Lotnicy zza oceanu nad polskim niebem. Już wkrótce polsko-amerykańskie ćwiczenia

Nasi autorzy

Lotnicy zza oceanu nad polskim niebem. Już wkrótce polsko-amerykańskie ćwiczenia

Polski F-16C leci nad Teksasem podczas pierwszego lotu 14 marca 2006 roku.  Fot. F-16.net Polski F-16C leci nad Teksasem podczas pierwszego lotu 14 marca 2006 roku. Fot. F-16.net

Amerykańscy lotnicy z 480 Ekspedycyjnej Eskadry Myśliwskiej i wchodzącego w jej skład 52 Taktycznego Skrzydła Myśliwskiego wraz z pozostającymi na wyposażeniu jednostki wielozadaniowymi myśliwcami General Dynamics F-16 C/D Fighting Falcon zostali rozmieszczeni Polsce, w ramach operacji Aviation Detachement Rotation 20.4. Przydzielono ich do 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku [wchodzącej w skład struktur NATO – przyp. MM], dostosowanej do obsługi samolotów F-16 Fighting Falcon. Lotnicy z 480 Ekspedycyjnej Eskadry Myśliwskiej stacjonowali dotychczas w Spangdahlem Air Base (Niemcy).

Wspomniana operacja Aviation Detachement Rotation 20.4. zakłada wspólne ćwiczenia polskich i amerykańskich sił powietrznych, a także realizację zaplanowanych projektów mających na celu zwiększenie interoperacyjności partnerów, utrzymanie wspólnej gotowości bojowej, a także podtrzymanie bezpieczeństwa regionalnych sojuszników USA. Podczas tej operacji lotnicy, przedstawiciele obsługi technicznej oraz specjaliści w zakresie logistyki i łączności z 480 th. EFS będą ćwiczyć wspólnie z lotnikami Polskich Sił Powietrznych w ramach Operation Atlantic Resolve. „Będziemy wykonywać wspólne loty wraz z nimi, pracować z nimi na linii frontu [oczywiście w ramach ćwiczeń – przyp. MM] i uczyć się od nich”, mówi pułkownik David Epperson, dowódca 52 Taktycznego Skrzydła Myśliwskiego, dodając, iż operacja ADR 20.4 stwarza nieocenione możliwości zacieśnienia współpracy z polskimi sojusznikami.

„Zwykle realizujemy kilka operacji ADR w ciągu roku”, kontynuuje pułkownik. „Mimo wybuchu pandemii COVID-19 i spowodowanych przez nią utrudnień 480 Ekspedycyjna Eskadra Myśliwska była pierwszą jednostką Amerykańskich Sił Powietrznych, która dotarła do 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku, umożliwiając nam kontynuację naszej misji odstraszania potencjalnych nieprzyjaciół, zacieśniania sojuszu z Polakami i obustronne szkolenia. W ramach operacji ADR 20.4 nasze jednostki powietrzne wezmą udział w wielozadaniowych seriach misji”, mówi płk. Epperson.

Obecna współpraca Polski i Stanów Zjednoczonych ma także swoje historyczne korzenie. Pisze o tym w biografii polskiego bohatera Janusz Wesołowski:

Kościuszko - Bohater dwóch kontynentów

Kościuszko - Bohater dwóch kontynentów

Janusz Wesołowski

.

 

„Defensive Counter Air [dosł. „Kontra Obrony Powietrznej”] to jedno z zadań nad którym będziemy pracować podczas naszego pobytu w Polsce. Ten rodzaj ćwiczeń zakłada intensywny, zakrojony na wielką skalę intensywny trening z udziałem ogromnej ilości żołnierzy i sprzętu; nie bylibyśmy w stanie tego przeprowadzić jedynie we własnym zakresie”, kontynuuje płk. Epperson. „Będziemy też kontynuować ćwiczenia w ramach „Suppression of Enemy Air Defenses” [„Tłumienie Obrony Powietrznej Wroga”] podczas których będziemy wspólnie z naszymi polskimi sojusznikami doskonalić nasze umiejętności w tym zakresie, zwłaszcza przenoszenie się w docelowy obszar i bezpieczne wycofywanie się”.

