Kolejny atak na katolików; pożar bożonarodzeniowej szopki w alzackim Illkirch-Graffenstaden
Do szokującego wydarzenia doszło w alzackim mieście Illkirch-Graffenstaden 9 kilometrów od Strasburga (region Grand Est, departament Dolny Ren, Francja). Wieczorem 13 grudnia tradycyjna bożonarodzeniowa szopka ustawiona na placu miejskim Forum de l'Ill stanęła w płomieniach. Według przybyłych na miejsce strażaków i funkcjonariuszy policji zaalarmowanych przez pracowników znajdującej się w pobliżu restauracji było to umyślne podpalenie; ogień został celowo podłożony w trzech miejscach, w tym – bezpośrednio pod żłóbkiem z Dzieciątkiem Jezus, co bez wątpienia wskazuje na atak na tle religijnym. „Kiedy przybyłem na miejsce, osobiście mogłem potwierdzić to, co ustalili funkcjonariusze policji; szopkę podpalono w trzech miejscach. Sprawcom szczególnie zależało na zniszczeniu figurki Dzieciątka, bowiem podłożyli ogień dokładnie pod żłóbkiem. Ich celem były też drewniane figury Maryi i Józefa, sforsowali także ogrodzenie wokół szopki”, mówi mer Illkirch-Graffenstaden. „Myślę, że sprawcami są osoby, które nie szanują zwyczajów stanowiących jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Alzacji. Nigdy przedtem tego typu incydent nie miał miejsca w naszym mieście”, dodaje. Tradycyjna alzacka szopka stanowi co roku wielką atrakcję miastaIllkirch-Graffenstaden; włodarz miasta wyraził nadzieję, że zainstalowane wokół placu kamery monitoringu pomogą w szybkim zidentyfikowaniu i ujęciu sprawców. „Mam nadzieję, że zapadną wysokie wyroki. To bezprecedensowy akt wandalizmu, tym bardziej iż figury są dziełem czołowego alzackiego artysty”, mówi mer Illkirch-Graffenstaden. „Oburzające jest także to, że nasze tradycyjne wartości i przywiązanie do Bożego Narodzenia spotkało się z tak brutalnym atakiem”, dodaje włodarz miasta.
Źródło: France.info; Valeurs Actuelles, MM
Wojna. Reportaż z Ukrainy
Ta wojna jest blisko. Kilkanaście kilometrów od polskiej granicy znajdują się w pełni uzbrojone posterunki wojskowe, a w nich żołnierze gotowi walczyć z rosyjskim najeźdźcą aż do śmierci. Ale oprócz geografii chowa się w bliskości tej wojny jeszcze inna, upiorna prawda. Niemiłosiernie bombardowana charkowska dzielnica Sałtiwka łudząco przypomina przecież blokowiska łódzkiego Widzewa czy warszawskiego Ursusa.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.