Minister finansów Marian Banaś: Za poprzednich rządów Polacy stracili 262 mld zł. Tyle mamy wolności, ile własności.
Minister finansów Marian Banaś.
W aktualnym wydaniu miesięcznika Wpis (7-8/2019) ukazał się artykuł ministra finansów Mariana Banasia. Publikujemy obszerny fragment tego tekstu.
Straty ekonomiczne, jakie poniosła III Rzeczpospolita, jakie ponieśli jej obywatele, w wyniku wyjątkowo złych rządów PO-PSL są aż trudne do wyobrażenia. Mówią o tym konkretne liczby, które nie kłamią. W 2007 roku, kiedy PiS kończyło władzę po dwóch latach nieszczęśliwej koalicji, luka podatkowa oczywiście istniała, ale na koniec grudnia wyniosła tylko 9 proc. W ciągu 8 lat rządów PO-PSL wzrosła do 26 proc.!
Straty budżetu państwa, czyli inaczej mówiąc straty Polaków, z tego tytułu wynoszą 262 mld złotych. Kwota ta mówi sama za siebie. W zupełnie innym miejscu byłaby dziś Polska, ile programów gospodarczych, socjalnych, wojskowych, kulturalnych bylibyśmy w stanie zrealizować, gdyby ta kwota znalazła się w posiadaniu proobywatelskiego państwa. To nie była po prostu zła koniunktura albo zwykłe błędy, które każdemu mogą się zdarzyć – to była sytuacja patologiczna.
W tamtym czasie panowały zorganizowane grupy przestępcze, szczególnie VAT-owskie, paliwowe. Nie zostało zmienione prawo karne, co należało uczynić w pierwszej kolejności; wyłudzanie wielomilionowych kwot było zasadniczo traktowane jako wykroczenie, nie przestępstwo, co wręcz zachęcało mafijne grupy do prowadzenia tego rodzaju działalności, do oszukiwania ludzi. Mówi się o stratach państwa, ale przecież kradzież należności VAT-owskich to kradzież pieniędzy obywateli, de facto każdego z nas. Państwo służyło tu jako pośrednik do przelewania środków z kieszeni Polaków do kieszeni gangsterów.
To radykalnie się zmieniło, kiedy rząd zjednoczonej prawicy rozpoczął swoją pracę. Przystąpiliśmy do konkretnego działania od zaraz. Choć trzeba przypomnieć, że już w 2005–2007, kiedy też miałem zaszczyt kierować służbą celną i skarbową, podjęliśmy próbę połączenia administracji podatkowej, służby celnej, kontroli skarbowej w jeden organizm. Wtedy zabrakło czasu na dokończenie dzieła z powodu zmiany sytuacji politycznej, ale wiedzieliśmy, że to jest kluczowa sprawa. Dlaczego? To były trzy instytucje od siebie niezależne, które de facto ze sobą nie współpracowały. To oczywiście wykorzystywały grupy przestępcze. Na przykład w każdym urzędzie skarbowym obowiązywały inne systemy informatyczne. To było dysfunkcyjne, oszuści żerowali na spóźnionych informacjach.
Wspólna i jednoczesna reforma służb skarbowych, celnych, kontroli skarbowej była warunkiem powodzenia w walce z przestępczością podatkową. Stosowna ustawa – o powołaniu Krajowej Administracji Skarbowej – została uchwalona pod koniec 2016 roku, tyle czasu trwały walki z nią związane w mediach i w parlamencie. Przeciwników KAS nie brakowało. Nie czekaliśmy więc na ostateczne rozwiązania ustawowe, lecz od razu podjęliśmy decyzję w ministerstwie finansów, by pracownicy kontroli skarbowej nie siedzieli tylko za biurkami i robili przypisy. Przypomnę, że przypis to zobowiązanie podatkowe stanowiące obciążenie konta danego podatnika. Jak skuteczne było to działanie, niech również pokażą liczby.
