Inwazja nielegalnych migrantów na Wyspy Kanaryjskie. Czy turystyczny raj czeka los greckiej wyspy Lesbos?
Łódź z nielegalnymi imigrantami. Fot. "Imigranci u bram" wyd. Biały Kruk Na Wyspy Kanaryjskie przybywają całe rzesze nielegalnych migrantów z Afryki. Mieszkańcy obawiają się, że archipelag podzieli los greckiej wyspy Lesbos zmagającej się od dłuższego czasu z problemem nielegalnych uchodźców. Najazd migrantów nasilił się w związku z kryzysem wywołanym epidemią koronawirusa oraz z powodu wzmożonych kontroli szlaków migrantów przez Morze Śródziemne na południe Europy.
Port zamieniony w prowizoryczny obóz dla uchodźców, instalowanie ich w pośpiechu w hotelach lub w nieużywanych koszarach wojskowych, to obecnie ponura codzienność dla mieszkańców hiszpańskiego archipelagu. Od początku bieżącego roku na wyspy przybyło ponad 16 700 nielegalnych migrantów. Wobec postępującego problemu władze Hiszpanii podjęły dyplomatyczną próbę zażegnania kryzysu: w piątek 20 listopada hiszpański minister spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaska udaje się do stolicy Maroka, Rabatu, przed planowaną sobotnią wizytą minister spraw wewnętrznych Marii Aranchy Gonzales w Senegalu.
W zestawieniu stanu migracji z 2019 r. w 2020 r. liczba nielegalnych migrantów z Afryki docierających na Wyspy Kanaryjskie wrosła aż jedenastokrotnie. Według regionalnych władz Wysp Kanaryjskich podczas tych niezwykle niebezpiecznych przepraw zginęło co najmniej 500 osób. Od kilku miesięcy migranci o wiele częściej obierają trasę na Wyspy Kanaryjskie niż przez Morze Śródziemne do Europy, z powodu wspomnianych wzmożonych kontroli granicznych na które zezwalają umowy pomiędzy krajami Unii Europejskiej, Libią i Turcją. Wzmocnione zostały także brytyjskie posterunki graniczne na Gibraltarze.
Źródło: Le Monde, MM
Niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą nielegalna imigracja przedstawia w swojej książce ks. prof. Waldemar Cisło:
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.