Pułkownik pilot Tomasz Jatczak, dowódca 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku powiedział, iż celami które pragną zrealizować Polacy w ramach operacji ADR 20.4 jest zaktualizowanie umiejętności oraz zintegrowanie procedur ze stroną amerykańską. „Będziemy latać, planować i wykonywać” mówi płk. Jatczak. „W chwili obecnej mamy w naszej bazie w Łasku dwie jednostki, połączone jedną misją, którą jest podnoszenie umiejętności bojowych i utrzymywanie wspólnej gotowości”, dodaje polski dowódca, podkreślając iż oczekuje zacieśnienia współpracy ze stroną amerykańską. „Integracja przyniesie najlepsze korzyści obu stronom biorącym udział w operacji ADR 20. 4. Mamy szansę na wykonywanie wspólnych lotów, aktualizację procedur, a także na stawanie się lepszymi lotnikami”, podkreśla pułkownik Jatczak.

Szkolenie rozpocznie się w momencie zakończenia przerzucania amerykańskich oddziałów do Polski. Kiedy Sekretarz Obrony USA Mark Esper ogłosił 29 lipca b.r. plan wycofania 12 tys. amerykańskich żołnierzy z Niemiec, zapowiedział rozmieszczenie ich w istniejących już bazach w innych krajach europejskich m.in. w Belgii i we Włoszech. Plan Espera zakładał także realizację nowych projektów w Polsce, które zakładały przerzucenie części amerykańskich sił do polskich baz.

To wszystko jest częścią planu przesunięcia na wschód amerykańskiej armii w Europie, potwierdził Departament Obrony USA, ponieważ nowa umowa z Polską zakłada realizację szeregu projektów, wymagających liczniejszej obecności amerykańskich żołnierzy w tym kraju. Dodatkowo przydzielono z USA do Polski 4500 żołnierzy. „Polska zgodziła się na sfinansowanie infrastruktury i wsparcia logistycznego dla sił amerykańskich”, powiedział rzecznik Pentagonu, podpułkownik Tom Campbel dla „Military Times”. Na bieżąco jest też brane pod uwagę wysłanie do Polski dodatkowego tysiąca amerykańskich żołnierzy.

Realizowany w Polsce projekt jest częścią umowy o wzmocnieniu współpracy obronnej („Enhanced Defense Cooperation Agreement”).

„Ogłoszone ostatnio strategiczne zmiany rozmieszczenia amerykańskich sił zbrojnych w Europie udoskonalą projekt odstraszania potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji, wzmocnią NATO, uspokoją naszych sojuszników, a nasza wzmocniona obecność w Polsce, na wschodniej flance NATO, poprawi naszą operacyjną i strategiczną elastyczność”, powiedział w oświadczeniu Sekretarz Obrony USA, Mark Esper.

Źródło: Air Force Times, Howard Altman, MM

Po polskiej stronie walczył także pewien niedźwiedź, o którym najmłodszym Czytelnikom opowiadają Artur Guzicki i Henryk Baca:

Podróże Misia Wojtka

Podróże Misia Wojtka

Artur Guzicki, Henryk Baca

Lubicie misie? Jeśli tak, to poznajcie misia Wojtka. Nie jest to zwykły niedźwiadek. Żył dawno temu, ale był tak sławny, że dzisiaj ma swój pomnik. Pomnik ten stoi w centrum miasta, miś może więc z niego obserwować ludzi. Ale nie tylko tych, którzy codziennie obok niego przechodzą. Oj, nie! Miś Wojtek umie bowiem przenosić się w czasie i odkrywać przeszłość!
Jego życie było bardzo ciekawe. Jako maluch został przygarnięty przez polskich żołnierzy.

 

 

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.