Przez 8 lat rządów poprzedniej koalicji tych przypisów naliczono prawie na 80 miliardów zł. Jednak do budżetu ostatecznie wpłynęło tylko niecałe 700 milionów. To nie była wina szeregowych pracowników, ale złego zarządzania, złego systemu. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę i podjęliśmy radykalną decyzję, aby niektórzy pracownicy wyszli z biur i poszli na przykład na drogi, by pilnowali cystern paliwowych, które wjeżdżały do Polski w ilości 750 sztuk dziennie. W momencie, kiedy wprowadziliśmy stałą kontrolę, wjeżdżało do Polski tych cystern już tylko 150. Co się stało z pozostałymi? Nie wjeżdżali do Polski, czekali za granicą, w Niemczech, w Czechach, na Węgrzech i w ciągu pierwszego półrocza budżet państwa zyskał 8 mld złotych. Wiedzieliśmy doskonale, kiedy i jakie cysterny wjeżdżają do Polski, czym i na ile są wypełnione, co się z nimi dzieje. Przedtem nie było wiadome, czy one są w docelowym, wskazanym w dokumentach miejscu, czy też przejeżdżają w inne, tam rozlewają paliwo i sprzedają na czarno. Albo w ogóle nie sprzedawali, tylko okazywali lewe faktury i wyciągali z budżetu państwa nienależny VAT. Nieraz odzyskiwali VAT kilkukrotnie na tę samą fakturę! Dziś to jest niemożliwe dzięki jednolitości systemu informatycznego.
(…)
Kiedy Krajowa Administracja Skarbowa zaczęła funkcjonować od 1 marca 2017 roku, do budżetu państwa trafiło ponad 100 mld złotych dodatkowo. Przykładowo z VAT-u mieliśmy w 2015 roku 125 mld, a w 2018 – 175 mld. Z podatku CIT, czyli od przedsiębiorstw, w 2015 wpłynęło 25 mld, a w 2018 roku mieliśmy 60 mld. Z podatku PIT, czyli od osób prywatnych, w 2015 r. było 45 mld, a w 2018 r. uzyskaliśmy 60 mld.
Te liczby nie kłamią, mówią same za siebie. Na dzień dzisiejszy z luki podatkowej wielkości 24–26 proc. zeszliśmy do 12 proc. Oczywiście nadal pozostaje to nieściągnięte 12 proc., a więc są przed nami kolejne wyzwania i tym wyzwaniom na pewno sprostamy. Wprowadziliśmy np. JPK, czyli Jednolity Plik Kontrolny; w lutym 2016 roku powołałem zespół z najlepszych informatyków, którzy w przeciągu pół roku opracowali ten system. Polega on na tym, że kontrolujemy deklaracje oraz faktury sprzedaży i kupna. Został skrócony czas kontroli podatkowej oraz poprawiona efektywność wyników. System ten pozwala urzędnikom przede wszystkim na łatwe zlokalizowanie tzw. pustych faktur. JPK obejmuje nie tylko rozliczenie podatku od towarów i usług, lecz także inne podatki oraz szeroko rozumianą weryfikację ksiąg rachunkowych i ewidencji podatkowych. W oczywistych przypadkach dzięki tej formie udostępniania informacji urzędnik skarbowy może odstąpić od kontroli bez obawy, że popełnia błąd.
Wprowadzenie systemu Split Payment, czyli Mechanizmu Podzielonej Płatności, będzie dopełnieniem pełnej kontroli, jeśli chodzi nie tylko o rynek paliwowy, ale w ogóle funkcjonowanie obrotu towarowego. Polacy mają prawo nie tylko do wolności, która polega na mówieniu tego, co się chce, niestety czasem nawet głupot oraz obelg. Prawdziwa wolność polega również na posiadaniu własności. Tak jak walczyliśmy w latach 1970., 1980., żeby odzyskać wolność i suwerenność, teraz walczymy o to, aby Polacy mieli własność, bo tyle mamy wolności, ile własności.
Marian Banaś
Minister finansów, w latach 2005–2008 i 2015–2017 szef Służby Celnej, w latach 2017–2019 szef Krajowej Administracji Skarbowej.
Cały artykuł ukazał się w aktualnym wydaniu miesięcznika Wpis (7-8/2019).
Roztrzaskane Lustro - Upadek cywilizacji zachodniej
Czy to już koniec naszej cywilizacji?
Trzymamy w ręku książkę, która jest jednym z najważniejszych dzieł współczesnej humanistyki, nie tylko polskiej. Wybitny uczony i pisarz, wielki erudyta, prof. Wojciech Roszkowski, dokonuje w niej bilansu naszej cywilizacji. Bilans to dramatyczny.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.