Hodegetria, czyli Matka Boża Wskazująca Drogę. Co oznacza jasnogórski wizerunek Madonny, którą dziś szczególnie czcimy?

Nasi autorzy

Hodegetria, czyli Matka Boża Wskazująca Drogę. Co oznacza jasnogórski wizerunek Madonny, którą dziś szczególnie czcimy?

Jan Paweł II na tle kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na szczycie Jasnej Góry 10 czerwca 1979 r., fot. Adam Bujak z albumu Jan Paweł II na tle kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na szczycie Jasnej Góry 10 czerwca 1979 r., fot. Adam Bujak z albumu "Matka Boża". Chodzi tu rzecz jasna o wskazywanie drogi do zbawienia, do naśladowania Jej Syna. Jest to najstar­szy i najpopularniejszy w historii sztuki typ przedstawienia Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus, znany już ze sztuki wczesnochrześcijańskiej. Maryja ukazana jest na nim frontalnie, najczęściej w półpo­staci, na lewym ręku trzyma Syna, a prawą dłonią na Niego wskazuje. Chrystus może tu występować w typie Pantokratora (Wszechwładcy) albo tylko unosić prawą dłoń w geście błogosławieństwa – nie ma rysów niemowlęcia. Oboje patrzą na wprost, nie są do siebie zwróceni, nie mają też ze sobą bez­pośredniego, bliskiego kontaktu, co świadczy o reprezentacyjnym charakterze tego przedstawienia. Ok. VI w. stało się ono bardzo popularne w malarstwie bizantyjskim, a potem też w sztuce chrześci­jańskiego Wschodu i sztuce zachodnioeuropejskiej. Typ Hodegetrii przedstawia obraz Matki Bożej Częstochowskiej, o której tak pięknie mówił św. Jan Paweł II: „‘…Co Jasnej bronisz Częstochowy…’ – pisał Mickiewicz, przemawiając językiem wiary, a zarazem językiem tradycji narodowej. (…) Ob­raz jasnogórski stał się jednak wyrazem dawniejszej jeszcze tradycji, starszego jeszcze języka wiary w naszych dziejach. Odzwierciedliła się w nim cała treść Bogurodzicy. Ta, która przemawiała pieśnią na ustach praojców, przemówiła w swoim czasie tym Wizerunkiem, poprzez który wyraziła się Jej macierzyńska obecność w życiu Kościoła i Ojczyzny. Jej macierzyńska troska o każdą duszę, o każde dziecko, o każdą rodzinę, o każdego człowieka, który żyje na tej ziemi, który pracuje, walczy, ginie na polach bitew, zostaje skazany na zagładę, który zmaga się z sobą, zwycięża, a czasem przegrywa, któremu wypada nieraz opuścić ojczysty zagon, idąc na obczyznę, na emigrację. (…) Przyzwyczaili się Polacy wszystkie niezliczone sprawy swojego życia, różne jego momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne, jak wybór drogi życiowej czy powołania, jak narodziny dziecka, jak matura, czyli egzamin dojrzałości, jak tyle innych… wiązać z tym miejscem, z tym sanktuarium. Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce – Tej, która tutaj nie tylko ma swój Obraz, swój Wizerunek, jeden z najbardziej znanych i najbardziej czczonych na całym świecie – ale która tutaj w jakiś szczególny sposób jest. Jest obecna. Jest obecna w tajemnicy Chrystu­sa i Kościoła – uczy Sobór. Jest obecna dla każdego i dla wszystkich, którzy do Niej pielgrzymują… choćby tylko duszą i sercem, choćby tylko ostatnim tchnieniem życia, jeśli inaczej nie mogą”.

Powyższy fragment pochodzi z albumu autorstwa Adama Bujaka i Jolanty Sosnowskiej "Matka Boża". 

Matka Boża

Matka Boża

Adam Bujak, Jolanta Sosnowska

Mamy w Polsce od wieków ogromny skarb. Ta książka tego dowodzi. Tym skarbem jest wielka miłość i cześć dla Matki Bożej, którą nazywamy też Królową Polski. Nie jest to w żadnym razie – tak jak w wielu krajach Zachodu – miłość-relikt zaklęta w dawnych dziełach sztuki, na które patrzy się jak na obiekty muzealne. Jest to miłość żywa i żarliwa, której płomień stale jest podsycany przez następne pokolenia.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.