Imigranci znowu szturmują granice Europy. Są ranni wśród hiszpańskich pograniczników
Nielegalni imigranci wciąż próbują dostać się na Stary Kontynent. Tutaj grupa przybyła na włoską wyspę Lampedusa. Fot. autorstwa Sara Prestianni / Noborder Network, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=13291993 W nocy z 14 na 15 czerwca ponad 150 migrantów próbowało sforsować granicę pomiędzy Marokiem a hiszpańskim miastem autonomicznym Melillą wspinając się po kilkumetrowym murze oddzielającym hiszpańską enklawę od Maroka. Podczas próby zatrzymania migranci zaatakowali funkcjonariuszy straży granicznej; 9 z nich odniosło rany.
Hiszpańscy politycy podkreślają że spadek zachorowań na Covid-19 przyczynił się do ponowienia szturmów migrantów na południowe wybrzeża europejskie. Od kilku tygodni mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem na wyspy greckie, włoskie wybrzeża, a także na hiszpańskie enklawy w Maroku – Ceutę i Melillę. Szturm na tę ostatnią, który miał miejsce dzisiejszej nocy miał szczególnie gwałtowny przebieg; migranci uzbrojeni w kije i kamienie zaatakowali próbujących ich zatrzymać funkcjonariuszy straży granicznej; niestety dziewięciu z nich odniosło rany. Jak podaje „Le Figaro” ostatecznie udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Migranci w większości pochodzili z Afryki Subsaharyjskiej, byli jednakże wśród nich także mieszkańcy krajów Margrebu. Według „Le Figaro” zarówno niedawny szturm na Ceutę, jak i obecny na Melillę – jedyne lądowe granice pomiędzy Afryką a Unią Europejską – jest spowodowany napięciami politycznymi pomiędzy Hiszpanią a Marokiem. Napięcie to wzrosło, gdy Madryt przyjął na czas hospitalizacji przywódcę niepodległości Saharawi – buntownika przeciwko władzy centralnej Maroka. Czy Europę czeka ponowny zalew nielegalnych migrantów?
Źródło: Valeurs Actuelles, MM
Co przynoszą ze sobą imigranci? Mówi o tym w swojej książce ks. prof. Waldemar Cisło:
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.