Mężczyzna po zmianie płci wrócił jednak do bycia mężczyzną i ostrzega: „Nie idźcie tą drogą!”

Nasi autorzy

Mężczyzna po zmianie płci wrócił jednak do bycia mężczyzną i ostrzega: „Nie idźcie tą drogą!”

LGBT 

Mężczyzna, który poddał się operacji „zmiany płci”, ponieważ myślał, że jako kobieta będzie szczęśliwy, powrócił do dawnej tożsamości po doświadczeniu odwrotnego skutku. „Nie mogłem już poradzić sobie z byciem transpłciowym” - powiedział. „To powodowało u mnie chorobę”. Ostrzegł również, że po obecnej fali „zmiany płci” u dzieci „szpitale psychiatryczne będą w przyszłości pełne osób zmagających się ze swoimi godnymi pożałowania wyborami”.

60-letni Peter Benjamin, ojciec dwojga dorosłych dzieci, postrzega siebie jako ofiarę nieodpowiedniego doradztwa psychologicznego, które go doprowadziło do poddania się operacji zmiany płci. Po śmierci drugiej żony Benjamin postanowił zmienić płeć. Psychiatra, który się nim zajmował, doszedł do wniosku, że pacjent nie ma ukrytych problemów zdrowotnych, które by zasługiwały na bliższą uwagę. „Ale ja je miałem” – powiedział Benjamin w wywiadzie wideo dla „The Sun” - „Dużo piłem, cierpiałem z powodu lęku, cierpiałem na depresję, doznałem kompletnego załamania po śmierci mojej żony, a psychiatra nic z tego nie zauważył”. Benjamin uczęszczał również do grupy wsparcia dla osób transpłciowych, gdzie powiedziano mu, że jest kobietą, mimo że nie przeszedł operacji, i został zachęcony przez doradcę, aby „iść dalej tą drogą”. Nikt go nie zniechęcał ani nie ostrzegał.

Doświadczenie Benjamina podkreśla to, co niektórzy, ale nie wszyscy, w zawodach medycznych, uznają za współistniejące zaburzenia psychologiczne, które leżą u podstaw przymusu życia jako osoba płci przeciwnej. Walt Heyer, mężczyzna, który wrócił do własnej płci wiele lat temu i który jest obecnie uznawany za naczelnego eksperta w zakresie odwrotu od transpłciowości, wyjaśnił, że gdyby takie zaburzenia były brane pod uwagę i odpowiednio leczone, prawdopodobnie znacznie ograniczono by „zmianę płci”. Rola tych „współistniejących” dolegliwości ma tendencję do ujawnienia się później, gdy osoby trans zaczynają kwestionować swoją decyzję o „zmianie” na płeć przeciwną. „Dowiadujemy się tego od tych, którzy żałują tego kroku” – wyjaśnił – „Nie dowiadujemy się na początku, tylko później, kiedy szukają pomocy… i stwierdzamy, że te współistniejące zaburzenia istniały już wcześnie”.

Choć zaraz po operacji poczuł „euforię”, Benjamin wkrótce zaczął odczuwać samotność. Nigdy nie czuł pociągu do osób tej samej płci, więc nie było mowy o intymnej lub romantycznej relacji z mężczyzną. Stając się kobietą, nagle znalazł się sam. „Mój poziom lęku był niebotycznie wysoki ”- powiedział brytyjskiemu „The Times” - „Chodziłem do lekarzy, bo miałem różnego rodzaju problemy. Piłem coraz więcej, ponieważ nie mogłem już dłużej poradzić sobie z transseksualnością. Musiałem się z tego wydostać”. Raport „The Times” kontynuuje: „Benjamin po raz pierwszy pomyślał, że popełnił błąd, gdy jego syn i córka odwieźli go do domu i poczuł się okropnie samotny. ‘Zabrali moją walizkę na górę, a potem córka przytuliła mnie i wyszli. To było jedyne wsparcie, jakie miałem. Nie było opieki psychiatry po zabiegu – nic’. Nadzieje, że szybko zostanie przyjęty do grona przyjaciółek, zostały rozwiane. „Miałem nadzieję, że będę mieć więcej przyjaciółek, ale stało się odwrotnie. Pomyślałem: „Panie, które wychodzą lunch, jeżdżą na wakacje, zapraszają przyjaciółki na kawę”, ale tak się nie stało”

Po powrocie do własnej płci Benjamin mówi, że ponownie jest otoczony przyjaciółmi. Również poczuł się u siebie w kościele. „Wszystkie przebieranki, cała ‘transpłciowość’ się skończyła” - powiedział. „Całkowicie znikła. Czuję się o wiele lepiej z sobą. Nie fantazjuję o tym. Nie ma już tam pożądania. Wróciłem do bycia tym, kim byłem wcześniej… i tak właśnie teraz będę żył swoim życiem”.

„To tragiczne, że tak wrażliwego człowieka poddano zmieniającej życie, nieodwracalnej i ostatecznie niszczącej operacji bez odpowiedniego zbadania jego poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym” – powiedziała Andrea Williams, dyrektor naczelna Christian Legal Center. „Jego doświadczenie stanowi głębokie i niepokojące ostrzeżenie dla naszego społeczeństwa, ponieważ mówi się, że odpowiedzią na głęboko zakorzenione pomieszanie tożsamości płciowej jest przepisywanie hormonów i radykalna operacja” - powiedziała Williams, który rozważa podjęcie kroków prawnych w jego imieniu Benjamina.

Benjamin martwi się, że ludzie - zwłaszcza dzieci - są zbyt szybko kierowani na leczenie związane ze zmianą płci, kiedy ich obsesja jest wywoływana przez inne stany, takie jak depresja, izolacja społeczna lub autyzm, które pozostają nierozwiązane. „Będziemy mieli pełne szpitale zdrowia psychiatryczne, zajmujące się tymi dziećmi, które zdecydowały, że nie są transpłciowe, w miarę dorastania” - powiedział. „National Health Service będzie tym tak bardzo obciążony przez to, co się dzieje. Bardzo mnie to martwi." Jego ostrzeżenie pojawia się zaledwie kilka dni po tym, jak młoda kobieta w Wielkiej Brytanii, która odrzuciła swoją dawną tożsamość transpłciową jako mężczyzna, otworzyła grupę o nazwie „The Detransition Advocacy Network”, aby pomóc setkom młodych osób, które według niej skontaktowały się z nią, odczuwających żal po poddaniu się zabiegom hormonalnym i chirurgicznym.

Źródło: Life Site News

Roztrzaskane Lustro - Upadek cywilizacji zachodniej

Roztrzaskane Lustro - Upadek cywilizacji zachodniej

Wojciech Roszkowski

Czy to już koniec naszej cywilizacji?
Trzymamy w ręku książkę, która jest jednym z najważniejszych dzieł współczesnej humanistyki, nie tylko polskiej. Wybitny uczony i pisarz, wielki erudyta, prof. Wojciech Roszkowski, dokonuje w niej bilansu naszej cywilizacji. Bilans to dramatyczny.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.