niepokalanego Serca Maryi pracuje w Pembie, dokąd trafiły tysiące uciekinierów z Mocímboa da Praia. Siostra Graça António Guitate poinformowała Pomoc Kościołowi w Potrzebie: „Wielu ludzi ucieka. W tej chwili nie wiemy, ilu w sumie, ale to są dzieci, mężczyźni i kobiety, wielu ludzi. Rząd też pomaga i my, jako diecezja, pomagamy tym ludziom. Dwa tygodnie temu nasz ksiądz biskup Luiz był w Metuge (miejscowość ok. 40 km od Pemby – AM) i zawiózł tam maseczki. Diecezja pomaga, przez Caritas, zaopatrywać ludzi w jedzenie, a my mamy nadzieję, że uda nam się zapewnić także wsparcie moralne, ponieważ ci ludzie także potrzebują duchowej pomocy. Niektórzy widzieli swoich rodziców i braci, którym ścięto głowy”.
Źródło ACN UK, AM
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.